Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 632 Skąd: z Warmii
Wysłany: 2019-05-04, 17:41:32 Jak dziś wygląda ujście Baudy?
Hej! W dłuuugi tegoroczny weekend majowy udało mi się wyskoczyć do Fromborka, gdzie najpierw spotkałem Bertę i Emesa. Oprócz spacerku po wzgórzach z kanoniami i zaliczeniu nowej atrakcji turystycznej w postaci Piwnicy Tajemnic Kopernika zrealizowaliśmy jeden punkt planu Berty czyli... dotarliśmy do ujścia Baudy, gdzie obozował Batura
Miłą niespodzianką było spotkanie z jeszcze jedną parą "samochodzikowców": Kasią i Tomkiem (Tomek, przypomnij, jakiego masz tu nicka?), czego dowodem jest poniższe zdjęcie
Brawo!
Jeżeli dobrze pamiętam, to jak dotąd tylko jednej osobie z forum się to udało!
Pomógł leci więc do Ciebie i Berty i Emesa!
Komu jeszcze trzeba, to kliknijcie!
Ornitolog napisał/a:
Miłą niespodzianką było spotkanie z jeszcze jedną parą "samochodzikowców": Kasią i Tomkiem
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-04, 21:18:16
Szara Sowa napisał/a:
To czerwone na placu Berty to krew!
No nie było łatwo!
Syberyjski wiatr, wykroty, torfowisko i trzciny. Na tych ostatnich rozcięłam sobie palec (ale nie wiem, skąd to wiesz, bo akurat na żadnym z tych dwóch zdjęć nie widzę krwi )
Za to rybka w porcie po takiej wyprawie smakowała wybornie.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2019-05-04, 21:19, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 05 Maj 2013 Posty: 822 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-05, 11:18:53
Mnie się raczej zamiast "pomógł" należy "zniechęcal", kląlem jak szewc gdy przedzieralismy się przez te krzaczory i zachęcalem ekipę do powrotu fo auta
Mnie się raczej zamiast "pomógł" należy "zniechęcal", kląlem jak szewc gdy przedzieralismy się przez te krzaczory i zachęcalem ekipę do powrotu fo auta
Ech, może by się i taki przycisk przydał
ale faktem jest że dotarłeś, a 99% forumowiczów - nie.
Mnie się raczej zamiast "pomógł" należy "zniechęcal", kląlem jak szewc gdy przedzieralismy się przez te krzaczory i zachęcalem ekipę do powrotu fo auta
Pewnie zrobiłbym tak samo, szczególnie, że pogoda też nie była sprzymierzeńcem. Za to latem nad tą Bałdą mogłoby być zacnie.
_________________ "Czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi minionych czasów" - Kartezjusz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 632 Skąd: z Warmii
Wysłany: 2019-05-05, 17:29:01
Emes napisał/a:
Mnie się raczej zamiast "pomógł" należy "zniechęcal", kląlem jak szewc gdy przedzieralismy się przez te krzaczory i zachęcalem ekipę do powrotu fo auta
Faktycznie - pierwszy raz słyszałem takie (i w takiej ilości!) wiązanki z Twoich ust ;)
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-06, 00:56:37
Kpt Petersen napisał/a:
Czekamy na konkrety, czyli gdzie Batura biwakował.
John Dee napisał/a:
Ale trudny ten teren. Zupełnie nie nadaje się na obozowisko. Czy wyglądało tam kiedyś inaczej?
irycki napisał/a:
A Batura tam samochodem dojechał...
No właśnie teren średnio się nadaje na obozowanie, nie mówiąc już o dojeżdżaniu samochodem...
My szliśmy od mostka i to jest najbliższe ujścia miejsce, gdzie da się dojechać do rzeki.
Jest jeszcze nieco bliżej brzegu jedna droga, ale urywa się na torfowisku. I sądząc po niemieckiej mapce zawsze tak było.
Generalnie ostatnia nadająca się w miarę do biwaku miejscówka, to zakole, w którym zrobiłam czerwoną kropkę (okolica wyschniętego drzewa), nawet były tam ślady po czyimś ognisku, zapewne Batury. Bliżej ujścia było jeszcze trochę rachitycznych drzewek, ale nic nie wyglądało zbyt przekonująco.
potencjalne miejsce biwaku Batury (czerwona kropka).
Od brzegu zalewu kawałek, ale może ta odległość jest do przyjęcia bo spójrzcie, jak różne są wersje linii brzegowej (bardzo możliwe, że ostatnie kilkaset metrów tworzy warstwa mułu naniesionego przez rzekę, która się z każdym rokiem zwiększa).
