To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Pan Samochodzik i Niewidzialni - Frankfurt i Weimar

John Dee - 2021-10-31, 16:55

Berta von S. napisał/a:
Lubię takie "zapchane" ściany. :)
:564: I książki za szkłem. :)
John Dee - 2021-11-16, 21:45

Kilka nowych zdjęć z Muzeum Goethego we Frankfurcie.

Między Muzeum Goethego a sąsiadującym z nim nowo powstałym Muzeum Romantyzmu



oba pod kierownictwem towarzystwa Freies Deutsches Hochstift - patrz PS i Niewidzialni - znajduje się obecnie kilka ślicznych ogródków dodających całemu kompleksowi dodatkowego uroku.





Jeszcze raz biblioteka…



i galeria obrazów. Trzeba przyznać, że Johann Wolfgang warunki miał doskonałe, by rozwijać swój talent.



Poeta na świat przyszedł prawdopodobnie w tym pokoju.



Goethe żył w domu rodzinnym przy ulicy Großer Hirschgraben do chwili, gdy w wieku 26 lat przyjął propozycję księcia Karola Augusta, który zaoferował mu pozycję ministra na swoim dworze w Weimarze. To znaczy, że tu, we Frankfurcie, powstały niektóre z jego najbardziej znanych dzieł: Cierpienia młodego Wertera, dramat Götz z Berlichingen oraz szkic Fausta, tzw. Urfaust. Powstały w tym oto pokoju, co czyni go w moich oczach najważniejszym w całym domu/muzeum.





Goethe, który w tym czasie prowadził bardzo żywą korespondencję z hrabiną Louise Augusta zu Stolberg, w jednym z listów sporządził jego szkic.



Nie omieszkał pogratulować sobie w tym samym liście za ten doskonały pomysł, bo wiadomo, obrazek mówi więcej niż tysiąc słów: “Gesegnet der gute Trieb, der mir eingab, statt allen weitern Schreibens, Ihnen meine Stube, wie sie da vor mir steht, zu zeichnen.”. Że jego mózg pracował na znacznie wyższych obrotach niż te zwykłych śmiertelników dowodzą moim zdaniem między innymi tego rodzaje refleksje.

cdn.

John Dee - 2021-11-21, 19:40

Muzeum Goethego - zakończenie.

“I tak oto znaleźliśmy się na nie istniejącej już dzisiaj Schnurgasse, gdzie ongiś były warsztaty sukienników i wznosiły się wspaniałe kamienice. Ale czas mija i tam, gdzie kiedyś Rada Cesarskiego Miasta polowała na sarny i jelenie, stoją dziś nowoczesne domy, otaczające gotycki budynek mieszkalny.”

Wzmianka o jeleniach jest jak dowcip bez puenty. Domyślam się, że Nienacki zamierzał wyjaśnić czytelnikowi etymologię nazwy ulicy, przy której stał i nadal stoi dom rodzinny Goethego: Großer Hirschgraben, Wielki Jeleni Dół. Połowiczność tej informacji jest być może kolejną wskazówką na to, że pisarz korzystał z jakiegoś niemieckiego przewodnika, i może nie wszystko zrozumiał, skoro pomylił Schnurgasse z Großer Hirschgraben.


Na szczęście sam Johann Wolfgang porusza tę kwestię w swojej autobiografii “Z mojego życia - zamyślenie i prawda”, sprawdźmy więc, co on ma na ten temat do powiedzenia.

“Słyszeliśmy zawsze, że ulicę, przy której stał nasz dom, nazywano Hirschgraben. Ponieważ nigdzie nie było widać ani dołu, ani jeleni, domagaliśmy się wyjaśnienia tej nazwy. Opowiadano wtedy, jakoby dom nasz stał na gruncie leżącym dawniej poza miastem, tu zaś, gdzie obecnie przechodzi ulica, znajdował się niegdyś dół, w którym hodowano jelenie. Rzekomo trzymano tam i karmiono te zwierzęta, gdyż według starego zwyczaju senat musiał publicznie rokrocznie spożyć jelenia; należało przeto na tę uroczystość mieć go w dole pod ręką, w razie gdyby książęta i rycerze tego grodu chcieli ukrócić uprawnienia łowieckie w okolicy i przeszkodzić w łowach lub gdyby, co gorsza, nieprzyjaciel okrążył lub oblegał miasto.”



