Trwające od kwietnia upały obsuszyły nieco teren, a Kyno po poszukiwaniach Janówki złapał bakcyla badań terenowych, więc pewnego lipcowego dnia - mimo koszmarnego skwaru - włożyliśmy długie spodnie oraz grube buty i wyruszyliśmy na inspekcję.
Oganiając się od insektów, z mniejszym i większym powodzeniem brnęliśmy ledwo widoczną, znikającą „ścieżką dla łosi” (jeden nawet się pokazał!) w głąb malarycznych bagien - wzdłuż wspomnianego w powieści rowu melioracyjnego.
My akurat szliśmy z prawej strony rowu, więc przez niego nie przechodziliśmy, ale patrząc od strony domu Nienackiego, wysepka jest „za rowem”, pewnie więc dlatego kazał Tomaszowi przechodzić po kładce. A może kiedyś biegła tamtędy inna ścieżka?
Droga była mozolna - komary żarły, błoto wsysało buty, momentami trzeba było przeskakiwać z kępy na kępę (sama na pewno bym zrezygnowała), ale mniej więcej po kwadransie zobaczyliśmy za pniami drzew coś jakby wzniesienie (nie mam niestety zdjęcia, bo zajęta byłam walką o utrzymanie się na powierzchni).
I wreszcie - tak jak w powieści - dotarliśmy do położonego wyżej suchego gruntu.
Przed nami wyrósł rozległy pagórek, stanowiący jakby „sporą wysepkę pośród bagien”. Na obrzeżach porastały go drzewa, środek stanowiła słoneczna polana.
Miejsce różni się od książkowego jedną rzeczą - wysepka nie dochodzi do samego jeziora, bo od strony wody również oddziela ją wąski pas bagnistej ziemi porośnięty olszyną. Niewykluczone jednak, ze kiedyś tych drzew nie było, bo przeważnie wyglądały na młode. Do brzegu da się dojść, choć również trzeba być ostrożnym.
Pomijając ten szczegół można było naprawdę odnieść wrażenie, że jest się na włościach u Winnetou. W każdym razie było to niesamowite uczucie, kiedy grzęznąc w ponurych bagnach udało się nagle dotrzeć do tego pogodnego odizolowanego od świata miejsca.
Na koniec jeszcze widok "wysepki" z kajaka.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-09-29, 23:25, w całości zmieniany 1 raz
Nie wykluczone, że to faktycznie miejsce w którym Winnetou miał swój wigwam.
Nie wykluczone, że ZN odnalazł to miejsce podczas swoich długich spacerów i wykorzystał w powieści.
Gratulacje.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-30, 00:35:50
Kozak napisał/a:
Gratulacje.
Gratulacje to dla Mruka, że przeprowadził śledztwo i wypatrzył to miejsce na starych mapach i lidarze oraz dla Johna za znalezienie w maszynopisie informacji, że akcja Winnetou dzieje się w okolicach Jezioraka. My tylko zrobiliśmy sobie fajną wycieczkę śladami tych tropów.
Kozak napisał/a:
Nie wykluczone, że ZN odnalazł to miejsce podczas swoich długich spacerów i wykorzystał w powieści.
To akurat byłby całkiem krótki spacer, bo to miejsce jest mniej niż pół kilometra od domu Nienackiego.
To akurat byłby całkiem krótki spacer, bo to miejsce jest mniej niż pół kilometra od domu Nienackiego.
Ok. ZN odnalazł To miejsce wracając lub na początku kolejnego zaplanowanego, dłuższego spaceru.
Nie wykluczone, że w czasie walki z nudą odnalazł to miejsce, zaspakajając swoją ciekawość
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-09-30, 07:29:57
Miejsce wygląda dokładnie tak, jak zawsze je sobie wyobrażałem. Wiemy więc chyba, gdzie dokładnie mieszkał Winnetou - nieźle. Well done!
Teren naprawdę ciekawy, takie prawdziwe bagna rzadko się dzisiaj jeszcze widuje. Rozumiem teraz też, dlaczego nad Jeziorakiem jest tyle komarów, widząc, jak dużo wody i wilgotności tam jest nawet w pośrodku upalnego lata. Akurat w pobliżu nowego pomostu widokowego, który sąsiaduje z półwyspem Winnetou, było ich, przypominam sobie, szczególnie dużo: patrząc na te trzęsawiska łatwo zrozumieć dlaczego.
W Szwecji nad jeziorami na przykład, gdzie brzegi są raczej suche i kamieniste, nie przypominam sobie, bym widział choć jednego tych krwiopijców.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-30, 10:24:07
Tam jest w okolicy sporo bagien. Niektóre były w przeszłości jeziorami, tylko niestety wyschły. Podobnie jak obecnie wysychają/zarastają pozostałe leśne jeziorka. W jeziorze Witoszewskim np. można obejrzeć sterczące wysoko nad wodę pale starego pomostu. Ciekawe ile tych jezior zostanie za np. 20 lat?
