PanSamochodzik.net.pl Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego
Inna literatura polska - Ulubione wiersze dzieciństwa
Yvonne - 2013-11-29, 20:33 Temat postu: Ulubione wiersze dzieciństwaTak mi się zebrało na wspominki przy okazji konkursu poetyckiego
Pamiętacie Wasze ulubione wiersze z czasów dzieciństwa?
Otóż moim bezapelacyjnie ulubionym wierszem, który znałam na pamięć i który recytowałam przy każdej okazji, szczególnie popisując się podczas odwiedzin gości, był ten:
Brzechwa Jan
"Grzyby"
Król Borowik Prawdziwy szedł lasem
Postukując swym jedynym obcasem,
A ze złości brunatny był cały,
Bo go muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście pod dębem
I rozkazał na alarm bić w bęben:
"Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami.
Wyruszamy na wojnę z muchami!"
Odezwały się pierwsze opieńki:
"Opieniek jest maleńki,
A tam trzeba skakać na sążeń,
Gdzie nam, królu, do takich dążeń?!"
Załkały surojadki:
"My mamy maleńkie dziatki,
Wolimy życie spokojne,
Inne grzyby prowadź na wojnę."
Zaszemrały modraczki:
"Mamy całkiem zniszczone fraczki,
Mamy buty wśród grzybów najstarsze,
Nie dla nas wojenne marsze."
Zastękały czubajki:
"Wpierw musimy wypalić fajki,
Wypalimy je, królu, do zimy,
W zimie z tobą na wojnę ruszymy."
A król siedzi niezmiennie pod dębem,
Każe znowu na alarm bić w bęben:
"Przybywajcie, pieczarki, maślaki,
Trufle, gąski, purchawki, koźlaki,
Bedłki, rydze, bielaki i smardze,
Przybywajcie, bo tchórzami pogardzę!"
Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boru
Maszeruje pułk muchomorów:
"Przychodzimy z muchami wojować,
Ty nas, królu, na wojnę prowadź!"
Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały aż cztery muchy.
Król Borowik winszował im szczerze
I dał wszystkim po grzybowym orderze.
A jakie były Wasze ulubione poematy? Berta von S. - 2013-11-30, 11:14 Temat postu: Re: Ulubione wiersze dzieciństwa
Yvonne napisał/a:
A jakie były Wasze ulubione poematy?
Złota rękawica rzecz jasna!
A tak na serio to zawsze miałam problemy z zapamiętaniem wierszy. Na ogół pamiętam tylko fragmenty. Albo te, które były przez kogoś śpiewane. Tak w całości nieśpiewanych to pojedyncze sztuki. Coś takiego mi się np. bardzo spodobało na przełomie podstawówki i liceum (tylko nie wiem, czy gdzieś nie przekręciłam jakiego słowa, bo dawno tego nie widziałam na oczy).
Kiedy przechodzę londyńską ulicą
Zawsze uważnie patrzę pod swe nogi
A gromady niedźwiedzi
Gotowe pożreć głupców depczących po szparach w chodnikach
Wracają do swoich legowisk
A ja mówię im
Niedźwiedzie!
Spójrzcie tylko, jak chodzę...
Po samych kwadratachYvonne - 2013-11-30, 21:34
Berta von S. napisał/a:
Złota rękawica rzecz jasna!
Oczywiście, Berto, że Rękawica była jednym z ulubionych, ale to już w czasach ciut późniejszych.
Pytałam o ulubione wiersze/wierszyki z czasów takich "kilkuletnich"
Ja do dzisiaj pamiętam, że te grzyby uwielbiałam, a szczególnie te dwa wersy:
Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały aż cztery muchy. Anna - 2013-11-30, 22:22 Moj najulubienszy to byl "Pawel i Gawel"; a wczesniej krociotkie wierszyki z cyklu zoo Tygrys,Kangur, Zebra etc. ogolnie Brzechwa.
a moje pociechy stwierdzily: "Tresowane tramwaje" J.Ratajczak i "Rozbójnicy " N.Usenko (W naszej piaskownicy siedza rozbojnicy...);
ale z tego co pamietam, to najczesciej chcialy zeby im czytac Slonia trabalskiego i Lokomotywe, ktore to wiersze w koncu umialy na pamiec. Ja -przy okazji -tez Protoavis - 2013-11-30, 22:27 Ja w dzieciństwie nie lubiłem poezji i o ile pamiętam, sam z siebie nie przeczytałem ani jednego wiersza. Yvonne - 2013-11-30, 22:45
Protoavis napisał/a:
Ja w dzieciństwie nie lubiłem poezji
A teraz lubisz?
Ja bardzo lubię poezję, ale na pewno nie czytam jej codziennie - na poezję muszę mieć "dzień"
Moją ulubioną polską poetką jest Halina Poświatowska, a poetą Tadeusz Gajcy.Iwmali2 - 2013-11-30, 22:47 Ja lubiłam Stefka Burczymuchę...pamiętacie?
O większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha...
— Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź... to dostoję!
Wilki?.. Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hijeny, te lamparty,
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy
Na sztyk wezmę u swej spisy!
Lew!... Cóż lew jest? — kociak duży!
Naczytałem się podróży!
