Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 400 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-01-12, 12:30:46
Tradycyjna moralizatorska pozycja Miernickiego. Ogólnie sama hmmm idea ukazania dawnych polskich ziem bardzo ciekawa, aczkolwiek cała ta otoczka z dziadkiem Batury dla mnie była zbyt naciągana.
_________________ "Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
Dla mnie zaś zbyt naciągana jest powtórka z "Ogniem i Mieczem", czyli Bohun, Helena i miłość. Jakieś to dziecinne odtwarzać sienkiewiczowski motyw.
Trochę sknocił historię IMO bardzo ciekawą.
_________________ Najważniejsze to mieć wygodne buty i nie przejmować się
A mi się dobrze czytało. Może dlatego, że Paweł nie jest cały czas obijany przez bandy rzezimieszków, nie rozładowują się Pawłowi i panu Tomaszowi cały czas telefony komórkowe (prawdę mówiąc to ich tam nie ma), nie ma terrorystów, przestępców, jest za to w miarę ciekawa zagadka historyczna. Być może przegięciem jest przodek Batury, ale ponieważ nie ma to żadnego znaczenia jeśli chodzi o treść książki to jest to pomijalny szczegół.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Afrodyta Twórca Luiza Frosz - autorka powieści samochodzikowych
Wiek: 38 Dołączyła: 22 Lis 2009 Posty: 1078
Wysłany: 2010-08-21, 12:29:28
W czasie urlopowym i "tużpourlopowym" udało mi się ciągiem przeczytac kilka kontynuacji. W tym "Buzdygan Hetmana Mazepy" i muszę przyznac, ze jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. To jedna z najlepszych kontynuacji, na jakie dotychczas trafiłam. Rzeczywiście troszkę naciągana jest historia Franciszka Batury i nieco utarte zdaje się nawiązywanie do Bohuna, Heleny i Horpyny. Z drugiej strony dodaje to książce nutki romantyzmu i lekkości. Jeśli ktoś lubi klimaty "Ogniem i Mieczem" to powinno się podobac. Nie przeszkadza mi też moralizatorstwo w PS - wolę to, aniżeli opisy bijatyk.
Przyjemny klimat, barwne postacie (zwłaszcza Bohun) i wartka akcja.
Jedynym minusem jest to, że w książce za dużo jest przypadków. Wszyscy na siebie trafiają, zagadkę też rozwiązują jak po maśle. Jest więc nieco bajkowo, ale w zasadzie: czy zawsze musi byc z problemami?
Polecam zdecydowanie!
A mnie ta książka nie podobała się. Cała ta historia z Sienkiewiczem, Ukrainą i Kozakami jest zdecydowanie naciągana. Końcówka ze znalezieniem skarbu jest jeszcze dosyć ciekawa. Lubię jak bohaterowie łażą po różnych dziurach i lochach.
Ale powiem szczerze że lepszy jest 'Czarny książę' Olszakowskiego
Moze i jest parę naciągnięć, ale podobała mi się! Pozytywna jak dla mnie postac Bohuna, piękno Ukrainy, jakas zagadka, wakacje. Przyjemna lekturka, polecam!
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2012-02-05, 14:15:46
Unieski napisał/a:
Kolejny przeciętniak Jedynie końcowka dość interesująca, bo ogólnie to wieje nudą.
Niestety, książka ta powstała w czasie, kiedy powieści Miernickiego różniły się od siebie tylko tytułem i czytając je jedna po drugiej można było się zanudzić na śmierć...
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2012-04-17, 16:18:07
Dla mnie to marność. Kolejna część Miernickiego w której ma manię prześladowczą w postaci różnych bójek, potyczek słownych, pojedynków ''honorowych'' itp. to jeśli chodzi o Dańca. Natomiast przygody pana Tomasza są już bardziej ciekawe, ale tu z kolei widać kilka nonsensów jak np:
1.Helena jedzie z Tomaszem na Ukrainę (z której uciekła ale to szczegół) z mętnych powodów. Przyjmuje od niego banknoty jakby była jego siostrzenicą. itp... Zbyt wielkie uproszczenie i niedopracowanie.
2.We wszystkich miejscowościach co są znajdują jakieś ślady Franciszka B
3.Postacie są jakieś ''uproszczone'' i niekiedy coś mi tu nie pasuje (nie wiem jak to dokładnie opisać bo nie mam słów)
Trochę nudy jest ale jest też ożywienie wtedy gdy pojawia się na planie pan Tomasz ze swoimi poszukiwaniami. Klimat sienkiewiczowski też mi nawet odpowiada, ale nie zachwyca.
Reasumując jest to typowa część kontynuacji w której widać ogromne niedopracowanie o sensie jako-tako trzymającego się kupy. Wystarczy spojrzeć na to, że w kwietniu Miernicki skończył Wilhelma Gustloffa a we wrześniu Buzdygan ... i wszystko wydaje się jasne.
To mogła być fajna część ... Może za kilkadziesiąt lat ktoś wykupi od Warmii serię i bardziej poważnie potraktuje czytelników. Utopia w sumie ale pomarzyć można.
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Ostatnio zmieniony przez Nemo 2012-04-17, 16:29, w całości zmieniany 4 razy
Łatwiej oceniało mi się poszczególne kontynuacje z pozycji czytelnika. Trudniej mi to przychodzi, kiedy sam stałem się autorem jednej z nich. Niełatwo napisać książkę. Czasochłonne zajęcie, które na pewien czas niemal całkowicie potrafi wyłączyć umysł z otaczającej rzevzywistości. Myśli pogrążone są wtedy w przeróżnych koncepcjach treści, bohaterów itd. Później nieco niepewne oczekiwanie na ocenę Czytelników. Dlatego, choć wciąż czytam kontynuacje Nienackiego, postanowiłem nieco rzadziej dokonywać oceny ich treści. Tu jednak warto napisać dobre słowo. Książkę czyta się naprawdę dobrze. Nie brakuje opisów ukraińskich krajobrazów, wspólnej historii, a regionalne potrawy z tamtych stron sprawiają, że przysłowiowa ślina pojawia się na języku. Do tego dodajmy nieco akcentów moralizatorskich, nieobcych samemu Nienackiemu. Wszystko okryte akcentem romantycznym. Mi się podobało.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sie 2015 Posty: 65 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-05-23, 23:39:40
Czemu to sie nie udało? Mogło być naprawdę super - zaginiony list Sienkiewicza, Ogniem i Mieczem, przygoda i zagadka na Kresach.... Niestety wyszło przeciętnie, historia w wielu miejscach niespójna, naciągana, bardzo infantylna. Niepotrzebnie wstawiony Batura, czy stereotypowa wiedźma to mały problem, przy braku trudności, oraz dwóch najlepszych detektywach o imionach Szczęście i Przypadek. Za szybko, za łatwo, bez należytej otoczki i emocji. Relacje i motywacje są za bardzo spłycone, a potencjał niewykorzystany. Aspekt odbudowy relacji polsko-ukraińskich oczywiście uproszczony, ale w sumie dobrze rozegrany. Gdyby przerobić tą część w oparciu o przedstawiony szkielet mogło by powstać coś świetnego, a tak 3 na 6.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.