Utwory wierszowane - Wiersze satyryczne
Kynokephalos - 2022-11-16, 19:18 Temat postu: Wiersze satyryczne Rozwijając informacje z wątku:
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=2238&start=11
Even napisał/a: | W 1950 roku Nienacki został jednym z laureatów rozpisanego przez "Szpilki" konkursu na fraszkę. |
Konkurs ogłoszono w styczniu 1950 roku, w numerze 3:
„Szpilki”, nr 3(442) rok XVI, 15 I 1950, str. 6.
Strona daje przy okazji wyobrażenie o ówczesnym charakterze „Szpilek”. To jeszcze nie było to pismo o niezłym poziomie literackim i humoru, o jakim (mając na myśli lata '70 i '80) pisał kiedyś Z24. W czasach o których tutaj mówimy, mimo że również gościło na łamach znane nazwiska, w większości publikowało nachalną satyrę - nierównego lotu - na Amerykanów, Anglików, pozostałych imperialistów i wreszcie rodzimych spekulantów i wyzyskiwaczy (chyba w takiej kolejności).
***
Na konkurs wpłynęło wiele zgłoszeń, a rozstrzygnięto go w kwietniu (nr 15/1950):
„Szpilki”, nr 15(454) rok XVI, 9 IV 1950, str. 11.
Inicjatywa okazała się owocna również w szerszej perspektywie, bo na liście laureatów da się znaleźć ze dwa inne znane później nazwiska.
***
Zwycięska fraszka Nienackiego (Nowickiego) pojawiła się w kolejnym numerze, 16/1950:
. . . .B O M B A
Od pewnego czasu
Ameryka grozi,
że, gdy zechce ― wszystkich
wyśle nas... do Bozi.
Czyżby więc naprawdę
bomba wodorowa?
― ― ― ― ― ― ― ― ―
Bomba? Owszem, tylko,
że p r o p a g a n d o w a.
ZBIGNIEW NOWICKI (godło „Gniew”)
„Szpilki”, nr 16(455) rok XVI, 16 IV 1950, str. 9.
=======================================================================================
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Kynokephalos - 2022-11-17, 17:35
Dalej rozwijając informacje z wątku:
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=2238&start=11
Even napisał/a: | Dzięki temu nawiązano z nim współpracę i drukowano jego wiersze satyryczne. |
Oprócz konkursowej fraszki „Bomba”, wydrukowano wiersz Nowickiego w dziale „Kolumna naszych czytelników” (nr 26/1950):
WYCIECZKA W ZAKOPANEM
Chcieli pojechać
na Gubałówkę.
(Orbis urządza
dziś tam majówkę)
Przed kasą ogon,
więc stali, stali...
Brakło biletów.
Nie pojechali.
Chcieli pojechać
do Kościeliska.
(Piękne widoki
i góry z bliska).
Przed kasą jednak
ogon. Więc stali...
Brakło biletów.
Nie pojechali.
Myśl nowa przyszła
komuś do głowy:
„A gdyby jednak
tak... na Kasprowy?!”
Dobrze! Przed kasą
Ogon. Więc stali...
Brakło biletów.
Nie pojechali.
Do domów wrócić
wieczorem chcieli,
lecz w P.K.S-ie
nie przewidzieli,
że i tam ogon.
Kleli i stali...
Brakło... jak zwykle.
Nie pojechali
. . . . . . .(nad. Zbigniew Nowicki, Zakopane)
„Szpilki”, nr 26(465) rok XVI, 25 VI 1950, str. 11.
=======================================================================================
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Szara Sowa - 2022-11-17, 18:31
Fanem poezji nie jestem, ale za odgrzebanie takiej specyficznej twórczości przesyłam zapomogę!
Protoavis - 2022-11-17, 20:20
Nienacki w nie byle jakim towarzystwie. Włodzimierz Scisłowski: ./redir/pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82odzimierz_Scis%C5%82owski
Szara Sowa - 2022-11-17, 20:58
Byłem za młodu na jego spotkaniu autorskim. Ze szkoły namawiali...
