PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Miłkokuk i Kozi Rynek czyli sierpniowa Suwalszczyzna
Autor Wiadomość
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-08-26, 13:03:39   Miłkokuk i Kozi Rynek czyli sierpniowa Suwalszczyzna

W środku sierpnia, wczesnym popołudniem także i ja Szara Sowa, po raz pierwszy zresztą, dotarłem w okolice wioski Wiłkokuk (książkowy Miłkokuk) i jeziora Pomorze znanych z „Templariuszy”. Mając jednak na uwadze, że tego lata bywali w tej okolicy (i zbadali ją na pewno dogłębniej) także inni szanowni forumowicze, którzy na pewno nie omieszkają zdać relacji, ograniczę się tylko do pewnych szczegółów, które wpadły mi w oko.

„Był już wieczór, gdy dojechaliśmy do Gib, małej miejscowości nad jeziorem Gieret.”

Keszowanie to jednak straszny nałóg!


W Gibach znajduje się obecnie siedzib władz gminnych, a sama gmina liczy zaledwie 3 tys. mieszkańców. Nic więc dziwnego że przynajmniej obecnie posterunku policji tam nie ma.

„W ten sposób zabezpieczyliśmy ślady i mieszkanie. Reszta już należy do milicji w Gibach.”

„Z Gib należało skręcić w leśną drogę omijającą jezioro Pomorze.”
„Po dziesięciu kilometrach podróży przez lasy powinienem przedostać się nad przesmyk oddzielający jezioro Zelwa od jeziora Miłkokuk. Nieco dalej znajdowała się wioska o tej samej nazwie. To tam trzeba było szukać nauczyciela. (…) Ostrożnie prowadziłem wehikuł po wyboistej, leśnej drodze (…).”

Ku mojemu zaskoczeniu a nawet, co tu dużo mówić, zniesmaczeniu, droga ta choć wąska, jest obecnie wyasfaltowana, w zasadzie aż do początku wioski Wiłkokuk.



W postaci polnej, leśnej drogi pozostał już tylko krótki dojazd do samej wsi.



(W lewo mamy zjazd nad jez. Zelwa, ale także nad jez. Pomorze, do zatoczki nad którą nocował Tomasz, ale o tym za chwilę).

Bo przecież to tu miała miejsce słynna (także z serialu) scena z ubabraniem w błocie Kozłowskiego…

„Jechaliśmy przez wysokopienny, sosnowy bór. Droga raz po raz skręcała nagle w lewo, to znów w prawo, niekiedy wspinała się na niewielkie pagórki, potem opadała w dół po łagodnych pochyłościach lub zbiegała wyrytym przez deszcze jarem. I właśnie tuż za następnym zakrętem, na dnie niegłębokiego jaru przegrodzonego przez płytki, ale szeroko rozlany nurt leśnej rzeczułki - zobaczyłem tył dużej samochodowej przyczepy campingowej na dwóch kołach. Tuż przed nią, w mulistym dnie strumienia tkwił w wodzie wszystkimi czterema kołami ogromny lincoln. Miał nisko osadzone podwozie, był ciężki i zapadł się w wodę aż po osie.”

Nie ma więc obecnie w zasadzie ani strumienia o mulistym dnie, ani nawet samej leśnej drogi.



Ale cóż to takiego widnieje na znaku?



No proszę co za niespodzianka!

(no dobra, sam ją tam nakleiłem…)

Ale oto już wieś Miłkokuk i zaskoczenie – tej wsi w zasadzie obecnie nie ma!
Oto dwie z trzech budowli, które da się zauważyć z drogi:





Na samym początku wsi znajduje się także wspomniana w książce leśniczówka.

„Podłączyłem przyczepę do wehikułu i powoli ruszyłem w stronę Miłkokuku. Wkrótce minęliśmy leśniczówkę stojącą na skraju lasu.”



„Anka zdradziła:
- Wszyscy poszukiwacze skarbów rozłożyli slę obozem na brzegu jeziora Miłkokuk - odezwała slę drwiąco, - Chcą być jak najbliżej domku nauczyclela.”

Obecnie to jezioro jest generalnie gęsto obrośnięte drzewami i krzakami, tak że nawet trudno je zobaczyć z drogi, a i jakiś zjazd do wody też trudno zauważyć.



