To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Pan Samochodzik i Winnetou - Czy przepłynięcie z Wielkich Jezior do W-wy jest możliwe?

Szara Sowa - 2020-08-26, 09:58
Temat postu: Czy przepłynięcie z Wielkich Jezior do W-wy jest możliwe?
Czy przepłynięcie rzekami z Wielkich Jezior do Warszawy jest możliwe?
Okazuje się że jak najbardziej i to nawet dla dużych jednostek!
Warunek to w miarę wysoki stan wody.

https://www.onet.pl/turys...glmlgp,30bc1058

Tym razem na Mazury z Bydgoszczy przeprawiła się jednostka wyjątkowa, statek bocznokołowy – dotarł tu rzekami z Bydgoszczy.

Na mazurskich jeziorach pojawiła się „Gloria Mechanica” – statek bocznokołowy, zbudowany i zwodowany w 2015 r.

Kadłub jachtu powstał w firmie Yacht Metal w Pleszewie, wykonany jest ze stali. Kabina zrobiona jest z profili aluminiowych z wypełnieniem płytami warstwowymi (laminat, pianka,sklejka). Silnik ma 136 KM, długość rejestrowa 14,20 m.

- 9 lipca na WJM dotarła "Gloria Mechanica". Przyszliśmy z Bydgoszczy bez problemu pokonując Wisłę, Narew i Pisę. Statek ma doskonałe możliwości manewrowe i małe zanurzenie. Cumujemy w Jorze Wielkiej na Tałtach – mówi Zbigniew Selerowicz, kapitan załogi „Gloria Mechanica”.

- Statek przeznaczony na zdziczałe polskie drogi wodne. Bez problemu radzi sobie na Wiśle, nawet na bardzo niskich stanach wody. Port macierzysty-Płock. W tym roku planowaliśmy pobyt w Krynicy, ale zawróciliśmy, bo poprawiły się na krótko dobre poziomy na Narwi i Wiśle. Okienko "hydrologiczne" zostało wykorzystane, przyjechaliśmy do Piszu z Bydgoszczy w 7 dni. Warunki i oznakowanie na Narwi bardzo dobre (wodowskaz Ostrołęka 105, Nowogród 95), wody na Pisie wystarczająco-wodowskazy powyżej 100. Niektórzy uważają przejście Pisy za wyczyn jachtingu motorowego. Dla nas był to spacerek – dodaje Zbigniew Selerowicz.

Rejs z Bydgoszczy na Mazury trwał siedem dni.

Selerowicz z żalem wskazuje, że polskie rzeki nie są wykorzystywane do ruchu turystycznego.

- Oznakowanie Narwi bardzo dobre. Tylko w jednym miejscu boja spłynęła. Trochę za dużo zwalonych pni na Pisie, jest co posprzątać. Ruch na rzekach-żaden. Jednostek turystycznych -zero, nikt nie ma odwagi – informuje Selerowicz.





irycki - 2020-08-26, 10:25

Jak najbardziej możliwe - a przynajmniej było. Z Warszawy (Zalewu Zegrzyńskiego) Narwią i Pisą płynęły jachty przed sezonem a po sezonie wracały. Inna rzecz że kiedyś były to dużo mniejsze jednostki.

Sam kawałek płynąłem w latach szczenięcych, acz nie cały szlak. Na mieliznę na Narwi łatwo było wjechać, to pamiętam.

Teraz są chyba niższe stany wód niż kiedyś.

BTW kiedyś w przypływie dobrego humoru po lekturze Nowych Przygód stwerdziłem, że Krawacik wcale nie musiał z Jezioraka nad Nidzkie jechać samochodem, mógł przepłynąć jachtem. To bardzo proste: :D :D

- z Jezioraka kanałem Ostródzko-Elbląskim na Zalew Wiślany;
- Szkarpawą do Wisły;
- Wisłą pod górkę do Warszawy i kanałem Żerańskim na Zalew Zegrzyński;
- Narwią i Pisą na Śniardwy;
- a stamtąd nad Nidzkie to już rzut beretem...

Da się? Da! Trzeba tylko chcieć :p :p

Z24 - 2020-08-26, 19:49

irycki napisał/a:
Jak najbardziej możliwe - a przynajmniej było. Z Warszawy (Zalewu Zegrzyńskiego) Narwią i Pisą płynęły jachty przed sezonem a po sezonie wracały. Inna rzecz że kiedyś były to dużo mniejsze jednostki.