— — —

Doktor Friedrich Gunter i jego gabinet.

“Następnego dnia zadzwoniliśmy do Muzeum Goethego i po krótkiej rozmowie z kustoszem, doktorem Gunterem, umówiliśmy się na spotkanie o jedenastej w jego gabinecie. (…) Kustosz, doktor Friedrich Gunter, przypominał ogromnego ptaka. Jego czarna marynarka z długimi połami wyglądała jak złożone skrzydła. Chód miał także ptasi, podskakiwał zabawnie i kolebał się na wszystkie strony, to w lewo, to w prawo przekrzywiając swoją małą głowę. Ale głos miał ciepły, przyjemny, oczy zdradzały wielką inteligencję.”

W latsch 1962-82 dyrektorem Freies Deutsches Hochstift/Frankfurter Goethemuseum był Detlev Lüders. Nie mogłem sprawdzić, czy rzeczywiście wyglądał tak, jak Nienacki go sportretował, bo w internecie nie znalazłem ani jednego jego zdjęcia. Jest jednak autorem większej liczby publikacji naukowych, które nadal są w obiegu, więc liczę na to, że wcześniej czy później natknę się gdzieś na jego podobiznę.

Z pracowników muzeum udało mi się za to wydobyć informację o lokalizacji jego biura. Wszystko wskazuje na to, że rozmowa między polską delegacją a doktorem Friedrichem Gunterem miała miejsce w tym samym gabinecie, w którym urzęduje dzisiejsza dyrektorka całego kompleksu muzealnego prof. dr. Anne Bohnenkamp-Renken. Znjaduje się on na pierwszym piętrze, w tylnej części budynku administracyjnego. Jest to jak widać jedyny pokój z balkonikiem.








Szara Sowa - 2021-11-22, 08:23

John Dee napisał/a:
Z pracowników muzeum udało mi się za to wydobyć informację o lokalizacji jego biura. Wszystko wskazuje na to, że rozmowa między polską delegacją a doktorem Friedrichem Gunterem miała miejsce w tym samym gabinecie, w którym urzęduje dzisiejsza dyrektorka całego kompleksu muzealnego prof. dr. Anne Bohnenkamp-Renken. Znjaduje się on na pierwszym piętrze, w tylnej części budynku administracyjnego. Jest to jak widać jedyny pokój z balkonikiem.


Prawdziwe śledztwo! Brawo! :564:
Poza tym wzbogaca nam się zasób miejsc samochodzikowych!

Kozak - 2021-11-22, 10:52

Dobra robota J. Dee. :564:
Kotin - 2021-11-22, 11:48

Super :) Ponieważ we Frankfurcie nad Menem byłem tylko przelotnie (dosłownie: międzylądowanie I przesiadka podczas podróży do Hiszpanii w latach '90, nie opuściłem lotniska), tym przyjemniej mi było przeczytać tą relację :564:
Z24 - 2021-11-22, 20:37

Jak zwykle Johnie, Twoje reportaże są ogromnie interesujące. Moje gratulacje :)

:564:

Ciekawe że w Pradze jednym z kluczowych miejsc jest Jeleni parów (Jeleni Przikop), wądół oddzielający Zamek Hradczański od Ogrodów Zamkowych.

John Dee - 2021-11-22, 21:12

Szara Sowa napisał/a:
Poza tym wzbogaca nam się zasób miejsc samochodzikowych!
Słusznie, to jest kolejne miejsce samochodzikowe, bez dwóch zdań.

Kozak napisał/a:
Dobra robota J. Dee. :564:

Kotin napisał/a:
Super :) Ponieważ we Frankfurcie nad Menem byłem tylko przelotnie (dosłownie: międzylądowanie I przesiadka podczas podróży do Hiszpanii w latach '90, nie opuściłem lotniska), tym przyjemniej mi było przeczytać tą relację :564:
Cieszy mnie, Panowie.

