To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Biografia Zbigniewa Nienackiego - Zespół badawczy "Podróże Zbigniewa Nienackiego"

PawelK - 2018-10-18, 11:45

Yvonne napisał/a:
Raczej niezbyt dokładny, biorąc pod uwagę jak bardzo książkowy Zamek Sześciu Dam różni się od prawdziwego :)


I kilka pozostałych zamków.

Kozak - 2018-10-18, 12:01

I pamietajmy jeszcze o jednym - o czym wspomniał Szary, że nic nie wiadomo to tym, aby Zbigniew Nienacki kiedykolwiek był we Francji, a co dopiero w Ameryce Południowej. O takiej podróży nie ma żadnej, wiarygodnej informacji.
Z24 - 2018-10-18, 19:32

Kris napisał/a:
Wiele wskazuje na to, że Nienacki jednak był w Kolumbii i jej stolicy Bogocie. Informacje znalezione w necie, autorstwa niejakiego Barabasza.
Oto prawdopodobna lokacja Hotelu Hilton, gdzie PS nocował:

Hilton Bogota - streetview


Hotel Orqidea Real (obecna nazwa) wejście od Carrera 7


W książce, Nienacki opisuje, że gdy szli do hotelu, na skrzyżowaniu ulic 10 i 19 ujrzał przepiękny widok wzgórza Monserate, na szczycie którego znajdował się klasztor w białym kolorze.
Czegoś takiego nie mógł sobie wymyślić... A dziś możemy sami sprawdzić, udając się na opisane skrzyżowanie:

Bogota, skrzyżowanie Carrera 10 i Calle 19 - streetview


W wielokrotnie wspominanej przez mnie "Dżungli za progiem" Przemysława Burcharda, która to książka była dla Mistrza zasadniczym źródłem informacji o Kolumbii i tamtejszych stosunkach przy tworzeniu PSiCzU w rozdziale poświęconym Bogocie pt. "Miasto w marszu"
na str 24 (Czytelnik, wyd. II, Warszawa 1978) znajdujemy następujący fragment:

"Za rogiem Dziesiątej i Dziewiętnastej otwierał się przepyszny widok na strome skalne ściany Monserrate, wiszące nad miastem jak makieta. Gdy świeciło słońce, mogłem dostrzec w czystym powietrzu wagoniki linowej kolejki, pnące się ku białemu klasztorowi na szczycie."

Wystarczyło Mistrzowi wdepnąć do księgarni albo do biblioteki...

Szara Sowa - 2018-10-18, 20:49

He, he, genialne i proste! Witaj Zecie po przerwie! :564:
John Dee - 2018-10-18, 21:46

Kris napisał/a:
Czegoś takiego nie mógł sobie wymyślić...


Wymyślić nie, ale zerżnąć. :)

Z24 - 2018-10-18, 22:26

Szara Sowa napisał/a:
Witaj Zecie po przerwie!


Dzięki. Witaj!

:564:

John Dee napisał/a:
Wymyślić nie, ale zerżnąć. :)


No, powiedzmy, zapożyczyć :D .

Kris - 2018-10-19, 07:12

John Dee napisał/a:
Kris napisał/a:
Czegoś takiego nie mógł sobie wymyślić...


Wymyślić nie, ale zerżnąć. :)


Hihi, czyli jednak Nienacki zerżnał :) Ale w niczym mu to nie umniejsza... Choćby taki Karol May czy Szklarski też nigdzie nie jeździł...a książki wychodziły im świetne!

Kozak - 2018-10-19, 09:35

Z24 napisał/a:

Wystarczyło Mistrzowi wdepnąć do księgarni albo do biblioteki...

Zawsze ten sam Zet. Miło cię znowu :) widzieć.

Berta von S. - 2018-10-19, 10:24

Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:

Wystarczyło Mistrzowi wdepnąć do księgarni albo do biblioteki...

Zawsze ten sam Zet. Miło cię znowu :) widzieć.

