Wysłany: 2008-12-12, 13:22:11 WIESŁAW WERNIC czyli polski Karol May
WIESŁAW WERNIC czyli polski Karol May.
Myślę że i tej osobie - dziś już chyba lekko zapomnianej należy się wątek w tym miejscu. Pamiętam że jako dzieciak ceniłem je na równi z Samochodzikami. Nie przypominam sobie żebym widział wznowienia jego książek, a szkoda.
Czy pamiętacie go jeszcze?
Dopisek: właśnie przed chwilą znalazłem w necie że ponoć jakieś wznowienia się pojawiają... Może czas wrócić i do Wernica?
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2008-12-12, 14:47:40
Szara Sowo, oczywiście że pamiętamy. Ja też bardzo lubiłem książki o przygodach doktora Jana i trapera Karola Gordona. Niedawno udało mi się zakupić na allegro 4 w miarę nowe wydania tych książek, jedno z nich jest z 2001 roku. Nie są to może nówki ale są w twardej oprawie i wyglądają praktycznie jak nowe, świetnie prezentują się na półce obok samochodzików oczywiście. Pobuszuj po alledrogo bo tam sporo jest tych książek.
Szara Sowo, oczywiście że pamiętamy. Ja też bardzo lubiłem książki o przygodach doktora Jana i trapera Karola Gordona. Niedawno udało mi się zakupić na allegro 4 w miarę nowe wydania tych książek, jedno z nich jest z 2001 roku. Nie są to może nówki ale są w twardej oprawie i wyglądają praktycznie jak nowe, świetnie prezentują się na półce obok samochodzików oczywiście. Pobuszuj po alledrogo bo tam sporo jest tych książek.
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-14, 08:22:21 Wiesław Wernic
Pisał on książki o tematyce dzikiego zachodu tworząc tzw serię traperską na którą składa się 20 książek (21 nie ukończył podobnie jak Nienacki).
Autor, który zawrócił mi w głowie powodując szok i fiksum-dyrdum w sensie pozytywnym Po raz pierwszy natknąłem się nań stosunkowo późno - na początku gimnazjum (ale dokładnie nie pamiętam). Byłem wtedy po lekturze ostatniego samochodzika, człowika z ufo a wcześniej przeczytałem Maya, Szklarskiego, Bahdaja, Verne i wielu wielu innych autorów. Po takich lekturach nie miałem czego czytać bo przeczytałem już wszystko Pół godziny grzebałem w biblitece i wpadł mi taki tomik pod zachęcającym tytułem '' Ttropy wiodą przez prerię '' . Otwieram. Czytam pierwszą stronę ... niesamowite ... Jeszcze w bibliotece przeczytałem pierwszy rozdział i zabrałem ją do domu. Teraz stanowi jedną z najczęściej czytanych książek (tak dużo razy ją przeczytałem, że nie pamiętam ile). Potem były kolejne z serii ...
Ciekawostką jest, że tom ten który zapoczątkował burzę w moim młodym życiu został pisany na raty : Autor po wojnie napisał 80 stron maszynopisu ... i stwierdził, że to słabe... poszły w kąt... gdzie po kilkunastu latach znalazł je przypadkiem jego syn ... przeczytał i namówił do dokończenia powieści.
A teraz cytacik z wartej odwiedzenia strony
Cytat:
Tu właśnie, na redakcyjnej maszynie, zacząłem pisać "Tropy wiodą przez prerię" - wspominał w rozmowie z redakcją "Świata Młodych". - Napisałem około 80 stron, ale w nawale zajęć maszynopis odłożyłem, zapomniałem. Przypomniał mi o nim syn, który przeczytał kiedyś początek mojej powieści i domagał się zakończenia. Dopisałem więc dalszy ciąg, a całość zadedykowałem: "Mojemu synowi". Bo chyba głównie jemu zawdzięczam jej ukończenie.
Ta pierwsza książka Wiesława Wernica ukazała się w 1965 r., a jej ogromne powodzenie i liczne listy od młodych czytelników zachęciły autora do dalszej twórczości literackiej.
