tomek ma to do siebie, że autor ciągle pokazuje go od jak najlepszej strony, zawsze jest bohaterem, zawsze znajdzie rozwiązanie z trudnej sytuacji, zawsze ma "fuksa". takie moje zdanie;)
tomek ma to do siebie, że autor ciągle pokazuje go od jak najlepszej strony, zawsze jest bohaterem, zawsze znajdzie rozwiązanie z trudnej sytuacji, zawsze ma "fuksa". takie moje zdanie;)
pozwolisz, że się nie zgodzę - pomyliłeś Tomka z MakGajwerem. Tomek popełniał błędy, a że wychodził z większości sytuacji obronną ręką często zawdzięczał przypadkowi lub pomocy przyjaciół. Coś jak Stasio Tarkowski
Wiek: 105 Dołączył: 31 Sie 2008 Posty: 27 Skąd: TORUŃ
Wysłany: 2009-10-19, 20:08:24
ja do Tomka podchodziłem kilka razy jako młode pacholę i za każdym razem odkładałem książkę na bok.. coś mi nie pasowało,coś przeszkadzało a może po prostu do nich nie dorosłem...
_________________ UBI EST THESAURUS TUUS IBI EST ET COR TUUM
Właśnie przeczytałem czeską wersję Tomka. Wprawdzie bohater nie uciekał z kraju ze względów politycznych a jego rodzice wyemigrowali do Afryki ze względów ekonomicznych ale książka generalnie przypomina PT na Czarnym Lądzie - są polowania, wrogie plemiona murzyńskie, walki, poszukiwacze złota, trochę historii, opisy zwierząt i niesamowite historie.
Książkę "W niewoli u Matabelów" napisał Frantisek Behounek.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-01, 22:37:49
U mnie z książek dla dzieciaków ostał się tylko Pan Samochodzik. Dlatego uważam, że w tej serii jest coś nadzwyczajnego, ponadczasowego. Z reszty wyrosłem zwyczajnie wieki temu.
Tomki oczywiście czytałem w siermiężnych czasach PRL, kiedy można było marzyć o podróży do Bułgarii lub co najwyżej Jugosławii. Pewnie dlatego najbardziej utkwił mi w pamięci jeden epizod, który ogromnie zapłodnił moją wyobraźnię. Pierwsza książka z serii, bodajże „Tomek w krainie kangurów”, zaczynała się dla mnie magicznie, mniej więcej tak: Początek XX wieku ale wiek XIX nie zamierza jeszcze zejść ze sceny dziejów, Kongresówka, Tomek jest uczniem w szkole gdzie dryl i dyscyplina walczą o lepsze z nudą i szarzyzną. I nagle w tych ponurych realiach carskiej Polski pojawia się ojciec Tomka, podróżnik, i zabiera go ze sobą w świat. Taki świat, który jest marzeniem i fantazją każdego dorastającego chłopca o dalekich podróżach, przygodach, odkrywaniu dzikich plemion czy szukaniu skarbów. Takie były wtedy też moje marzenia a ta paralela realiów dodatkowo działała na wyobraźnię.
Dołączył: 29 Maj 2010 Posty: 25 Skąd: z Tarnobrzega
Wysłany: 2010-10-25, 19:15:52
Cytat:
Z tego co wiem, w przypadku Tomków dwie ostatnie części też nie były samodzielnymi tworami Szklarskiego. Podobnie jak w przypadku Samochodzików znalazł się pomocnik i w miarę swoich sił i zdolności ciągnął je do końca. Taki już widać los zbyt popularnych pisarzy...
No nie do końca tak jest jak piszesz, Szara Sowo. "Tomek w Gran Chaco" jest jakby dokończeniem Tomka u źródeł Amazonki (co ciekawe czytelnicy musieli czekać na dokończenie tej przygody ponad ... 20 lat), ale Szklarski napisał ją samodzielnie w wieku 77 lat. Natomiast "Tomek w grobowcach faraonów" niestety nie jest do końca napisany przez Szklarskiego, w czym niestety przeszkodziła mu śmierć. Dokończył ją jego przyjaciel ks. Adam Zelga na podstawie notatek pozostawionych przez autora. Choć widać różnice to jednak wyszło mu zdecydowanie lepiej niż Szumskiemu w nieuchwytnym kolekcjonerze. Wielka szkoda ale nie doczekaliśmy się "Przygód Tomka na Alasce". Szklarski miał w planach ją napisać ale niestety. Bo wątpię żeby p. Krystyna Szklarska spróbowała ją napisać .
Rzeczywiście w internecie rządzi opinia że tylko ostatnia pozycja była niesamodzielna, ale z tego co pamiętam, jakiś rok czy dwa temu leciał taki film demaskatorski o życiu Szklarskiego, z którego wynikało że Gran Chaco też nie było do końca samodzielne i zdaje się że także pomagał ów ksiądz Zelga, który dokończył powieść o Egipcie.
