PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Sytuacje dziwne i błędy w Niesamowitym Dworze
Autor Wiadomość
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2019-02-01, 19:08:10   

Się czepili dyrektorcia ;-) Dla mnie ta sytuacja była zabawna. Wyraźnie nawiązuje do niedawnego wrażenia, jakie wywarł ma wszystkich Tomasz, "odgadując" ich myśli. Marczak ewidentnie nie docenił zdarzenia minionego wieczoru, tj. że Tomasz słyszał naprawdę wszystko. Ewentualnie już zapomniał, że skrytykował nieszczęsną odmianę "jajówy". Poza tym jest to efektowna puenta rozdziału.

Jako że właśnie odświeżam sobie tę powieść, dziwną sytuację znalazłem taką: tylna ścianka zegara w bibliotece ma zawiasy i normalnie można nim otwierać i zamykać tajne przejście. Drugi koniec korytarza jest w "świątyni dumania" w ogrodzie. Na pewno w korytarzu jest chłodniej niezależnie od pory roku, a może nawet panuje tam lekki przeciąg. Jak już piec w bibliotece zostanie rozpalony i robi się ciepło, to na bank można byłoby wyczuć, że od zegara zwyczajnie ciągnie chłodem i niepotrzebne byłoby ostukiwanie i szukanie wejścia na klęczkach. Że nie wspomnę już o tym, iż taki zegar-przejście wymagałby nie lada kunsztu, żeby wyglądał po prostu na dostawiony do ściany mebel :)
 
 
CPN 
Stały bywalec forum



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 276
Skąd: Szkocja
Wysłany: 2019-06-04, 23:00:35   

Z innej beczki. 2 godziny na załatwienie spraw i spakowanie. Wiem, źe PRL, nakaz pracy itp, ale jak wtedy coś takiego funkcjonowało? Rozumiem, gdyby młodzież mieszkała na tak zwanym „Wulcu”, gdzie spakować się można faktyczne w 2 godziny.
Ale Tomasz zdaje się miał swoje mieszkanie (gdzie go odwiedzili harcerze z Księgą Strachów), więc co? Zakręcił wodę, gaz i wyjechał „na zawsze” bez likwidacji mieszkania? W końcu nie wiedział, źe wróci po niecałych dwóch tygodniach (bo chyba tyle razem trwały te czwartki bez niedziel).

W tej powieści to właśnie ta kwestia trochę mnie niepokoi.
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-05, 00:13:29   

CPN napisał/a:
Zakręcił wodę, gaz i wyjechał „na zawsze” bez likwidacji mieszkania? W końcu nie wiedział, źe wróci po niecałych dwóch tygodniach (bo chyba tyle razem trwały te czwartki bez niedziel).

W jakim sensie "likwidacji"? Co mógł jeszcze zrobić oprócz zakręcenia wody i gazu? Plus ewentualnie zostawienia informacji dla listonosza, gdzie przesyłać listy.

Nikt by się dobrowolnie nie zrzekł praw do tak cennego w PRL-u dobra jak komunalne czy pracownicze mieszkanie.

P.S. Inna sprawa, że te 2 godziny zawsze mi się wydawały idiotycznym żądaniem, biorąc pod uwagę, że Bigos i Panna Wierzchoń mogli mieszkać gdzieś na obrzeżach Warszawy (lub nawet poza miastem). I mogli mieć już na wieczór/następny dzień umówione ważne spotkania.
_________________
Drużyna 5

 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-05, 00:46:26   

CPN napisał/a:
nakaz pracy


Nie wiem czy obowiązywał w branży historyków sztuki. Co innego z lekarzami... Oczywiście mam na myśli rok 1967.

Berta von S. napisał/a:
Nikt by się dobrowolnie nie zrzekł praw do tak cennego w PRL-u dobra jak komunalne czy pracownicze mieszkanie.