Pisząc nie przerywał bogatego życia społecznego: był członkiem Stronnictwa Demokratycznego (od 1969), Związku Literatów Polskich, Klubu Pisarzy SD, Związku Zawodowego Dziennikarzy RP. W 1959 roku otrzymał Złoty Krzyż Zasługi. W 1971 roku uhonorowany został Krzyżem Kawalerskim, a w 1986 Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (Polonia Restituta). Był też posiadaczem Odznaki Tysiąclecia. Otrzymywał liczne wyróżnienia i nagrody literackie (im. Gustawa Morcinka - 1978, im. Wincentego Rzymowskiego – 1971 i inne)
Nazywano go "klasykiem współczesnego westernu", bo ten gatunek literatury upodobał sobie i konsekwentnie uprawiał, wykorzystując zdobywaną skrzętnie od młodzieńczych lat wiedzę na temat historii podboju Dzikiego Zachodu, a jego książki, utrzymane w konwencji klasycznego westernu, są próbą podjęcia tradycyjnej tematyki w nietradycyjny sposób.
Zafascynowała mnie ta historia - mówił w jednym z wywiadów. - Problemami Ameryki Północnej i legendą Dzikiego Zachodu interesowałem się zawsze. Od czasu najwcześniejszych lektur Karola Maya (...) Miałem tę przewagę nad Mayem, że widziałem jego błędy, a przede wszystkim dysponowałem wspaniałymi materiałami źródłowymi (...) Byłem dwukrotnie w Kanadzie i raz w USA (...). Dużo podróżowałem (...), zwiedzałem rezerwaty Indian, przesiadywałem w bibliotekach, poszukując nowych opracowań i autentycznych tekstów z końca XIX wieku i znajdując zawsze inspiracje do moich powieści (...) Moje zainteresowania geografią, a także znajomość języka angielskiego umożliwiają mi korzystanie z przebogatej literatury dotyczącej tej epoki. Książki moje opowiadają o czasach z końca XIX w. To pisarza zobowiązuje. Trzeba znać i dzieje cywilizacji amerykańskiej, i obyczaje Indian, i realia historyczne, geograficzne i przyrodnicze.
Rzeczywiście, akcja wszystkich powieści Wiesława Wernica rozgrywa się w dwu ostatnich dziesięcioleciach ubiegłego wieku na zachodnich terenach Ameryki Północnej, od Nowego Meksyku aż po daleką północ Kanady.
Jest to wielotomowa saga traperska, której głównymi bohaterami są dwaj przyjaciele: Karol Gordon, dzielny, doświadczony myśliwy, romantyczny westman i obrońca Indian, nazywany przez nich Wielkim Bobrem, oraz doktor, pełniący rolę narratora, który podczas wspólnych wędrówek przez bezkresne puszcze, dzikie góry i dziewicze puszcze poznaje tajniki traperskiego życia. Uczestnicząc w kolejnych perypetiach, nieprzewidzianych awanturach, przyjmując na ogół postawę komentatora, zachowuje dystans do własnych wspomnień, co potęguje wrażenie autentycznej relacji. Zawsze jednak ci dwaj przyjaciele, wplątani w groźne afery, narażeni na rozliczne niebezpieczeństwa, wystawiani na ciężkie próby w zaskakujących, często tajemniczych okolicznościach, bronią pokrzywdzonych i tropią wszelką nieprawość w imię dobra i sprawiedliwości - podstawowych racji moralnych. Zawsze również atrakcyjna fabuła powieści, obfitująca niejednokrotnie w sensacyjno-kryminalne wątki, osnuta jest na szeroko zarysowanym tle epoki.
Autor, dbały o rzetelność sprawdzonych i udokumentowanych realiów, dużą wagę przywiązywał do przekazywania czytelnikom nieznanych wydarzeń i anegdot wyszperanych ze starych pamiętników, a zwłaszcza wzmianek o Polakach, którzy - głównie po powstaniu 1863 roku - znaleźli się na Dzikim Zachodzie. Wierny świadomie wybranej konwencji literackiej, przeciwstawia się jednocześnie fałszywym mitom i uproszczeniom, aby przekazać skomplikowaną prawdę historyczną.
Przez ponad dwadzieścia lat każda nowo wydana książka Wiesława Wernica budziła entuzjazm młodych, i nie tylko młodych, czytelników oraz nową falę recenzji i notek prasowych. Na temat fenomenu „polskiego May'a” pisali: Maria i Jan Okoń, Ewa Zielińska, Lech Borski. Ogólnie wszystkie powieści W.Wernica osiągnęły niebagatelny nakład ponad 2100000 egzemplarzy. Ukazało się też 12 wydań zagranicznych (w kilku krajach europejskich). Nic więc dziwnego, że twórczość ta znalazła już trwałe miejsce w historii polskiej literatury i z pewnością - dzięki atmosferze szlachetnej przygody, tak charakterystycznej dla wszystkich jego powieści - fascynować będzie również i następne pokolenia nastolatków. Dowodami na to mogą być: Wydawnictwo C&T z Torunia, które od kilku lat wznawia kolejne książki Autora, czy też serwis internetowy www.wernic.info, skupiający miłośników Jego literatury z całego kraju.
