PanSamochodzik.net.pl Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego
Uroczysko - Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?
Szara Sowa - 2017-11-09, 18:25 Temat postu: Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?Czy dobrze kojarzę, że nikt do tej pory nie zainteresował się świątkiem frasobliwym sprzed domu Justa, którym tak zafascynowały był główny (bezimienny) bohater powieści?
A propos Justa. Świątek frasobliwy sprzed jego domu w rzeczywistości znajduje się w kościele parafialnym w Piątku, w powiecie łowickim.
Antracycie, czy aby Ty nie masz całkiem blisko?
P.S. Niecierpliwy czytelik relację z wyprawy poszukiwawczej znajdzie tu:
http://pansamochodzik.net...p=331597#331597Piotreek - 2017-11-11, 19:10 Temat postu: Re: Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?
Szara Sowa napisał/a:
Czy dobrze kojarzę, że nikt do tej pory nie zainteresował się świątkiem frasobliwym sprzed domu Justa, którym tak zafascynowały był główny (bezimienny) bohater powieści?
A propos Justa. Świątek frasobliwy sprzed jego domu w rzeczywistości znajduje się w kościele parafialnym w Piątku, w powiecie łowickim.
Antracycie, czy aby Ty nie masz całkiem blisko?
A owszem, wracajac z Tumu bylem w Piątku i szukalem świątka. Poniewaz ani na pierwszy ani na drugi rzut oka nie moglem go znalezc, wlazlem na plebanie i zaczalem wypytywac proboszcza. ALe pomimo ze twierdzil, ze pracuje tam juz kilkadziesisiąt lat (a bylo to jakies 10 lat temu) zadnego drewnianego swiatka nie pamietal...Szara Sowa - 2017-11-11, 19:26 Szkoda...Z24 - 2017-11-11, 23:59 Ciekawe, czy został usunięty jako niemodny, ukradziony przez "kolekcjonera"... czy jest to kolejny podwójny bluff Mistrza Z24 - 2017-11-12, 11:20 Już po napisaniu powyższego postu przypomniałem sobie, że mam przecież katalog zabytków powiatu łęczyckiego z 53' roku, czyli mniej więcej z czasów akcji powieści. I oto pod hasłem "Piątek" na stronie 23, w opisie wyposażenia kościoła parafialnego, została wymieniona rzeźba Chrystusa Frasobliwego, ludowa, z XVIII w. Na końcu książeczki pod numerem 61 znajduje się zdjęcie tej rzeźby. Przy okazji poproszę kogoś o zeskanowanie i wrzucenie.
Oczywiście powstaje pytanie gdzie ona jest teraz?
PS.1. W tymże katalogu są oczywiście opisy zabytków Tumu i Gostkowa, ze zdjęciami.
PS.2. Podaję dokładne namiary wydawnictwa:
Katalog zabytków sztuki w Polsce, tom II - województwo łódzkie,
pod redakcją Jerzego Z. Łozińskiego, zeszyt 4 - powiat łęczycki, opracowały Michalina Kwiczała i Katarzyna Szczepkowska, Państwowy Instytut Sztuki, Warszawa 1953Berta von S. - 2017-11-12, 12:51
Z24 napisał/a:
Już po napisaniu powyższego postu przypomniałem sobie, że mam przecież katalog zabytków powiatu łęczyckiego z 53' roku, czyli mniej więcej z czasów akcji powieści. I oto pod hasłem "Piątek" na stronie 23, w opisie wyposażenia kościoła parafialnego, została wymieniona rzeźba Chrystusa Frasobliwego, ludowa, z XVIII w. Na końcu książeczki pod numerem 61 znajduje się zdjęcie tej rzeźby. Przy okazji poproszę kogoś o zeskanowanie i wrzucenie.
Oczywiście powstaje pytanie gdzie ona jest teraz?
No ładna sprawa, żeby ksiądz nie pamiętał, co ma w kościele... A przecież ponoć rzeźba taka niezwykła, że redaktora aż zatkało z wrażenia. Koniecznie chcę ją zobaczyć. Jak będziesz w okolicy, to mogę zeskanować. Even - 2017-11-12, 13:11
Berta von S. napisał/a:
No ładna sprawa, żeby ksiądz nie pamiętał, co ma w kościele...
Raczej ten ksiądz nie rezyduje w kościele od lat pięćdziesiątych. Musiał by mieć ponad 80 lat, a tacy już na plebani nie mieszkają.
Ciekawe, co się stało z rzeźbą? Może zalega w jakimś magazynie muzealnym? Może warto zainteresować się historią najnowszą tego kościoła? Jakiś pożar? Włamanie? Zmiana wystroju?
U mnie w Gdańsku w kościele o.o. Kapucynów kilka lat temu zamalowali wszystkie freski (żeby nie rozpraszały modlących się , pozmieniali boczne ołtarze i zlikwidowali konfesjonały. Berta von S. - 2017-11-12, 13:33
Even napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
No ładna sprawa, żeby ksiądz nie pamiętał, co ma w kościele...
