Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 13 Skąd: Majdan pow Otwock
Wysłany: 2009-06-01, 22:16:29 Inne książki
Cześć,
Jakie książki przygodowe lubicie? Oczywiście wyłączając Pana Samochodzika.
Ja uwielbiam Verne: "Tajemnicza Wyspa" i "20000mil..." i większość książek Maya, a w szczególności oczywiście "Winnetou". To taka moja ścisła czołówka.
Chłonę wszelkie książki o tematyce morskiej, najchętniej te stare o żaglowcach.
Ciekaw jestem Waszych gustów.
Jest tego trochę, może zacznę od autorów, których książki połykam/połykałem w każdych ilościach:
- Terry Pratchett, *
- William Wharton - choć już dawno nic nie przeczytałem,
- Edmund Niziurski - chyba wszystkie książki dla młodzieży zaliczone, *
- Agatha Christie,
- Joanna Chmielewska, *
- Arthur Conan Doyle (jakże byłem szczęśliwy gdy będąc w muzeum Sherlocka w Londynie udało mi się za 7 funciaków kupić wydanie wszystkich opowiadań - do tego z oryginalnymi ilustracjami i formatem z gazety!!), *
Do tego dochodzi wiele pojedynczych dzieł, które miały na mnie wieeelki wpływ i utkwiły w pamięci:
- Lot nad kukułczym gniazdem, *
- Call of Cthulhu,
- Buszujący w zbożu,
- Wyspa skarbów,
- Robinson Crusoe,
- Bajki robotów, *
- Wiedźmin,
- Władca Pierścieni, Hobbit, *
- Anioły i Demony, Kod Leonarda da Vinci,
- Harry Potter*,
- Imię Róży,
- Władca much,
- Ostatni Mohikanin,
- Przygoda fryzjera damskiego,
- Kwiaty na stepie,
- Gruby,
- Wakacje (Putramenta) - polecam, wszystkim fanom PS się spodoba!
- seria "Dzika mrówka i...",
- Dziady tom III,
- Titus Andronicus,
- Opętani Gombrowicza,
- wiele, wiele innych, których teraz w 5 minut sobie nie przypomnę
* książki czytane nawet po kilka razy...
Jak widać przekrój spory - bardzo lubię dobrą książkę przygodową, kryminał, fantasy lub coś, że tak to ujmę, obyczajowego lub jakiś dramat. Jest tu też dużo książek dla młodzieży i dzieci ale nie wstydzę się ich. Generalnie jeszcze gdy miałem kilkanaście lat pochłaniałem naprawdę dużo książek. Obecnie jest z tym gorzej gdy trzeba sięgać częściej po książki techniczne ale i tak staram się czytać jak najwięcej. Ostatnimi czasy krążę głównie wokół PSa gdyż po raz pierwszy w życiu zabieram się do kontynuacji ale mam też kilka innych książek na oku (m.in. Księga bez tytułu np., Paktofonika).
Podsumowując - bez książki nie mógłbym żyć
Dodane później:
- Autostopem przez Galaktykę,
- Król szczurów,
- Chata wuja Toma,
- Przygody Tomka Sawyera,
- ...
Ostatnio zmieniony przez Pan Tragacik 2009-06-02, 01:06, w całości zmieniany 3 razy
Nie wiedziałem gdzie to napisać, a bardzo chciałbym się podzielić tą informacją: właśnie jestem świeżo po lekturze książki "Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię" Krzysztofa Kąkolewskiego. Wpadła mi w ręce przez przypadek właściwie, zaciekawiła mnie ze względu na nowe całkiem wydanie z Klubu Srebrnego Klucza i fakt, że w Empiku trwała lub trwa akcja "Zbrodnia popłaca" (-25% na wybrane pozycje).
Książka to dość ciekawa historia, ale napisana w sposób dla mnie rewelacyjny - w formie sprawozdań, fragmentów pamiętników, stenogramów.
Więcej można przeczytać na stronie Klubu Mord, bo jest to kryminał z Milicją na pierwszym planie: ./redir/www.klubmord.com/...brodnie-id.html
Dodam jeszcze, że wraz z nowym wydaniem dostajemy film na DVD (czyli film na DVD + "Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię" + "Uderzenie" + uwagi autora odnośnie filmu i głównego bohatera za cenę 18,75 zł) - jak dla mnie idealna sprawa! Polecam!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Pan Tragacik 2011-07-12, 11:13, w całości zmieniany 1 raz
Trudno mi odnieść się do książki ponieważ nie miałem okazji jej przeczytać , film widziałem kilka razy i jest według mnie słabiutki.
A odnośnie książek to lekturą mojego dzieciństwa byli "Chłopcy ze Starówki" Haliny Rudnickiej, no i oczywiście "Tarnina " Jerzego Szczygła . Jest niezły audiobook 'Tarniny". I dalsze książki Szczygła np. sfilmowane " Milczenie". Gorąco polecam .
