To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Inna literatura polska - Kącik poezji kontrowersyjnej

Nietajenko - 2017-03-21, 11:27
Temat postu: Kącik poezji kontrowersyjnej
Tak mnie coś naszło, jak wpadł mi w oko najpopularniejszy wiersz Stanisława Młodożeńca (1895-1959) pt. "Moskwa", by założyć ten wątek. Nie wiem jak się on rozwinie i czy, ale fajnie byłoby skompilować tego typu wynalazki. Niesamowite jest to, że facet pisał takie rzeczy prawie 100 lat temu. Dalibyście wiarę? Oto kilka przykładów jego poezji z wymienioną wyżej "Moskwą":

Moskwa
tu-m czy-m ta-m?
tam-tam TAM -
TU-M- -
tam-tam TAM tam-tam-tam TAM
TU-M TU-M
czy-m tam-tam? tam-tam? czy-m tam?
TAM-M? TU-M?
czyli-m tam? -jeżeli-m tam to i tu-m
TUM-TUM
a i tam a i tam - - -
oj-ja JJAJ tam a i tu-m-
to-m i tam i tum
TUM


Wiek XX
zawiośniało – latopędzi przez jesienność białośnieże
– KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF
KINEMATOGRAF…
słowikując szeptolesia falorycznie caruzieją
– GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON
GRAMOPATHEFON…
iokohama – kimonooka cię kochają z europy
– RADIOTELEGRAM RADIOTELEGRAM
RADIOTELEGRAM…
espaniolę z ledisami parlowacąc sarmaceniem
– ESPERANTISTO ESPERANTISTO
ESPERANTISTO…
odwarszawiam komentuję odsłoneczniam
– AEROPLAN AEROPLAN…
zjednoliterzam paplomanię
– STENOGRAFIA…


Anarchiści
w klubie pod PŁACHTĄ CZARNĄ
zgiełk… roi się - - gwałt – hałas MAS
chaos słów - - chaos głów - - chaos rąk - -
stamtąd - - stąd – ciągły – ciąg - -
- - gwarne narady

z okien rzucają świstki - - -
lecą - - - opadną - - -
szarpią się o nie chłystki - - -
ten – tamten na kancie przystanie –
przeczyta - - - blady - -
- - Chryste Panie

wchodzą – wychodzą ronda –
papachy –
oczy zabłysną – znikną - - -
z lękiem każdy spogląda
i omija - - - z daleka
- - Jezus Maria

Koło nich bomby wiszą –
mach-ciach – mach-ciach –
w takt kroków się kołyszą –
z boku u pasa rewolwer hasa
- - jakaś praca ich czeka

s, s, samochód. Wpadł. Siedli. Przepadł w dali…
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wieczorem – drżąc – czytali
Nadzwyczajne dodatki burżuje –
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wzdychali.


Lato
pstro. pstrawo.. pstrokato…
lato…
białe – czerwone – zielone
szale – falbany falują, szaleją
w alejach
upał opala owale
i smaży dekoltaże,
gdzie zerka lalkowaty lowelas
w lakierkach…
kokota łasi łażącego kota…
wszystko odziane mniej – niż cieniej
do cienia ucieka –
spieka…
więc w barze
bombardując bufeciarzy
panowie piją pieniące się piwo
w rozgwarze
za kufem kuf, za kufem kuf –
UF – jak ciężko
„skandal” skanduje litera po literze
wylizany literat oblewając likierem notatki w notesie


Ten dzień
1
tłum…
mamrot…
jakby morze wezbrało
zalewAło, rwało wszystko co napotkało…
tyle głów…
za falą fala
prze, łamie się, przewala…
głowy, głowy znów…
tyle głów…
głosy…
cienkie, grubsze, basiska,
piszczące, dzwoniące, chrapliwe…
za falą fala –
schylona wprzód –
pryska…
i znów…
głowy… głowy…
LUD
…ten i ów
w natłoku
całuje się, ściska…
. . . . . . . . tam, na rogu, z boku
ociera starowina ślipie…
chlipie…
. . . . . . . . doczekał się czego, czy co?...
2
samochody… jeden… drugi… trzeci…
pełne…
mężczyźni kobiety dzieci…
rozwożą wieść…
- hurra
rozwożą wieść
- w stolicy nowy rząd…
- hurra –
- za nami cały front – hurra, hurra, hurra
- a car?
- zbiegł…
- hurra! (śmiech!)
- moskale lachy azjaty –
- braty
- hurra!
- do wroga wyciągnięta ręka –
wróg nam swoją poda –
przed rewolucją świat poklęka –
pokój zgoda swoboda…
- hurra-hurra-hurra –
3
ktoś kogoś udeptał w nogę
- nic…
kogoś w bok potrącił
- nic
NIE ja z takimi ludźmi żyć nie mogę…