Tutaj małe odbiegnięcie od tematu. Otóż w całej książce nie ma słowa o tym że cała ta okolica leży w strefie nadgranicznej. Sam ze zdumieniem zauważyłem, że jadąc dalej kilka kilometrów dojedziemy do granicy litewskiej lub białoruskiej. A że ostatnimi czasy moim hobby stało się odwiedzanie zbiegów trzech granic (oczywiście z udziałem naszej granicy), rzecz jasna nie odpuściłem takiej okazji!
Zamieszczam więc mały instruktaż jak tam się dostać, bo żadnej tablicy czy drogowskazu się nie uświadczy.
Otóż należy przejechać Wiłkokuk i dojechać do ostatniej już wsi Stanowisko.



W tej wsi znajdziemy mały pomnik poświęcony poległym żołnierzom KOP-u w 1939 r.



Na końcu wsi, za leśniczówką napotykamy jednak znak zakazu ruchu.



Dalej już musimy iść pieszo, ale to tylko kilometr lub półtora taką urokliwą drogą:



Po napotkaniu pierwszej czerwonej tablicy że to już granica, należy udać się kawałek w lewo i wtedy napotkamy (widać go w oddali) nasz upragniony zbieg granic:



Niestety jest to miejsce dzikie, dojścia za bardzo (poza pasem granicznym) brak.
Na dodatek tablice ostrzegają, że na ten pas wchodzić nie wolno, więc nie wiadomo za bardzo jak się tam dostać. Miejscowi którzy nas tam naprowadzili ostrzegali, żeby na ten pas nie wchodzić bo bardzo szybko pojawia się straż graniczna, a jak nie znajdą winnego od razu, to ścigają go po całej okolicy, nawet po okolicznych miasteczkach, aż znajdą.
My stwierdziliśmy że trzeba jednak podejść choćby skrajem tego pasa. No i nie wiem czy to przypadek, czy też coś tam przekroczyliśmy za bardzo, faktem jest że w tym momencie usłyszeliśmy warkot silnika, który ewidentnie przybliżał się do nas jadąc pasem granicznym (nie było go widać bo byliśmy za górką). Zaczęliśmy spoglądać gdzie dokładnie stoimy, czy kwalifikujemy się na przestępców, czy też nie…
Ostatecznie rzuciłem hasło, że zwiewamy w las.
Uszliśmy może z 15 m gdy między drzewami ujrzeliśmy terenówkę z funkcjonariuszami, którzy jednak mimo że jechali wolno, to nas nie dostrzegli. :)
Oglądali pas graniczny, a że nie przekroczyliśmy go, to ... jakoś nic nas na sygnale nie goniło. Ale chwila zwątpienia była…
W drodze powrotnej rozważaliśmy, czy to faktycznie przyjechali po nas, czy to przypadek oraz czy w takim razie w każdej napotkanej budce lęgowej jest kamera, czy może w co drugiej…
W każdym razie możemy jako społeczeństwo czuć się bezpiecznie, bo wojsko granic pilnuje!

No ale wróćmy do „Templariuszy”

„Gdyby się stało coś ważnego, szukajcie mnie nad jeziorem Pomorze. Dwa kilometry stąd. Od leśniczówki drogą w prawo traficie nad małą zatoczkę ogromnego jeziora. Tam rozłożę się obozem.”

Zatoczkę tę trudno ominąć, znajduje się obecnie nad nią małe leśne pole biwakowe (stacjonowało tam akurat kilka samochodów, ciekawe czy wiedzieli w jak bardzo znanym miejscu się rozbili!), zaopatrzone w pompę ręczną do wody! Zatoczka wygląda jednak inaczej niż sobie wyobrażałem, ma bardzo strome i zalesione brzegi.









A woda niestety niespecjalnie czysta.

Jest to faktycznie tylko zatoczka jeziora, które ciągnie się jeszcze kilka kilometrów na zachód i na północ. Po prawej widać tu być może trzcinowisko, w którym Tomasz wraz z Anką zabłądził.



Jednak nie, po dokładnym sprawdzeniu miejsce to musiało być znacznie dalej...

Zaraz po drugiej stronie drogi rozciąga się trzecie wspomniane jezioro: Zelwa, nad którym nocowała para z niebieskiej skody.



No i dla zamknięcia tego wątku tylko zajawka o pewnym ośrodku, który na pewno dokładniej opisze ktoś inny:
„Znałem trochę te strony, o pięć kilometrów stąd przebywałem kiedyś w ośrodku campingowym Stowarzyszenia Dziennikarzy, położonym nad jeziorem Pomorze.
Odbyłem nawet stamtąd wycieczkę nad małe, leśne jeziorko Miłkokuk.”