Kynokephalos - 2022-11-18, 20:00
Dalej rozwijając informacje z wątku:
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=2238&start=11
(A przy okazji możemy prześledzić zmiany miejsca zamieszkania Zbigniewa Nowickiego/Nienackiego w tym czasie. W pierwszej połowie 1950 roku jako adres podawał Szpital miejski w Zakopanem lub po prostu Zakopane, w drugiej połowie - Tuszynek (to nazwa kilku sąsiadujących ze sobą wsi i osiedli niedaleko Rzgowa, na południe od Łodzi), a później, w roku 1951: Zgierz na północ od Łodzi.)
***
Berta von S. napisał/a: | Szpilki przestały mu publikować wiersze (...) |
Zbigniew Nowicki kilkakrotnie (numery 27, 30, 34) pojawił się w rubryce „Poczta Szpilek”, gdzie autorzy, którzy nadesłali byli swoje teksty, najczęściej z rozczarowaniem czytali: „nie skorzystamy”, „pomysł wtórny” itp.
„Szpilki”, nr 27(466) rok XVI, 2 VII 1950, str. 10.
(Ten zamieszczony już wierszyk to „Wycieczka w Zakopanem”.)
„Szpilki”, nr 30(469) rok XVI, 23 VII 1950, str. 10.
„Szpilki”, nr 34(473) rok XVI, 20 VIII 1950, str. 9.
***
Raz (nr 39/1950) obiecano Nowickiemu druk wiersza, ale nie znalazłem go w żadnym numerze pisma:
„Szpilki”, nr 39(478) rok XVI, 24 IX 1950, str. 10.
***
Później zapowiadano fraszki Nowickiego jeszcze dwukrotnie (3/1951 i 6/1951)
„Szpilki”, nr 3(495) rok XVII, 21 I 1951, str. 11.
„Szpilki”, nr 6(498) rok XVII, 11 II 1951, str. 10.
***
I znowu, jak się zdaje, nic z tego nie wyszło, ...
Berta von S. napisał/a: | ... w związku z czym N przesłał do redakcji wierszowany list-skargę
Ten mu wreszcie wydrukowano, ale z odpowiedzią redakcji, że jego wiersze zostały zakwalifikowane do rubryki wypowiedzi czytelników, która została zlikwidowana, a do innej się nie nadają. |
Zbigniew Nowicki
LIST DO REDAKCJI „SZPILEK”
Żyjemy w nowych i lepszych czasach.
Więc, że... talenty, że... drzemią w masach,
Że trza ujawnić, że pomóc trzeba...
(nowe talenty nie płyną z nieba)
że jednym słowem: piszcie do „Szpilek”!
Zacząłem pisać wiersze i tyle.
Odpowiedź brzmiała: „N” — dziękujemy.
Satyry pójdą. Wydrukujemy”.
Płyną tygodnie, czas szybko leci...
Wnet mija tydzień, drugi i trzeci,
znów tydzień mija... „Szpilki” kupuję
lecz czuję jak mnie każda a nich kłuje;
bo znów jak zwykle, mimo zapewnień
nie ma mych satyr. Lecz to nie kres, nie!
Nadzieja każe poczekać jeszcze.
Więc czekam: kwartał, dwa — że się streszczę...
I wizje złudne rozum mi psują,
że w końcu jednak mnie wydrukują.
Wciąż biorę numer i pełen tremy
czytam: „Naiwny” — wydrukujemy”.
Mija rok cały. (Losy fatalne!
Moje satyry wciąż aktualne)
― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ―
Dziś już przywykłem... dziś już bez drżenia
czytam „Szpilkowe” ex — zapewnienia,
Ponieważ jednak ostra krytyka
jest pożądana i jej taktyka
w tym się zasadza by nie próżnować
lecz zło wytykać, tudzież piętnować,
czekam więc, drżący, znaku na niebie
CZY „SZPILKI” W KOŃCU UKŁUJĄ... SIEBIE.
