To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Bartłomiej Giziński - 135. Kosztowności rodu Paców

BajLa - 2016-05-01, 16:39
Temat postu: 135. Kosztowności rodu Paców
W sprzedaży od 25 kwietnia

Kosztowności rodu Paców - Bartłomiej Giziński

Pawłowi Dańcowi przydzielono na praktykę młodego i ambitnego studenta historii, Daniela. W tym samym czasie w Warszawie wybucha afera dotycząca odnalezionych w ścianie Belwederu klejnotów. Okazało się, że należą one do pierwszego właściciela rezydencji, kanclerza wielkiego litewskiego Krzysztofa Zygmunta Paca, który zmarł w tym budynku, pozostawiwszy rodzinną tajemnicę. Istnieje przypuszczenie, że przed śmiercią utworzył więcej skrytek, ulokowanych w swoich dobrach na Litwie, dlatego trop wiedzie do klasztoru kamedułów, który w XVII wieku został przez niego ufundowany. Po drodze na Litwę Daniec zabiera autostopowiczkę Lajlę, która zaintrygowana całą historią dołączy do poszukiwań. Na miejscu okazuje się, że nasi bohaterowie nie są jedynymi, którzy próbują rozwikłać tę zagadkę, gdyż przyjdzie im konkurować z bezwzględnymi Rosjanami oraz tajemniczą Marzeną Nie obejdzie się bez porwań, dziwnych zdarzeń, a także dramatycznych momentów. Co przyniesie konfrontacja z przeciwnikami i czy uda się ocalić skarby przed rabunkiem?

Szara Sowa - 2016-09-03, 17:55

Niestety muszę przyznać, że mocno zawiodłem się na tej książce. Wcześniejsze dokonania tego autora, mimo że posiadały sporo wad, to dawały nadzieję, że im dalej, to tych usterek będzie mniej.
Ale niestety, mimo całkiem przyjemnego stylu pisania, braku błędów oraz literówek, dobrego pomysłu na przeniesienie akcji na Litwę, w tej powieści całkowicie nawala ciąg logiczny. Tych dziwnych i czasami niedorzecznych pomysłów na przebieg akcji jest tu multum. Począwszy od pomysłu założycielskiego, czyli poszukiwań skarbu Paca. Jako że np. nie dowiemy skąd wzięła się idea, że tych skarbów musi być więcej? Że nikt ich dotąd nie odnalazł? Że muszą być na Litwie. Ale tego jest znacznie więcej. Polega to na tym że główny bohater siada i myśli: tych skarbów musi być więcej i są one na Litwie, po czym po prostu jadą tam. Dalej, spotykają autostopowiczkę i zabierają ją do Kowna, Daniec czyni mocne zabiegi aby zameldować ją w ich dobrym hotelu (nie jest to łatwe bo brak miejsc), ale nie wiemy kto za ten nocleg (raczej spłukanej) autostopowiczki w innym pokoju w zasadzie płaci?
Kiedy indziej wzywa się policję, która zaraz przyjeżdża i bez pytania się kto co i dlaczego robi od razu porządki, Daniec nie jest ciągany w celu złożenie zeznań. Po prostu jak aniołowie.
Niebywała wręcz życzliwość napotkanych osób do aktywnej pomocy, nawet z narażeniem życia, nawet krwawiąca własna rana nie zmienia wielce życzliwego nastawienia tego kogoś do poczynań Dańca.
Daniec napotyka jakieś ogólnie widoczne napisy i uważa je za swój wielki atut, o którym nikt inny nie może wiedzieć. Napisy są zupełnie niewinne, ale Daniec rzecz jasna wysnuwa z nich niebywałe wręcz wnioski...
No i oczywiście najczęściej (choć nie zawsze) bez pytania kogokolwiek o zgodę (w obcym kraju) łazi po podziemiach, grzebie w murach czy posadzkach, mając niebywałego farta.
Szkoda, szkoda, szkoda...

Wacek Krawacik - 2017-01-21, 21:41

Właśnie skończyłem książkę i przyznam, że jestem rozczarowany. Może sama historia o ukrytych skarbach na Litwie nie jest zła, ale zacznę od tego, że autor nie trzyma się faktów historycznych. We wstępie akcja zaczyna się w roku 1684. Rok 1684 to już rok po bitwie pod Wiedniem. Książę Pac zmarł w 1682 a nie 1684. O ile praktykanta Daniela można dodać do akcji, to postać Lajli, autostopwiczki decydującej się spędzić czas w obcym kraju z dwoma nieznanymi facetami, nie wygląda po prostu dobrze.W akcji jest za dużonielogicznych faktów.PD otwiera trumnę i zabiera złoty krzyż. To już ociera się o rabunek grobu. Policja wezwana do klasztoru zabiera jednego osobnika tylko dlatego, że drugi im tak powiedział, niewzywając go nawet w celu złożenia zeznań po akcji.Kelner pomaga PD przeciąć przewody w samochodzie Rosjan, albo jest agentem polskiego wywiadu albo po prostu nienawidzi Rosjan. Konie w stajni w Kiejdanach są osiodłane i gotowe do jazdy. No i skarby są tuż pod powierzchnią, wystarczy się schylić i otworzyć skrytki. Trochę za dużo tego nonsensu. Moja ocena 3/10.
Michal_bn - 2017-01-22, 11:28

To jedyny autor kontynuacji, którego książek nie czytam...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group