To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Inna literatura zagraniczna - Juliusz Verne

Robinoux - 2017-05-30, 16:57

./redir/jamakasz.wixsite.com/index/niezwyke-podre

Trzeba wejść w zakładkę "Biblioteka Andrzeja" żeby sobie wybrać interesujące tomy a potem zamówić mailowo)

Oprócz Verne'a polecam serię "Szlakiem przygody" (tacy autorzy jak May, Dumas, czy mniej znani jak Boussenard):

./redir/jamakasz.wixsite.com/index/biblioteka-andrzeja---szlakiem-przygody

mruf - 2017-05-30, 18:08

A co z pierwszymi egzemplarzami serii?? Niepokoi mnie to, że odliczanie na stronie wydwnictwa zaczyna się chyba od 28...
Robinoux - 2017-05-30, 18:45

Pierwsze egzemplarze są już niedostępne w takiej formie (to były takie cienkie zeszyciki - pojedyncze opowiadania), natomiast zostały ze względu na prośbę chętnych włączone do późniejszych tomów, np. "Kaprys doktora Oxa" - stanowi antologię tych wcześniejszych utworów.
mruf - 2017-05-30, 18:47

A, czyli szansa jest. Ok.
Robinoux - 2017-05-30, 18:50

Warto sprawdzac dokładnie zawartośc tomów - nie wszystkie to powieści, część to właśnie zbiory opowiadań.
Z24 - 2017-05-30, 22:04

:564: :564: :564:

Dzięki :)

PS. Totalny zawrót głowy!

Z24 - 2017-06-01, 23:34

Nie będę załączał linku, bo nie sądzę, żeby ktoś przesłuchał całą płytę. Ale polecam znakomitą płytę Ricka Wakemana ("Yes") "Journey to the centre of the Earth" inspirowaną jednoimienną powieścią JV. Byłem szczawiem, jak brat to puszczał z taśmy. A długo potem, w 92' była to chyba druga płyta CD jaką nabyłem.
Fragmenty powieści czyta boski David Hemmings ("Powiększenie").

Robinoux - 2017-06-01, 23:38

Sporo lat później Wakeman powrócił do pomysłu, nagrywając "Return to the centre of Earth"
Tym razem narratorem był Patrick Stewart

Szara Sowa - 2017-06-02, 07:35

Nie znam tych płyt, ale Wakeman za to co robił w Yes, ma mój szacunek. :)
Robinoux - 2017-06-02, 07:51

Płyty są na YT do przesłuchania. Obydwie. Pierwszą uwielbiam za fantastyczną muzykę, pod tym względem druga moim zdaniem poszła zanadto "na łatwiznę" i "pod publikę", ale też da się posłuchać. ;-)
mruf - 2017-06-02, 08:14

Przeczytałem wczoraj 60 stron do poduszki Podróży do...
Narracja się nie postarzała, bałem się tego :) Wszystko gra, nastawiam się na 68 sztuk :) (mniej, bo pierwsze w zbiorkach).
Widać serce tłumacza choć znalazłem błąd - Lidenbrock mówi do Axela, że znamy tylko 1/12000 promienia Ziemi a w przypisie jest 80 km. Według tego promień miałby 96000 km a nie jak jest naprawdę 9600. Zwróć uwagę koledze Robinoux. To detal ale w kolejnych wydaniach można i to poprawić.

Ekstraklasa. Twarda oprawa, te grafiki :)

Szara Sowa - 2017-06-02, 08:17

No właśnie przesłuchuję i ze zdziwnieniem stwierdzam, że w tamtym okresie musiała kwitnąć moda na takie współczesne muzyczno-literackie interpretacje kanonicznych dzieł literrackich.
Do tej pory znałem i bardzo poważałem podobną interpretację "Wojny światów", która jednak wydaje mi się lepszejsza. :D

No nie mogę! Nawet do tego film zmontowano!
Najlepiej zacząć oglądanie od 4 minuty. :)


Robinoux - 2017-06-02, 12:57

No to dzięki tobie Sowo zauważyłem że ładnych parę lat temu (2012) zrobiono nowe nagranie (z dopiskiem "new generation") w nowej aranżacji, z Liamem N. jako narratorem. Już wydobyłem bejmy żeby nabyć płytę :D Klikam "pomógł"
A tu kawałek:



I skrót orkiestrowy z filmem:


Szara Sowa - 2017-06-02, 13:43

Też nie wiedziałem o tych nowych realizacjach...
Ale czy one są potrzebne/udane?
Hm... nie wiem...