Od redakcji: Ukłuliśmy się. A teraz, kol. Nowicki. małe wyjaśnienie. Utwory Wasze zostały zakwalifikowane do „Kolumny Czytelników” i czekały na swoją kolejkę. Tymczasem redakcja po dojrzałym namyśle ― postanowiła kolumnę tę zlikwidować, utwory Czytelników drukować — o ile się do druku nadają — razem z innymi tekstami „starych” satyryków, nie zaś na wydzielonyn miejscu. Wasze złożone u nas wiersze niestety nie spełniają jeszcze naszym zdaniem warunków druku poza „Kolumną Czytelników”. Mamy nadzieję, te następne spełnią te warunki i prosimy o dalszą współpracę.
„Szpilki”, nr 23(515) rok XVII, 10 VI 1951, str. 9.
=======================================================================================
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Berta von S. - 2022-11-21, 01:54
Kynokephalos napisał/a: | Berta von S. napisał/a: |
Szpilki przestały mu publikować wiersze (...)
|
Zbigniew Nowicki kilkakrotnie (numery 27, 30, 34) pojawił się w rubryce „Poczta Szpilek”, gdzie autorzy, którzy nadesłali byli swoje teksty, najczęściej z rozczarowaniem czytali: „nie skorzystamy”, „pomysł wtórny” itp. |
Rozumiem, że ja tu czyjąś wypowiedź przytaczam, ale nie pamiętam czyją - profesora Kmiecińskiego?
Kynokephalos napisał/a: |
LIST DO REDAKCJI „SZPILEK” |
Całkiem zgrabny.
W każdym razie dużo lepszy niż te białe wiersze z wątku "poezje liryczne".
Kynokephalos - 2022-11-21, 16:18
Ja też zastanawiałem się, skąd to wiecie.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Berta von S. - 2022-11-23, 01:48
Kynokephalos napisał/a: | Ja też zastanawiałem się, skąd to wiecie. |
Ale Ty przynajmniej - w przeciwieństwie do mnie - wiesz, skąd tą wypowiedź cytowałeś.
John Dee - 2023-03-08, 09:44
Kynokephalos napisał/a: | (A przy okazji możemy prześledzić zmiany miejsca zamieszkania Zbigniewa Nowickiego/Nienackiego w tym czasie. W pierwszej połowie 1950 roku jako adres podawał Szpital miejski w Zakopanem lub po prostu Zakopane, w drugiej połowie - Tuszynek (to nazwa kilku sąsiadujących ze sobą wsi i osiedli niedaleko Rzgowa, na południe od Łodzi), a później, w roku 1951: Zgierz na północ od Łodzi.) | To jest w rzeczy samej ciekawe. Te dwie miejscowości na naszym radarze w związku z Nienackim chyba się jeszcze wcześniej nie pojawiły?
Czego on tam więc szukał? To musiało być krótko po jego niechlubnym powrocie z Moskwy - czyżby przebywał tam w ramach jakiejś politycznej reedukacji? Bo następnie znalazł zatrudnienie w Głosie Robotniczym. Ciekawa zagadka.
Niewiele wiemy o tym, jak dokładnie spędził lata pięćdziesiąte.
Z24 - 2023-03-08, 11:09
John Dee napisał/a: | To jest w rzeczy samej ciekawe. Te dwie miejscowości na naszym radarze w związku z Nienackim chyba się jeszcze wcześniej nie pojawiły?
Czego on tam więc szukał? |
Jak gdzieś tu czytałem, miał początki gruźlicy, co by mogło wyjaśniać ten szpital miejski w Zakopanem. Chyba że po prostu złamał nogę na nartach. Gdzieś jeszcze za Gierka czytałem, że ów szpital w sezonie zużywał najwięcej gipsu chirurgicznego w Polsce.