Film jeszcze czeka na obejrzenie - jestem go bardzo ciekawy zwłaszcza po lekturze wspomnień autora dotyczących jego kręcenia. Chyba mniej więcej wiem czego się spodziewać więc wątpię bym mógł się rozczarować. W każdym razie książka jest świetna więc może szkoda, ze zacząłeś (i być może skończyłeś) na filmie. Swoją drogą czemu oglądałeś go kilka razy skoro jest taki słaby?
Co do Szczygłów to ja teraz "męczę" Mariusza. "Niedziela, która zdarzyła się w środę" to dla mnie fascynujący cykl reportaży zwłaszcza, że opisuje rzeczywistość dla mnie dość mgliście pamiętaną, a już na pewno nie z perspektywy spraw, o których traktuje.
Od jakiegoś czasu próbuję przeczytać (czytam fragmentami po kilka stron) pełne wydanie Robinsona Crusoe i przyznaję, że "Przypadki(...)", które znamy ze szkoły to pestka przy tej książce. Co prawda Robinson wymięka przy bohaterach "Tajemniczej Wyspy" (i w ogóle strasznie marudzi ), ale lubię bezludnowyspiarskie klimaty
_________________
Ostatnio zmieniony przez Pan Tragacik 2011-07-13, 07:16, w całości zmieniany 1 raz
Swoją drogą czemu oglądałeś go kilka razy skoro jest taki słaby ?
Wyjaśnienie jest dość proste . Jestem maniakiem powojennego kina polskiego i posiadam dość potężny zbiór filmów,ale niestety na kasetach wideo. Zbiór ten z uporem maniaka robiłem gdy o DVD nie wiedział nikt poza NASA. Kaseta video by była czytelna powinna być co najmniej raz w roku przewinięta. Przewijanie kaset bez oglądania jest dla mnie czynnością równie debilną jak picie piwa bezalkoholowego. Tak więc co roku nie daję rady poświęcając kilka godzin na oglądanie przerzucić zbioru, ale raz na kilka lat oglądam każdy film- nawet ten. A jeżeli napisałem że słabiutki to nie znaczy, że nie do oglądnięcia. A jeszcze na dokładkę ten Hubner którego nie lubię .
A co myślisz o książkach Bolesława Mrówczyńskiego ja się w nich zaczytywałem ?Ta jego saga o Bartochach rewelacyjna.
Niestety nie zetknąłem się z Mrówczyńskim póki co. Nawet nie znalazłem zbyt wiele informacji o książce "Bartochowie. Opowieść brazylijska o rodzie śląskim, który na drugiej półkuli budował nową ojczyznę", ale sam tytuł bardzo sugestywny - chętnie rzuciłbym okiem. Z tego co widzę to inspirowała go głównie Ameryka Południowa a to niekoniecznie mój konik. Jakoś tego typu książki nigdy mnie nie wciągnęły czemu sam się dziwię. Nawet sam nie wiem co mam na myśli pisząc "tego typu książki" - jakieś ogólne przeświadczenie, że książki Karola Maya, czy przygody Tomka wrzucić należy do jednego worka, którego zawartość niekoniecznie mnie interesuje. Chociaż nigdy tak na poważnie nie spróbowałem się przekonać - z tego powodu Tomek Wilmowski czeka cierpliwie w mojej kolejce i mam postanowienie jeszcze raz spróbować. Swoją drogą dzięki Tomkowi zapoznałem się pokrótce z ciekawą postacią Ernesta Wilimowskiego, który napatoczył się podczas googlowania
O, "Droga wśród skał" stoi chyba gdzieś u mnie na półce
P.S. Dzięki lubimyczytac.pl mogę w końcu prowadzić systematyczną listę książek, które chciałbym przeczytać, ale Bartochów też tam nie ma!
P.P.S. Czy poniższe tytuły to po prostu tomy wcześniej wymienionej przeze mnie książki?
Bitwa o Pilarzinho (tom: 1)
Osada nad Srebrnym Potokiem (tom: 2)
Tętniący step (tom: 3)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Pan Tragacik 2011-07-13, 11:08, w całości zmieniany 1 raz
Na Tomka już masz niestety za późno. Te książki można czytać mając naście lat , później zaczynają być nudne. Inna wrażliwość. A Niziurski jest ponadczasowy , podobnie jak Bahdaj albo ja jestem infantylny.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-07-13, 13:24:40
veg1 napisał/a:
Na Tomka już masz niestety za późno. Te książki można czytać mając naście lat , później zaczynają być nudne. Inna wrażliwość. A Niziurski jest ponadczasowy , podobnie jak Bahdaj albo ja jestem infantylny.
