Wysłany: 2014-06-24, 07:32:41 Kontynuować czy nie kontynuować? Oto jest pytanie!
Drodzy forumowicze!
Od dłuższego czasu przyglądam się wszelkim dyskusjom na tym forum i dochodzę do wniosku, że w powyższej kwestii właściwie zdania są podzielone. Jedni są za kontynuacjami, świadomi, że to, co stworzył Nienacki to trochę mało. Inni zaś wypowiadają się wprost, że nawet nie czytali żadnych samochodzikowych "apokryfów".
Moim zdaniem, problem nie w tym, czy pisać po Nienackim, czy nie, tylko na jakim poziomie są owe kontynuacje. Gdyby któryś z "naśladowców" wspiął się na wyższy poziom od mistrza, a przynajmniej by mu dorównywał, lub ewentualnie pokazał coś innego, ale równie ciekawego - większość (oprócz fanatyków i fundamentalistów) chwaliłaby sobie możliwość dalszego czytania w tym klimacie.
Pewne problemy jednak, jak wynika z wypowiedzi samych pisarzy, wzięły się nie tyle z ich metod pracy, co z warunków narzuconych przez Warmię. Próbowałem ostatnio przeczytać Kindżał kogoś tam Szumskiego i sama już zmiana narracji z Tomasza na Dańca jest wstrząsająca i nie do przyjęcia. Mam wrażenie, że Warmia za bardzo chciała wyrwać jeszcze trochę kasy i rozpaczliwie szukała metody jak jeszcze zarobić, jeśli nie na Nienackim, to na jego imitacjach. Proces jednak ruszył, pomysł jakoś tam się sprawdził, ale też okazał się kontrowersyjny.
Sam Nienacki też chyba nie jest taki wcale równy, a o braku konsekwencji u niego samego też już sporo napisano. Dla mnie oprócz Uroczyska, Atanaryka, Laseczki, Pozwolenia, Niesamowitego dworu i oryginału Zabójstwa Herakliusza też już nie bardzo jest co czytać. Pozostałe książki ZN oczywiście mogą się podobać, ale już chyba nie trzymają poziomu. A to, że ktoś tam znalazł w książce to, czy owo, to już inna sprawa. Winnetou wydaje mi się być nieco infantylny, Niewidzialni - trochę propagandowy, UFO - psychiczny.... Oczywiście lubię te książki przez sentyment, ale jak pisałem, Nienacki a Nienacki to też jest różnica, bo wydaje mi się, że Nienacki słaby sam stał się kontynuatorem Nienackiego mistrza i udało mu się mniej lub bardziej.
Być może byłoby inaczej, gdyby utworzyć nie tyle ścisłą kontynuację, a cykl klimatyczny, i wtedy Niemirski stworzyłby swojego bohatera, Olszakowski swojego, byłyby podobne, ale nie takie same. Na przykład ktoś lubi kryminały retro, więc kupuje Krajewskiego, Wrońskiego, Bojarskiego, Żukowską... ale nikt nie wymaga, aby Lewandowski pisał kontynuacje o Mocku!
Zatem chciałbym dowiedzieć się czy jest jakieś ogólne i rzeczowe stanowisko na temat samego zagadnienia: kontynuować, czy nie? Pozdrawiam HM
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 24 Maj 2014 Posty: 500 Skąd: Bolesławiec
Wysłany: 2014-06-24, 08:43:22
Niczego nie osiągniemy roztrząsając to zagadnienie kompleksowo. Kontynuacje i tak będą niezależnie od naszej, nawet wytężonej woli. Poza tym jak czytałem recki tu na forum to niektóre z nich są naprawdę bajeczne. Po co sobie odmawiać?
Lepiej się skupić na rankingu i porównywaniu do mistrza, rozpatrując indywidualne pozycje.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-24, 12:23:09
Hektorze,
Chapeau bas!
Znakomite zagajenie (czy może podsumowanie? ) tematu.
Oczywiście, co do oceny poszczególnych pozycji można się różnić...
Widzę, że wybrałeś te pozycje, w których mocniejsze są aspekty czystego kryminału, a nie sensacyjnej powieści dla młodzieży .
Ja sam zastanawiałem się nad klasyfikacją, czy inaczej - periodyzacją - twórczości "samochodzikowej" ZN i mam trochę podobne pomysły i opinie jak Twoje; chodzi o to pisanie przez ZN własnych kontynuacji .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-06-24, 12:24, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 05 Maj 2013 Posty: 274 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-06-24, 13:00:52
Jasne że kontynuować Dla tych którzy lubią przygodę, tajemnicę itp. Gdyby nie kontynuacje nigdy nie trafiłabym na tyle przygodowych książek. To właśnie dzięki kontynuacjom można przeżywać przygody.
Cóż zrobić że takie lubię najbardziej. Na moje pytania w bibliotece, księgarni o przygodowe wciskano mi takie ze z przygodą miały niewiele wspólnego. Kontynuacje czytam jako przygodowe i tak je traktuję. Przeczytałam wszystkie. Do Dańca już się przyzwyczaiłam i nawet Go polubiłam
Może nie wszystkie kontynuacje są takie dobre, ale to co mi się nie podoba może podobać się innym. Wybór zostawmy czytelnikom.
I cieszę się, że w poszukiwaniu nowej przygody nie muszę przekopywać internetu, wystarczy że wejdę na Warmię...
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2014-06-24, 13:10:26
BajLa napisał/a:
Gdyby nie kontynuacje nigdy nie trafiłabym na tyle przygodowych książek.
