PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Biblioteczne wspomnienia forumowiczów
Autor Wiadomość
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-20, 23:08:48   

Wowax napisał/a:
Skoro konkurs z Kura zakończony, to muszę się zabrać pomału za pisanie recenzji :|

O, to jednak piszesz? Myślałam, że złapałeś focha. :zdziw: ;-)

Protoavis napisał/a:
Wszak jesteś niemal w wieku naszego jubilata Szarej Sowy, więc pewnie z niejednej biblioteki książki wypożyczałeś

Osobiście nie znoszę wypożyczać książek. Nie pamiętam, kiedy ostatnio to robiłam. Pomijając incydent z biblioteką w Jerzwałdzie, gdzie się z Tomkiem udaliśmy sprawdzić, czy mają Nienackiego i coś o regionie. :)
_________________
Drużyna 5

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2018-02-20, 23:15:31   

Berta von S. napisał/a:


Protoavis napisał/a:
Wszak jesteś niemal w wieku naszego jubilata Szarej Sowy, więc pewnie z niejednej biblioteki książki wypożyczałeś

Osobiście nie znoszę wypożyczać książek. Nie pamiętam, kiedy ostatnio to robiłam. Pomijając incydent z biblioteką w Jerzwałdzie, gdzie się z Tomkiem udaliśmy sprawdzić, czy mają Nienackiego i coś o regionie. :)


Ja w latach dzieciństwa wypożyczałem z czterech bibliotek (nie licząc szkolnych), ostatni raz osobiście korzystałem chyba z 10 lat temu, a przez pośrednika z 5...
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-20, 23:19:34   

Protoavis napisał/a:

Ja w latach dzieciństwa wypożyczałem z czterech bibliotek (nie licząc szkolnych), ostatni raz osobiście korzystałem chyba z 10 lat temu, a przez pośrednika z 5...

W dzieciństwie oczywiście wypożyczałam. Ale już w liceum przestałam, bo dość miałam tych ciągłych stresów przy oddawaniu.
_________________
Drużyna 5

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2018-02-20, 23:23:39   

Berta von S. napisał/a:
Protoavis napisał/a:

Ja w latach dzieciństwa wypożyczałem z czterech bibliotek (nie licząc szkolnych), ostatni raz osobiście korzystałem chyba z 10 lat temu, a przez pośrednika z 5...

W dzieciństwie oczywiście wypożyczałam. Ale już w liceum przestałam, bo dość miałam tych ciągłych stresów przy oddawaniu.


Było coś "magicznego" w tym szukaniu tytułów, otwieraniu szufladek i wertowaniu papierowych katalogów. Wtedy jeszcze nie wiedziało się, co w takiej bibliotece można znaleźć, nawet często nie znało się wszystkich książek autora, zawsze była jakaś niespodzianka, ciekawostka, jakieś odkrycie. Tego mi trochę teraz brakuje, bo wszystko można tak łatwo sprawdzić i w większości łatwo zdobyć...
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-20, 23:30:26   

Protoavis napisał/a:

Ale było coś "magicznego" w tym szukaniu tytułów, otwieraniu szufladek i wertowaniu papierowych katalogów. Wtedy jeszcze nie wiedziało się, co w takiej bibliotece można znaleźć, nawet często nie znało się wszystkich książek autora, zawsze była jakaś niespodzianka, ciekawostka, jakieś odkrycie. Tego mi trochę teraz brakuje, bo wszystko tak łatwo sprawdzić i w większości łatwo zdobyć...

No było przyznaję. Ten etap lubiłam. :)

Gorzej było przy oddawaniu, najpierw w domu stres (bo nie wiem, gdzie tę cholerną książkę odłożyłam), potem w bibliotece stres (bo znowu termin przekroczony i karami straszą). ;-)
_________________
Drużyna 5

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2018-02-20, 23:43:30   

Oj gorzej :) Pamiętam, że pod koniec podstawówki pożyczyłem jakiemuś koledze książkę pożyczoną z biblioteki, i nie wiem co on z nią zrobił, bo nie chciał, czy nie mógł mi oddać, podejrzewam, że zgubił. Wstydziłem się przez jakiś czas pokazać w tej bibliotece, bo wcześniej myślałem, że wystarczy odkupić taką samą, a tu w żadnej księgarni w mieście nie było. To był "Malowany ptak" Kosińskiego. Przyszło nawet pismo do domu i dopiero mama jakoś to załatwiła...

