Poprostu troche NIENACKIEGO sie juz w zyciu naczytalem i znam rozpietosc Jego pisarskiej estetyki. Na tle wszystkiego co napisal, "Waz morski" jest swego rodzaju dziwolagiem, chaosem konceptu z zagmatwana nicia fabuly.
Nie wiem czy udało Ci się przeczytać wszystkie powieści Nienackiego? Ja w zasadzie mam luki w postaci "Opowiści o Bielinku (sztuka) i powiesci "Olbracht Łaski wojewoda sieradzki". Chociaż wszystkie dzieła Nienackiego posiadają cechy wsólne i łatwo rozpoznać jego autorstwo, to jednocześnie o każdym z niech można powiedziec śmiało, że jest "inne" od pozostałych i wymienić szereg cech potwierdzających tę "inność".
Co by nie mówić, "Wąż morski" jest niezłą powieścią i pewnie gdyby był wydany drukiem, cieszył by się nie mniejszym powodzeniem od innych powieści.
A co do zagmatwania fabuły, to w innych powieściach Nienackiego też można się go doszukać.
robin napisał/a:
Byc moze takie bylo zalozenie, by zaszalec, sprobowac inaczej, nadgryzc z drugiej strony i podac czytelnikowi jakies maslo-maslane, chociaz miedzy nami mowiac, bardzo w to watpie...
Właśnie znając inną twórczość Nienackiego uważam, że bardzo prawdopodobne jest takie celowe działanie pisarza.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 632 Skąd: z Warmii
Wysłany: 2009-09-04, 21:04:02
cieszę się, że mogłem sprawić Wam trochę przyjemności
co do samej powieści, proszę zauważyć, że ukazywała się w odcinkach i nie można wykluczyć takiej sytuacji, jak to często bywa w przypadku gazetowych produkcji, iż powstawała ona jakby na bieżąco w trakcie drukowania ;)
to tłumaczyłoby wiele poruszanych wyżej spraw
Kiedy równo tydzień temu byłem w Jerzwałdzie, przypomniało mi się, że mam zdjęcie syna sprzed trzydziestu lat - a mocno pionierski egzemplarz Węża morskiego (złożony z wycinków gazetowych) leżał wtedy na płycie grobu Nienackiego...
Teraz syn porzucił swój zawód fryzjera w Wielkim mieście i mieszka na odludziu wśród jezior. Właśnie tam niedawno byłem, żeby wygrzać stare kości i popływać łódką.
_________________ prof. dr hab. Jan Marczak,
Dyrektor Centralnego Zarządu Zabytków,
Ministerstwo Kultury i Sztuki
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2674 Skąd: Mazury
Wysłany: 2009-09-05, 20:12:45
Tak... 30 lat temu mialy miejsce dziwne wydarzenia. Blizszych wyjasnien udzielic moze chyba tylko niejaki Grek - Annopulos, osobnik na wskros orientujacy sie w temacie, ktory przelamawszy Talizman Kelleya na dwie polowki, powodowal fikcyjne zabojstwa osob, ktore odwiedzaly rokrocznie pewne letnisko z atrakcja i straszyli po nocach babke Romoska ze wsi Oporna. Ta z kolei podejrzana byla rowniez o szefostwo w "Niewidzialnych" i o bezczelne podmienianie oryginalnych obrazow na kopie pod pseudonimem "Teresa Autostopowiczka", ale zeznala pod przysiega, jakoby byla absolutnie "Widzialna" i nigdy do czynienia nie miala i nie zna niejakiego Wagrowskiego, i wina z nim nie pila i nie spiewala, no chyba ze postawil Burgunda. Zmuszono ja jednak do wskazania kryjowki, gdzie ukryla nagrabione skarby, jak rowniez postraszono, ze w razie odmowy wspolpracy, zostanie poddana torturom za pomoca Zlotej Rekawicy i za kare zagra szalonego barona w jednym z odcinkow "Winnetou". Wezwano oficera dochodzeniowego i nadano sprawie kryptonim "As" , okazalo sie jednak, ze to wszystko byla nieprawda, a niejaki pisarz o pseudonimie Nienacki, tajemnice tych zajsc zabral ze soba do grobu...
Za sprawa dyrektora Marczaka i tajnej agentki o pseudonimie "iwmali" ujawniono tymczasem szokujace informacje zprzed 30 lat...
c.d.n.
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2009-09-05, 20:21:07
Coś mi się zdaje, że chyba i ja zamieszczę moje zdjęcie "sprzed 30 lat" nad grobem Nienackiego zrobione w 2009 roku.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2674 Skąd: Mazury
Wysłany: 2009-09-08, 18:57:09
Even napisał/a:
Nie wiem czy udało Ci się przeczytać wszystkie powieści Nienackiego? Ja w zasadzie mam luki w postaci "Opowiści o Bielinku (sztuka) i powiesci "Olbracht Łaski wojewoda sieradzki". Chociaż wszystkie dzieła Nienackiego posiadają cechy wsólne i łatwo rozpoznać jego autorstwo, to jednocześnie o każdym z niech można powiedziec śmiało, że jest "inne" od pozostałych i wymienić szereg cech potwierdzających tę "inność".