Nigdy nie porównywałem "Tomka..." i "Pana Samochodzika". Zresztą, według mnie porównywać się nie da - przecież te opowieści są zupełnie o czym innym. Lubię i jedną serię i drugą. Dzięki nim moje dzieciństwo było barwniejsze
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2013-01-29, 14:45:44
Rzeczywiście ciężko porównywać.
Już bardziej z "W pustyni i w puszczy".
Tomek był chodzącą encyklopedią ale jakoś można było czytać.
Sam Tomek w miarę dorastania robił się nundnawy a jego Tata wzorem szlachetności wszelakiej był. Smuga trochę do Alana Quatermeina z "Kopalni Króla Salomona" podobny choć może poważniejszy.
Moim ulubionym bohaterem był Bosman, połączenie siły Obelixa (Kokosz za tchórzliwy na to porównanie) i humoru Pana Zagłoby. Z wyglądu wyobrażam sobie że fizys Rewińskiego i bary Szwarcenegera. Poczwiwy i trochę w głupi sposób odważny ("Tomek na wojennej ścieżce"). A ulubionym tomem "Tajemnicza wyprawa" - odbijanie zesłańca z Syberii (niebezpieczny temat a klimat też mroźny). Bosman jak walczył z bandą w tajdze - trzech się na niego rzuciło a on ich trzask prask że tylko fruwało bractwo. Gołymi rękami by szynę zapętlił i w ogóle. No ale musiał mieć kogoś mądrzejszego przy sobie np. Smugę.
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2013-01-31, 21:29:08
Oczywiście miało być 'poczciwy'.
Podobno Szklarski pisał to razem z żoną (zdaje się że ona podróżowała po świecie i zbierała materiały). Napisał też kryminał SF "Sobowtór Profesora Rawy" o androidzie i harcerzach (chyba cykl o Tomku był lepszy, chociaż może się mylę) i trylogię o Indianach "Złoto Gór Czarnych".
Kontynuacje zwykle są nieporozumieniem (znam tylko jedną w miarę udaną "Łowców Przygód" Haliny Borowikowej, napisaną pod pseudonimem Jerzego Marlicza do "Łowców wilków" i "Łowców złota" Jamesa Curwooda) a ostani tom Tomka jest klinicznym tego przykładem.
Adam Zelga zapewnił w wstępie "Pierwszym zadaniem, jakie sobie postawiłem, była wierność pomysłom i stylistyce autora cyklu." Zakrawa to na kpiny.
Primo. Tomek był jak wiadomo erudytą i w ogóle. Tu "Tomek" tak opowiada
" - Pierwszym ze znanych podróżników polskich w Egipcie był książę Mikołaj Radziwiłł, zwany Sierotką. Wyruszył w kwietniu 1583 roku do Ziemi Świętej i stamtąd udał się do Egiptu, dokąd dotarł w sierpniu. Tu powitały go polskie bociany, które już przybyły na zimowy wypoczynek. Książę zabawnie opisuje w swym pamiętniku hipopotamy, które nazywa końmi morskimi podobnymi do żubrów i dlatego dziwi się, że rogów nie mają. Żali się, że niszczą one uprawy ryżu, tak iż trzeba kopać rowy ochronne lub wały, by nie mogły wejść na pola...
- Toś ty, brachu, ten pamiętnik dokładnie przejrzał - zdumiał się nie na żarty Nowicki.
- Nie tylko! Przeczytałem! - pochwalił się Tomasz." i tak dalej.
Gdyby "Tomek" (a właściwie Zelga) to czytał, wiedział by że Sierotka nazywał siebie Litwinem i wyraźnie to w swoim pisanym po polsku pamiętniku zaznaczył (co podkreśla Paweł Jasienica w "Srebnym Wieku").
Secundo. "Bosman" w tej wersji na temat Radziwłla ma do powiedzenia "Podoba mi się, choć przecież to książę, burżuj..."
Co znaczy "burżuj" (zapewne nie w sensie marksistowskim, ale może synonim kogoś bogatego czy ważnego) i kiedy Bosman używał podobnego słownictwa?
Były liczne okazje (jak walczyli z hacjenderem Don Pedro, carską policją, handlarzami niewolników, plantatorem Alvarezem i tak dalej) ale jakoś nigdy w ten sposób.
W "Tomku na tropach Yeti" Bosman na temat Maharadży mówił zwyczajnie
"— [Tata Tomka] Zapał łowiecki ludzi tego pokroju co maharadża nie posuwa się nigdy tak daleko, aby zapomnieli o zabezpieczeniu własnych, dostojnych osób.
— Wobec tego taki ostrożniak nie może wyprawiać się na polowanko, jeżeli na ten przykład nie posiada słoni.