Pewnie, że milo. I jakie wejście - od razu w punkt.
:564:

Z24 - 2018-10-19, 16:31

Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:

Wystarczyło Mistrzowi wdepnąć do księgarni albo do biblioteki...

Zawsze ten sam Zet. Miło cię znowu :) widzieć.




Berta von S. napisał/a:
Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:

Wystarczyło Mistrzowi wdepnąć do księgarni albo do biblioteki...

Zawsze ten sam Zet. Miło cię znowu :) widzieć.

Pewnie, że milo. I jakie wejście - od razu w punkt.
:564:


...Zaraz cukrzycy dostanę...

Berta von S. - 2018-10-19, 17:18

Z24 napisał/a:

...Zaraz cukrzycy dostanę...

Przegryź trochę jarmużu. ;-)

Teresa van Hagen - 2018-10-19, 17:31

Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:

...Zaraz cukrzycy dostanę...

Przegryź trochę jarmużu. ;-)


:D :D :D

Z24 - 2018-10-19, 22:51

Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:

...Zaraz cukrzycy dostanę...

Przegryź trochę jarmużu. ;-)


Nie jestem hipsterem.

John Dee - 2019-04-03, 22:36

Czy Nienacki odwiedził Frankfurt?

Dwie rzeczy wskazują na to, że nie. Cytował wyraźnie z jakiegoś przewodnika: “Na parterach nad drzwiami zobaczyliśmy zielone gałązki - znak, że mieszczą się tu restauracyjki i jadłodajnie, gdzie podają tradycyjne potrawy i napoje.” Nic na ten temat nie znalazłem i przypuszczam, że on to gdzieś wyczytał. Mógł jednak być we Frankfurcie i mimo to opisując miasto wspierać się przewodnikiem.

Druga uwaga wydaje mi się jeszcze bardziej podejrzana. Pan Samochodzik i pani Herbst wsiadają do jej mercedesa stojącego przed Domem Goethego i udają się do jej mieszkania w dzielnicy wysokościowców. W tym celu przejeżdżają most nad Menem. Nienacki sugeruje, że dzielnica wysokościowców znajduje się na drugim brzegu rzeki, w rzeczywistości stoją one po tej samej stronie co Dom Goethego. Myślę, że Nienacki by o tym wiedział, gdyby spędził kilka dni we Frankfurcie.

Kozak - 2020-02-19, 08:34

W tygodniku Odgłosy w dniu 19 lutego 1967 roku (nr 7), zamieszczono wywiad z Zbigniewem Nienackim, radnym Wojewódzkiej Rady Narodowej w Łodzi – reprezentującym obywateli z powiatu skierniewickiego.
Artykuł zatytułowano Pisarstwo a działalność społeczna.
Redakcja przedstawiła Zbigniewa Nienackiego jako autora powieści Uroczysko, Skarb Atanaryka, Pozwolenie na przywóz lwa, Wyspa złoczyńców, Pan Samochodzik i templariusze, Worek judaszów, Laseczka i tajemnica, Podniesienie, Z głębokości, Sumienie, a także autora filmowych scenariuszy i sztuk teatralnych, takich jak Styks, Termitiera i Golem.



Fragmenty wypowiedzi Zbigniewa Nienackiego:

"(…)Byłem ławnikiem w sądzie i tak powstały dwie moje książki: Z głębokości i Sumienie. (…)"

"(…) o jednym jestem głęboko przekonany: nie wierzę w trwałość literatury, która nie wyrasta z konkretnej gleby. Nie wierzę w pisarzy, którzy nie mają swojej „małej ojczyzny”. Niech nią będzie jedna ulica, jedna wieś, ale niech będzie. Nie wierze w Książki, które dzieją się wszędzie i nigdzie. Gdy byłem w Leningradzie, pokazywano mi ulice, domy, podwórka, po których chodzili bohaterowie powieści największego pisarza naszych czasów — Dostojewskiego. Czytałem pamiętnik, który posłużył Dostojewskiemu do stworzenia postaci starca Zosimy w Braciach Karamazow. W Pradze pokazywano mi ulice, domy, parki i schody, gdzie toczy się akcja Procesu”Kafki. Pisarstwo tych twórców wyrosło z konkretnej gleby. (…)"

Na pytanie Redakcji, Zbigniew Nienacki przedstawił swoje plany na przyszłość (mówił to w lutym 1967 roku):

"Dla Naszej Księgarni napisałem powieść młodzieżową pod tytułem. Księga strachów. W Czytelniku do druku poszedł I tom Liści dębu, zaplanowanej przeze mnie epopei obrazującej losy ludzkie na wsi podłódzkiej pod koniec wojny i w pierwszych latach po wyzwoleniu. Obecnie pracuję nad drugim tomem epopei."