Futurobinia
uchodzono umyślenia upapierzam poemacę
i miesięczę kaszkietując księgodajcom by zdruczyli
skieszeniłem
księgosłalnia kolejując porozwszechnia wzdaleczenia
niewieściątko z długowłosia źrenicuje umojone strofowania
wsłodyczeniu liści do mnie
„poecicu poemacąc oblubieńczysz dziewicenie
cudzodajesz utwojenia. licuneczek odmojony
w fotopiśni dziękczysyłam do uramień ciebiekolnych”
uręczyłem serdeczniejąc.
ścianizuję
dzień w dzień liści.
w jednodnieniu odlistawiam:
„tygodnieję czekająca
gwiazdozbralnia udygatnia niebosięża
cierpiechwili podserdecznia w plancidrzewiu
poecicu zniebaześlny siebiejawą zaziemicuj mojobytnię”.
nogoszybcę farysiejąc...
międzydomia tylizują...
zwyorlałem
troszczekuje... nieśmiechliwie obramieniom
przeciwiczy...
słodkowardzę... łaskawiczę...
ujednieni nóżkujemy kaskadziejąc śmiechowodziem
w wargoczwórni królewieję niebieścianie
chodzicielka uaniela słońcokola w poematni...
zbogiemłąćca ukościelnia dosięzejście...
dzieciopiskli...
w piersiopukni jakośliwie światoradanie
w poematni wieloiście...
w latobiegach dzieciomnożnych poemacę
poemacę i miesięczę kaszkietując księgodajcom.


I jak? Podoba się? Co jak co ale dawno mi edytor tylu słów w jednym tekście nie podkreślał na czerwono. Podoba mi się neologizm poemacić. Następny konkurs wierszokletczy, który mam zamiar od jakiegoś już czasu poprowadzić nazwę "Forowicze poemacą". Z uwagi na wciąż poprawiającą się pogodę i zapowiedzi słonecznych i ciepłych dni bardzo na czasie jest fragment "Lata" [...] upał opala owale i smaży dekoltaże [...] ;-)

Szara Sowa - 2017-03-21, 13:18

Nietajenko napisał/a:
Następny konkurs wierszokletczy, który mam zamiar od jakiegoś już czasu poprowadzić nazwę "Forowicze poemacą"


Na razie to masz wielce zaległy konkurs z Ałbazina... :p

Berta von S. - 2017-03-21, 21:29
Temat postu: Re: Kącik poezji kontrowersyjnej
Nietajenko napisał/a:

I jak? Podoba się? Co jak co ale dawno mi edytor tylu słów w jednym tekście nie podkreślał na czerwono. Podoba mi się neologizm poemacić. Następny konkurs wierszokletczy, który mam zamiar od jakiegoś już czasu poprowadzić nazwę "Forowicze poemacą".

Do mnie nie bardzo przemawia. Za to w for(um)owym konkursie wierszokledczym chętnie popoemacę. ;-)

Z24 - 2017-03-21, 21:43

Ja tam zawsze lubiłem futurystów. Nawet jeżeli miałoby to być tylko uznanie dla odwagi eksperymentowania :D . Ale było to chyba coś więcej.
Michal_bn - 2018-04-30, 18:49

Jeśli chodzi o kontrowersyjna poezję to nasuwa mi się od razu nazwisko Miciński. Ten poeta Młodej Polski został w Polsce zapomniany. Jego twórczość jest wręcz zakazana w szkołach, a większość uczniów nie wie kim był ów jegomość.
Berta von S. - 2018-04-30, 19:34

Michal_bn napisał/a:
a większość uczniów nie wie kim był ów jegomość.

Nie jestem wprawdzie uczniem, ale faktycznie nie wiem. :)

Michal_bn - 2018-04-30, 19:44

Berta von S. napisał/a:
Nie jestem wprawdzie uczniem, ale faktycznie nie wiem.


Miał mało katolicki pogląd na życie.

Ale wielki talent :)

Protoavis - 2018-04-30, 20:32

hajda do hajdparku
zakamarków
z wątkiem tym
bo będzie dym

Berta von S. - 2018-04-30, 21:37

Kustosz napisał/a:

Jak na przykładzie rozmów z shotboxu?:) Chodzi przecież o dokładne odwzorowanie języka MÓWIONEGO z wszystkimi dźwiękami towarzyszącymi, największych głąbów dukaczy:)

No dobra, to już lepiej rozumiem. Chociaż nadal nie całkiem, bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego dadaistycznego wiersza. Może w takim razie przy jakimś kolejnym forumowym spotkaniu byś to zegzemplifikował korzystając z języka mówionego uczestników. :)

Literat - 2020-05-27, 12:33

Coś mało tu nadal treści do dyskusji i delektowania się wierszami. Załączam więc poniżej jeden z moich ulubionych, może i Wam się spodoba :)

Zapragnąłem dnia pewnego szachów partyjkę rozegrać z Królową
wybrałem miejsce, przywiozłem Panią, na stół rzuciłem narzutę różową
sprzęt rozłożyłem, wina nalałem, usadowiłem się pięknie w fotelu
i w myślach swoich skrzętnie zacząłem, na sukces swój błogi szukać fortelu.