Kolega Even przylapal mnie na pewnej niescislosci. Napisalem - "na tle wszystkiego co napisal Nienacki" - a powinienem byl napisac - "na tle wszystkiego co do tej pory z Nienackiego przeczytalem,`Waz morski` jest swego rodzaju dziwolagem"...
Myslalem ze oprocz "Skirolawek" przeczytalem juz wszystko, a okazuje sie, ze i ja mam luki jesli chodzi o te dwie przez Ciebie wymienione powiesci.
"Skirolawki" chcialem kiedys jako nastolatek kupic w ksiegarni, ale mama dowiedziawszy sie o tym, radykalnie mi to wyperswadowala... i tak do dzis zostalo Ale byl to chyba jednak dobry manewr wychowawczy, moglbym te pozycje wtedy moze zle zinterpretowac, a teraz ciesze sie na mysl przeczytania jej wkrotce...
Ostatnio zmieniony przez Robin 2009-09-09, 21:19, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2674 Skąd: Mazury
Wysłany: 2009-09-08, 19:07:12
Ornitolog napisał/a:
co do samej powieści, proszę zauważyć, że ukazywała się w odcinkach i nie można wykluczyć takiej sytuacji, jak to często bywa w przypadku gazetowych produkcji, iż powstawała ona jakby na bieżąco w trakcie drukowania ;)
to tłumaczyłoby wiele poruszanych wyżej spraw
Tak, to rzeczywiscie duzo tlumaczy i przedstawia cala powiesc w nieco innym swietle... Kamien spadl mi z serca, bo okazalo sie, ze moje male pretensje co do chaosu i zagmatwania byly jednak troche uzasadnione...
Robinie, dla ścisłości, "Opowieść o Bielinku" jest sztuką opartą na powieści "Podniesienie". Powieść, ogólnie dostępna, sama w sobie napisana w dość ciekawej konwencji, zawierająca elementy autobiograficzne, ale ukazane w krzywym zwierciadle ówczesnej rzeczywistości.
A "Olbracht Łaski wojewoda sieradzki" podobnie jak "Związek poszukiwaczy skarbów", "Zabójstwo Herakliusza Pronobisa" i "Wąż morski" nie były wydane w formie książkowej. Na szczęście dzięki Nienackofanom powstały ebooki trzech ostatnich w formie pozwalającej "wydać" sobie książkę samemu. Może kiedyś doczekamy też "nienackofanoweg" owydania "Olbrachta Łaskiego"?
Przez wiele lat miałem też trudności z przeczytaniem "Mężczyzny czterdziestoletniego", jakoś nie było go w okolicznych bibliotekach i antykwariatach. Gdy go wreszcie zdobyłem, mocno się rozczarowałem, jakoś mi się mało podoba .
No i do pełni szczęścia brakuje jeszcze obejrzenia serialu "Z przygodą na ty". Może kidyś w Kinopolska?
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Czy książki "Olbracht..." oraz "Związek poszukiwaczy skarbów" to powieści przygodowe, kryminalne czy już "dorosłe" książki Nienackiego?
I gdzie je można dorwać?
"Związek poszukiwaczy skarbów" trudno nawet nazwać powieścią. To raczej nowela albo dłuższe opowiadanie. Opowiada o przygodachh grupki chłopców związanych z pierwszym kontaktem z archeologią. Napisana w 1946 roku, nigdy nie ukazała się w formie książki. Drukowało ją tylko czasopismo "Przyjaciel" w latach 1946-47.
Jeśli chodzi o "Olbrachta", to z dostępnych mi źródeł wynika, że jest to powieść historyczna. Również nigdy nie została wydana w formie książki, tylko drukował ją "Głos robotniczy" w 1958 roku. Być może któraś z bibliotek posiada ten rocznik "Głosu", wtedy była by szansa zeskanować ją, "OCRować" i wydać "do użytku wewnętrznego", podobnie jak to miało miejsce z "Zabójstwem Herakliusza Pronobisa", "Związkiem poszukiwaczy skarbów" czy ostatnio z "Wężem morskim".
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Ostatnio zmieniony przez Even 2013-12-15, 21:32, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli chodzi o "Olbrachta", to z dostępnych mi źródeł wynika, że jest to powieść historyczna. Również nigdy nie została wydana w formie książki, tylko drukował ją "Głos robotniczy" w 1958 roku. Być może któraś z bibliotek posiada ten rocznik "Głosu", wtedy była by szansa zeskanować ją, "OCRować" i wydać "do użytku wewnętrznego"
Nie wiem czy skórka warta wyprawki? Wieść gminna niesie, że powieść była słaba. Pisana jako odcinki do codziennej gazety, być może nawet z dnia na dzień. Jest duuże prawdopodobieństwo, że posiada niektóre negatywne cechy "Węża morskiego", tak skrytykowanego przez Robina.
Ale można by spróbować. Największe szanse odnalezienia archiwalnych numerów są chyba w Łodzi, tam był wydawany "Głos robotniczy". Później będzie już z górki. Sfotografowane lub zeskanowane odcinki można OCRować i odpowiednio przygotować do druku na własne potrzeby.
Udane próby z innymi powieściami już były
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.