"Co do mnie, wszcząłem pertraktacje w sprawie kupna nad Wartą w powiecie wieluńskim niewielkiego domku, który chcę zaadaptować do swoich potrzeb mieszkalnych. Nie nęci mnie Warszawa. Z Łodzi chcę się wyprowadzić na wieś. Wydaje mi się, że tam będzie mi się lepiej pisało. A w dobie samochodów i tranzystorów, życie na wsi wcale nie jest uciążliwe. Będzie to, jak się mówi, „głucha wieś”, trzynaście kilometrów od najbliższego miasta, kilka kilometrów od stacji kolejowej. Mnie to odpowiada".

O ile mnie pamięć nie myli, to w 1967 roku przeprowadził się do Jerzwałdu. Z tego wynika, że równolegle do negocjacji zakupu domu na Mazurach, negocjował kupno domu nad Wartą w n/n miejscowości na ziemi wieluńskiej.

Szara Sowa - 2020-02-19, 08:45

Czyli mamy kolejne potwierdzenie że był w Pradze oraz nowy wątek, z pobytem w Leningradzie!

Oraz niespełnioną miejscówkę nad Wartą.

John Dee - 2020-02-19, 09:02

Kozak napisał/a:
równolegle do negocjacji zakupu domu na Mazurach, negocjował kupno domu nad Wartą w n/n miejscowości na ziemi wieluńskiej.
Nie tylko tam. Szukał również w Bieszczadach no i na Pojezierzu Myśliborskim.

To z Leningradem obiło mi się już o uszy, ale nie pamiętam, czy pojechał tam będąc studentem w Moskwie, czy później, robiąc research do “Lwa”?

Ponownie muszę też stwierdzić, że w tych swoich wywiadach mówi bardzo mądrze i - mam wrażenie - szczerze. Budzi zaufanie i sympatię - moją na pewno.

Kynokephalos - 2020-02-19, 11:13

Kozak napisał/a:
wszcząłem pertraktacje w sprawie kupna nad Wartą w powiecie wieluńskim niewielkiego domku, który chcę zaadaptować do swoich potrzeb mieszkalnych. (...) Będzie to, jak się mówi, „głucha wieś”, trzynaście kilometrów od najbliższego miasta, kilka kilometrów od stacji kolejowej.

• Dość dobrze pasują do tego opisu okolice wsi Bieniec nad Wartą na południe od Wielunia. Leży ona (mierząc wzdłóż dróg kołowych) 13-14 km od granic Wielunia i 6 km od stacji w Dzietrznikach. Nie wiem, na ile "nad Wartą" stał dom o którym mówił Nienacki; gospodarstwa w rejonie Bieńca są położone przynajmniej kilkaset metrów od rzeki, ale pewnie można także wziąć pod uwagę coś w rodzaju gajówki czy chaty - tym bardziej, że pisarz mówił o konieczności zaadaptowania budynku do celów mieszkalnych (co może oznaczać rozmaite zmiany - zwykłe dodanie "wygód" do wiejskiego domu albo właśnie przystosowanie do mieszkania budynku, który nie pełnił całorocznych funkcji).
• Sąsiednia Kępowizna leży nad samą Wartą, ale stamtąd do miasta jest ponad 15 km.
Oba te miejsca leżą na bocznych drogach nawet w skali gminy i myślę że najlepiej odpowiadają określeniu "głucha wieś".

