To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Forum ogólne - Wehikuł

John Dee - 2019-11-20, 14:42

Even napisał/a:
Tyle, że powieściowy wehikuł nie miał nic wspólnego z filmowym volkswagenem.
A ja myślę, że miał bardzo dużo.
chkaplan - 2019-11-20, 16:04

Even napisał/a:
Cytat:
Ponadto, jak widzieliśmy to z filmu - gdy Tomasz podejmuje z wody Karen - jest możliwe podjęcie osoby pomimo braku drzwi w Wehikule
Tyle, że powieściowy wehikuł nie miał nic wspólnego z filmowym volkswagenem.


Akurat, to czy miał, czy nie miał - nie ma najmniejszego znaczenia - chodzi o to - że fizycznie (niezależnie od modelu) nie potrzeba drzwiczek, aby podnieść z wody jakąś osobę - amfibia jest na tyle stabilna, że umożliwia to !

Berkut - 2019-11-20, 16:51

Gdyby samochód -amfibia miał mieć drzwiczki ,to powinien mieć nisko umieszczone podwozie -dno łodzi , albo mieć wysoką karoserię . Drzwiczki powinny być jednak powyżej linii zanurzenia. Myślę że Nienacki jakoś nie wnikał w techniczne niuanse , może nie zdawał sobie sprawy jak to ma wyglądać .
chkaplan - 2019-11-20, 16:57

John Dee napisał/a:
Even napisał/a:
Tyle, że powieściowy wehikuł nie miał nic wspólnego z filmowym volkswagenem.
A ja myślę, że miał bardzo dużo.


Na czym John'ie opierasz swoje przypuszczenie ?

Even - 2019-11-21, 08:01

chkaplan napisał/a:
Akurat, to czy miał, czy nie miał - nie ma najmniejszego znaczenia - chodzi o to - że fizycznie (niezależnie od modelu) nie potrzeba drzwiczek, aby podnieść z wody jakąś osobę - amfibia jest na tyle stabilna, że umożliwia to !
Albo chodzi o to, że możliwe jest otwieranie drzwi wehikułu (amfibii) w wodzie, co widać na filmiku. :)
John Dee - 2019-12-11, 17:29

Ferrari z 1954 roku na aukcji poszedł za cenę 127.600 Euro.

./redir/cdn1.spiegel.de/images/image-1497599-640_panofree-xffs-1497599.jpg

Napisałem Ferrari? Nie, nie samochód - sam tylko PROSPEKT tyle przyniósł. :D

./redir/cdn1.spiegel.de/images/image-1497601-galleryV9-aybr-1497601.jpg

Szara Sowa - 2019-12-11, 17:57

John Dee napisał/a:
Napisałem Ferrari? Nie, nie samochód - sam tylko PROSPEKT tyle przyniósł.


Bez jaj...

John Dee - 2019-12-11, 22:29

Z jajami! :)
Berkut - 2019-12-15, 03:13

Jednak da się narysować coś normalnie . Grafik chyba się poświęcił i przeczytał książkę Wyspa złoczyńców . Jest deska rozdzielcza z zegarami z Ferrari , jest diabełek .
MarcinB - 2020-04-27, 20:19

Okazuje się że nie tylko Tomasz NN do swojego wehikułu wykorzystał silnik od Ferrari 410.

Na zakończenie przytoczę ciekawy fakt iż nie tylko genialny wujek Pana Samochodzika, nadał „sercu” modelu 410 Superamerica nowe „ciało”. Wykorzystując mechanizmy tego samochodu konkurencyjna wobec Pininfariny firma nadwoziowa Ghia stworzyła swoją własną wizję 410 Superamerica. Ten niezwykle ciekawy pojazd o wyglądzie równie niezwykłym co wehikuł Pana Tomasza powstał również wyłącznie w jednym egzemplarzu.

./redir/tomekk.motoblogi.pl/2013/12/07/wehikul-pana-samochodzika-najwspanialszy-samochod-jaki-jezdzil-po-naszych-drogach/

Szara Sowa - 2020-04-27, 21:01

Jest moc! I jeszcze czerwony! :564:
MarcinB - 2020-04-27, 21:07

Nawet by się nadawał na pojazd pana samochodzika :D
mija leniwiec - 2020-04-29, 08:38

Wow
Kto by pomyślał, ten przód nawet nawet :)

John Dee - 2020-04-29, 08:58

Cacko. I jeszcze unikat...
Seth_22 - 2020-05-04, 17:41

Wrzuciłem to już gdzie indziej. Może tutaj też kogoś to zainteresuje.

Wszyscy zapewne zastanawiali się, jak mógł wyglądać wehikuł wuja Gromiłły. Każdy z ilustratorów podrzucał mniej lub bardziej zbliżone opisowi wyobrażenia tej maszyny. Moja wyobraźnia w tej kwestii została skażona wyglądem zmodyfikowanego Volkswagena Schwimmwagena z „Samochodzika i Templariuszy”. Od tamtej pory stał się on dla mnie niemal ikonicznym wyobrażeniem wehikułu. Tym łatwiej przyswoiłem mocno zresztą zbieżną ze Schwimmwagenem wersję Szymona Kobylińskiego.

Prawdę jednak mówiąc, gdy byłem dzieckiem największe wrażenie zrobił na mnie wehikuł, który zalazłem na kartach „Wyspy złoczyńców” wydanej przez KAW w 1983 roku. To była naprawdę interesująca koncepcja.

Ale ja właściwie nie o tym. Tak naprawdę chciałem wywołać bijące serca wehikułu, czyli silnik Ferrari.