:564:

Oczywiście. Przypuszczam, że oni wszyscy byli na etacie MKiS, i w Janówce byli na delegacji lub coś w tym rodzaju. W przeciwnym razie trzeba by im zapewnić mieszkania służbowe itp.

Berta von S. napisał/a:
P.S. Inna sprawa, że te 2 godziny zawsze mi się wydawały idiotycznym żądaniem, biorąc pod uwagę, że Bigos i Panna Wierzchoń mogli mieszkać gdzieś na obrzeżach Warszawy (lub nawet poza miastem). I mogli mieć już na wieczór/następny dzień umówione ważne spotkania.


No bez przesady. Panna Basia i pan Janek przed rozmową z dyrektorem M. wiedzieli z grubsza jaki będą mieli przydział. A co do wyjazdów w ciągu dwóch godzin... W moich latach "burzy i naporu" mój ówczesny szef dzwonił do mnie w sobotę o 20.30. pytając co robię. Przyjeżdżał po mnie za pól godziny. O północy byliśmy już w pewnym mieście kawał drogi za Lublinem... I do roboty :D ...
_________________
Z 24
 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5513
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-06-05, 06:57:07   

Bigos i Wierzchoń dobrze wiedzieli, gdzie jadą do pierwszej swojej pracy (mieli po około 22 lat, czyli dopiero co skończyli studia), rozmawiali przecież o tym czekając przed gabinetem Marczaka. Byli więc przygotowani do wyjazdu, jeśli nie "na stałe" to przynajmniej na jakiś czas. Poza tym najprawdopodobniej nie mieszkali jeszcze samodzielnie, tylko z rodzicami, nie musieli się martwić o pozostawione w Warszawie mieszkania. Tomasz też prawdopodobnie nie wierzył, i słusznie, że będzie kustoszem w Janówce do emerytury. :D Gdyby sprawa się przedłużyła, na pewno co jakiś czas z różnych przyczyn odwiedzali by Warszawę.
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
 
 
CPN 
Stały bywalec forum



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 276
Skąd: Szkocja
Wysłany: 2019-06-05, 07:24:19   

Najpierw to musimy ustalić gdzie Tomasz wtedy mieszkał.
Bo wezwano go do Warszawy. Ale podczas rozmowy z Baturą w kawiarni w P(iotrkowie?) pada następująca wymiana zdań:

“— A ty ciągle w Ł.? — pytał mnie z lekceważeniem. — I ciągle jeszcze jeździsz tym swoim gruchotem? Nie widziałem go nigdy, ale ktoś mi mówił, że jak prądem elektrycznym porażasz przechodniów samym jego widokiem.
Skinąłem głową.
— Ciągle mam tego gruchota. Ale teraz przenieśli mnie z Ł. do Janówki. Organizujemy muzeum w starym dworze, a ja otrzymałem stanowisko kierownika muzeum i kustosza.”
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2019-06-05, 07:32:56   

CPN napisał/a:
Ale teraz przenieśli mnie z Ł. do Janówki.


Mógł mówić skrótowo, wiec pominąć wątek warszawski, jeżeli mieszkał tam krótko. Bo nie miało to w tym momencie znaczenia. Wcześniej Łódż, teraz Janówka. :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

  
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 36 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7212
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2019-06-05, 07:39:09   

CPN napisał/a:
Najpierw to musimy ustalić gdzie Tomasz wtedy mieszkał.
Bo wezwano go do Warszawy. Ale podczas rozmowy z Baturą w kawiarni w P(iotrkowie?) pada następująca wymiana zdań:
......