— Nie martw się, mój drogi, tutejsi możni zawsze dają sobie radę. Słyszałem również o innym sposobie polowania. Wówczas myśliwi strzelają do zwierzyny z platform zbudowanych na wysokich drzewach.
— A niech to licho weźmie! Czyżby posiadali tresowane zwierzaki, które im same na strzał podchodzą? — śmiał się bosman.
— Niestety, podczas gdy przezorny strzelec siedzi bezpiecznie na platformie, nagonka, składająca się z biednych wyrobników, rozciągnięta w długi szereg, wrzaskiem płoszy zwierza w kierunku napowietrznej zasadzki.
— Dobra nasza, ale przecież tygrys może się rzucić na któregoś z obławników?
— Oczywiście, że tak się nieraz zdarzyło...
— To już zwykłe draństwo, bogacz z pukawką siedzi wygodnie na drzewie, a biedak nadstawia karku dla jego przyjemności! Tfu, z takim polowaniem!
— Czego się pan złości, panie bosmanie — wtrącił Tomek. — Przecież i naszym kosztem maharadża zorganizował sobie rozrywkę, a pan nic nie miał przeciwko temu! Jeszcze pan nalegał, abym szybciej wyraził zgodę, gdy “tak piękna dama nas prosi”. (...)
— Przestań, brachu, kłuć słówkami jak szpilkami, bo jeśli gniew mnie chwyci, to zeskoczę na ziemię i tak potrząsnę niby to świętego słonia za ogon, że maharadża zleci z tej bambusowej werandy i sam będzie sobie łapał tygrysa."
Pewnie dało by się znaleść inne przykłady, ale chyba nie warto szukać.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2013-08-21, 14:32:29
Ciekawostka: Tomek Wilmowski na Warmii i Mazurach
W czytelni głównej Starego Ratusza odbyło się uroczyste podsumowanie konkursu literackiego ph. „Przygody Tomka na Warmii i Mazurach”. Konkurs został ogłoszony przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Olsztynie w 50. rocznicę pierwszego wydania przygód Tomka Wilmowskiego „Tomek w krainie kangurów” i w 95. rocznicę urodzin autora tej książki Alfreda Szklarskiego. To jedno z wielu przedsięwzięć Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej promujących biblioteki i czytelnictwo na Warmii i Mazurach.
- Nasza biblioteka zaprosiła młodych czytelników do współpracy po raz kolejny - mówi Andrzej Marcinkiewicz, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie. - Po przygodach bohaterów z baśni Andersena i przyjaciół Misia o Małym Rozumku, przyszedł czas na przygody bohatera z książek dla młodych czytelników.
Takim bohaterem, z którym wielu chłopców identyfikowało się w latach swych pierwszych zachwytów literacką przygodą jest Tomek Wilmowski. Powołany do literackiego życia przez Alfreda Szklarskiego, Tomek wraz ze swoimi niezawodnymi przyjaciółmi i psem Dingo przemierzali najdalsze zakątki ziemskiego globu i przeżywali fascynujące przygody, z których zawsze, jak przystało na bohaterów, wychodzili cało.
- Tematem prac były przygody Tomka Wilmowskiego, które miały się toczyć na Warmii i Mazurach - mówi Maria Jończyk-Zegler, koordynator projektu „Spotkania z książką 2”. - Chodziło nam o promocję regionu, o to, żeby dzieci wyszukały jak najwięcej ciekawych miejsc w swoich miejscowościach i „ubrały” to ładnie literacko. W ten sposób mogły nawet wypromować jakąś malutką miejscowość, czy jakiś mało znany zabytek.
Konkurs był skierowany do wszystkich dzieci, w całej Polsce, ale realizowały go w przeważającej części biblioteki publiczne województwa warmińsko-mazurskiego. Zgłosiło się 50 bibliotek z 10. powiatów. Wpłynęły 154 prace. W każdym powiecie wybrano 3. półfinalistów, których prace były później oceniane przez komisję wojewódzką w składzie: dr Teresa Brzeska-Smerek, Anita Romulewicz i Andrzej Marcinkiewicz. Z tych 30. półfinalistów wyłoniono 15. laureatów.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni i dumni, nie ma co tego ukrywać - mówi Maria Jończyk-Zegler. - Trochę obawialiśmy się, że może temat będzie za trudny, bo bohaterem jest chłopiec a w tym przedziale wiekowym chłopcy trochę mniej interesują się literaturą, ale udało się. Faktycznie więcej dziewcząt wzięło udział w tym konkursie, ale wśród laureatów mamy też chłopców.