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Ostatnio zmieniony przez Nemo 2011-10-14, 08:26, w całości zmieniany 3 razy
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2011-10-14, 08:29:37 Re: Wiesław Wernic
Nemo napisał/a:
Pół godziny grzebałem w biblitece i wpadł mi taki tomik pod zachęcającym tytułem '' Ttropy wiodą przez prerię '' . Otwieram. Czytam pierwszą stronę ... niesamowite ... Jeszcze w bibliotece przeczytałem pierwszy rozdział i zabrałem ją do domu. Teraz stanowi jedną z najczęściej czytanych książek (tak dużo razy ją przeczytałem, że nie pamiętam ile). Potem były kolejne z serii ...
Ja chyba jako pierwszy tom przeczytałem "Słońce Arizony" bądź "Złe miasto", które nie pamiętam już w jaki sposób dostały się do mojej domowej biblioteczki. Mam oba te tomy zresztą do dziś. I małe nawiązanie do samochodzików są to...białe wydania.
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-14, 08:39:52 Re: Wiesław Wernic
Czesio1 napisał/a:
Ja chyba jako pierwszy tom przeczytałem "Słońce Arizony" bądź "Złe miasto", które nie pamiętam już w jaki sposób dostały się do mojej domowej biblioteczki. Mam oba te tomy zresztą do dziś. I małe nawiązanie do samochodzików są to...białe wydania.
Ja mam wszystkie Kupiłem 4 lata temu na allegro. Znam je na pamięć, ale sięgam od czasu do czasu. Niedawno szeryfa z fort bentom skonsumowałem
Polecam ci wszystkie ... szczególnie Wołanie dalekich wzgórz - sam zobacz dlaczego
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Ostatnio zmieniony przez Nemo 2011-10-14, 08:41, w całości zmieniany 1 raz
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2011-10-14, 08:55:10 Re: Wiesław Wernic
Nemo napisał/a:
Polecam ci wszystkie ... szczególnie Wołanie dalekich wzgórz - sam zobacz dlaczego
Ale nie musisz mi polecać bo ja większość tych książek też po parę razy przeczytałem. Oprócz wymienionych wcześniej dwóch tomów kupiłem jakiś czas temu jeszcze kilka części.
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Połączyłem 2 tematy, bo wyobraź sobie Nemo, że o Wernicu temat na forum już od dawna był
Przydałby się także link źródłowy do zamieszczonego obszernego cytatu...
Szkoda że ankieta zniknęła
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2011-10-14, 12:03, w całości zmieniany 1 raz
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2011-10-14, 22:04:28
Ja też kiedyś czytałam prawie wszystkie części, bardzo mi się podobały, mam je zresztą do dzisiaj. Niestety Mateusza nie udało mi się nimi zainteresować, nie lubi Dzikiego Zachodu.
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-19, 08:24:41
Szara Sowa napisał/a:
Połączyłem 2 tematy, bo wyobraź sobie Nemo, że o Wernicu temat na forum już od dawna był
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-11-04, 09:38:02
Pan Tragacik napisał/a:
Wygląda na to, że przytoczony serwis internetowy wernic.info już nie istnieje. To chyba on był źródłem cytatu...
a jeszcze miesiąc temu była
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Przyznam, że posiadam książkę "Przez góry Montany" Wernica, ale nie czytałem jej. Stare wydanie, gdzieś leży w pudle, może przyjdzie na nią kiedyś czas.
_________________ I znowu polski rycerz dumnie podejmuje złotą rękawicę
von Dobeneck1 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-18, 14:45:47
Zaczytywałem się Wernicem w latach '80. Świetne książki. Pamiętam kilka tytułów: Słońce Arizony(pierwsza przeczytana), Tropy wiodą przez prerię, Wołanie dalekich wzgórz, Szeryf z Montany, Łapacz z Sacramento. Ale przeczytałem znacznie więcej. W mojej małej wiosce była wtedy biblioteka i byłem najaktywniejszym czytelnikiem tejże.
Jako , że Wiesław Wernic urodził się w pierwszej dekadzie ubiegłego wieku , Iwmali mogła go czytać dopiero od 1965 kiedy to napisał pierwszą książkę, czyli gdy zaczynała tracić wzrok ze starości.
Ale dzięki temu powstały audiobooki.
_________________
Ostatnio zmieniony przez veg1 2012-07-18, 23:08, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.