Raczej ten ksiądz nie rezyduje w kościele od lat pięćdziesiątych. Musiał by mieć ponad 80 lat, a tacy już na plebani nie mieszkają.
Ciekawe, co się stało z rzeźbą? Może zalega w jakimś magazynie muzealnym? Może warto zainteresować się historią najnowszą tego kościoła? Jakiś pożar? Włamanie? Zmiana wystroju?
U mnie w Gdańsku w kościele o.o. Kapucynów kilka lat temu zamalowali wszystkie freski (żeby nie rozpraszały modlących się , pozmieniali boczne ołtarze i zlikwidowali konfesjonały.
Ksiądz stwierdził, ze pracuje tam już kilkadziesiąt lat, a było to (pisze Piotrek) około 10 lat temu, czyli ok. 2007. Kilkadziesiąt to dla mnie przynajmniej 50, czyli mógł się tam pojawić maks w 1957. Chyba, że ksiądz inaczej rozumiał słowo kilkadziesiąt.
Even napisał/a:
Ciekawe, co się stało z rzeźbą? Może zalega w jakimś magazynie muzealnym? Może warto zainteresować się historią najnowszą tego kościoła? Jakiś pożar? Włamanie? Zmiana wystroju?
Proboszczowie też mają rotację, przy dobrych układach z biskupem, proboszcz może być max 20, w rzadkich przypadkach do 30 lat. Z24 - 2017-11-12, 18:31
Berta von S. napisał/a:
A przecież ponoć rzeźba taka niezwykła, że redaktora aż zatkało z wrażenia. Koniecznie chcę ją zobaczyć. Jak będziesz w okolicy, to mogę zeskanować.
Kiedy tylko zechcesz . Rzeczywiście rzeźba ma głowę nieproporcjonalnie dużą i wielki pijacki nos
Berta von S. napisał/a:
Even napisał/a:
Ciekawe, co się stało z rzeźbą? Może zalega w jakimś magazynie muzealnym? Może warto zainteresować się historią najnowszą tego kościoła? Jakiś pożar? Włamanie? Zmiana wystroju?
Tak!!! Rozwiążmy "Tajemnicę zaginionego świątka"!
Evenie i Berto, z ust mi to wyjęliście.
Szara Sowa napisał/a:
Zecie, zrób zdjęcie choćby komórką i wrzucaj natychmiast!
Lepiej będzie jak Berta mi zeskanuje, bo to jest niewielkie zdjęcie. Trzeba będzie powiększyć.
Może warto - w każdym razie ja się piszę - zrobić szybką wizję lokalną w Piątku w któryś dzień? Można to połączyć z szybkim zajrzeniem do Tumu i Łęczycy. Kto mnie zabierze? Ewentualnych chętnych proszę o wiadomość na priva.Berta von S. - 2017-11-12, 22:15
Z24 napisał/a:
Może warto - w każdym razie ja się piszę - zrobić szybką wizję lokalną w Piątku w któryś dzień? Można to połączyć z szybkim zajrzeniem do Tumu i Łęczycy. Kto mnie zabierze? Ewentualnych chętnych proszę o wiadomość na priva.
Pewnie że warto, ale nie bardzo widzę w tym roku u siebie szansę na taką wyprawę, bo mam huk roboty, a wolne chwile poplanowane. Tak więc dopiero w styczniu bym mogła. irycki - 2017-11-13, 08:03 Może poczekać do wiosny po prostu
Też bym może pojechał, ale jak się cieplej zrobi Teresa van Hagen - 2017-11-13, 13:58 Temat postu: Re: Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?
Szara Sowa napisał/a:
Czy dobrze kojarzę, że nikt do tej pory nie zainteresował się świątkiem frasobliwym sprzed domu Justa, którym tak zafascynowały był główny (bezimienny) bohater powieści?
Ile ja się naszukałam w necie, bez powodzenia, żeby znaleźć jakiekolwiek zdjęcie! Opis tego świątka i reakcja redaktora, pierwsza tak bardzo ludzka ;) zrobiły na mnie niesamowite wrażenie przy pierwszym czytaniu Uroczyska. Nawet miałam chytry plan- zdjęcie świątka jako wyzwanie etapu wolnego ;)Z24 - 2017-11-13, 14:48 Temat postu: Re: Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?
Teresa van Hagen napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
Czy dobrze kojarzę, że nikt do tej pory nie zainteresował się świątkiem frasobliwym sprzed domu Justa, którym tak zafascynowały był główny (bezimienny) bohater powieści?
Ile ja się naszukałam w necie, bez powodzenia, żeby znaleźć jakiekolwiek zdjęcie! Opis tego świątka i reakcja redaktora, pierwsza tak bardzo ludzka ;) zrobiły na mnie niesamowite wrażenie przy pierwszym czytaniu Uroczyska. Nawet miałam chytry plan- zdjęcie świątka jako wyzwanie etapu wolnego ;)
Niestety, najwcześniej jutro wieczorem .
A co do wyprawy, to jest wycieczka na dzień - od świtu do zmierzchu. Nawet o tej porze roku.