Na koniec wspomnę jeszcze o moich zmaganiach z odszukaniem Koziego Rynku.
Mój błąd polegał na tym, że poszukiwania rozpocząłem dość późnym już wieczorem wracając od strony Białegostoku. Zgodnie ze wskazaniami mapy, najdokładniejszej jaką miałem, skręciliśmy w leśną drogę (bez drogowskazu), a nuż uda się do samego uroczyska jakoś podjechać? Po krótkiej jeździe dostaliśmy się do małego przysiółka z rozchodzącymi się drogami. No i kotlet. I wtedy moja bystra małżonka spostrzegła, że stoimy ni mniej nie więcej tylko pod swojsko znanym napisem, a mianowicie:



Dla słabiej widzących:


No cóż, mały szok! Ale gdzie uroczysko? Gdzie mogiła powstańców?
W akcie desperacji zauważyłem, że na drzwiach wisi kartka, że spóźnieni petenci odnośnie drewna opałowego mogą się kontaktować z leśniczym pod zamieszczonym numerem. No cóż, telefonu jednak kilkakrotnie nikt nie odbierał…
Zrezygnowany (zapadały już ciemności) zawracałem już wehikułem, gdy nagle Pan leśniczy do mnie oddzwonił! Od razu wytłumaczyłem, że dzwonię w nietypowej sprawie, że szukam mogiły itp. Pan leśniczy bardzo się ucieszył że ktoś zajmuje się takimi rzeczami, tym bardziej że leśnictwo niedawno zrewitalizowało drogę tam prowadzącą i postawiło chyba jakiś daszek. Opisał mi z grubsza jak tam dojechać, stwierdził że gdybym podjechał asfaltem ze 2 km dalej, to napotkałbym drogowskaz do Koziego Rynku właśnie. Ale tak czy inaczej na końcu i tak trzeba się przejść pół kilometra pieszo w głąb bagna. Żałował że akurat nie ma go w okolicy bo osobiście by mnie zaprowadził, zaproponował rozbicie się namiotem u niego w ogrodzie itp.
Miła rozmowa, ale ja już kwaterę miałem a czas uciekał, na dodatek takie jedne bzyczące zaczęły jakoś bardziej dokuczać.
Stwierdziłem że dla bezpieczeństwa podjedziemy asfaltem te 2 km, a dalej zobaczymy.
No i faktycznie znaleźliśmy tam ów drogowskaz:



Niestety był już praktycznie półmrok, na dodatek zaczęły nas atakować jakieś duże żółte…gzy?
Ech, jednak nie, były to zwyczajne, pospolite komarzyce…
Ale tak zajadłe jak owe gzy z książki. Chwilę na zrobienie zdjęcia przepłaciliśmy licznymi ukąszeniami, a kilka drani dostało się do samochodu. Nie pamiętam abym spotkał kiedyś tak waleczne komary! Nienacki musiał też je zapamiętać!

Autentyczna ofiara tamtych wypadków:


Siłą rzeczy sama myśl o półkilometrowym spacerze w takim towarzystwie ostatecznie nas zniechęciła do odwiedzenia uroczyska, zresztą nawet Tomasz też tam nie dotarł!
I to tyle, Puszcza Augustowska jest piękna, Suwalszczyzna jest piękna, jedźcie tam jeżeli możecie!
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

  
 
 
Emes
Uwielbia Samochodzika



Pomógł: 6 razy
Wiek: 48
Dołączył: 05 Maj 2013
Posty: 822
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-26, 14:44:56   

świetna relacja, prócz Koziego Rynku to mamy z Bertą fotki praktycznie w tych samych miejscach :)
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-08-26, 16:18:18   

Emes napisał/a:
prócz Koziego Rynku to mamy z Bertą fotki praktycznie w tych samych miejscach


Oj naprawdę? To szkoda... :(
Ale jakoś nie dowierzam... :p
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2014-08-26, 18:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-26, 16:50:26   

No dobra, Szary, zawstydziłeś mnie (Nietajenkę besztam, a sama piszę relację 2 tygodnie... :oops: ).

