Już sobie dodałam ten link i będę sprawdzała, zresztą sobie poczytam co tam jest ciekawego. Dzięki Paweł.
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-17, 21:10:26
Cytat:
Według któregoś z wywiadów będą to chcieli powtórzyć bo zainteresowanie było duże, musisz monitorować
Jeszcze raz dzięki Paweł za cynk, już się zapisałam na następną grę 13 marca, Mateusz skacze z radości... chce być kierownikiem naszej drużyny, chociaż oficjalnie ja nim jestem, a Rysiek naszym nadwornym fotografem...
Według któregoś z wywiadów będą to chcieli powtórzyć bo zainteresowanie było duże, musisz monitorować
Jeszcze raz dzięki Paweł za cynk, już się zapisałam na następną grę 13 marca, Mateusz skacze z radości... chce być kierownikiem naszej drużyny, chociaż oficjalnie ja nim jestem, a Rysiek naszym nadwornym fotografem...
Powodzenia i czaekamy na raport
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Iwmali [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-17, 22:23:28
Dzięki, na pewno napiszę jak taka zabawa wygląda, bo sama jestem ciekawa.
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-22, 22:40:52
Kiedy przed laty czytałem „Bursztynową Komnatę” byłem zniesmaczony tym jak kontynuator serii Nienackiego (wtedy jedyny) potraktował jego dzieło. Kontrast między stylem, atmosferą, warsztatem, poziomem literackim był tak wielki, że nie mogłem uwierzyć, iż wydawnictwo zdecydowało się na publikację tej książki pod szyldem Pan Samochodzik. Minęło wiele lat, przybyło kontynuatorów, dawno już zdążyłem się przyzwyczaić, że ducha serii Pan Samochodziki zgwałcono nie raz i nie dwa, bywało, że ze szczególnym okrucieństwem i mało kogo to dziś wzrusza. Byłem więc ciekaw czy na tle późniejszych kontynuacji „dzieło” Szumskiego nie błyśnie jaśniejszym światłem. Cóż, nie błysnęło.
Przebrnąłem z trudem pierwszy tom, drugi jak pamiętam jest jeszcze gorszy więc niech się dalej spokojnie kurzy na półce. Książka jest słaba pod każdym względem. Nie podoba mi się język pełen potocznych zwrotów, asamochodzikowy styl narracji, prostacki i nie zabawny humor, brak jakiejkolwiek atmosfery, nie tylko samochodzikowej. Sam pomysł z bursztynową wilczycą, kluczem do skarbu jest fajny ale wykonanie fatalne. Wszystko jest tu proste oczywiste i nie ciekawe. To co było istotą samochodzików Nienackiego, a więc proces dochodzenia do rozwiązania zagadki, w tej książce w zasadzie nie istnieje. To naprawdę sztuka napisać beznadziejnie nudną książkę o skarbach odnajdywanych w prawie każdej dziurze.
I jeszcze garść cytatów, które mnie zadziwiły albo rozbawiły:
„Wartość Bursztynowej Komnaty jest dziś oceniana na pół miliona dolarów” – Ile??? Ech … gdyby tylko Szumski sprzedawał ją za tą kwotę byłby niezły interes do zrobienia.
„A z gabinetu szefa dobiegał głośny spór o szansę czołowych zespołów Bundesligi na mistrzostwo Niemiec” – Łee Tomasz kibicem piłki kopanej w bundeswykonaniu w dodatku ? Wiem, że zdziwaczał w tych kontynuacjach ale żeby aż tak?
„Dobry cel uświęca każdy środek! – pokiwał jej palcem szef” – Co??? Tomasz nigdy by tak nie powiedział. No chyba, że Ralf Dawson zabrał jednak Tomasza ze sobą a na jego miejsce podstawiono jakiegoś cyborga z przyszłości. Ta wersja nawet wiele by wyjaśniała.
„(…) co mnie sprowadza pod bunkier z wielkim czerwonym napisem Kocham Kaczora” – I proszę, po latach zrobiło się na czasie. Wernyhora z tego Szumskiego.
„(…)wyposażeni głównie w wykrywacze metali, ale najczęściej w prostsze typy niż „Prospector” i „Midas”, głównie „Rambo” i „Penetrator” również firmy Armand. (…) Potrafił przecież (Prospector) wykryć monetę przez trzydziestocentymetrową warstwę ziemi!” - Signum temporis czyli przerwa na reklamę: Sponsorem odcinka była firma Armad z Pruszkowa producent wykrywaczy metali nowej generacji.
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2011-02-22, 22:50:06
Kustosz napisał/a:
„A z gabinetu szefa dobiegał głośny spór o szansę czołowych zespołów Bundesligi na mistrzostwo Niemiec” – Łee Tomasz kibicem piłki kopanej w bundeswykonaniu w dodatku ? Wiem, że zdziwaczał w tych kontynuacjach ale żeby aż tak?