Co o nim wiemy? Otóż była to dwunastocylindrowa jednostka napędowa pochodząca z rozbitego pod Zakopanem Ferrari 410 Superamerica. To wiemy, ale jak doszło do jej postania i czym się charakteryzowała? Enzo Ferrari miał wielkie marzenia i uparcie parł do celu, jednocześnie twardo stąpając po ziemi. Pewnego dnia wpadł na pomysł, że podbije rynek amerykański. Był jednak pewien problem. Jego firma nie produkowała silników, który swoimi gabarytami mógłby się wpisać w specyfikę amerykańskiego rynku.

Zadanie uzupełnienia - jakbyśmy to dziś powiedzieli - portfolio spadło na barki Aurelio Lamprediego, który zaprojektował tzw. "long block", posiadający oznaczenie kodowe 250. Była to dwunastocylindrowa jednostka o kącie rozwarcia cylindrów 60 stopni i pojemności 4101 cm3, wyposażona w trzy dwukanałowe gaźniki Weber 36 DCF. W takiej specyfikacji silnik osiągał moc 220 KM i napędzał Ferrari 340 America, które w wersji MM startował m.in. w słynnym wyścigu Mille Miglia, czyli miał wyścigowy rodowód.

./redir/www.ferrari.com/en-BN/auto/340-america

Po zwiększeniu pojemności do 4522 cm3 i zmianie gaźników na Weber 40 DCF „long block" V12 trafił pod maskę Ferrari 375 America.

./redir/www.ferrari.com/en-US/auto/375-america

W kolejnej fazie silnik Lamprediego "urósł" do 4962 cm3 i w takiej postaci (z trzema dwukanałowym gaźnikami Weber 40 DCF) stał się sercem modelu 410 Superamerica. Tipo 126 przy 6 tysiącach obr./min. osiągał moc 340 KM, dzięki czemu samochód rozpędzał się do 262 km/godz. Co ciekawe, jednostka napędowa pierwszej wersji "Superfast" otrzymała technologię stosowaną w Formule 1 - każdy cylinder posiadał dwie świece zapłonowe. Ostatnia seria 410 Superamerica otrzymała przeprojektowane głowice cylindrów i trzy dwukanałowe gaźniki Weber 46 DCF3. Zmiany podniosły moc do 360 KM.

Włoski producent nie zdradził zużycia paliwa tych silników, ale o jego poziomie sporo mówi zbiornik o pojemności 100 litrów. Pokaźny 🙂

Przeniesienie napędu odbywało się faktycznie za pomocą czterostopniowej skrzyni biegów. Jeśli pamiętacie bezskuteczne próby przejażdżki wehikułem przez ciotkę Eveline, to oczywiście taki rozgardiasz z przełożeniami nie jest mechanicznie możliwy.

./redir/www.ferrari.com/e...10-superamerica

To chyba tyle, jeśli chodzi o serce wehikułu pana Tomasza.

PS W linkach znajdziecie solidną porcję zdjęć każdego modelu. W przypadku 410 Superamerica także jednostkę napędową, która robiła na wszystkich takie wrażenie.

PPS Przy okazji, po zajrzeniu pod maskę wehikułu w krakowskim garażu nawet Tomasz by się zorientował, że ma do czynienia z silnikiem włoskiej marki, ponieważ na pokrywach wałków rozrządu widniały wielkie napisy "Ferrari".

Źródła:

Ferrari engines. 15 iconic Ferrari engines from 1947 to the present, Francesco Reggiani, Keith Bluemel.

www.ferrari.com

Bóbr Mniejszy - 2020-05-04, 18:47

Seth_22 napisał/a:

Przeniesienie napędu odbywało się faktycznie za pomocą czterostopniowej skrzyni biegów. Jeśli pamiętacie bezskuteczne próby przejażdżki wehikułem przez ciotkę Eveline, to oczywiście taki rozgardiasz z przełożeniami nie jest mechanicznie możliwy.


Tym bardziej, że podczas słynnej próby ujarzmienia wehikułu przez panią Brion te biegi zmieniały położenie z sekundy na sekundę ;-) No i jak widać oryginalna skrzynia powinna mieć cztery biegi, a nie pięć, czy nawet sześć, ale to już pewnie inwencja twórcza wuja Gromilły.

Seth_22 - 2020-05-04, 20:07

Być może Nienackiemu z biegiem czasu zaczęło wydawać się, że cztery biegi już nie wystarczą, żeby rzucić młodzież na kolana ;)
Bóbr Mniejszy - 2020-05-05, 16:07

Prawda, wehikuł na początku miał cztery biegi, zgodnie z rzeczywistością, więc wuj Gromiłło nie mógł tu ingerować ;) Swoją drogą ciekawe gdzie i jak narodziła się fascynacja Nienackiego ferrari 410 do tego stopnia, że uczynił z tego rodowód wehikułu.
Seth_22 - 2020-05-05, 19:08

Jeszcze wyjaśnienie: z premedytacją łamię zasadę języka polskiego dotyczącą pisowni nazw samochodów. Mam lekkie wyrzuty sumienia, ale słysząc, jak ktoś mówi, że coś się zadziało (mając na myśli, że wydarzyło się, a nie zapodziało, zawieruszyło), czuję się natychmiast rozgrzeszony.
GrzegorzCh - 2020-05-06, 15:44

Seth_22 napisał/a:
Jeszcze wyjaśnienie: z premedytacją łamię zasadę języka polskiego dotyczącą pisowni nazw samochodów.

Mam dokładnie to samo. Marki samochodów piszę wielką literą. Nawet wydałem książkę o wyścigach samochodowych i tam konsekwentnie przestrzegałem tej reguły.
Miałem przyszykowane uzasadnienie, że przecież przytaczam zastrzeżone znaki towarowe (Ferrari a nie ferrari) ale nigdy mi nie było potrzebne :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group