Był detektywem na państwowym etacie, a Batura cwaniaczkiem żyjącym z handlu starociami, więc nie nie miał zamiaru wyprowadzać go z błędu, że nadal mieszka w Łodzi. :)
_________________
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-05, 09:35:46   

CPN napisał/a:
Najpierw to musimy ustalić gdzie Tomasz wtedy mieszkał.
Bo wezwano go do Warszawy. Ale podczas rozmowy z Baturą w kawiarni w P(iotrkowie?) pada następująca wymiana zdań:

“— A ty ciągle w Ł.? — pytał mnie z lekceważeniem. — I ciągle jeszcze jeździsz tym swoim gruchotem? Nie widziałem go nigdy, ale ktoś mi mówił, że jak prądem elektrycznym porażasz przechodniów samym jego widokiem.
Skinąłem głową.
— Ciągle mam tego gruchota. Ale teraz przenieśli mnie z Ł. do Janówki. Organizujemy muzeum w starym dworze, a ja otrzymałem stanowisko kierownika muzeum i kustosza.”


Tę nieokreśloność co do miejsca stałego zamieszkania PS w czasie akcji ND zawsze sobie tłumaczyłem tą okolicznością, że podczas pisania autor siedział tak trochę na walizkach w Łodzi i na gołej pryczy w Jerzwałdzie.

Z cytowanego przez CPN-a fragmentu wynika, że PS nie pracuje już w Ł, czyli w Łodzi albo też Łęczycy, Łowiczu, Łopolu, Łolsztynie.
Gdyby był zameldowany na pobyt stały w Łodzi, miałby problemy z meldunkiem w Grandzie.
PS daje się początkowo nabrać na chwyt z wezwaniem do Wojewódzkiego Wydziału Kultury na naradę i dopiero później konstatuje, że w wielu swoich wyjazdach służbowych nigdy nie bukowano mu jednoosobowego pokoju itp. Ale że w ogóle go zabukowano. to nie wzbudziło jego podejrzeń, choć jego zwierzchność na pewno znała miejsce jego zamieszkania, czy zameldowania na pobyt stały.
To implikuje, że PS nie był stałym mieszkańcem Łodzi.
Taki sam wniosek można wysnuć właśnie z tego "zlikwidowania swoich spraw". PS daje czas nowym współpracownikom a sam co wtedy robi? Po prostu nie ma żadnych spraw do zlikwidowania. Z tego wniosek, że chyba jednak nie mieszka również w Warszawie.

Tu muszę dokonać excuse le mot, reasumpcji wniosku o etatach w MKiS dla bohaterów. Taka zależność nie musi być ani oczywista ani też konieczna.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-06-05, 09:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Muzygog 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 29 razy
Wiek: 61
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 3778
Skąd: Pasym
Wysłany: 2019-06-05, 11:48:46   

Z24 napisał/a:
PS nie pracuje już w Ł, czyli w Łodzi albo też Łęczycy, Łowiczu, Łopolu, Łolsztynie


Jeszcze Łorso jest prawdopodobne.
_________________
 
 
CPN 
Stały bywalec forum



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 276
Skąd: Szkocja
Wysłany: 2019-06-05, 14:45:23   

Zauważyliście, że Czerski nie miał radia, pomimo dobrze wyposażonej kuchni?
jedyna muzyka napomknięta przez autora jest w wykonianiu Janka Bigosa.

Zastanawia mnie to, ponieważ w latach 60 odbiorniki radiowe nie było jakoś specjalnie drogie, a w produkcji już były malutkie przenośne.

Zauważmy, że w PSiT mając dosyć Anki właczył sobie koncert w radiu samochodowym, zapewne skostruowanym równiez przez wuja.
 
 
PawelK 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 6240
Wysłany: 2019-06-05, 15:08:42   

CPN napisał/a:
Zauważyliście, że Czerski nie miał radia, pomimo dobrze wyposażonej kuchni?
jedyna muzyka napomknięta przez autora jest w wykonianiu Janka Bigosa.

Zastanawia mnie to, ponieważ w latach 60 odbiorniki radiowe nie było jakoś specjalnie drogie, a w produkcji już były malutkie przenośne.

Zauważmy, że w PSiT mając dosyć Anki właczył sobie koncert w radiu samochodowym, zapewne skostruowanym równiez przez wuja.