Idąc dalej z nurtem Warty:

Toporów i Kamion leżą bezpośrednio przy rzece. Są oddalone o 13-14 km od Wielunia, oraz o 12 km od Działoszyna. Są to większe wsie - dawniej mające prawa miejskie a dziś liczące w sumie około 700 mieszkańców - ale być może z punktu widzenia Łodzianina (lub dla podkolorowania wypowiedzi) można je nazwać głuchą wsią. Od stacji kolejowej w Pątnowie Wieluńskim dzieli je 10 km - może trochę za dużo by powiedzieć "kilka", choć wykluczyć nie można.

Krzeczów jest tylko 11 km od Działoszyna za to przynajmniej 10 od stacji kolejowej - jeżeli w Rudzkiej istniała stacja, bo jeśli nie to jeszcze więcej.

Osjaków jest zbyt daleko od miast, zbyt daleko od linii kolejowych, no i jest to właściwie miasteczko, prawie półtoratysięczne, którego zdecydowanie nie nazwałbym "głuchą wsią".

Nie można oczywiście wykluczyć przysiółków leżących nad Wartą pomiędzy tymi miejscowościami. Jednak z każdego z nich, biorąc pod uwagę siatkę dróg, dojazd do najbliższego miasta i do stacji kolejowej nie spełniałby, jak sądzę, warunków.

**

W takiej analizie łatwo popełnić błąd założeń lub przeoczenia, więc poprawcie jeśli coś nie tak.

Pozdrawiam,
Kynokephalos

Berta von S. - 2020-02-19, 19:24

Kozak napisał/a:
Nie wierze w Książki, które dzieją się wszędzie i nigdzie. Gdy byłem w Leningradzie, pokazywano mi ulice, domy, podwórka, po których chodzili bohaterowie powieści największego pisarza naszych czasów — Dostojewskiego.

To akurat stoi nieco w sprzeczności ze skłonnością Nienackiego do tworzenia kompilacji z różnych miejsc. Nie mówiąc już o Winnetou, w którym zaznacza w przedmowie, że specjalnie nie podaje lokalizacji, aby czytelnik miał wrażenie, że Złoty Róg może być wszędzie. :)

Ale i tak odnajdujemy "ulice, domy, podwórka, po których chodzili bohaterowie powieści ". ;-)

Kynokephalos napisał/a:

Nie można oczywiście wykluczyć przysiółków leżących nad Wartą pomiędzy tymi miejscowościami. Jednak z każdego z nich, biorąc pod uwagę siatkę dróg, dojazd do najbliższego miasta i do stacji kolejowej nie spełniałby, jak sądzę, warunków.

**

W takiej analizie łatwo popełnić błąd założeń lub przeoczenia, więc poprawcie jeśli coś nie tak.

Bardzo ładna analiza. Jeśli chodzi o założenia elastyczniej podchodziłabym do odległości, bo z różnych tekstów wynika, że ZN nie bardzo miał poczucie odległości i kierunku. Więc miejscowości bardziej oddalone od stacji, są moim zdaniem również prawdopodobne.

Ciekawe swoją drogą, że tak go ciągnęło do tego Wielunia. To niedaleko Parcic przecież. :)

Z24 - 2020-02-19, 19:56

To może ja załatwię, to co się uczciwie należy dla Kozaka za ważne odkrycie i Kynokephalosa za błyskawiczną akcję poszukiwawczą. Po "pomogle", dżentelmeni.

Jako patriocie tamtych stron odkrycie faktu, że ZN pertraktował o nabycie chałupy nad Wartą sprawiło ogromną przyjemność :) .
Chcę dla porządku przypomnieć, że jeden z Jasieniów jest koło Osjakowa, ale niezbyt blisko rzeki.
Jeśli mamy się bawić, to ja stawiam na Kamion. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale to była wieś-zabytek. Zachowana zabudowa z XVIII wieku i ogólny klimat takie, że odbywały się tam plenery sieradzkich artystów; o ile pamiętam, to w latach jeszcze 80-tych, był tam jako coś w rodzaju gościa honorowego Jerzy Duda-Gracz.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group