Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-16, 16:00:46
Wowax napisał/a:
A mnie, mimo odzierania z poezji, Wasza wycieczka nakłoniła do wybrania się w wolnym czasie w kilka takich miejsc w puszczy - w końcu mam ze wszystkich najbliżej.
Chyba macie z Pawłem tak samo blisko, tylko dzieli Was puszcza... Może warto jakieś spotkanie na polanie zrobić i wypalić fajkę? Obiecuję, że ją Wam osobiście przywiozę, mogę nawet dorzucić kilka oranżad.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2018-04-16, 18:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-16, 18:31:02
cenzor napisał/a:
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa Dzisiaj 19:00, w całości zmieniany 1 raz X
No dajże spokój! Nie piszę przecież o żadnych ekscesach i nie klnę. Już nawet słowa "piwo" nie można wspomnieć??
Nie mam zamiaru wozić nikomu "oranżad"...
_________________ Drużyna 5
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-04-16, 18:46:38
Berta von S. napisał/a:
cenzor napisał/a:
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa Dzisiaj 19:00, w całości zmieniany 1 raz X
No dajże spokój! Nie piszę przecież o żadnych ekscesach i nie klnę. Już nawet słowa "piwo" nie można wspomnieć??
Nie mam zamiaru wozić nikomu "oranżad"...
Można wspominać tylko samochodzikowe napoje, a wszystkim przecież wiadomo, że Tomasz u Pilarczykowej żłopał oranżadę;)
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-16, 19:06:11
Berta von S. napisał/a:
cenzor napisał/a:
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa Dzisiaj 19:00, w całości zmieniany 1 raz X
No dajże spokój! Nie piszę przecież o żadnych ekscesach i nie klnę. Już nawet słowa "piwo" nie można wspomnieć??
Nie mam zamiaru wozić nikomu "oranżad"...
Ale tu porządnie Myślałam, że Szara Sowa błąd jakiś u Ciebie znalazł, a on dba o wychowanie w trzeźwości
Tkwiłem samotnie w rogu salonu, sącząc powoli czerwoną oranżadę z dużego kieliszka.
— Napije się pan oranżady? — zapytała.
Mój Boże, w iluż sensacyjnych filmach słyszałem pytanie: „Czy wypije pan kieliszek oranżady?” Nigdy w życiu nie piłem oranżady
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2018-04-16, 19:10, w całości zmieniany 1 raz
No bo zauważam ostatnio jakoś za dużo tych aluzji alkoholowych, a czyż oranżada, nie brzmi nawet bardziej stylowo?
Teresa van Hagen napisał/a:
Tkwiłem samotnie w rogu salonu, sącząc powoli czerwoną oranżadę z dużego kieliszka.
— Napije się pan oranżady? — zapytała.
Mój Boże, w iluż sensacyjnych filmach słyszałem pytanie: „Czy wypije pan kieliszek oranżady?” Nigdy w życiu nie piłem oranżady
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-04-16, 20:39:39
Berta von S. napisał/a:
cenzor napisał/a:
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa Dzisiaj 19:00, w całości zmieniany 1 raz X
No dajże spokój! Nie piszę przecież o żadnych ekscesach i nie klnę. Już nawet słowa "piwo" nie można wspomnieć??
Nie mam zamiaru wozić nikomu "oranżad"...
To nawet nie widziałem że nie wolno. Gdzieś w regulaminie jest że nie wolno o alkoholu?
W każdym bądź razie ręka Inkwizycji nie wszędzie sięga, bo jest na Forum mój post, już jakiś czas, w którym jest wymieniony wiadomy napój z Meksyku, ziółka nie do parzenia, i bardzo przyjemna czynność od której też Pan Samochodzik się wzbraniał
Wszystko w jednym poście a nie jedna marna oranżada
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11312 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-16, 21:16:03
Czytam zbiór reportaży z lat 70-tych z Suwalszczyzny i tam w podobny sposób ingerowała cenzura: czy redakcyjna, czy wydawnicza, czy jeszcze jakaś inna, czy ta właściwa z Mysiej. Rzecz jest o wiertaczach pracujących przy poszukiwaniach geologicznych:
"Więc wracają przed terminem albo w ogóle nie jeżdżą, topiąc resztki tęsknoty w butelce wigraszka albo perły mazowieckiej. [...] Baza zapewnia jeden gorący posiłek dziennie; jeśli pracują na nocną zmianę, skazani są na butelkę kawy i kanapki."
Wiadomo, że w butelkach nikt nie nosił akurat kawy... Ten fragment wycisnął mi łzy z oczu: okazało się, że legendarny Wermut Wigraszek nie był produktem fantazji mojego brata, lecz bytem realnym...
Ponieważ Berta hula gdzieś daleko, to my sprawdziliśmy kolejną wioskę.
Znaczy specjalnie czekaliście, aż wyjadę??
Trudno sama sobie tam wyruszę.
Fajne klimaty. I przyrodniczo ładna oprawa, lubię takie bagienka.
A z tym gościem pod samotną chatką rozmawialiście?
Złośliwiec. Przecież proponowałem Ale nie bój żaby, jeszcze kilka wiosek pozostało. Proponuję za tydzień (o ile nie będzie padało) Zamość.
A dziś odwiedziliśmy Nowe Budy.
Nowe Budy
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.