Wiek: 37 Dołączył: 18 Sie 2017 Posty: 13 Skąd: Przemków
Wysłany: 2017-08-21, 10:51:06 Przemek Corso
Witam Wszystkich
Czy czytaliście książki Przemka Corso ?
Powiem tak, chłopak pisze naprawdę dobre książki przygodowe. Zanim wziąłem się za czytanie "Pana Samochodzika", to przeczytałem trzy części książek Przemka Corso.
Są naprawdę świetne, książka wciąga od samego początku,a z każda kolejna z powieści jest coraz lepsza. Z tego co wiem, to Przemek chciał pisać kontynuację "PS", ale postanowił,że stworzy swojego bohatera, którym jest Robert Karcz.
Książki Przemka Corso :
"Podziemne Miasto",
"Miasto Złodziei", oraz
"Miasto z Gliny".
Naprawdę polecam
Ostatnio zmieniony przez Protoavis 2017-12-28, 21:08, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-08-21, 12:38:37 Re: Przemek Corso - "Podziemne Miasto"
Marcin.j86 napisał/a:
Czy czytaliście książki Przemka Corso ?
Chyba jesteś pierwszy, który nam te książki poleca. Proponuje stworzyć recenzję najlepszej z nich wzorując się na tych, które znajdziesz w tym dziale, bo tak tylko na Twoje słowo to raczej nikt po tego autora nie sięgnie.
Zacząłem nietypowo, bo chyba od ostatniej części.
Ogólnie rzecz biorąc nie zawiodłem się. Interesująca, wciągajaca książka. Ale raczej nie Pan Samochodzik dla trochę strszych, lecz bardziej światowy Indiana Jones z fajerwerkami.
Dobrze napisana historia, ciekawe dialogi.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-12-28, 13:47:55
Szara Sowa napisał/a:
Zacząłem nietypowo, bo chyba od ostatniej części.
Ogólnie rzecz biorąc nie zawiodłem się. Interesująca, wciągajaca książka. Ale raczej nie Pan Samochodzik dla trochę strszych, lecz bardziej światowy Indiana Jones z fajerwerkami. Dobrze napisana historia, ciekawe dialogi.
Co to jest, Szara Sowo? Rozpaczliwa próba zapewnienia sobie w ostatniej chwili Złotej Maliny za najgorszą krytykę literacką roku? Wygrywasz z wielką przewagą!
Książkę skończyłem już z 2 tyg. temu, więc recenzja jest trochę pozbawiona świeżości, bo i szczegóły już się trochę zatarły. Chciałem tylko zwrócić uwagę forumowiczom, że powieść jest warta uwagi. Została zresztą zgłoszona do konkursu na Samochodzikową Książkę Roku, podobnie jak (wcześniejsza) cz. 2 cyklu, którą też pewnie przeczytam. Pozostawiam więc pole popisu dla pozostałych członków Kapituły - jak już się z nią uporają, to z pewnością coś też napiszą.
Na zachętę mogę jednakoż dodać, że akcja dzieje się w Polsce oraz w egzotycznej Tunezji. Mamy więc ciekawy północnoafrykański koloryt, sporo dobrego dowcipu, akcja rwie wartko naprzód.
Książka - rozczarowanie. Najpierw przeczytałem cz. 3 cyklu - "Miasto z gliny", która jakoś bardziej przypadła mi do gustu. Może z uwagi na elementy egzotyki oraz na to, że główny bohater przez większość powieści znajduje się w otoczeniu dobrych znajomych, więc zachowuje sie w miarę hm... "normalnie"? W każdym razie jakoś można go odebrać pozytywniej.
Tymczasem w Mieście złodziei zachowuje się tak, jak to zwykle Michalbn określa zachowanie Dańca w kontynuacjach - czyli jak jakiś buc pełen agresji, nie potrafiący nawiązać normalnego kontaktu z kimkolwiek. Te agresywne i głupawe zachowania pod koniec książki po prostu już męczą. Jak dodamy do tego coraz bardziej schematyczne dialogi, to całość niestety staje się trudno strawna. A bohaterowi trudno zdobyć choć odrobinę naszej sympatii. Szkoda.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-17, 12:39:22
Cytat:
Co to jest, Szara Sowo? Rozpaczliwa próba zapewnienia sobie w ostatniej chwili Złotej Maliny za najgorszą krytykę literacką roku? Wygrywasz z wielką przewagą!