W "Amerykańskiej przygodzie" mówi tak: - Legia? - zdziwiłem się. - Nie znam się na piłce nożnej.
Co do piłki nożnej to trochę dziwne jest, że oryginalny Pan Tomasz rzadko dość podejmował wątek sportowy w ogóle. Wiemy, że nie miał nic przeciwko fizycznej aktywności, dodatkowo Nienacki lubił pochwalić dokonania Polski, a w tamtych czasach w dziedzinie sportu takich nie brakowało. Wydaje mi się, że pojawił się tylko spinning, ale może coś przeoczyłem?
Co do "product placement" to w "Bursztynowej Komnacie" jest chyba nawet reklama wykrywaczy na końcu książki?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Pan Tragacik 2011-02-23, 15:33, w całości zmieniany 1 raz
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-23, 12:04:18
Aktywność sportowa to jednak zupełnie co innego niż emocjonowanie się rozgrywkami sportowymi. W serii Pan Samochodzik pojawiają się raczej kameralne dyscypliny: żeglarstwo, judo czy zupełnie niszowe rzucanie spinningiem. Do sportów zespołowych Nienacki nie miał chyba nabożeństwa. Jak pamiętamy, bohater „Uroczyska” kiepsko sobie radził z grą w siatkówkę. Najwyraźniej autor uważał, że zainteresowanie sportem masowym nie pasuje do osobowości intelektualisty Tomasza. I ja to zdanie podzielam.
Sprawdziłem, rzeczywiście w książkowym wydaniu „Bursztynowej Komnaty” jest reklama wykrywaczy metali. Ale w tą atrakcję wyposażono jedynie drugi tom.
Z perspektywy osoby znającej Tomasza po kilkunastu tomach PSa też nie pasuje mi do niego pasja do sportów drużynowych. Ale w tym sensie, że na pewno nie chciałbym żeby Tomasz dyskutował z każdym o Legii przy piwie Natomiast pasowałyby mi wplecione w narrację pochwały np. zespołowej gry naszej ówczesnej reprezentacji piłkarskiej itd.
_________________
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-23, 17:44:59
Pan Tragacik napisał/a:
Natomiast pasowałyby mi wplecione w narrację pochwały np. zespołowej gry naszej ówczesnej reprezentacji piłkarskiej itd.
Ale to jednak łamałoby konwencję, którą przyjął Nienacki. Narracja samochodzików nie odwołuje się do konkretnych wydarzeń faktycznych, które zahaczałyby akcję poszczególnych tomów w ściśle określonej rzeczywistości historycznej. W ten sposób autor unika akcentów publicystycznych co moim zdaniem jest korzystne dla odbioru tych powieści, zwłaszcza po latach. Są oczywiście jakieś wyjątki np. Operacja Żagiel 74 w „Niewidzialnych” ale jest to na tyle marginalna impreza, że trudno to potraktować jako odwołanie do zbiorowej pamięci czy też zbiorowych emocji czytelników.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-02-23, 17:54:47
Kustosz napisał/a:
Ale to jednak łamałoby konwencję, którą przyjął Nienacki. Narracja samochodzików nie odwołuje się do konkretnych wydarzeń faktycznych, które zahaczałyby akcję poszczególnych tomów w ściśle określonej rzeczywistości historycznej.
Czy ja wiem??? W złotej rękawicy nawiązuje do filmów z Rogerem Moorem, które faktycznie zostały nakręcone.
Swoją drogą Kustoszu widzę tu pewną niekonsekwencję w Twoich wypowiedziach. Raziło Cię że Miernicki wstawił postać Gilmoura, a to ze Roger biegał i walczył jak Paweł Nartula za dawnych lat to już jest OK??? Dostrzegam jawną niesprawiedliwość i brak obiektywizmu z Twojej strony.
m_pufi, chyba szukasz dziury w całym
Z ciekawości zobaczyłem co Kustosz miał do powiedzenia na temat "Złotej Rękawicy":
Cytat:
Pod koniec podstawówki zaczęły mi zgrzytać niektóre drobiazgi, choćby takie jak wątek Świętego w „Rękawicy”
Co do nawiązań sportowych to może konkretne wydarzenia rzeczywiście trochę zakotwiczyłyby książki w czasie, ale jednak wzmianka tu czy tam na pewno byłaby na miejscu. To znaczy zmierzam tylko do tego, że Nienacki po prostu chyba chciał by jego bohater był taki nietuzinkowy, co zresztą przecież wszyscy lubimy. Jakieś nawiązania do rzeczywistości i tak zawsze muszą być, można więc tylko zauważyć, że Nienacki jedne dopuszczał innych nie i tyle
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-02-23, 19:03:12
Pan Tragacik napisał/a:
m_pufi, chyba szukasz dziury w całym
Nie zaprzeczę
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-23, 19:26:22
m_pufi napisał/a:
Swoją drogą Kustoszu widzę tu pewną niekonsekwencję w Twoich wypowiedziach. Raziło Cię że Miernicki wstawił postać Gilmoura, a to ze Roger biegał i walczył jak Paweł Nartula za dawnych lat to już jest OK??? Dostrzegam jawną niesprawiedliwość i brak obiektywizmu z Twojej strony.