W każdym razie też Ci kliknę "pomógł". :D

Robinoux - 2017-06-02, 19:22

Szara Sowa napisał/a:

W każdym razie też Ci kliknę "pomógł". :D


A dziękuję. :D

Wracając do Julka, ciekawostką "Biblioteki Andrzeja" jest publikowanie "nowych" wersji niektórych powieści np. "Latarni na krańcu świata". "Nowych", ponieważ w oparciu o rękopisy. Nie każdy wie, że część powieści została wydana po śmierci Julka ze zmianami (dość dużymi) wprowadzonymi przez jego syna Michela. W 1986 roku miasto Nantes odkupiło za 6 milionów franków od spadkobierców Verne'a rękopisy, które dotąd były trzymane pod kluczem w rodzinnym sejfie, zatem czytelnicy serii wydawanej pod patronatem PTJV otrzymują powieści w wersjach dotąd w Polsce nie wydawanych. :564:

John Dee - 2017-06-02, 21:09

Robinoux napisał/a:
Nantes odkupiło za 6 milionów franków od spadkobierców Verne'a rękopisy

Brawo Nantes! A kiedy Łódź zakupi manuskrypty Nienackiego? :D

Wzbudziliście moje zainteresowanie Julkiem i przeglądając listę jego dzieł natknąłem się na to tu: Zielony promień / Le Rayon vert, 1882. Otóż istnieje doskonale mi znany film z roku 1986 o tym samym tytule w reżyserii Erica Rohmera, nie pamiętam nawet, ile razy go oglądałem, i to przeważnie nawet w kinie. Sprawdziłem - podobny temat i w obu wypadkach chodzi o ten sam optyczny fenomen. Dzisiaj więc odkryłem, jak Rohmer wpadł na ten pomysł, że zielony promień, zjawisko tak rzadkie, że niemal mistyczne, zdradzi dziewczynie, że chłopak u jej boku jest właściwym. ;-)

./redir/www.theweeklings....2Yc-300x216.jpg
./redir/altscreen.com/wp-content/uploads/2011/06/rayon-vert3.jpg

Robinoux - 2017-06-02, 21:27

John Dee napisał/a:
Wzbudziliście moje zainteresowanie Julkiem i przeglądając listę jego dzieł natknąłem się na to tu: Zielony promień / Le Rayon vert, 1882.


Było sporo polskich wydań (przynajmniej 10), pierwsze w 1887r.
Tu masz bibliografię polskich wydań Verne'a: ./redir/www.bibliografia.ptjv.pl/

PS. Zielony promień pojawia się także na kartach "Latarni na krańcu świata".

Robinoux - 2017-06-11, 17:49

Kolekcja się powiększyła...


John Dee - 2017-10-13, 08:35

Robinoux napisał/a:
Kolekcja się powiększyła...
Kolekcja się powiększyła, a mimo to dyskusja ugrzęzła. :/

Może to ją ożywi. Podpadła mi ostatnio, że polski tytuł słynnej książki Julisza Verne’a “Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” zawiera poważny błąd: podaje niewłaściwą jednostkę długości. Francuski tytuł brzmi przecież “Vingt mille lieues sous les mers


Image: ./redir/images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/81Hzj8PaOtL.jpg

a lieue to nie mila, tylko liga, po angielsku “league”, odpowiednio tytuł w tym języku brzmi: “Twenty Thousand Leagues Under the Sea”.

„Nautilus” w rzeczywistości pokonał więc znacznie więcej niż tylko dwadzieścia tysięcy mil, jednak ile dokładnie? Polska strona Wikipedii podaje, że 80000 kilometrów, ale to też wydaje mi się błędne, bo autor dokonując przeliczenia użył ligi lądowej jako jednostki długości. Powinno być moim zdaniem więcej.

Tytus Atomicus - 2017-10-31, 15:14

Jakiś czas temu zakupiłem 'Michał Strogow - kurier carski' i lektura mnie wymęczyła. Jakbym Szklarskiego czytał.
Za to do '80 dni dookoła świata' wracam z przyjemnością. A bedąc w Londynie zawsze z sentymentu zaglądam na Savile Row (tu mieści się rownież Kingsman :) i Pall Mall.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group