Spójrz na to z innej strony i pomyśl, na ile książek nie trafiłaś czytając kontynuacje
Większość z nas czyta tytuły "sztandarowych" pisarzy młodzieżowych nie zadając sobie trudu sięgnięcia na po pozycje szerzej nieznanych autorów. Książek przygodowych, które mogą nas zainteresować z okresu przedwojennego i PRL-u (takich głównie szukam) są setki. W cenie jednego tomu kontynuacji można kupić kilkanaście świetnych powieści.
Bardzo dziękuję tym, którzy się wypowiedzieli nie zajmując arbitralnego stanowiska. Wszak chodziło o przedyskutowanie sprawy a nie wyrok. Myślę, że gdybym trafił na dobrą, naprawdę dobrą "kontynuację" a ta okazałaby się żyłą złota, to po latach mógłbym nawet nie bardzo pamiętać, kto to wszystko zaczął. Pozdrawiam: HM-s
Szczerze...Nigdy nie czytałem żadnej kontynuacji i prawdę mówiąc kompletnie mnie do nich nie ciągnie. Wychodzę z założenia, że daną postać literacką prowadzi wyłącznie twórca. Skoro Nienacki zmarł, to równocześnie kończy się przygoda z Panem Tomaszem. Nie znam postaci Dańca, nie wiem w jaki sposób powiązany jest z Tomaszem. Ale mam wrażenie, że kolejni pisarze "chamsko" korzystają z fundamentu, który pozostawił Nienacki. Nie miałbym nic przeciwko gdyby przykładowo Niemirski, Olszakowski stworzyli własną postać nie nawiązując w żaden sposób do "Pana Samochodzika". Niech się wzorują na tej serii, ale nic więcej. Wtedy z chęcią bym sięgnął po taką książkę, aby zaspokoić swoją ciekawość i przeżyć przygodę. Ogólnie jestem przeciwnikiem kontynuacji. Ba...dla mnie to nawet podbiega już pod profanację.
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 24 Maj 2014 Posty: 500 Skąd: Bolesławiec
Wysłany: 2014-06-24, 16:09:07
Cytat:
Ogólnie jestem przeciwnikiem kontynuacji. Ba...dla mnie to nawet podbiega już pod profanację.
A pozwolę sobie nie zgodzić się z kolegą. Kontynuacje Conana autorstwa Sprague'a de Campa czy Cartera nierzadko dorównują oryginalnym opowiadaniom. Są bardzo dobre. Nie wiem jak to jest z Samochodzikami ale nie sądzę by tu akurat było zupełnie inaczej. Póki co nie czytałem nic ale już do mnie lecą jakieś 2 czy 3 części Niemirskiego. Zobaczymy.
Cytat:
Jeśli chodzi o Pilipiuka to zaczytuję się w przygodach Jakuba W. i faktycznie seria stoi na wysokim poziomie.
Były Na początku, w pierwszym tomie. Potem to już równia pochyła, nie potrafił nawiązać jakością do pierwszych.
Szczerze...Nigdy nie czytałem żadnej kontynuacji i prawdę mówiąc kompletnie mnie do nich nie ciągnie. Wychodzę z założenia, że daną postać literacką prowadzi wyłącznie twórca. Skoro Nienacki zmarł, to równocześnie kończy się przygoda z Panem Tomaszem. Nie znam postaci Dańca, nie wiem w jaki sposób powiązany jest z Tomaszem. Ale mam wrażenie, że kolejni pisarze "chamsko" korzystają z fundamentu, który pozostawił Nienacki. Nie miałbym nic przeciwko gdyby przykładowo Niemirski, Olszakowski stworzyli własną postać nie nawiązując w żaden sposób do "Pana Samochodzika". Niech się wzorują na tej serii, ale nic więcej. Wtedy z chęcią bym sięgnął po taką książkę, aby zaspokoić swoją ciekawość i przeżyć przygodę. Ogólnie jestem przeciwnikiem kontynuacji. Ba...dla mnie to nawet podbiega już pod profanację.
Adi - dziękuję Ci bardzo za wyrażenie tego, co również ja myślę.
Nie potrafiłabym ująć tego lepiej.
Szczerze...Nigdy nie czytałem żadnej kontynuacji i prawdę mówiąc kompletnie mnie do nich nie ciągnie. Wychodzę z założenia, że daną postać literacką prowadzi wyłącznie twórca. Skoro Nienacki zmarł, to równocześnie kończy się przygoda z Panem Tomaszem. Nie znam postaci Dańca, nie wiem w jaki sposób powiązany jest z Tomaszem. Ale mam wrażenie, że kolejni pisarze "chamsko" korzystają z fundamentu, który pozostawił Nienacki. Nie miałbym nic przeciwko gdyby przykładowo Niemirski, Olszakowski stworzyli własną postać nie nawiązując w żaden sposób do "Pana Samochodzika". Niech się wzorują na tej serii, ale nic więcej. Wtedy z chęcią bym sięgnął po taką książkę, aby zaspokoić swoją ciekawość i przeżyć przygodę. Ogólnie jestem przeciwnikiem kontynuacji. Ba...dla mnie to nawet podbiega już pod profanację.
Adi - dziękuję Ci bardzo za wyrażenie tego, co również ja myślę.
Nie potrafiłabym ująć tego lepiej.
Chociażby Pojedynek detektywów czy Testament bibliofila No chyba, że chcesz zacząć z grubej rury to Waldemar Obrotny
Obie są rewelacyjne, napisane z polotem, a Obrotnego nie czytałam, nie ma u mnie w bibliotece, chociaż dawno nie sprawdzałam, może już zakupili.
Ja bym do tego dodała Tajemnicę Starych Dunajczysk oraz Perłę Będzina.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.