Prawdopodobnie owa wysepka na bagnach była kiedyś zwykłą wysepką otoczoną wodą, bo Jeziorak sięgał dalej. Boguś wspominał, że na niżej położonej części jego podwórka (czyli podwórka dawnego domu Nienackiego) są ślady wskazujące, że było tam kiedyś jezioro.
Gratulacje to dla Mruka, że przeprowadził śledztwo i wypatrzył to miejsce na starych mapach i lidarze oraz dla Johna za znalezienie w maszynopisie informacji, że akcja Winnetou dzieje się w okolicach Jezioraka. My tylko zrobiliśmy sobie fajną wycieczkę śladami tych tropów
Piękne potwierdzenie odkrycia! A przy okazji przeżyliście fajną przygodę niczym Tomasz, choć jak sądzę nie zakończyła się ona skąpaniem w błocie.
To skakanie po kępach w bagnie musiało być mega emocjonujące!
Klikam "pomogła" za relację!
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-09-30, 17:45:48
Berta von S. napisał/a:
Z wizytą u Winnetou
Dwa lata zajęło mi dotarcie do wysepki wytypowanej przez Strasznego Mruka na miejsce zamieszkania Winnetou, ale w tym roku wreszcie się udało!
...
Na koniec jeszcze widok "wysepki" z kajaka.
Fajna relacja i przy okazji naprowadziła mnie na bardzo interesujący wątek że Zmierzchun to Płaskie, którego wcześniej nie zauważyłem.
Czy z kajaka w takim razie nie jest tam łatwiej się dostać? Pytam ze względów praktycznych gdybym się chciał wybrać
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-30, 18:56:40
Kpt Petersen napisał/a:
Fajna relacja i przy okazji naprowadziła mnie na bardzo interesujący wątek że Zmierzchun to Płaskie, którego wcześniej nie zauważyłem.
Czy z kajaka w takim razie nie jest tam łatwiej się dostać? Pytam ze względów praktycznych gdybym się chciał wybrać
Myślałam, że to już wszyscy wiedzą. Czyli pływałeś po Zmierzchunie nieświadomie.
Nie próbowałam na razie z kajaka, sprawdzę w przyszłe wakacje. Znaleźliśmy miejsce, gdzie wydaje nam się to możliwe, ale nie jest szczególnie komfortowe, więc lepiej nie testować samemu.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-01, 09:20:32
Szara Sowa napisał/a:
Cytat:
... czyli 365 km na dzień, nieźle. :-)
Albo 60 minut na godzinę...
Zgubiłam się w tych obliczeniach.
Nietajenko napisał/a:
Jestem ciekaw czy coś bym na tej wysepce piszczłką wypipał. Dałoby się tam latać, Berto?
Latać by się dało, tyle że trawa wysoka i zapewne dobrze ukorzeniona. Ale bardzo możliwe, że tam jest stanowisko archeologiczne (tak mi się coś obiło o uszy).
wilk1984 napisał/a:
Nic tylko postawić domek i cieszyć się ciszą i spokojem, gratuluję odkrywcy
I komarami.
Żeby tam zamieszkać trzeba by było jednak nieco utwardzić przejście, bo raczej trudno się tam dostać mając ręce zajęte np. koszem grzybów czy zakupami (nie mówiąc już o stanie przejścia po kilku dni deszczu). A jak utwardzisz ścieżkę, to już nie będzie tak odludnie...
A to możliwie. W 2015 roku, w tamtym rejonie prowadzono wykopaliska....
Ale to w zupełnie innym miejscu. My się nawet z tymi archeologami poznaliśmy i nawet jakieś piwko wspólnie zrobiliśmy. Odkryto wówczas "skarb" kowalski czy płatnerski w postaci trzewików pochew mieczy w ilości kilkunastu sztuk.
Ale to w zupełnie innym miejscu. My się nawet z tymi archeologami poznaliśmy i nawet jakieś piwko wspólnie zrobiliśmy. Odkryto wówczas "skarb" kowalski czy płatnerski w postaci trzewików pochew mieczy w ilości kilkunastu sztuk.
A więc ewentualne stanowisko archeologiczne musiało powstać kiedyś tam i chyba nic nie znaleziono.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-10-01, 14:07, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-01, 15:01:57
Kozak napisał/a:
Nietajenko napisał/a:
Kozak napisał/a:
A to możliwie. ...
Ale to w zupełnie innym miejscu. My się nawet z tymi archeologami poznaliśmy i nawet jakieś piwko wspólnie zrobiliśmy. Odkryto wówczas "skarb" kowalski czy płatnerski w postaci trzewików pochew mieczy w ilości kilkunastu sztuk.
A więc ewentualne stanowisko archeologiczne musiało powstać kiedyś tam i chyba nic nie znaleziono.
Tak, w 2015 odkryto tam "drugie Truso", blisko Kanału Jerzwałdzkiego, ale w okolicy jeziora Zdryńskiego.
Na Wysepce Winnetou nie było być może jeszcze żadnych badań (poza jakimiś powierzchniowymi), nie wszystkie stanowiska są przeszukane, bo brak kasy, żeby wszędzie wysłać archeologów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.