Wspominam chyba najmilej bibliotekę wiejską, z której korzystałem w czasie wakacji u dziadków. Drewniany, podłużny dom nad skarpą przy lasku, ganek z kolumienkami, niepowtarzalny zapach drewna i starego papieru, a przy biurku siwa jak gołąbek miła pani bibliotekarka... A później kiedy szedłem z naręczem książek na rękach (to był etap Karola Maya) przez wieś, spojrzenia zdziwionych gospodyń wysiadujących na ławkach przed domami... Później bibliotekę przyniesiono do innego domu, a domek z kolumienkami opuszczony spłonął i dziś w jego miejscu rosną krzaki i gdzieniegdzie można znaleźć kamienie z podmurówki...
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

  
 
 
Kustosz
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-21, 00:11:45   

Ja to w ogóle nie wiem jak w czasach dbałości o sterylnośc wszystkiego, biblioteki jeszcze się uchowały. Przecież to na maksa nie higieniczne, obcować z książką miętoszoną przez bóg wie jaką liczbę, nie wiadomo jakich ludzi, którzy nie wiadomo co z tą książką robili. Fuj:)
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2018-02-21, 07:02:26   

Protoavis napisał/a:
a domek z kolumienkami opuszczony spłonął i dziś w jego miejscu rosną krzaki i gdzieniegdzie można znaleźć kamienie z podmurówki...

...oraz gdzieniegdzie drobne metalowe przedmioty, monety, biżuteria etc. ;-)
_________________
 
 
PawelK 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 6240
Wysłany: 2018-02-21, 07:36:50   

Kustosz napisał/a:
Ja to w ogóle nie wiem jak w czasach dbałości o sterylnośc wszystkiego, biblioteki jeszcze się uchowały. Przecież to na maksa nie higieniczne, obcować z książką miętoszoną przez bóg wie jaką liczbę, nie wiadomo jakich ludzi, którzy nie wiadomo co z tą książką robili. Fuj:)


Takich mocno niesterylnych miejsc jest mnóstwo: toalety publiczne, komunikacja publiczna, schody ruchome, windy i przyciski na przejściach dla pieszych, że o wózkach w marketach i pieniądzach nie wspomnę.
_________________


to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
 
 
 
Aga 
Uwielbia Samochodzika
Panna Nikt



Pomogła: 6 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2018
Posty: 530
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2018-02-21, 07:40:58   

Berta von S. napisał/a:
Gorzej było przy oddawaniu, najpierw w domu stres (bo nie wiem, gdzie tę cholerną książkę odłożyłam), potem w bibliotece stres (bo znowu termin przekroczony i karami straszą).

No właśnie, ja to nawet miałam problem z uzyskaniem absolutorium, bo mi się gdzieś książki z biblioteki zapodziały. Finalnie je odnalazłam i oddałam, ale pamiętam że karę też musiałam zapłacić i to całkiem pokaźną.
 
 
Aga 
Uwielbia Samochodzika
Panna Nikt



Pomogła: 6 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2018
Posty: 530
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2018-02-21, 07:41:33   

Nietajenko napisał/a:
Protoavis napisał/a:
a domek z kolumienkami opuszczony spłonął i dziś w jego miejscu rosną krzaki i gdzieniegdzie można znaleźć kamienie z podmurówki...

...oraz gdzieniegdzie drobne metalowe przedmioty, monety, biżuteria etc. ;-)

:D :D :D
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-02-21, 08:43:44   

Ja od kilku lat wróciłem do bibliotek (w szczególności od powstania Kapituły dot. Samochodzikowej Książki Roku) i bardzo sobie chwalę. Okazało się że poznańska biblioteka miejska działa bardzo prężnie ma bardzo dużo nowości, ale też dużo staroci. Np. ostatnio zupełnym przypadkiem odkryłem na półce trylogię fabularną o Białym Jaguarze Arkadego Fiedlera i obecnie się w niej rozsmakowuję, niczym w nigdy nie czytanym samochodziku. :D
A terminy po prostu od razu sobie zapisuję w kalendarzu. Da się z tym żyć, a w domu większy porządek.
Poza tym odkryłem, że biblioteki można nakłonić do zakupu odpowiednich nowości, wysyłając do nich zapytanie mailowe czy zamierzają takie książki kupić w najbliższym czasie.
Oni się pewnie nawet cieszą że ktoś im podsuwa ciekawe pozycje do kupienia, bo nie zawsze są w temacie.
:)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-21, 16:43:51   

Protoavis napisał/a:

Wspominam chyba najmilej bibliotekę wiejską, z której korzystałem w czasie wakacji u dziadków. ...

