PanSamochodzik.net.pl Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego
Zagadki - Zabawy logiczne
Kynokephalos - 2019-03-08, 08:40 Ależ szukanie sensu w sensie może być doskonałym sposobem zabijania czasu.
Pozdrawiam,
KynokephalosJohn Dee - 2019-03-08, 08:59
Kynokephalos napisał/a:
Ależ szukanie sensu w sensie może być doskonałym sposobem zabijania czasu.
Pod tym względem fora internetowe jak nasze biją na głowę wszystkie inne metody.Berta von S. - 2019-03-08, 12:48
bans napisał/a:
Jak godziny na zegarze (który jest zresztą ledwo roppoznawalny)?
Fakt, jakieś dziwne ustrojstwa do niego podoczepiano. Trochę przypomina wehikuł z ekranizacji Dworu.
Ale z bananami to się czepiacie. Jeden banan to połowa dwóch bananów.
muzygog napisał/a:
Niektórzy korzystają z czasu, a inni zabijają go chętnie.
Ja z tych drugich.
A to się koniecznie musi wykluczać? Muzygog - 2019-03-08, 14:16 Nie filozuj, rozwiązuj.Kynokephalos - 2019-03-08, 16:22 No może faktycznie powoływanie się na genezę symboli bardziej pobudza wyobraźnię niż ich bezrefleksyjne podstawianie. Nie powiem, że jest "słuszniejsze", ale bardziej rozwija.
Trzeba tylko pamiętać, że nie zawsze prowadzi do poprawnych wniosków. Tak jak w przykładzie ósemki, gdzie "dwa kółeczka" to nie to samo co 2 x kółeczko. Albo w przypadku jedynki i siódemki - podobnie obróconych wobec siebie jak dwa zegary wskazujące godzinę drugą i trzecią, co jednak nie przekłada się na ich wzajemną relację.
A czasem znów prowadzi do słusznych wniosków, jak w systemie rzymskim gdzie III to faktycznie tyle co trzy I, a X to V i V.
Pozdrawiam,
KynokephalosBerta von S. - 2019-03-09, 00:43
Kynokephalos napisał/a:
No może faktycznie powoływanie się na genezę symboli bardziej pobudza wyobraźnię niż ich bezrefleksyjne podstawianie. Nie powiem, że jest "słuszniejsze", ale bardziej rozwija.
muzygog napisał/a:
Nie filozuj, rozwiązuj.
Nie wiem, czy to do mnie czy do Kyna, ale skoro ma mnie rozwinąć, to zaraz wyślę. Rólka - 2019-03-09, 00:55 Без поллитра не раздеваться! Nietajenko - 2019-03-09, 09:47 Smatrisz w knigu, widzisz figu. Jakbym wynik zamienił na 10 bananów to mógłbym zrobić trzy chlebki bananowe i jeszcze zostałby mi jeden owoc.Muzygog - 2019-03-09, 12:40 Wygrałeś, Panie Moderatożu.
Nagroda to konserwa "Śledź w sosie pomidorowym". Taką akurat mam w lodówce.
Nagrodę wyślę pocztą, gdy dostanę adres w wiadomości prywatnej.
Chyba że woli Pan zachować adres w tajemnicy, co bywa zrozumiałe.Muzygog - 2019-03-09, 15:56
Rólka napisał/a:
Без поллитра не раздеваться!
Świetne tłumaczenie z rosyjskiego na ... rosyjski. Chemas - 2023-04-05, 11:03 Fajny temat, odświeżę więc.
Taką zagadkę logiczną znalazłem w internecie:
"Wchodzimy do pokoju w komisariacie policji. Za długim stołem naprzeciwko nas siedzi czterech
mężczyzn. Wśród nich jest komendant Kowalski. Mamy następujące informacje:
1. Osoba siedząca po lewej stronie komendanta Kowalskiego pali fajkę.
2. Komisarz Nowak nie pali papierosa.
3. Na trzecim miejscu od lewej strony nie siedzi ani komisarz Nowak, ani prokurator Stępień.
4. Osoba po prawej stronie podkomisarza Palucha pali papierosa.
5. Komisarz Nowak nie pali cygara.
6. Palący papierosa siedzi po lewej pana z cygarem.
7. Na końcu stołu siedzi osoba paląca cygaro.
Pytanie: Gdzie siedzi komendant Kowalski?"Lolek - 2023-04-05, 12:18
Chemas napisał/a:
Gdzie siedzi komendant Kowalski?
W palarni Chemas - 2023-04-05, 12:42
Lolek napisał/a:
W palarni
Żeby było śmieszniej, sam jeszcze nie znam odpowiedzi i próbuję rozwiązać. Chemas - 2023-04-05, 15:27
Chemas napisał/a:
Żeby było śmieszniej, sam jeszcze nie znam odpowiedzi i próbuję rozwiązać.
Już znam
Kto następny?Maj - 2023-04-05, 17:56
Chemas napisał/a:
Już znam Kto następny?