W czytelni Starego Ratusza stawili się prawie wszyscy laureaci wraz z rodzicami. Otrzymali oni z rąk Andrzeja Marcinkiewicza i Teresy Brzeskiej-Smerek drobne upominki oraz... książkę „Przygody Tomka na Warmii i Mazurach” z pracami wszystkich laureatów konkursu literackiego. Ilustracje do książki wykonała Iwona Bolińska-Walendzik, autorka wystawianych ostatnio w Olsztynie (Galeria Marszałkowska, Galeria Rynek) grafik wykonanych w technice batiku.
Dodatkowo finaliści rozwiązywali test komputerowy z wiedzy o przygodach Tomka Wilmowskiego, a jego zwycięzca - Tomek Głuch zdobył 27 punktów na 28 możliwych.
Niestety, książka z pracami laureatów konkursu literackiego nie będzie dostępna w księgarniach, ale trafi do bibliotek publicznych w regionie.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-21, 15:49:21
Można by taki konkurs dla dzieci ogłosić na przygody Pana Samochodzika - w ramach popularyzacji kanonu wśród nowych pokoleń!
Zrzucić się na nagrody nie problem.
Tylko nie wiem, czy nie byłaby konieczna zgoda Heleny Nowickiej? Bo niby zabawa i dzieci, ale prawa autorskie chyba nadal obowiązują?
Można by taki konkurs dla dzieci ogłosić na przygody Pana Samochodzika - w ramach popularyzacji kanonu wśród nowych pokoleń!
Zrzucić się na nagrody nie problem.
Tylko nie wiem, czy nie byłaby konieczna zgoda Heleny Nowickiej? Bo niby zabawa i dzieci, ale prawa autorskie chyba nadal obowiązują?
Pomysł przedni Berto, ale z tymi prawami to chyba masz rację, chociaż może w tym przypadku prawa autorskie nic nie mają do rzeczy?
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2014-02-12, 18:40:25
"Tomek w krainie kangurów"
W powieści „Tomek w krainie kangurów” poznajemy ucznia warszawskiego gimnazjum. Jest 1902 rok, nasz bohater ma 14 lat. Jego ojciec, rewolucjonista uciekł z Warszawy w obawie przed carskimi represjami. Chłopiec wychowuje się w rodzinie zmarłej matki. Życie młodego, zdolnego gimnazjalisty zmieniło się, gdy do mieszkania opiekunów zawitał podróżnik Jan Smuga. Gość okazał się przyjacielem ojca Tomka. Wraz z nim Tomek decyduje się wyjechać z Polski na spotkanie z dawno nie widzianym ojcem. Wyobraźnię chłopca rozpalają opowieści Smugi, który wraz z Andrzejem Wilmowskim pracuje dla ogrodów zoologicznych jako łowca dzikich zwierząt.
Cóż, obok PS moja ulubiona seria z dzieciństwa. I tak jak w przypadku samochodzików za kultową uchodzi biała seria Pojezierza, tak w przypadku Tomków jej odpowiednikiem jest, moim zdaniem, seria wydawnictwa Śląsk, emitowana w latach 80. (poszczególne tomy w różnych kolorach).
Szkoda, że Szklarski zrobił sobie dłuższą przerwę między Tomkiem u źródeł Amazonki a Tomkiem w Gran Chaco, gdyby nie to, kto wie, może zdążyłby ukończyć samodzielnie nie tylko Grobowce Faraonów, ale i Przygody na Alasce, a kto wie, może jeszcze jakieś tomy. Gdzieś mi się obiło o uszy, że autor planował dociągnąć serię do 1918 roku i powrotu bohaterów (Sally chyba też?) do niepodległej już Polski.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2017-03-12, 19:00, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2014-02-12, 20:16:21
Masz rację:
"Alfred Szklarski zapowiedział jednocześnie opublikowanie dalszych trzech tomów, zamierzając doprowadzić akcję przygód Tomka do momentu odzyskania niepodległości przez Polskę i powrotu bohaterów do Warszawy. Jednakże z uwagi na wiek zdołał już tylko rozpocząć pisanie powieści Tomek w grobowcach faraonów. W trakcie jej tworzenia zmarł w 1992 r. i powieść, którą dokończył przyjaciel autora Adam Zelga, ukazała się w roku 1994, już po śmierci Szklarskiego. Opowiada ona o wyprawie do Egiptu i Sudanu. Następny planowany tom, "Przygody Tomka na Alasce", pozostał w planach i już się nie ukazał."
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2014-02-12, 20:38:08
Przy okazji polecam bardzo ciekawy artykuł:
"- Pamiętaj, córeczko, że kryminał potrafi machnąć byle głupek! Ale napisać taką książkę, która ma w sobie wartość, to jest sztuka dostępna bardzo niewielu - mówił Alfred Szklarski swojej córce. - Gdyby ojciec dożył tych stu lat, cieszyłby się jak dziecko, że ktoś na urodziny robi mu taki prezent! - mówi córka pisarza o poświęconym mu Festiwalu Ciekawych Świata"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.