:564:

Jeden znajomy (chciałbym kiedyś nazwać go przyjacielem) opowiadał, że rejs z Zalewu Zegrzyńskiego na Seksty trwał około czterech dni i trzeba było około 150 l paliwa: szli oczywiście na silniku.

Berta von S. - 2020-08-26, 21:07

irycki napisał/a:

Da się? Da! Trzeba tylko chcieć :p :p

Ja to, proszę Pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano, za piętnaście trzecia... ;-)

Wisła teraz może być "wąskim gardłem". Jak płynęliśmy w okolicach Ciechocinka, nieżle się przewoźnicy pocili, żeby ominąć mielizny. A to były płaskodenne łodzi o niewielkim zanurzeniu.

irycki - 2020-08-27, 06:59

Berta von S. napisał/a:

Wisła teraz może być "wąskim gardłem". Jak płynęliśmy w okolicach Ciechocinka, nieżle się przewoźnicy pocili, żeby ominąć mielizny. A to były płaskodenne łodzi o niewielkim zanurzeniu.


Pamiętam. ALe w czasach akcji Nowych Przygód chyba stan wody był wyższy?

Even - 2020-08-27, 07:32

irycki napisał/a:
Pamiętam. ALe w czasach akcji Nowych Przygód chyba stan wody był wyższy?

Na pewno. Przynajmniej okresowo. Przecież nie było jeszcze zapory we Włocławku.

Berta von S. - 2020-08-27, 09:36

irycki napisał/a:
Berta von S. napisał/a:

Wisła teraz może być "wąskim gardłem". Jak płynęliśmy w okolicach Ciechocinka, nieżle się przewoźnicy pocili, żeby ominąć mielizny. A to były płaskodenne łodzi o niewielkim zanurzeniu.

Pamiętam. ALe w czasach akcji Nowych Przygód chyba stan wody był wyższy?

Jasne. Wtedy przecież nawet statki Wisłą pływały. Pisałam to w sensie organizacji teraz podobnego rejsu.

Kpt Petersen - 2020-08-28, 12:11

Z24 napisał/a:
irycki napisał/a:
Jak najbardziej możliwe - a przynajmniej było. Z Warszawy (Zalewu Zegrzyńskiego) Narwią i Pisą płynęły jachty przed sezonem a po sezonie wracały. Inna rzecz że kiedyś były to dużo mniejsze jednostki.


:564:

Jeden znajomy (chciałbym kiedyś nazwać go przyjacielem) opowiadał, że rejs z Zalewu Zegrzyńskiego na Seksty trwał około czterech dni i trzeba było około 150 l paliwa: szli oczywiście na silniku.


W roku 83 albo 84 byłem na spływie z Mazur do Warszawy, rejs trwał 2 tygodnie, szliśmy oczywiście na wiosłach :) w takich szalupach ./redir/pl.wikipedia.org/wiki/Dezeta
Więc potwierdzam "z własnej autopsji" ;-) - można przepłynąć

irycki - 2020-08-28, 15:17

Kpt Petersen napisał/a:

W roku 83 albo 84 byłem na spływie z Mazur do Warszawy, rejs trwał 2 tygodnie, szliśmy oczywiście na wiosłach :)


A w drugą stronę nie próbowaliście? :okulary:

A Dezeta to bardzo fajna szalupa. ;) Na Niegocinie na obozie żeglarskim robiliśmy nimi wyścigi galer - z Wilkas na drugą stronę i z powrotem. :D Bąble na łapach i na drugi dzień człowiek nie mógł się zgiąć. Ale fajnie było.