Już wrzucam :) Zastanawiałam się czy dokleić do Twojej, ale chyba jednak lepiej oddzielnie.
_________________
Drużyna 5

 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-26, 21:56:58   

Aaa, to Wy, byliście uważnie obserwowani (Szara Sowa i Berta v S) :D
Akurat byłem mieszkańcem przyczepy przy tym stromym zejściu nad jezioro Pomorze na leśnym biwaku.
Niestety, to nie w tym miejscu biwakował Pan Samochodzik. Jego biwak był ok 170m na północny wschód, za takim bagienkiem. Jest tam dogodny zjazd do samej wody (spokojnie można by wjechać do jeziora). Obecnie rośnie tam luźny młodnik, za czasów dziania się powieści zapewne była tam elegancka łąka, ale i teraz czasem ktoś biwakuje oraz woduje się kajaki. Stamtąd pewnie było widać ośrodek dziennikarzy, dziś na zasłaniającym go cyplu rośnie dość młody las.
Trzcinowisko istnieje (wysepki brak) u wypływu Marychy, ale nie widać go z zatoki.
Droga do Gib jeszcze kilka lat temu była szutrowa, w Gibach był posterunek MO.
Za leśniczówką w kierunku Wiłkokuku parę lat temu spokojnie można by się rozbić z namiotem, teraz jest zarośnięta łąka i krzaki, ale być może harcerze biwakowali przy wsi.
Jedyny ciek po drodze z Gib do Wiłkokuku to kanałek między jeziorem Zelwa i Wiłkokuk, pomiędzy leśniczówką a wsią. Ponoć dawniej nie było tam przepustu tylko bród, może Nienacki przesunął go w kierunku Gib.
 
 
Piotreek 
Forumowy Badacz Naukowy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 994
Wysłany: 2014-08-26, 22:12:59   

To ja dorzucę jeszcze swój patrol po okolicy, a w zasadzie dwa - za pierwszym razem jeszcze nie bylo asfaltu na drodze do Wilkokuku, za drugim juz byl...

./redir/nienacki.art.pl/w_templariusze_piotrek_2007.html

a w fanklubie na stronie jest jeszcze kilka innych reportaży z Wilkokuku...
 
 
Captain Nemo 
Fanatyk Samochodzika
Szef rywalizacji fotograficznej



Pomógł: 20 razy
Wiek: 45
Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 2168
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2014-08-26, 22:38:51   

Brawo :564: :564: :564: fajnie się czyta :)
_________________
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-26, 23:32:44   

omszały głaz napisał/a:
Aaa, to Wy, byliście uważnie obserwowani (Szara Sowa i Berta v S) :D
Akurat byłem mieszkańcem przyczepy przy tym stromym zejściu nad jezioro Pomorze na leśnym biwaku.

Naprawdę??? Czyli kolejne nieświadome spotkanie :D
I widziałeś najpierw mnie z Emesem, a później Szarego? To może i Iwmali? Też się chyba jakoś w tych dniach kręciła w tamtej okolicy.
:564:

No to szkoda, że się nie zgadaliśmy :/ Zastanawiałam się przez moment, czy nie zagaić lokalnych "mieszkańców", ale przy tym namiocie , o którym piszesz (o ile dobrze rozumiem - idąc od jeziora z prawej strony ścieżki, zaraz na brzegu skarpy?) zgromadziła się cała grupka i jakoś nie miałam śmiałości. I tak miałam wrażenie, że na nas patrzycie jak na lekkich świrów. :)

omszały głaz napisał/a:

Niestety, to nie w tym miejscu biwakował Pan Samochodzik. Jego biwak był ok 170m na północny wschód, za takim bagienkiem. Jest tam dogodny zjazd do samej wody (spokojnie można by wjechać do jeziora). Obecnie rośnie tam luźny młodnik, za czasów dziania się powieści zapewne była tam elegancka łąka, ale i teraz czasem ktoś biwakuje oraz woduje się kajaki. Stamtąd pewnie było widać ośrodek dziennikarzy, dziś na zasłaniającym go cyplu rośnie dość młody las.

No to trzeba będzie się wybrać jeszcze raz - na drugie śniadanie. ;-)

omszały głaz napisał/a:

Jedyny ciek po drodze z Gib do Wiłkokuku to kanałek między jeziorem Zelwa i Wiłkokuk, pomiędzy leśniczówką a wsią. Ponoć dawniej nie było tam przepustu tylko bród, może Nienacki przesunął go w kierunku Gib.

To by wyjaśniało sprawę, bo nic mi nie pasowało i już myśłałam, że (podobnie jak kapliczka, która rzekomo miała być przy drodze Giby - ośrodek) mamy tutaj do czynienia z licentią poeticą.
_________________
Drużyna 5

 
 
Pierre Tendron 
Forumowy Badacz Naukowy
Forumowicz nr 1000!