A Pani swoje atuty ukryła, za ciasnym szpalerem pionków przed sobą
by przejść przez nie wszystkie i nie dać pardonu,
grę swą musiałem zacząć mą głową

Nasze pierwsze ruchy były rozpoznawcze
pionków i figur muśnięcia upojnie badawcze
i zmysły to kręciło, czuło się pragnienie
na rozgrywkę piękną, pragnień ukojenie

Już sam nie wiem kto sięgnął, po figur swoich siłę
pamiętam wciąż jedynie, że było to tak miłe
gra się stała ostrzejsza i szybsze były ruchy
posunięcia figur, a w głowach wciąż wybuchy

A każda z figur miała, swój wewnętrzny zapał
pionek szybko dyszał, koń ochoczo sapał
Proste ruchy wieży, gońca skośne drogi
Walka była ostra, w głowach szum zaś błogi

Pole walki było totalnie wnet zniszczone
częstsze były przerwy, zejścia odroczone
Koń pod Królem oczy mocno miał przekrwione
krew mu pulsowała i waliły skronie

I Królowa w końcu wyzbyła swe dewocje
w związku z czym wnet Król nasz wypuścił swe emocje
I szczęśliwi byli, gdy gra się ta skończyła
bo samych dwóch zwycięzców niedługo by zabiła.

Robinoux - 2020-05-27, 20:47

Straszna chęstochowszczyzna :027:
- swe dewocje - swe emocje, skończyła-zabiła.
- Wyzbyć można się czegoś a nie wyzbyć coś.
- Za dużo zaimków dzierżawczych - w myślach swoich (a czyich niby?), sukces swój (a niby czyj?), głową swą (a ktoś myśli cudzą?)
- Koniowi waliły skronie? Konie mają skronie? Skronie walą?
- Wypuścił emocje? Co to znaczy?

Nie, nie, nie.

Literat - 2020-05-27, 20:54

Na tak brutalną analizę się poddaję od razu :)
To tak jakby popatrzeć na obraz i spisać knoty odrapań, odpadnięć i kurzu.

Robinoux - 2020-05-27, 21:02

Literat napisał/a:
Na tak brutalną analizę się poddaję od razu :)
To tak jakby popatrzeć na obraz i spisać knoty odrapań, odpadnięć i kurzu.


Kiepskich obrazów nikt nie opisuje, wynosi się je na strych. Ten wiersz jest jak "Matka Whistlera" namalowana przez Jasia Fasolę. Oczywiście kolekcjonować można nawet zakrętki od pasty do zębów.

Literat - 2020-05-27, 21:08

Dzięki kolego za wnikliwa krytykę, to oczywiście moja próbka ku uciesze głównie :)
Może ktoś jeszcze spojrzy luźniejszym okiem na przekaz, mam taką nadzieję.

Robinoux - 2020-05-27, 21:27

Literat napisał/a:
Dzięki kolego za wnikliwa krytykę, to oczywiście moja próbka ku uciesze głównie :)
Może ktoś jeszcze spojrzy luźniejszym okiem na przekaz, mam taką nadzieję.


Najciekawszy nawet "przekaz" zginie jeśli zostanie podany w słabej formie. Oczywiście formę można złamać celowo, ale to musi mieć sens, tu nie widać celowego łamania. Główną wadą tego tekstu, oprócz marnych rymów i potknięć stylistycznych (Co to jest np. błogi sukces? Błogi może być spokój) jest jego przegadanie. Zdecydowanie za dużo tekstu. Zrób z tego limeryk albo sonet. Nie skreślałbym tego tekstu, ale wymaga on wieeele pracy, żeby jakoś wyglądał. Zdrówka :564:

Literat - 2020-05-27, 21:41

no cóż, ukojmy w takim razie ból stwórcy :564:
Literat - 2020-05-27, 22:00

no a może to...
W ciemnym zadymionym gąszczu
Twarzy zbyt wesołych by były szczęśliwe
Rozmytych spojrzeń i gestów
Wspomnień radosnych okazji
Zrobienia czegoś niezwykłego
Lichych gier w kości
Tłustych kart hazardu
Zmarszczonych twarzy nad suknem
Toczącym przypadkowe bile
Gdzie od szczęścia oddziela wąski kontuar
I zmęczone twarze osób wlewających
Kolorowe ciecze w brudny kryształ szklanek
Świat krótkich znajomości i horyzontów
Wątpliwych uciech i zapomnień
Zamknięcia w sobie i dla świata

Znalazłem Ciebie.