My w latach 70tych też nie mieliśmy radia. To nie było obowiązkowe.
_________________


to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Ostatnio zmieniony przez PawelK 2019-06-05, 15:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-05, 23:51:52   

Szara Sowa napisał/a:

Mógł mówić skrótowo, wiec pominąć wątek warszawski, jeżeli mieszkał tam krótko. Bo nie miało to w tym momencie znaczenia. Wcześniej Łódż, teraz Janówka. :)

Raczej by się pochwalił przeprowadzką do "zamkniętego miasta", więc albo Tomasz nie chciał informować Batury albo Zbigniew się pomylił. :)

Even napisał/a:
Bigos i Wierzchoń dobrze wiedzieli, gdzie jadą do pierwszej swojej pracy (mieli po około 22 lat, czyli dopiero co skończyli studia), rozmawiali przecież o tym czekając przed gabinetem Marczaka. Byli więc przygotowani do wyjazdu, jeśli nie "na stałe" to przynajmniej na jakiś czas. Poza tym najprawdopodobniej nie mieszkali jeszcze samodzielnie, tylko z rodzicami, nie musieli się martwić o pozostawione w Warszawie mieszkania.

Ja nie mówię o martwieniu się o mieszkania, tylko o wykonalności takiego polecenia. To że spodziewali się wyjazdu do pierwszej pracy, nie musi oznaczać, że trzymali przy drzwiach spakowane walizki. A jeśli mieszkali w jakiejś dalszej dzielnicy, na sam dojazd do domu + do ministerstwa potrzebowali około dwóch godzin. A wyjeżdżając na długo trudno się spakować w 5 minut. A może buty od szewca trzeba odebrać, albo pończochy z repasacji i.t.d.

Warto się też pożegnać choćby z rodziną.
Rozkaz wyjazdu następnego dnia byłby zdecydowanie sensowniejszy i nadal szybki.
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2019-06-05, 23:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kynokephalos 
Moderator
Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku



Pomógł: 139 razy
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 6655
Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2019-06-06, 05:59:33   

Berta von S. napisał/a:
A może buty od szewca trzeba odebrać, albo pończochy z repasacji

... albo gitarę z naprawy... :-)

Tomasz początkowo ogłasza wyjazd "natychmiast", a dopiero na sprzeciwy podwładnych daje im dodatkowe dwie godziny. Myślę tak jak Z24 i Even - że młodzi ludzie znając przyszłe miejsce pracy pozałatwiali już większość swoich spraw w mieście. Mieli być, i w zasadzie byli gotowi wyruszyć "w każdej chwili". A to czy Pan Samochodzik dał im dwie czy trzy godziny na dojazd - to już kwestia drugorzędna, taki skrót myślowy. Trochę podobny do komentowanego już wyjazdu "punktualnie o świcie" do Miłkokuku.
Powiedzmy, że Samochodzik wyznaczył im dwie godziny, ale gdyby na przykład panna Wierzchoń skarżyła się, że to za mało czasu by mogła dotrzeć do domu i z powrotem - wziąłby jej argumenty pod uwagę. Ale nikt nie zaprotestował i wszyscy zdążyli.

Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________
Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.

Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2019-06-06, 06:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5513
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-06-06, 06:04:42   

Berta von S. napisał/a:
To że spodziewali się wyjazdu do pierwszej pracy, nie musi oznaczać, że trzymali przy drzwiach spakowane walizki

Ale jednak mogli się do wyjazdu wcześniej przygotować.
Berta von S. napisał/a:
A jeśli mieszkali w jakiejś dalszej dzielnicy, na sam dojazd do domu + do ministerstwa potrzebowali około dwóch godzin.

Nie mamy żadnego powodu (żadnej wzmianki w powieści), by zakładać, że mieszkali na peryferiach. Skoro stawili się o czasie to raczej wskazywało by, że mieszkali w pobliżu.
Berta von S. napisał/a:
wyjeżdżając na długo trudno się spakować w 5 minut.