To ja powalczę z Szarą Sową
Szara Sowa napisał/a:
Książka - rozczarowanie. Najpierw przeczytałem cz. 3 cyklu - "Miasto z gliny", która jakoś bardziej przypadła mi do gustu.
Ja zaczęłam od początku. I zgadza się, każda część jest inna. Pierwsza, bardzo chaotyczna i chyba najbardziej" samochodzikowa". Bohater, taki polski Indiana zaczyna pracę jako nauczyciel historii. Dzięki temu książka toczy się w środowisku szkolnym, są młodzi bohaterzy, humor związany z niedopasowaniem osoby do miejsca Bohater ma wiele cech p. Tomasza, łącznie z intrygującym (choć w innym znaczeniu) samochodem. Jest troszeczkę historii Legnicy, jest niby tajemnica, ale nie jest to zagadka ani ciekawa, ani dająca możliwości włączenia się w nią czytelnikowi. Ogólnie jest to bardziej sensacja niż powieść detektywistyczna ;)
Do plusów należą bohaterzy, zabawni, ciekawi... Do minusów- sposoby trafień na kolejne odkrycia czy rozwiązania...
Podsumowując, książę da radę przeczytać nawet z zaciekawieniem, ale raczej do niej nie powrócę ;)
Kolejna cześć cyklu jest dużo bardziej poukładana. Krótki czas zdarzeń, jedno miejsce, wszystko spójne, tyle, ze zagadki historycznej brak. Przemoc, wredne traktowanie zwierzęcia, jeszcze więcej sensacji kosztem inteligentnych rozwiązań. Znowu rozwiązanie z księżyca. Bohaterzy drugoplanowi w zaniku. Książkę czyta się bardzo szybko, ale nic po niej nie pozostaje... Początkowo wydawało mi się, że będzie lepsza niż pierwsza, ale niestety się rozczarowałam.
W cyklu ciekawe jest traktowanie ogólnie pojętych "skarbów". Zdecydowanie nowatorskie .
Trzecią część cyklu zaczynam czytać z nadzieją
I całkowicie zgadzam się z tym, choć jeżeli kojarzę Dańca, to nie tego :
Szara Sowa napisał/a:
Tymczasem w Mieście złodziei zachowuje się tak, jak to zwykle Michalbn określa zachowanie Dańca w kontynuacjach - czyli jak jakiś buc pełen agresji, nie potrafiący nawiązać normalnego kontaktu z kimkolwiek. Te agresywne i głupawe zachowania pod koniec książki po prostu już męczą. Jak dodamy do tego coraz bardziej schematyczne dialogi, to całość niestety staje się trudno strawna. A bohaterowi trudno zdobyć choć odrobinę naszej sympatii. Szkoda.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sie 2015 Posty: 65 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-05-06, 13:06:49
Jestem po lekturze części 1,2 i 4. Niestety nie czytałem w kolejności, co było błędem. O ile wszystkie historie są osobnymi przygodami to tom pierwszy jest o tyle istotny, że najlepiej przedstawia bohatera, tłumaczy co go napędza, czemu postępuje tak, a nie inaczej. Przygoda to właśnie słowo klucz, gdyż Robert Karcz w kłopoty wpada i jest w tym spory element przypadku/intuicji, a mniej śledztwa, procesu poznawania historii i odrywania. Jest to największa wada tej serii, gdyż nie tak jak z PS czy Robertem Stormem. Nie uczestniczymy w rozwiązywaniu skomplikowanej zagadki krok po kroku. Tutaj jest dużo akcji, dialogów, są dobre i wyraziste, acz lekko przerysowane postacie (kto nie lubi Zuzy?). Dla mnie bardzo udana powieść przygodowo-sensacyjna, dużo mniej historyczno-detektywistyczna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.