Bahdaja i Niziurskiego uwielbiałem jako dzieciak. Czytałem je nałogowo i strasznie mi się podobały. Bahdaj przetrwał do dziś i czasem wracam do jego książek dla młodzieży. Niestety Niziurski już mnie nie bierze. To zdecydowanie dla młodych czytelników, poza tym jego książki są schematyczne i łatwe do przewidzenia. Zawsze szkoła, dobre dzieci, psotne dzieci i złe dzieci. (wszystkie jeszcze te sprzed ery komputerów, więc wolny czas spędzały poza domem)
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2011-07-13, 13:25, w całości zmieniany 1 raz
To prawda...do Minkowskiego, Bahdaja czy Lucy Montgomery wracam czasami z chęcią, niestety Niziurskiego obecnie nie mogę strawić, mam też problem z książkami Szklarskiego czyli Tomkami, w dawnych czasach czytałam je nagminnie, teraz już nie mogę. Może wyrosłam z nich???
Niziurski już mnie nie bierze. To zdecydowanie dla młodych czytelników, poza tym jego książki są schematyczne i łatwe do przewidzenia. Zawsze szkoła, dobre dzieci, psotne dzieci i złe dzieci. (wszystkie jeszcze te sprzed ery komputerów, więc wolny czas spędzały poza domem.
Chyba dawno juz nie wracałeś do Niziurskiego. Bąbel i Syfon nie pasują do tego opisu, a Gwiazda Bernarda łamie wszystkie kanony w jakie wpisałeś Niziurskiego. Polecam. I nie pisz , że jesteś a stary bo ja mam 20 lat więcej od Ciebie a dalej się tymi książkami bawię. Właśnie znalazłem na strychu Osobliwe przypadki Cymeona Maksymalnego . Masakra!!!!!!.
Minkowski też niezły, ale bardziej wrażliwy taki dziewczęcy przypomina mi Siesicką.Polecam audiobook Krzysztof czytany przez rewelacyjnego jak zwykle Opanię.
Właśnie " legalnie " ściągnąłem W PIˇTˇ STRONĘ ŚWIATA serial na podstawie Bahdajowego Telemacha. Trochę toporny ale mimo to warto . Szczególnie jeżeli czytaliście książki.
A Szklarski jednak zbyt dziecinny.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-07-13, 17:33:42
veg1 napisał/a:
Cytat:
Niziurski już mnie nie bierze. To zdecydowanie dla młodych czytelników, poza tym jego książki są schematyczne i łatwe do przewidzenia. Zawsze szkoła, dobre dzieci, psotne dzieci i złe dzieci. (wszystkie jeszcze te sprzed ery komputerów, więc wolny czas spędzały poza domem.
Chyba dawno juz nie wracałeś do Niziurskiego. Bąbel i Syfon nie pasują do tego opisu, a Gwiazda Bernarda łamie wszystkie kanony w jakie wpisałeś Niziurskiego. Polecam. I nie pisz , że jesteś a stary bo ja mam 20 lat więcej od Ciebie a dalej się tymi książkami bawię. Właśnie znalazłem na strychu Osobliwe przypadki Cymeona Maksymalnego . Masakra!!!!!!.
Minkowski też niezły, ale bardziej wrażliwy taki dziewczęcy przypomina mi Siesicką.Polecam audiobook Krzysztof czytany przez rewelacyjnego jak zwykle Opanię.
Właśnie " legalnie " ściągnąłem W PIˇTˇ STRONĘ ŚWIATA serial na podstawie Bahdajowego Telemacha. Trochę toporny ale mimo to warto . Szczególnie jeżeli czytaliście książki.
A Szklarski jednak zbyt dziecinny.
Telemach w wersji książkowej wymiata!!! (zwłaszcza pierwszy tom).
Co do Niziurskiego to pamiętam jak porykiwałem ze śmiechu nad Księga Urwisów, Markiem Piegusem czy Cymeonie Maksymalnym. Przeczytałem tego całą masę jak miałem 12 -15 lat. Wszystko co było w miejskiej bibliotece. Kilka lat temu sięgnąłem po Szkolny lud... i strasznie ciężko szlo. Piegusa przeczytałem ponownie tylko na sentymencie, ale i tak słynne "nie przeszkadzaj sobie chłopczyku" używam do dnia dzisiejszego w pracy
Coś spora jest Tragacik ta Twoja półka. Sam ją kompletowałeś czy odziedziczona ?
Ja mam na taki brak czasu genialny sposób i nieżle wypraktykowany - Audiobooki !!!!!!!!!!
Jest tego naprawdę mnóstwo i poza czytanymi przez jakieś Ivony ( ukłony dla Iwmali) przynajmniej strawne. A tak jak Stuhr czyta Szwejka nikt ,nawet Ty nie potrafisz.
Coś tam odziedziczyłem, ale głównie sam kompletuję. Przyznaję się, że kupuję więcej książek niż jestem w stanie przeczytać. Najchętniej na straganach czy w antykwariatach i stąd moja mała kolekcja Verne'a
Co do audiobooków to czasami czegoś słucham w aucie, ale nie sprawdza się to jakoś wybitnie. Z reguły są dla mnie zbyt wolne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.