Z24 napisał/a:
Ciekawe że Pradze jednym z kluczowych miejsc jest jest Jeleni parów (Jeleni Przikop), wądół oddzielający Zamek Hradczański od Ogrodów Zamkowych.
Bardzo ciekawe. Zapytałem wujka google i twierdzi, że w fosie otaczającej Zurych też przez dwa stulecia chowano i polowano na Jelenie. Dzisiaj przebiega tam ulica Hirschengraben. :564:
./redir/de.wikipedia.org/wiki/Hirschengraben_(Z%C3%BCrich)

Berta von S. - 2021-11-24, 00:20

John Dee napisał/a:

Z pracowników muzeum udało mi się za to wydobyć informację o lokalizacji jego biura. Wszystko wskazuje na to, że rozmowa między polską delegacją a doktorem Friedrichem Gunterem miała miejsce w tym samym gabinecie, w którym urzęduje dzisiejsza dyrektorka całego kompleksu muzealnego prof. dr. Anne Bohnenkamp-Renken. Znjaduje się on na pierwszym piętrze, w tylnej części budynku administracyjnego. Jest to jak widać jedyny pokój z balkonikiem.

Ciekawe, co by sobie pomyślała Frau Anne, gdyby zjawili się w jej gabinecie fani Pana Samochodzika. :okulary:

Ciekawe te historie z hodowlami jeleni w dołach... :zdziw:

John Dee - 2021-11-24, 13:00

Berta von S. napisał/a:
Ciekawe, co by sobie pomyślała Frau Anne, gdyby zjawili się w jej gabinecie fani Pana Samochodzika. :okulary:
Myślę, że zareagowałaby ze zrozumieniem. Tego rodzaju pasje nie powinny być jej, literaturoznawczyni, obce. :)
Rólka - 2021-11-26, 19:23

Johnie, powiększ swój dorobek punktowy w konkursie'' Śladami...'' i dodaj tam zdjęcie! :564:
John Dee - 2021-11-28, 09:24

Muzeum Sztuki Użytkowej.



We Frankfurcie jest dużo pierwszorzędnych muzeów, ale z jakiegoś powodu Tomasz i Marczak wybrali sobie Museum Angewandte Kunst do zwiedzenia. Tu rzeczywiście mogli się doskonale poinformować o historii designu przedmiotów użytkowych w RFN. Muzeum oferuje kompleksowy przekrój różnorakich produktów unaoczniając zwiedzającym, że pomysłowość ludzka rzeczywiście nie zna granic. Oto kilka przykładów.













— — —

Szczególnie ciekawy jest dział oddający hołd Dieterowi Ramsowi, jednemu z najsłynniejszych niemieckich projektantów, jak się dowiedziałem. Jako że współpracował głównie z firmą Braun, projektując mi. zapalniczki, zacząłem się zastanawiać, czy nie istnieje jakieś pokrewieństwo z producentem zapalniczek Fryderykiem Braunem? Patrz: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=503372#503372






Kozak - 2021-11-28, 09:34

Leżak jest obłędny :D
John Dee - 2021-11-28, 10:20

Leżak i sztućce z prętów, to moi faworyci. :D
Czytalski - 2021-11-29, 14:39

Ja chcę ten żółto-zielony składany fotel :)
John Dee - 2021-11-29, 15:47

Pan Samochodzik zaś, posiadacz mikroskopijnej tylko kawalerki, jednego talerza, jednej patelni itd. na pewno doceniłby taki pomysł jej zagospodarowania. ;-)


Hebius - 2021-11-29, 16:40

Dzisiaj czytałem o mikrokawalerkach z Koszalina - 2,5 m kw z antresolą sypialną - takie coś byłoby idealne do tamtejszego aneksu kuchennego.
Czytalski - 2021-11-29, 18:34

2,5 m kw? To moje łóżko ma już większą powierzchnię.
nloriel - 2021-11-29, 22:13

Palnik elektryczny zaraz przy zlewie/umywalce... ja bym miał wątpliwości ;)
Chemas - 2021-12-10, 17:06

Wspaniała robota Johnie, oczywiście dałem pomógł.

:564: :564: :564:

Przy okazji przypomnialeś mi, że Tomasz z Marczakiem byli w jadłodajni, o czym zapomniałem wypisując jedzenie w Niewidzialnych :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group