Ja również już znam. Kto następny? Chemas - 2023-04-05, 17:57
Maj napisał/a:
Chemas napisał/a:
Już znam Kto następny?
Ja również już znam. Kto następny
Żeby się nie okazało, że rozwiązania są różne Lolek - 2023-04-05, 19:53 Ja nie znam. Kto następny? Lolek - 2023-04-05, 19:56 Podczas gdy sobie z tym radzicie, zwracam uwagę na podobną (choć znacznie prostszą) zagadkę - to cytat z książki J. Ignaciuka "Pan Samochodzik i testament rycerza Jędrzeja"
Cytat:
– Tra-ta-ta, tra-ta-ta, proszę państwa, w nocy spadnie śnieg – oznajmił radośnie profesor.
Wszyscy uśmiechnęli się półgębkiem. Stokrotka, która zajęła krzesło u mego prawego boku – Nataniel siedział po jej lewej ręce – szepnęła mu do ucha:
– Ojciec od tygodnia przepowiada opady śniegu. Jeszcze ani razu się nie sprawdziło. Dlatego się śmieją.
Miała duże poczucie humoru. Poza tym okrągłą buźkę z dwoma miłymi dołeczkami. Nieduża, o obłych kształtach, młodziutka, z bystrymi oczami, z głową w jasnych kędziorach, była przykładem typu kobiety-bułeczki.
Ojciec Stokrotki był naprawdę wielkim uczonym. Poza tym miał kwadratową szczękę, którą ciągle poruszał.
Po lewej ręce Nataniela zajął miejsce poważny prozaik: żółta pergaminowa twarz, białka oczu zmącone rozlanym żółtkiem. Mówił do Nataniela głosem smutnym i cichym, dobywającym się jakby z gardła wyłożonego wełną, którą zjadły mole:
– Tak się cieszę, Natanielu, z twojego przyjazdu. Tak się cieszę. Mało ostatnio spotykałem mądrych ludzi, coraz mniej. Tak mało dobrej prozy, tak mało dobrej poezji. Co robić? Co robić?
Pytanie brzmi: gdzie siedział Tomasz? Chemas - 2023-04-05, 22:31
Lolek napisał/a:
Pytanie brzmi: gdzie siedział Tomasz?
Wszyscy siedzieli w jednej kupie Kynokephalos - 2023-04-05, 23:01
Lolek napisał/a:
cytat z książki J. Ignaciuka "Pan Samochodzik i testament rycerza Jędrzeja"
Jerzy Ignaciuk napisał/a:
– Tra-ta-ta, tra-ta-ta, proszę państwa, w nocy spadnie śnieg – oznajmił radośnie profesor.
Wszyscy uśmiechnęli się półgębkiem. Stokrotka, która zajęła krzesło u mego prawego boku – Nataniel siedział po jej lewej ręce – szepnęła mu do ucha:
– Ojciec od tygodnia przepowiada opady śniegu. Jeszcze ani razu się nie sprawdziło. Dlatego się śmieją.
Miała duże poczucie humoru. Poza tym okrągłą buźkę z dwoma miłymi dołeczkami. Nieduża, o obłych kształtach, młodziutka, z bystrymi oczami, z głową w jasnych kędziorach, była przykładem typu kobiety-bułeczki.
Ojciec Stokrotki był naprawdę wielkim uczonym. Poza tym miał kwadratową szczękę, którą ciągle poruszał.
Po lewej ręce Nataniela zajął miejsce poważny prozaik: żółta pergaminowa twarz, białka oczu zmącone rozlanym żółtkiem. Mówił do Nataniela głosem smutnym i cichym, dobywającym się jakby z gardła wyłożonego wełną, którą zjadły mole:
– Tak się cieszę, Natanielu, z twojego przyjazdu. Tak się cieszę. Mało ostatnio spotykałem mądrych ludzi, coraz mniej. Tak mało dobrej prozy, tak mało dobrej poezji. Co robić? Co robić?
Pytanie brzmi: gdzie siedział Tomasz?
Wcześniej czytamy, że osoby te zasiadły w jadalni przy owalnym stole. W tak elitarnym towarzystwie na pewno nikt nie pozwoliłby sobie na to, by usiąść tyłem do stołu. W takim razie widzę tylko jedno rozwiązanie: Tomasz, jako duchowy uczeń, siedział u Nataniela na kolanach (bo przecież nie odwrotnie), pomiędzy Stokrotką i Poważnym Prozaikiem. Tym tłumaczy się też fakt, że zdołał usłyszeć, co Stokrotka szepcze na ucho Natanielowi.
***
Inaczej niż Ingaciuk widział tę scenę Zbigniew Nienacki. W „Zabójstwie Herakliusza Pronobis” (obok nieistotnych różnic interpunkcyjnych oraz filozoficznej uwagi o bułeczkach i chlebie) mamy taką konfigurację osób siedzących w szeregu obok siebie: Poważny Prozaik - Nataniel - Tomasz - Stokrotka. Stokrotka za daleko ma do Nataniela, musi więc podzielić się swoim cichym komentarzem nie z nim lecz z Tomaszem.