Zabiorę katalog, bo może brakuje nie tylko tej rzeźby...Berta von S. - 2017-11-14, 20:50 Temat postu: Re: Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?
Z24 napisał/a:
A co do wyprawy, to jest wycieczka na dzień - od świtu do zmierzchu. Nawet o tej porze roku.
Zabiorę katalog, bo może brakuje nie tylko tej rzeźby...
Strasznie mnie korci, żeby się przejechać do tego Piątku tropem „Tajemnicy zaginionego świątka”. Szkoda czekać do przyszłego roku.
Robota, robotą, ale tak sobie myślę, że może jednak bym jakoś wygospodarowała wolną sobotę lub niedzielę pod koniec listopada. Ktoś oprócz Zeta ma ochotę wziąć udział w takiej wyprawie?
Najlepiej z samochodem.
A teraz Świątek. Zet mi go dziś podrzucił, więc możecie porównywać z oryginałem.
Źródło: Katalog zabytków sztuki w Polsce, tom II - województwo łódzkie,
pod redakcją Jerzego Z. Łozińskiego, zeszyt 4 - powiat łęczycki, opracowały Michalina Kwiczała i Katarzyna Szczepkowska, Państwowy Instytut Sztuki, Warszawa 1953
EDIT: KIlka razy próbowałam, ale z uporem mi zdjęcie wrzuca do góry nogami. Kuwasa czy jak?? Nietajenko - 2017-11-14, 21:48 Ale fajna figurka. Kolejny kawałek skórki z pomarańczy pod nazwą "Uroczysko" został obrany. Antracyt - 2017-11-14, 22:22 Temat postu: Re: Świątek frasobliwy sprzed domu Justa - jak wygląda?
Szara Sowa napisał/a:
Antracycie, czy aby Ty nie masz całkiem blisko?
Całkiem blisko nie mam, ale... jest to w moim zasięgu... Teresa van Hagen - 2017-11-14, 22:54 Ciekawe, ze po powiększeniu już figurka jest ok...
Oto trzy kroki od nas obok wyszczerbionej szczęki niskiego płotu, w gęstwinie
dzikiego bzu, stał Chrystus Frasobliwy, drewniany światek na krzywym pieńku.
Chyba przed dwustu laty z bezdusznego klocka drewna wyciosał go dłutkiem
jakiś tutejszy nigdzie nie uczony rzeźbiarz-artysta. Tchnął w klocek swą
samorodną umiejętność, przyodział rzeźbę w swój własny chłopski smutek.
Wysoki na łokieć Chrystus, z głową wielką od kłopotów, przykucnął na
kamieniu, chudziutką ręką wsparł policzek i zamknąwszy oczy pogrążył się w
swym ogromnym smutku, w żalu nad światem pełnym łez i niedoli. Ileż
prawdziwej i tragicznej rozpaczy kryło się w delikatnym skrzywieniu wielkiej
głowy, w grubych promieniach zmarszczek rozchodzących się od przymkniętych
oczu, w zagięciu łokcia, w płaczliwej fałdzie ust i w ręce bezsilnie opuszczonej na
spiczaste od głodu kolano. Wielki, pijacki nos nie śmieszył, lecz jakąś rzewność
wywoływał swym nieudolnym rysunkiem, płaszcz ze zwiniętych w pukle włosów i
fałdzistej brody okrywał mu piersi i nagie barki, na biodrach tylko niewielka
opaska chroniła przed słotą i chłodem. Chudzina, biedaczek, żebra mu można
było zliczyć pod cienką skórą. Spracowane, kostropate palce rąk i to ogromne
zmęczenie w całej przycupniętej figurce, i ten niezgłębiony frasunek nad losem
człowieczym. Nie płakał, nie rozpaczał załamując ręce, a tylko się w swej boleści
frasował pańską pychą i pogardą, pańskim bogactwem i samowolą, chłopskimi
dybami i plagami, kijami ekonomów, ich oszustwem i nieustępliwością. Frasował
się nieurodzajem, deszczem, który spadł nie w porę, słońcem, które wypaliło,
słotą, po której wygniło...
Latami chudzinę smagał wiatr i deszcz, i mróz, i śnieg, aż sczerniał jak ziemia i
stał się szary jak troska, aż sam stał się jednym wielkim smutkiem i frasunkiem.
I teraz, bezradny i samotny, jakby sięgnął ciepłą dłonią po moje serce...
Nie danym mi było jednak dopełnić pięknego przeżycia.
Z. Nienacki "Uroczysko"Z24 - 2017-11-14, 23:27 Wyszło tak trochę w stylu Marca Chagalla...
Dzięki Berto . Daję "pomogła".Tytus Atomicus - 2017-11-14, 23:28
irycki napisał/a:
Może poczekać do wiosny po prostu
Też bym może pojechał, ale jak się cieplej zrobi
Chłopaki jadę z wami... chłopaki jadę z wami... chło...?
Tylko żeby z24 o Sat-Okhu nie gadał.