W Zgierzu - robota, perypetie mieszkaniowe albo hmm... sercowe. Ciekawe rzeczywiście.
John Dee napisał/a: | Niewiele wiemy o tym, jak dokładnie spędził lata pięćdziesiąte. |
A przecież wtedy został dziennikarzem i pisarzem, czyli tym czym był przez resztę życia.
John Dee - 2023-03-08, 17:10
Z24 napisał/a: | W Zgierzu - robota, perypetie mieszkaniowe albo hmm... sercowe. Ciekawe rzeczywiście. | No tak, masz rację. Może to po prostu sytuacja mieszkaniowa w Łodzi zmusiła go do tymczasowego opuszczenia miasta? Władze komunistyczne mogły wprawdzie maczać w tym swoje palce, karając go w ten sposób za “dezercję” z Moskwy, ale tego już nie wiemy.
Niemniej - jeśli Łodzianin pod dłuższym pobycie w Moskwie znalazł się nagle w takich pipidówkach, to nic dziwnego, że miał czas na pisanie wierszy.
Berta von S. - 2023-03-08, 23:46
Z24 napisał/a: |
Jak gdzieś tu czytałem, miał początki gruźlicy, co by mogło wyjaśniać ten szpital miejski w Zakopanem. |
W wywiadzie ze szwagrem była mowa o leczeniu gruźlicy i zdjęcia z Zakopanego się w tym kontekście przewijały.
John Dee napisał/a: | Z24 napisał/a: | W Zgierzu - robota, perypetie mieszkaniowe albo hmm... sercowe. Ciekawe rzeczywiście. | No tak, masz rację. Może to po prostu sytuacja mieszkaniowa w Łodzi zmusiła go do tymczasowego opuszczenia miasta? Władze komunistyczne mogły wprawdzie maczać w tym swoje palce, karając go w ten sposób za “dezercję” z Moskwy, ale tego już nie wiemy.
Niemniej - jeśli Łodzianin pod dłuższym pobycie w Moskwie znalazł się nagle w takich pipidówkach, to nic dziwnego, że miał czas na pisanie wierszy. |
Może tam coś akurat taniej wynajął? Zgierz to przedmieścia Łodzi, miejskim tramwajem tam można było dojechać, więc to trochę jak przeprowadzka do dalszej dzielnicy.
John Dee - 2023-03-10, 08:32
Berta von S. napisał/a: | Może tam coś akurat taniej wynajął? Zgierz to przedmieścia Łodzi, miejskim tramwajem tam można było dojechać, więc to trochę jak przeprowadzka do dalszej dzielnicy. | Skoro Kynokephalos odkrył, że po powrocie z Zakopanego zamieszkał najpierw w Tuszynku, odległym od Łodzi o około 20 km, a następnie przeniósł się do Zgierza - już tylko 10 km + tramwaj, to można rzeczywiście wywnioskować, że był zmuszony tam zamieszkać i że powrót to rodzinnego miasta powiązany był z jakimiś trudnościami.
Należy również pamiętać, że zaledwie rok później ożenił się z panią Heleną, co być może pomogło rozwiązać jego problem mieszkaniowy. Pragnienie powrotu do Łodzi mogło nawet mieć wpływ na decyzję wstąpienia w związek małżeński.
Jak zwykle, czym mniej faktów tym większa przestrzeń na domysły.
Z24 - 2023-03-10, 19:38
ZN usiłował się wepchnąć do zawodowców, a odsyłali go do kategorii czytelników.
Nie dziwię się wcale. Był facetem bez dorobku literackiego, a debiut w tamtej epoce był cholernie trudny, szczególnie w Łodzi. Była ona wtedy kulturalną stolicą Polski i konkurencja była jak jasna cholera. Jakiś czas temu wpadła mi w ręce pewna pozycja na ten temat. Jeszcze nie przerobiłem, czeka swojej kolejki, ale od lawiny zamieszczonych tam nazwisk w głowie się kręci....
|
|
|