filmy obejrzałem z wielkim trudem już jako dziecko bo P. Samochodzika oglądałem wysłuchiwałem jak mi czytała mama, filmy oglądałem za to w podstawówce i ledwo miałem cierpliwość je obejrzeć. to po prostu profanacja tych powieści.
Marczak, ja akurat uwielbiam opisy w książkach.
A tym co właśnie mnie przyciąga do PS, nie jest tylko akcja. Wszyscy zawsze mówili, że jestem inna od reszty.
Niewątpliwie jest tak jak piszesz. Rzecz w tym, że odnosiłem się do różnic w literaturze/filmie kierowanym do typowego odbiorcy w twoim wieku (bez robienia żadnych pobłażliwych wycieczek w stronę osób w takim wieku) a do odbiorcy, powiedzmy, "dorosłego".
Filmy dla dorosłych w końcu też są różne - jest Almodóvar, Eisenstein, Kolski, ale są także filmy akcji dla niewymagającego masowego odbiorcy. Także na tej płaszczyźnie można wyróżnić różne rodzaje kina: kino ambitne, kino akcji. Z literaturą podobnie. Nienacki w formie Pana Samochodzika to jednak "literatura młodzieżowa". Nie znaczy że gorsza czy lepsza.
Reasumując: nie chodzi o to żeby dzieci oglądały gorsze filmy, tylko że filmy dla dzieci nie muszą cieszyć dorosłych. A w tym konkretnym przypadku z literatury dla młodzieży powstał film dla dzieci. W mojej osobistej ocenie rzecz jasna.
_________________ prof. dr hab. Jan Marczak,
Dyrektor Centralnego Zarządu Zabytków,
Ministerstwo Kultury i Sztuki
Reasumując: nie chodzi o to żeby dzieci oglądały gorsze filmy, tylko że filmy dla dzieci nie muszą cieszyć dorosłych. A w tym konkretnym przypadku z literatury dla młodzieży powstał film dla dzieci. W mojej osobistej ocenie rzecz jasna.
Dokładnie! A ja obejrzałem "Praskie tajemnice" i... mnie bawiły Czyżbym dziecinniał? Napisałem zresztą o tym oddzielny post broniąc tegoż filmu
Pozdrawiam
Szczerze przyznaję, że wszystkie filmy posiadam jednak nie mogę się przemóc aby obejrzeć Latające machiny oraz Niesamowity dwór... może kiedyś. Myślę, że taka wypowiedź chyba najlepiej oddaję moją ocenę tych filmów.
Zawsze mnie zastanawiało jak przekonali Nienackiego do profanacji jego książek :-?
Otóż w czołówce jest napisane że scenariusz napisał Kidawa na podstawie (czy motywach - już nie pamiętam) książki Nienackiego. Oto cała tajemnica.
Widocznie w Złotej Rękawicy brakowało układów słowno-tanecznych, wyrafinowanego dowcipu, ciekawej akcji, Bajeczka i Piotruś byli za starzy itp. itd.
Film słabiutki, chociaż z tych trzech ostatnich ekranizacji być może nawet najlepszy. Jednym z nielicznych plusów to odtwórca postaci Samochodzika w osobie Krukowskiego. A i sam wehikuł zdaje się został pozbawiony idiotycznego parasola zamiast dachu (w przeciwieństwie do Niesamowitego Dworu).
jako film dla dzieci też był nie wypałem Pana Samochodzika na początku głośno czytała mi mama film obejrzałem jak miałem 11 lat i w ogóle mi się nie podobał tragedia
Ciut lepszy od Dworu, ale bez rewelacji. Kiedyś jeszcze jako tako mi się podobał, teraz odradzam jego seans każdemu znajomemu, który chce sobie przypomnieć dzieciństwo.
Szkoda, że film jest - jak tu ktoś zauważył - na motywach książki, a nie według niej. Motyw latających maszyn jakoś mi nie podszedł, a latający wehikuł... cóż, jednak Samochodzik to Samochodzik, a nie Bond czy Fantomas - jego auto może jeździć, pływać, ale LATAĆ?! Krukowski jako Tomasz daje w miarę radę, reszta obsady - zwłaszcza skądinąd dobrzy aktorzy tacy jak Pyrkosz czy Jędryka - grają niżej przeciętnej. Podobał mi się wygląd Batury, właśnie tak go sobie wyobrażałem czytając książki, jednak jako postać wypada on bardzo słabo. Do tego dziwne, że mimo iż spotkali się wcześniej we Dworze właśnie, Tomasz mówi, że nie widział go od studiów. Wydawało mi się, że Machiny miały być właśnie sequelem Dworu.
Chyba jedyne co mi się naprawdę podobało z filmu to... cameo Borewicza, no i niektóre scenki z Krystyną Feldman (szczególnie, gdy emocjonowała się podczas oglądania kryminału). Mimo wszystko - nie polecam. Temu filmowi też przydałby się remake, oparty bardziej na książce i motywie rękawicy.
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 254 Skąd: Okolice Poznania
Wysłany: 2009-12-29, 17:40:40
Film był dzisiaj na canal+ o 16.30.Obejrzałem go i mogę stwierdzić,że był taki sobie.Było w nim dużo rzeczy innych niż w książce,mimo to,nie mogę o nim mówić że był tragiczny.Ale to jest oczywiście moje zdanie.
Ostatnio zmieniony przez Nardo 2009-12-29, 17:41, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2009-12-31, 01:51:15
Szara Sowa napisał/a:
Sam wehikuł zdaje się został pozbawiony idiotycznego parasola zamiast dachu (w przeciwieństwie do Niesamowitego Dworu)
Taa, zastąpiła go antena satelitarna
Film może nie byłby zły, gdyby nie pomysł z lotniami (jak dla mnie całkiem chybiony) oraz wehikuł, którego w książce praktycznie nie było, a który na dodatek na koniec filmu latał sobie w powietrzu... To już lepiej jak się zmieniał w UFO w "Praskich Tajemnicach". Jak dla mnie plusem były humorystyczne sceny z Krystyną Feldman, no i może postać Krukowskiego.
Korzystając z tego, że pogoda ciut pokrzyżowała mi plany a postanowiłam, że zobaczę wszystkie samochodzikowe ekranizacje, zabrałam się dziś za latające machiny.
Rzeczywiście, tak jak już wspomniano, film z książką ma niewiele wspólnego
Nie tak wyobrażałam sobie Panią Księżyc i nie podobała mi się interpretacja jej postaci, wyszła tu na jakąś idiotkę Z Batury znów zrobiono głąba (może nie aż takiego jak w Niesamowitym Dworze ale jednak. Qrde w końcu to był inteligentny facet, nie wiem czemu w każdym filmie robią z niego debila ) Wehikuł wznoszący się na lotni w powietrze? Krystyna Feldman na deskorolce i z miotłą w ręku? Komisarz Borewicz z Dianą Denver? Acha i jeszcze dwóch czubków -ochroniarzy pani DD?
Nie, to nie na moje nerwy. Znów zepsułam sobie popołudnie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.