Bo te wiejskie mają fajny klimat (przypomniało mi się, że jeszcze w Wejsunach byłam w bibliotece) i dużo mniej sztywną obsługę. :)

PawelK napisał/a:
Kustosz napisał/a:
Ja to w ogóle nie wiem jak w czasach dbałości o sterylnośc wszystkiego, biblioteki jeszcze się uchowały. Przecież to na maksa nie higieniczne, obcować z książką miętoszoną przez bóg wie jaką liczbę, nie wiadomo jakich ludzi, którzy nie wiadomo co z tą książką robili. Fuj:)

Takich mocno niesterylnych miejsc jest mnóstwo: toalety publiczne, komunikacja publiczna, schody ruchome, windy i przyciski na przejściach dla pieszych, że o wózkach w marketach i pieniądzach nie wspomnę.

Żarty żartami, ale przemknęło mi ostatnio przez głowę, kiedy jadłam paluszki czytając jakąś książkę z antykwariatu, że może ktoś chory ją czytał i bakterie są. I trochę mnie brzydzą barierki do trzymania w autobusach. Widać to gadanie o sterylności zapada gdzieś w podświadomość. :027:
_________________
Drużyna 5

 
 
Kustosz
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-21, 18:50:56   

Berta von S. napisał/a:

PawelK napisał/a:
Kustosz napisał/a:
Ja to w ogóle nie wiem jak w czasach dbałości o sterylnośc wszystkiego, biblioteki jeszcze się uchowały. Przecież to na maksa nie higieniczne, obcować z książką miętoszoną przez bóg wie jaką liczbę, nie wiadomo jakich ludzi, którzy nie wiadomo co z tą książką robili. Fuj:)

Takich mocno niesterylnych miejsc jest mnóstwo: toalety publiczne, komunikacja publiczna, schody ruchome, windy i przyciski na przejściach dla pieszych, że o wózkach w marketach i pieniądzach nie wspomnę.

Żarty żartami, ale przemknęło mi ostatnio przez głowę, kiedy jadłam paluszki czytając jakąś książkę z antykwariatu, że może ktoś chory ją czytał i bakterie są. I trochę mnie brzydzą barierki do trzymania w autobusach. Widać to gadanie o sterylności zapada gdzieś w podświadomość. :027:

Ten mój wpis był oczywiście pół żartem pół serio. Serio w tym sensie, że rzeczywiście trochę brzydzę się mocno zużytych cudzych książek. Ale teraz chyba w bibliotekach takich nie ma. Moje dzieciaki czasem coś wypożyczają i zawsze są to to nowe wydania w bardzo pryzwoitym stanie.
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-21, 23:18:50   

A ja uwielbiałam biblioteki, marzyłam nawet o zostaniu bibliotekarką ;-) . Uwielbiałam poszukiwania książek na półkach, dawniej obłożonych szarym papierem :D Nigdy nie pomyślałam o bakteriach w kontekście książek, te najbardziej zniszczone wydawały mi się najbardziej zaczytane- czyli dobre ;)
Teraz mi tego strasznie brakuje, ale po powrocie na pewno zapiszę się do najbliższej ;-)

Nie lubię posiadać książek, które mi się bardzo nie spodobały, a kupować i rozdawać? Trochę szkoda kasy :okulary: W bibliotece można zaryzykować i wziąć książkę, która zaintryguje nas tytułem, okładka, czy czymkolwiek irracjonalnym ;)

Ale faktycznie, zdenerwowanie w bibliotece odczuwam, pamiętam groźną minę bibliotekarki i "ochrzan"... Na kary finansowe się nie załapałam, ale mi wystarczyło, że na mnie krzyczeli :D
_________________
Drużyna 5

 
 
She 
Junior Adminka



Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 10 Sty 2010
Posty: 19574
Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2018-02-22, 08:20:13   

Teresa van Hagen napisał/a:
ja uwielbiałam biblioteki, marzyłam nawet o zostaniu bibliotekarką


Ja podobnie.