(Niektórzy twierdzą, że dezetą można też płynąć na żaglach... :053: )

A omegi mieliśmy jeszcze drewniane z poszyciem na "słomke". Ech, to były czasy. Teraz to nie ma czasów :p

Berta von S. - 2020-08-28, 21:48

Kpt Petersen napisał/a:

W roku 83 albo 84 byłem na spływie z Mazur do Warszawy, rejs trwał 2 tygodnie, szliśmy oczywiście na wiosłach :) w takich szalupach ./redir/pl.wikipedia.org/wiki/Dezeta

Brzmi jak niezły wycisk. :D

Szara Sowa - 2020-08-28, 22:01

Czyli pod prąd na Wiśle szliście?
Z24 - 2020-08-28, 22:44

irycki napisał/a:
A Dezeta to bardzo fajna szalupa. ;)


:564:

...Moje jezioro Solińskie... :)

Kpt Petersen - 2020-08-29, 15:15

irycki napisał/a:
A w drugą stronę nie próbowaliście? :okulary:

A Dezeta to bardzo fajna szalupa. ;) Na Niegocinie na obozie żeglarskim robiliśmy nimi wyścigi galer - z Wilkas na drugą stronę i z powrotem. :D Bąble na łapach i na drugi dzień człowiek nie mógł się zgiąć. Ale fajnie było.

(Niektórzy twierdzą, że dezetą można też płynąć na żaglach... :053: )


W drugą stronę na szczęście nie, z prądem było wystarczająco ciężko :)
Dezeta na żaglach demonem szybkości nie jest, ale mam do niej sentyment bo w 87 szkoliłem się na niej i zdawałem egzamin na sternika jachtowego. Na słabych wiatrach ledwo płynie, ale za to na silniejszych jest bezpieczna, nawet jak się woda przez dulki wlewa w przechyłach i omegi uciekają do brzegu, to na dezecie można pływać. :)

Berta von S. napisał/a:
Brzmi jak niezły wycisk.

Podobnie jak u Iryckiego skojarzenia z galerami towarzyszył nam cały czas. :)

Szara Sowa napisał/a:
Czyli pod prąd na Wiśle szliście?


Z Wisłą było tak. Wypłynęliśmy już w Warszawie trasą na skróty z Zalewu Zegrzyńskiego (zaznaczyłem poniżej na mapce) i mieliśmy ochotę podpłynąć ten kawałek pod prąd gdzieś bliżej centrum. Prąd jednak był tak silny, że przy najsilniejszej 10 osobowej obsadzie na wiosłach, po dwóch tygodniach całodziennego treningu, praktycznie staliśmy w miejscu, więc po krótkiej walce przepłynęliśmy tylko na drugi brzeg i tak się spływ zakończył

Szara Sowa - 2020-08-29, 17:38

Nie wiedziałem, że tam jest żeglowny kanał!
irycki - 2020-08-29, 18:08

Generalnie tylko przez kanał Żerański można się dostać z Narwi do Wisły. Przez zaporę w Dębem nie da się przepłynąć.
Alchemia - 2020-09-29, 09:54

Nie wiem jak jest teraz.
Na studiach należałam do klubu żeglarskiego.
Trasę jezioro Mamry - Toruń pokonałam kilka razy. Trasa prowadziła przez Wielkie Jeziora do Pisza. Przez jezioro Roś do Pisy. Rzeka Pisa była trudna do żeglowania z powodu zakrętów i mostów (gdzie trzeba było kłaść maszt) Dalej rzeka Narew i Wisłą do Torunia :)
Rejs zabierał dwa tygodnie.
Oj.. ale miłe to wspomnienia :)

Kynokephalos - 2020-10-01, 06:50

Alchemia napisał/a:
Trasa prowadziła przez Wielkie Jeziora do Pisza. Przez jezioro Roś do Pisy. Rzeka Pisa była trudna do żeglowania z powodu zakrętów i mostów (gdzie trzeba było kłaść maszt) Dalej rzeka Narew i Wisłą do Torunia :)

A w drugą stronę?
Lądem? Holownikiem tą samą trasą? Czy jeszcze inaczej?

Pozdrawiam,
Kynokephalos

Alchemia - 2020-10-01, 15:03

Nigdy w drugą stronę nie płynęliśmy.
Nie wiem, jak by to było. Narwią i Pisą pod prąd. Możliwe to pewnie jest.
Ale nasze łódki nie miały silników. Były to stare omegi :)

Szara Sowa - 2020-10-01, 17:43

Okazuje się że jest to jak najbardziej możliwe, nawet całkiem sporymi jednostkami:

https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=458396#458396

Quadrifoglio - 2020-10-26, 11:05

Dawno temu miałem nawet mapę takiego rejsu - szklaku z Warszawy na Jeziora Mazurskie. Oficjalnie wydana dla żeglarzy, chyba z lat 70.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group