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 8160
Wysłany: 2014-08-26, 23:33:25   

Rzeczywiście, fajnie się czyta :)
No i kusi, aby tam pojechać, bo niestety jeszcze nie byłem.

omszały głaz napisał/a:
Aaa, to Wy, byliście uważnie obserwowani (Szara Sowa i Berta v S) :D
Akurat byłem mieszkańcem przyczepy przy tym stromym zejściu nad jezioro Pomorze na leśnym biwaku.

Kolejne "nieświadome spotkanie" :D Samochodzikofani są wszędzie. :)
_________________
Drużyna 3

 
 
Pierre Tendron 
Forumowy Badacz Naukowy
Forumowicz nr 1000!



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 8160
Wysłany: 2014-08-26, 23:39:30   

Kiedy pisałem poprzedni post, wcześniejszy był Captaina Nemo, a po wysłaniu okazało się, że popełniłem plagiat :D
_________________
Drużyna 3

Ostatnio zmieniony przez Pierre Tendron 2014-08-26, 23:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Iwmali2 
Maniak Samochodzika
Były administrator



Pomogła: 3 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 14 Lip 2013
Posty: 7447
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-08-27, 07:32:01   

omszały głaz napisał/a:
Akurat byłem mieszkańcem przyczepy przy tym stromym zejściu nad jezioro Pomorze na leśnym biwaku.

Czy to Ty byłeś z tym groźnym psem co chciał nas zagryźć i naszą Molcię? :D
_________________
Ostatnio zmieniony przez Iwmali2 2014-08-27, 07:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-08-27, 07:44:11   

omszały głaz napisał/a:
Aaa, to Wy, byliście uważnie obserwowani (Szara Sowa i Berta v S) :D
Akurat byłem mieszkańcem przyczepy przy tym stromym zejściu nad jezioro Pomorze na leśnym biwaku.
Niestety, to nie w tym miejscu biwakował Pan Samochodzik. Jego biwak był ok 170m na północny wschód, za takim bagienkiem. Jest tam dogodny zjazd do samej wody (spokojnie można by wjechać do jeziora). Obecnie rośnie tam luźny młodnik, za czasów dziania się powieści zapewne była tam elegancka łąka, ale i teraz czasem ktoś biwakuje oraz woduje się kajaki. Stamtąd pewnie było widać ośrodek dziennikarzy, dziś na zasłaniającym go cyplu rośnie dość młody las.
Trzcinowisko istnieje (wysepki brak) u wypływu Marychy, ale nie widać go z zatoki.
Droga do Gib jeszcze kilka lat temu była szutrowa, w Gibach był posterunek MO.
Za leśniczówką w kierunku Wiłkokuku parę lat temu spokojnie można by się rozbić z namiotem, teraz jest zarośnięta łąka i krzaki, ale być może harcerze biwakowali przy wsi.
Jedyny ciek po drodze z Gib do Wiłkokuku to kanałek między jeziorem Zelwa i Wiłkokuk, pomiędzy leśniczówką a wsią. Ponoć dawniej nie było tam przepustu tylko bród, może Nienacki przesunął go w kierunku Gib.


No i wszystko jasne!
Co do biwaku, to sprawa faktycznie jest nasamowita! Pamiętam, że było tam z 5 samochodów, za to z całej Polski. Na pewno był samochód z Krakowa i chyba Gdańska. A Ty właściwie jaki region reprezentujesz? Były też ryby w siatce na końcu pomostu (może Twoje? :) )

Piotreek napisał/a:
To ja dorzucę jeszcze swój patrol po okolicy, a w zasadzie dwa - za pierwszym razem jeszcze nie bylo asfaltu na drodze do Wilkokuku, za drugim juz byl...

./redir/nienacki.art.pl/w_...otrek_2007.html

a w fanklubie na stronie jest jeszcze kilka innych reportaży z Wilkokuku...


Jasne że o nich wiem, ale wolałem przed wyjazdem ich nie czytać, żeby nie psuć sobie śledztwa!
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-08-27, 08:38:58   

Piotrze, w Twojej pierwszej relacji na ZNHP wyczytałem coś takiego:

Usłyszawszy, że do Wilna jest tylko sto pięćdziesiąt kilometrów (mój atlas Polski nie obejmował już tego miasta, więc nie wiedziałem tego przedtem), bez wahania zdecydowałem się na tę wyprawę. Dodam tylko, że droga była nadspodziewanie dobrej jakości, w dodatku niemal całkowicie pusta, więc dojazd zajął mi trochę ponad godzinę.