W szkole podstawowej często zgłaszałam się na dyżury do biblioteki.
Najpierw ścieranie kurzu z półek, potem bardziej odpowiedzialne zajęcia.
Dostałam od pani bibliotekarki trochę kartek katalogowych i zrobiłam sobie w domu też bibliotekę :)
_________________


Semel scriptum, decies lectum!
 
 
Kynokephalos 
Moderator
Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku



Pomógł: 139 razy
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 6655
Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-02-22, 08:22:09   

Berta von S. napisał/a:
przemknęło mi ostatnio przez głowę, kiedy jadłam paluszki czytając jakąś książkę z antykwariatu, że może ktoś chory ją czytał i bakterie są.

Przypomina się zabójcza księga z "Imienia róży".

Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________
Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.

 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-22, 11:13:08   

Teresa van Hagen napisał/a:
A ja uwielbiałam biblioteki, marzyłam nawet o zostaniu bibliotekarką ;-) . Uwielbiałam poszukiwania książek na półkach, dawniej obłożonych szarym papierem :D Nigdy nie pomyślałam o bakteriach w kontekście książek, te najbardziej zniszczone wydawały mi się najbardziej zaczytane- czyli dobre ;)


She napisał/a:

Ja podobnie.
W szkole podstawowej często zgłaszałam się na dyżury do biblioteki.

No to dobrze, że nie zostałyście, bo ja nie przepadałam raczej za bibliotekarkami. ;-)
(osobiście marzyłam raczej o zostaniu kartografem, ale w liceum mi przeszło razem ze spadkiem uwielbienia do geografii, jak się zaczęły boksyty...)

Natomiast co do zaczytanych książek się zgadzam. Zaczytana = dobra, więc bardziej nęciła. Dlatego mnie zdumiała ta myśl o bakteriach na książce z antykwariatu (wcale bynajmniej niezaczytanej). Uznałam to za sygnał jakichś niepokojących zmian w mojej psychice... :027:

Kynokephalos napisał/a:

Przypomina się zabójcza księga z "Imienia róży".

Coś w tym stylu. :)
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-02-22, 11:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-22, 13:19:41   

She napisał/a:

Dostałam od pani bibliotekarki trochę kartek katalogowych i zrobiłam sobie w domu też bibliotekę :)


Ja sobie sama zrobiłam i miałam swój katalog ;) tylko nie znalazłam optymalnego układu książek, bo oprócz tego, ze układałam ksiażki jednego autora chronologicznie obok siebie, to kolejnym kryterium była wielkość :(

Berta von S. napisał/a:
No to dobrze, że nie zostałyście, bo ja nie przepadałam raczej za bibliotekarkami.


Mnie byś nie lubiła ;) Moją funkcją w szkole podstawowej było podliczanie ile kto przeczytał książek i skarżenie "pani" na tych mniej oczytanych ;-)

Berta von S. napisał/a:
jak się zaczęły boksyty.


W sensie minerały? Kolejna moja niezaspokojona pasja...

Berta von S. napisał/a:
Dlatego mnie zdumiała ta myśl o bakteriach na książce z antykwariatu (wcale bynajmniej niezaczytanej). Uznałam to za sygnał jakichś niepokojących zmian w mojej psychice...


Uwielbiałam antykwariaty, jeżdżąc po Polsce zawsze pierwsze co robiłam, to szukałam lokalnych :D . Teraz chyba ciężej z takimi prawdziwymi, nie tymi z białymi krukami? Mam wrażenie, że te ze zwykłymi używanymi książkami przeniosły się na bazarki, często zarządzane przez zdecydowanie nie bibliofilów ;)

A tak mi się skojarzyło :D :

źródło
_________________
Drużyna 5

 
 
Muzygog 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 29 razy
Wiek: 61
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 3778
Skąd: Pasym
Wysłany: 2018-02-22, 13:29:05   

Berta von S. napisał/a:
Natomiast co do zaczytanych książek się zgadzam. Zaczytana = dobra, więc bardziej nęciła.


Musiała tak zaczytana być, coby kartki rozłożone na dowolnej stronie się nie zamykały.
Jedna ręka pod głową, druga sięgająca po paluszki lub inne Conieco.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,57 sekundy. Zapytań do SQL: 11