Znam takich, którzy często jeżdżą w delegacje i mają specjalną torbę przygotowaną na tę okoliczność. Moim zdaniem młodzi muzealnicy zabrali tylko niezbędne rzeczy (np. gitarę ;-) ), a po resztę pojechali by za jakiś czas.
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
 
 
Aldona 
Maniak Samochodzika
Aldona



Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 5208
Skąd: Skąd?
Wysłany: 2019-06-06, 06:15:56   

Berta von S. napisał/a:
wyjeżdżając na długo trudno się spakować w 5 minut


Wyjeżdżając na krótko też trudno się spakować w 5 minut.
_________________
 
 
irycki 
Maniak Samochodzika
Pan Motocyklik



Pomógł: 24 razy
Wiek: 57
Dołączył: 13 Paź 2015
Posty: 5815
Skąd: Legionowo
Wysłany: 2019-06-06, 07:12:53   

Oczywiście że ta scena jest przerysowana, zresztą zapewne celowo. Ale daje się obronić:

Berta von S. napisał/a:

Ja nie mówię o martwieniu się o mieszkania, tylko o wykonalności takiego polecenia. To że spodziewali się wyjazdu do pierwszej pracy, nie musi oznaczać, że trzymali przy drzwiach spakowane walizki.

Marczak mógł ich uprzedzić, że wyjeżdżają właśnie tego dnia. Protest Bigosa wynikał z tego, że zwyczajnie sobie to olał. Jak to Bigos.

Cytat:

A wyjeżdżając na długo trudno się spakować w 5 minut.

Ludzie mieli wtedy znacząco mniej przedmiotów i łatwiej byłp się spakować. Moi rodzice w czasach studenckich pojechali skuterem Osa nad Balaton. Jakiej wielkości był skuter Osa i ile bagażu dało się nań przyczepić, można sobie w gugielu zobaczyć.
Zawsze mi się to przypomina jak mam problem z upchaniem wszystkich naszych gratów na motocyklu :/

Zresztą, mogli być uprzedzeni. Wtedy tylko wrzucasz przygotowane graty do walizki.

A Bigos jako abnegat wziął zapewne tylko dyżurną parę gaci, spodnie, koszulę i gitarę. :027:
_________________

Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)
.
 
 
Mysikrólik 
Maniak Samochodzika



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 5230
Skąd: Opalenica
Wysłany: 2019-06-06, 12:21:07   

irycki napisał/a:
Moi rodzice w czasach studenckich pojechali skuterem Osa nad Balaton.


Jak długo jechali?
_________________
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-06, 14:38:28   

Even napisał/a:
Znam takich, którzy często jeżdżą w delegacje i mają specjalną torbę przygotowaną na tę okoliczność.


Tak jest. Parę lat tak przepracowałem i miałem dyżurne zestawy. Najwięcej czasu zajmował mi wybór lektury do pociągu (jeżeli w planie był przewidziany pociąg).

irycki napisał/a:
Oczywiście że ta scena jest przerysowana, zresztą zapewne celowo. Ale daje się obronić:


:564:

irycki napisał/a:
A Bigos jako abnegat wziął zapewne tylko dyżurną parę gaci, spodnie,
koszulę i gitarę. :027:


Kto wie, może nawet miał drugą koszulę. Nie ma tam czegoś a propos w opisie wyjazdu do teatru?

muzygog napisał/a:
Z24 napisał/a:
PS nie pracuje już w Ł, czyli w Łodzi albo też Łęczycy, Łowiczu, Łopolu, Łolsztynie


Jeszcze Łorso jest prawdopodobne.


Zawsze sądziłem, że prawidłowa pisownia to jest Łorsoł.
_________________
Z 24
 
 
Muzygog 
Fanatyk Samochodzika



Pomógł: 29 razy
Wiek: 61
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 3778
Skąd: Pasym
Wysłany: 2019-06-06, 14:49:09   

Z24 napisał/a:
Zawsze sądziłem, że prawidłowa pisownia to jest Łorsoł.


Moja pani anglistka ścigała nas za to "ł" na końcu. :)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,55 sekundy. Zapytań do SQL: 12