I znam tego jegomości,
Co zły tylko kiedy pości.Protoavis - 2013-11-30, 22:53 Poezji przez duże "P" nie lubię i nie czytam. Choć jako tako jestem zorientowany w wieszczach i w co znaczniejszych lirykach. Nie udało się nikomu w dzieciństwie zaszczepić mnie poetyckim bakcylem, a teraz już jest na to za późno. To dziwne, bo z drugiej strony patrząc, zaobserwowałem u siebie dużą łatwość w kleceniu rymów o zabarwieniu humorystycznym. Yvonne - 2013-11-30, 23:00
Protoavis napisał/a:
Poezji przez duże "P" nie lubię i nie czytam. Choć jako tako jestem zorientowany w wieszczach i w co znaczniejszych lirykach. Nie udało się nikomu w dzieciństwie zaszczepić mnie poetyckim bakcylem, a teraz już jest na to za późno. To dziwne, bo z drugiej strony patrząc, zaobserwowałem u siebie dużą łatwość w kleceniu rymów o zabarwieniu humorystycznym.
A ja wręcz przeciwnie - nie mam absolutnie do tego zdolności Protoavis - 2013-11-30, 23:02
Yvonne napisał/a:
A ja wręcz przeciwnie - nie mam absolutnie do tego zdolności
Kto wie, może Twój talent drzemie i czeka aż go obudzisz. Dobrym treningiem będą wiersze dla Twoich harcerzy. Berta von S. - 2013-12-01, 14:14
Yvonne napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Złota rękawica rzecz jasna!
Oczywiście, Berto, że Rękawica była jednym z ulubionych, ale to już w czasach ciut późniejszych.
Pytałam o ulubione wiersze/wierszyki z czasów takich "kilkuletnich"
[/b]
Ale ja chyba nie mam żadnych ulubionych wierszyków z czasów kilkuletnich. Miałam np. książkę z wierszykami Brzechwy i wszystkie je dosyć lubiłam. Ale żaden nie był jakimś szczególnie ulubionym. I pamiętam z nich tylko po kilka pierwszych linijek.
Jak tak się zastanowię to pamiętam w całości tylko pięć wierszy (pomijając śpiewane):
Ten Milnego, Złotą Rękawicę, Lorelei, pewien niemiecki wierszyk o rozstaniu i "Fotografię" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (może coś mi się jeszcze przypomni ).Święty - 2013-12-01, 22:32 Katechizm polskiego dziecka
Autor: Władysław Bełza
- Kto ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
- Gdzie ty mieszkasz?
- Między swemi.
- W jakim kraju?
W polskiej ziemi.
- Czym ta ziemia?
- Mą ojczyzną.
- Czym zdobyta?
- Krwią i blizną.
- Czy ją kochasz?
- Kocham szczerze.
- A w co wierzysz?
- W Polskę wierzę.
- Czym ty dla niej?
- Wdzięczne dziecię
- Coś jej winien?
- Oddać życie."Berta von S. - 2013-12-02, 10:55
Święty napisał/a:
Katechizm polskiego dziecka
Autor: Władysław Bełza
- Kto ty jesteś?
- Polak mały...
I Ty tak z pamięci?
P.S. A co do poezji i patriotyzmu - nigdy nie przepadałam za Mickiewiczem, z poetów romantycznych wolałam już Słowackiego, a zdecydowanie najbardziej Norwida.Z24 - 2013-12-02, 14:56 Pamiętam także wersję parodystyczną:
-Kto ty jesteś?
-Polak mały.
-Jaki znak twój?
-Litr gorzałyŚwięty - 2013-12-02, 20:14
Berta von S. napisał/a:
I Ty tak z pamięci?
z pamięci Karen - 2013-12-02, 21:15 A mój ulubiony to taki:
Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
“Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze.”
“Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!”
Rzecze na to kalarepka:
“Spójrz na rzepę – ta jest krzepka!”
Groch po brzuszku rzepę klepie:
“Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?”
“Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka – z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może.”
“A to feler” -
Westchnął seler.
Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
“Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?”
Burak tylko nos zatyka:
“Niech no pani prędzej zmyka,
Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą.”
“A to feler” -
Westchnął seler.
Naraz słychać głos fasoli:
“Gdzie się pani tu gramoli?!”
“Nie bądź dla mnie taka wielka” -
Odpowiada jej brukselka.
“Widzieliście, jaka krewka!” -
Zaperzyła się marchewka.
“Niech rozsądzi nas kapusta!”
“Co, kapusta?! Głowa pusta?!”
A kapusta rzecze smutnie:
“Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!”
“A to feler” -
Westchnął seler.Yvonne - 2013-12-02, 21:18 Ten też bardzo lubiłam, Karen The Saint - 2013-12-02, 21:45 Ja przy każdej okazji recytowałem taki utwór:
Jestem mały oficerek,
mam buziunie jak cukierek,
która panna chce cukierka
niech całuje oficerka.Yvonne - 2013-12-02, 21:55
The_saint napisał/a:
Jestem mały oficerek,
mam buziunie jak cukierek,
która panna chce cukierka
niech całuje oficerka.
Niezłe
Działało?Berta von S. - 2013-12-02, 22:11
Z24 napisał/a:
Pamiętam także wersję parodystyczną:
-Kto ty jesteś?
-Polak mały.
-Jaki znak twój?
-Litr gorzały
A to mi się jeszcze jeden wierszyk przypomniał! Ale nie z dzieciństwa.
Na podwórzu jest kałuża
Coś się w tej kałuży nurza...
Czy to potwór?! Czy to szmata?!
Nie, to tata - dziś wyplata.