Berta von S. - 2020-05-28, 00:32

Literat napisał/a:
Coś mało tu nadal treści do dyskusji i delektowania się wierszami.

Jakże mało?? Kilka samochodzikowych wierszokonkursów było na forum! :p
Tylko nieco inna stylistyka, bo przeważnie w przymrużeniem oka.

Tutaj masz zestawienie wszystkich wierszy z pierwszej edycji.

https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=2377&postdays=0&postorder=asc&start=0

A tu finał drugiej: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=4549&start=0

Reszta rozproszona w „konkursach samochodzikowych”

Ale przede wszystkim tu zajrzyj, bo Muzygog ma pomysł na nowe otwarcie i robi nabór chętnych rymotwórców. :okulary:

https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=444250#444250

Kynokephalos - 2020-05-28, 08:45

Ja jeszcze, spóźniony, o tym pierwszym.

Od razu przypomniał mi wyimek z "Żywych kamieni" Wacława Berenta.

Za chwilę siedział przy pani, gdy pazik na miękkich nóżkach biegł szparko w drugi koniec izby i nurzał się w skrzyni, dobywając szachów, by je między państwem na kobiercu ławy rozłożyć i klęcząc ustawiać kamienie. Tak nakazała królowa, by wobec dam swoich dać milczeniu niemownego rycerza pozór grzeczny. A sama rozpina powoli opaskę czółka na podbródku, jak to czynią niewiasty, gdy chcą dać ustom folgę do całowania. I wyczekawszy chwilę, gdy jej panie zapatrzyły się gdzie indziej, chwyci rycerza oburącz za głowę, pochyli ją ku sobie nad szachami i przylgnie mu do ust w długim całowaniu bez oddechu.
"Nieraz, nieraz czyniłamć to już w myślach swych, tak smutnych od roku!... Odtąd twoją jestem duszą i ciałem i napełniam tym radością myśli me wszystkie."
Targnął się ku niej ramion oplotem i rozsypał bierki szachowe. Przybiegły paziki cichutkie i jęły u nóg państwa spłoszonych zbierać kamienie jak te ptaki proso. W drugim kącie komory zachrząkały surowo obie panie świty: dworska dama Ypokryzja i stara panna Immaculata.
Żarliwie zagadywał tych pań cnotę książę wymowny. I jął przemyśliwać nad tym, jak by (drogami pana Gawana nie idąc) uładzić młodym obyczaju miłosnego dopełnienie. Niech błogosławią kochankowie cyklopowe mury i czujne straże, bowiem tylko w przeszkód goryczy dojrzewa słodycz namiętności naszych.


Fragment, choć króciutki, zadziałał widać również na wyobraźnię Mai Berezowskiej, która właśnie tę scenkę wybrała za temat dla jednej z ilustracji. Trochę inaczej wyobrażała sobie rozgrywkę niż autor wiersza z początku wątku. Znać, że w jej wizji Królowa szybko osiągnęła pełną kontrolę szachownicy. Rycerz ledwo daje radę nadążyć za jej posunięciami, raczej bezwiednie wykonując przewidziane dla niego w jej planie ruchy, niż będąc zdolnym do samodzielnej, zaskakującej dla przeciwniczki akcji. Cóż, co kto woli. Tak czy tak polecam - "Żywe kamienie", sztukę Mai Berezowskiej, grę w szachy, a także grę w szachy.



Pozdrawiam,
Kynokephalos

Robinoux - 2020-05-28, 09:29

Kynokephalos napisał/a:
Znać, że w jej wizji Królowa szybko osiągnęła pełną kontrolę szachownicy. Rycerz ledwo daje radę nadążyć za jej posunięciami, raczej bezwiednie wykonując przewidziane dla niego w jej planie ruchy, niż będąc zdolnym do samodzielnej, zaskakującej dla przeciwniczki akcji.


Kyno zwróć uwagę po pierwsze na nieobecny wzrok królowej - podejrzewam, że myśli już o czymś zupełnie innym niż gra. Faktem jest że pozycja skoczka (Knighta) rycerza (Knighta) wygląda nieszczególnie, ale wieża jest aktywna i odcina zapewne część wrogich sił Królowej, których nie widać, być może daje nawet właśnie szacha królowi królowej! W tym wypadku jej ruch skoczkiem byłby próbą zasłonięcia się przed owym szachem. Niewątpliwie atutem damy jest dochodzący do przemiany pionek i nie widać w jaki sposób można by go zatrzymać, zatem rycerz rzeczywiście kiepsko stoi. Co nie znaczy że wszystko mu leży czy też wisi :p :564:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group