No niestety pudło.
1. Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Chodziło mi o zakotwiczenie akcji książki o konkretne wydarzenie historyczne, co pozwoliłoby umiejscowić akcję książki w określonym czasie, niemalże pod konkretną datą i tym samym wprowadziło w treść akcent publicystyczny. Podałem nawet przykład Operacji Żagiel 74. Nawiązując do wypowiedzi Pana Tragacika, takim zahaczeniem byłaby np. rozmowa o wczorajszym zwycięskim remisie na Wembley albo jutrzejszym półfinale na Mundialu 1974.
2. Wprowadzenie postaci Świętego w „Złotej Rękawicy” zupełnie mi się nie podoba. Pisałem o tym przy różnych okazjach, wykpiłem nawet w swojej mini kontynuacji wątku tajemniczego gościa, który nawiedził Tomasza w końcowym akapicie „Tajemnicy Tajemnic”. Ostatnio wypowiedziałem się w tej sprawie w dyskusji na temat „Joannitów”, w której brałeś udział. Jeżeli w przyszłości zechcesz formułować jakieś zarzuty pod moim adresem bądź łaskaw najpierw sprawdzić fakty.
3. Nie twierdzę wcale, że jestem super obiektywnym arbitrem. Piszę o tym co mi się podoba a co nie i dlaczego. I to już zdecydowanie odróżnia mnie od Ciebie ponieważ Ty na ogół nie masz w zwyczaju uzasadniać swoich sądów.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-02-23, 19:40:38
Kustosz napisał/a:
3. Nie twierdzę wcale, że jestem super obiektywnym arbitrem. Piszę o tym co mi się podoba a co nie i dlaczego. I to już zdecydowanie odróżnia mnie od Ciebie ponieważ Ty na ogół nie masz w zwyczaju uzasadniać swoich sądów.
Bo widzisz, jestem tylko prymitywnym człowiekiem, który nie potrafi uzasadnić swoich sadów. Musisz mnie zrozumieć i zaakceptować fakt, że są też inne osoby na tym świecie, duzo mniej rozgarnięte od Ciebie. Niestety, jeszcze nie wprowadzono zakazu rozmnażania się osób mojego pokroju, ale wszystko jest możliwe. Póki co jesteś skazany na tolerowanie moich prymitywnych i nietrafionych postów.
Afrodyta Twórca Luiza Frosz - autorka powieści samochodzikowych
Wiek: 38 Dołączyła: 22 Lis 2009 Posty: 1078
Wysłany: 2011-02-24, 10:53:59
Odnośnie któregoś z powyższych postów. Dlaczego sport "masowy" ma byc czymś złym dla intelektualisty? Wszak ruch prowadzi do lepszego dotlenienia, a to do lepszej pracy mózgu. Czyli dla intelektualisty jest to wskazane jak najbardziej.
Chyba, że nie chodzi o uprawianie sportu, a jedynie o masowe oglądanie czy zainteresowanie rozgrywkami zespołowymi. Przy czym to już kwestia hobby i też wcale intelektualiście by nie zaszkodziło.
Dla jasności, nie piszę, że chciałabym czytac w PS o sporcie. Natomiast nie rozumiem stereotypowego myślenia, że sport jest w jakiś sposób antagonistyczny wobec intelektualizmu.
_________________
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-24, 15:20:31
W mojej wypowiedzi na temat sportu chodziło o to, że kibicowanie i entuzjazmowanie się sportem masowym nie pasuje do osobowości Tomasza. Podobnie uważał chyba Nienacki skoro ta tematyka nie gości na stronach jego książek.
Co do moich osobistych poglądów w tej materii. Nie widzę nic złego w aktywności sportowej, nie ukrywam natomiast, że entuzjazmowanie się sportem z fotela kibica raczej mnie nie kręci (bywają nieliczne wyjątki) i uważam to za mało wysublimowaną formę rozrywki. Nie przeszkadza to jednak temu, że jest wiele osób, które lubię, szanuję i mam wysokie mniemanie na temat ich walorów intelektualnych, które się sportem interesują choć przyznaję, że zawsze się temu dziwię. Nie ma więc w tym nic złego pod warunkiem, że zakres zainteresowań jest szerszy niż sam sport.
Ostatnio zmieniony przez Kustosz 2011-02-24, 15:21, w całości zmieniany 1 raz
Afrodyta Twórca Luiza Frosz - autorka powieści samochodzikowych
Wiek: 38 Dołączyła: 22 Lis 2009 Posty: 1078
Wysłany: 2011-02-24, 23:24:53
Tu się zgadzam z Tobą Kustoszu jak najbardziej:) I dobrze, że pan Tomasz nie był kibicem, bo jakoś szczególnie by to do niego nie pasowało, choc do Dańca już bardziej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.