Pewien znany piosenkarz gra i śpiewa jedną ze swoich słynnych piosenek w jednym znanym mieście (Bath Festival) w nietradycyjnym wykonaniu.
(Obraz i dźwięk nie są najlepsze...)
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2022-01-24, 14:20:05
Lolek napisał/a:
Bóbr Mniejszy napisał/a:
żeglarze śpiewem pomagali sobie w pracy
Cóż, w naszym kraju niewiele się żeglowało.
To nie ma znaczenia, jeśli ktoś lubi tę muzykę. W Polsce też "nie ma bogatych tradycji" w reggae, czy rapie, a dużo jest takich wykonawców. Znam nawet kapelę, która połączyła reggae z szantami
Jest wielu rzeczy, których o Polsce nie wiem, więc możliwe, że nazywacie ten styl "szanta", a u nas jest to coś zupełnie innego.
Przede wszystkim nie potrafię odgadnąć, czy jest to styl ogólny, czy styl specyficzny. Więc nie wiem, czy ten konkretny styl jest w naszym kraju grany w tej formie z definicji:
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Kiedyś żeglarze śpiewem pomagali sobie w pracy, np. przy ciągnięciu lin.
Nie chcę przemawiać w imieniu wszystkich Słowaków, ale osobiście nie znam konkretnie tego stylu (z definicji).
Bóbr Mniejszy napisał/a:
To nie ma znaczenia, jeśli ktoś lubi tę muzykę.
Coś innego to piosenki grane na gitarach - niezależnie od tego, czy jest to grupa, czy tylko jeden wykonawca. Nazywamy go folk - ma większą tradycję w Czechach i takich autorów piosenek też mamy w naszym kraju. Rozprzestrzeniał się głównie jak styl piosenek granych przy ognisku, więc teraz nie wiem, czy nazywacie ten styl ogólnie "szanta" i obejmuje on ogólnie styl piosenek granych na gitarze akustycznej.
Są też tzw. "szanty szuwarowo-bagienne" dotyczące pływania po jeziorach Mazurskich.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
To nie ma znaczenia, jeśli ktoś lubi tę muzykę. W Polsce też "nie ma bogatych tradycji" w reggae, czy rapie, a dużo jest takich wykonawców. Znam nawet kapelę, która połączyła reggae z szantami
Dokładnie tak i były nawet próby kabaretowe w dziedzinie szant czego przykładem może być "Szanta narciarska" Artura Andrusa
Bardziej naukowo mógłby ten styl zdefiniować Muzygog, ale jeśli usłyszysz kilka szant to rozpoznasz ten styl tak jak muzykę counry.
jeśli usłyszysz kilka szant to rozpoznasz ten styl
irycki napisał/a:
To jest tego typu muzyka
OK, ten styl nie jest udomowiony w naszym kraju. Chociaż może ludzie go słuchają. Znam ten styl tylko marginalnie, nie wiedziałam, że nazywa się "szanta".
Bóbr Mniejszy napisał/a:
W Polsce też "nie ma bogatych tradycji" w reggae, czy rapie, a dużo jest takich wykonawców.
W przeciwieństwie do"szanty" reggae, rap i podobne style są gatunki muzyczne importowane. Powstały znacznie później jako "szanta", a ich tradycja zaczęła się rozwijać poza Europą.
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Znam nawet kapelę, która połączyła reggae z szantami
Lubię, gdy łączą style, które na pierwszy rzut oka nie są ze sobą powiązane. Moim zdaniem jest to wzajemne urozmaicenie muzyki, mimo że są ludzie, którzy mają odmienne zdanie.
Są gatunki muzyczne, które lepiej się przenikają, takie jak jazz, funky, rap - jak w tej piosence (wstawię tu "polską" wersję, którą też całkiem lubię ):
Nawet etniczne podstawy muzyki mogą wzbogacać poszczególne style i rozwijać się w całkiem ładne utwory muzyczne.
Na przykład takie połączenie folkloru i rocka w wersji słowacko-mołdawskiej:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.