Oj trochę tu przesadziłeś! Z Ogrodnik do Wilna jest wg internetu 164 km, co powinno dawać raczej zauważalnie ponad 2 godziny jazdy (2h 20min wg internetu), nawet przy pustej drodze, jako że i przez Wilno trzeba kawałek przejechać. No chyba że jechałeś z szybkością autostradową! :p
(Choć autostrad czy ekspresówek raczej tam nie uświadczysz...)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2014-08-27, 11:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-27, 08:46:52   

Ten pies (groźnie warczy na wszystkich, na znajomych też - taka trauma ze schroniska, ale nie gryzie) i ryby w siatce były kolegi z Brzegu, jego namiot stał po lewej przy wejściu na pole biwakowe. Ja jestem z Krakowa i biwakuję tam od 2005r ( na Jaćwież zadaję od 1974), ale pozostali użytkownicy pola przyjeżdżają od wczesnych lat 90-tych. Z Gdańska nie było nikogo, no chyba że ktoś zostawił auto i popłynął na ryby. Biwakowicze są co roku ci sami, z Warszawy, Brzegu, Wrocławia, Białegostoku, z rzadka ktoś przygodny.
:564:
 
 
Milady 
Fanatyk Samochodzika
Profil zawieszony



Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 03 Lut 2011
Posty: 4066
Skąd: Bezludna wyspa
Wysłany: 2014-08-27, 09:07:01   

Fantastyczne widoki i świetna relacja Szara Sowo. Super, że byliście w tych okolicach mniej więcej w tym samym czasie, może nawet wasze ścieżki się przecinały. :)

Pierre Tendron napisał/a:
Ale oto już wieś Miłkokuk i zaskoczenie – tej wsi w zasadzie obecnie nie ma!


Wieś musiała mieć w takim razie niesamowity klimat.
Szkoda tylko tego Koziego Rynku, ale rozumiem, że zostawiliście to sobie na następne odwiedziny. :D
_________________


Zmierzch to okres pomiędzy dniem a nocą, w tym czasie ostatnie promienie światła mogą natrafić na coś nieludzkiego...
Ostatnio zmieniony przez Milady 2014-08-27, 09:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Iwmali2 
Maniak Samochodzika
Były administrator



Pomogła: 3 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 14 Lip 2013
Posty: 7447
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-08-27, 09:23:53   

Milady napisał/a:
Szkoda tylko tego Koziego Rynku, ale rozumiem, że zostawiliście to sobie na następne odwiedziny. :D

Ja mam zdjęcia z Koziego Rynku i z miejsc samochodzikowych, postaram się wieczorem albo jutro coś wrzucić. :)
omszały głaz napisał/a:
Ten pies (groźnie warczy na wszystkich, na znajomych też - taka trauma ze schroniska, ale nie gryzie) i ryby w siatce były kolegi z Brzegu, jego namiot stał po lewej przy wejściu na pole biwakowe.

A już myślałam, że to byłeś Ty Głazie. :D
_________________
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2014-08-27, 10:15:08   

Tradycyjnie już relacje z wypraw cieszą się dużą popularnością także na naszym profilu FB :)
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
She 
Junior Adminka



Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 10 Sty 2010
Posty: 19574
Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2014-08-27, 10:27:48   

Protoavis napisał/a:
Tradycyjnie już relacje z wypraw cieszą się dużą popularnością także na naszym profilu FB :)


Świetnie tam działasz Protoavisie. :564:
Ja na telefonie mam ograniczone możliwości.. A może to ja jestem ograniczona..? :zdziw: ;-)
_________________


Semel scriptum, decies lectum!
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2014-08-27, 10:32:41   

Dostarczajcie fajnych materiałów, tak jak ostatnio Szara Sowa, Berta z Emesem (ich relację wrzucimy jutro) oraz Nietajenko a profil będzie bujnie się rozwijał i zachęcał do odwiedzin na naszym forum coraz to nowe zastępy fanów Pana Samochodzika :564:
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

Ostatnio zmieniony przez Protoavis 2014-08-27, 10:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-27, 11:28:57   

omszały głaz napisał/a:
Ten pies (groźnie warczy na wszystkich, na znajomych też - taka trauma ze schroniska, ale nie gryzie)

Hmmm, był tam pies, ale nie przypominam sobie, żeby warczał. A w każdym razie nie robił groźnego wrażenia :)

Protoavis napisał/a:
Berta z Emesem (ich relację wrzucimy jutro)

A już się miałam obrazić, że moja relacja nie wrzucona! ;-)
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2014-08-27, 11:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,65 sekundy. Zapytań do SQL: 10