Trzy wersje ujścia Baudy
Pozostaje jednak kwestia dojazdu samochodem. Na niemieckiej mapce widać jakąś drogę po drugiej stronie rzeki. Jeśli w latach 60. jeszcze istniała, to teoretycznie jest możliwe, że obóz Batury był tam gdzie żółta kropka.
drugie potencjalne miejsce biwaku Batury (widok z czerwonej kropki na żółtą kropkę)
Ale w sumie tego nie testowałam (Emes pewnie by dostał furii... Bogu dzięki, że w wyprawie uczestniczył Ornitolog, bo w tym układzie większość była za kontynuacją marszu ), więc można w lecie jeszcze sprawdzić prawą stronę. Widzę, że Tomek ma ochotę.
Czyli jednak z uwagi na potencjalny dojazd, to ta żółta kropka byłaby najbardziej prawdopodobna jako do przyjęcia. Jak sięgam pamięcią w PRL takie wertepy często były wykorzystywane przez miejscowych jako pastwisko krów czy owiec i przez to takie miejsca były często mniej dzikie. Dziś się już raczej zwierząt nie wypasa na dziko i takie ustronne miejsca zarastają na potęgę. Sam ma kilka takich miejsc w pamięci które dziś zupełnie zdziczały.
Gratuluję wytrwałości!
Trzy wersje ujścia Baudy
Pozostaje jednak kwestia dojazdu samochodem. Na niemieckiej mapce widać jakąś drogę po drugiej stronie rzeki. Jeśli w latach 60. jeszcze istniała, to teoretycznie jest możliwe, że obóz Batury był tam gdzie żółta kropka.
drugie potencjalne miejsce biwaku Batury (widok z czerwonej kropki na żółtą kropkę)
Może już o tym pisano na Forum, a ja tradycyjnie nie dotarłem do tego fragmentu...
Podajesz Berto dwa potencjalne miejsca obozowiska oraz wskazujesz dokąd udało się Wam z wielkim trudem dotrzeć. Jak zrozumiałem, żółta i czerwona kropka to ewentualne jego usytuowanie.
Twoja relacja coraz bardziej przekonuje mnie do tezy, że Z. Nienacki nigdy nie dotarł do ujścia Baudy od strony lądu. Może widział ujście rzeki, ale z łodzi od strony zalewu.
Nienacki pisze:
- Panie Tomaszu! Panie Tomaszu! - wołał radośnie.(Baśka) - Wiem już, gdzie Batura ma swój
biwak. Mieszka w namiocie u ujścia rzeki Baudy, na małym piaszczystym cyplu.
- Zobaczyłem piaszczysty cypel, a na nim namiot turystyczny. Obok namiotu stał czerwony mustang Waldemara Batury. Po chwili dostrzegłem Baturę. Rozebrany do majteczek kąpielowych leżał na piasku nad wodą, a towarzyszyła mu panna Anielka, również w
kostiumie kąpielowym
- Obraz na ekranie monitora zafascynował mnie. Oto do obozowiska Batury polną drogą podjechał czarny wartburg, z którego wyskoczył jakiś młody mężczyzna w ciemnych okularach
Z tego co wiadomo obecnie nie ma żadnej drogi, którą swobodnie można dojechać do samego ujścia z piaszczystym cyplem.
Zapewne kilkanaście lat temu było podobnie, a jednak Z. Nienacki pisze o miejscu przy samym ujściu rzeki do zalewu:
- Usiadłem i zacząłem się gapić w ekran monitora, lecz nie zobaczyłem kielichów, tylko wzburzoną powierzchnięmorza albo dużego jeziora.
- ... rzeka Bauda płynęła na tym odcinku dość głębokim korytem, podmywając wysoki brzeg. A właśnie na tym wysokim brzegu stał namiot Batury. Zauważyłem na ekranie monitora, że obraz przesunął się, jak gdyby As nieco wychylił się z wody, pozostając jednak wciąż niedostrzegalnym dla Baturowej szajki, bo osłaniał go nie tylko namiot, ale i wysoki, podmyty przez rzekę brzeg.
Na żadnym z dostępnych zdjęć nie widziałem ujęcia ujścia rzeki do zalewu z cyplem na podmytym, wysokim brzegu ...tutaj ...
Ponadto nawet w tym miejscu Bauda ponoć nie jest aż tak głęboka, aby woda w całości zakryła Asa.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2019-05-06, 09:09, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.