PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Szara Sowa
2019-07-14, 12:14
Astrid Lindgren
Autor Wiadomość
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-24, 23:24:30   

Berta von S. napisał/a:
John Dee napisał/a:

Gdy członkom naszego forum przyjdzie przekopywać się przez ten zakurzony magazyn PTTK w poszukiwaniu dzienników Wielkiego Bobra, niech się na tym wzorują wykrzykując co chwila: – Ach, jakiż piękny, piękny kurz! :D

Nie wiem, czy to będzie dobrze słychać przez ochronne maseczki. ;-)


W 1999 r. kiedy w nagrodę za perfekcyjnie, ofiarnie i z narażaniem się wykonywaną pracę, zostałem przez firmę wysłany na zieloną trawkę, to w ramach ratowania budżetu zdarzyło mi się oczyszczać z ptasiego guana strych pewnej szkoły w pewnej podwarszawskiej miejscowości. Po tym doświadczeniu trudno mnie będzie zadziwić...
_________________
Z 24
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-25, 01:56:57   

Z24 napisał/a:

W 1999 r. kiedy w nagrodę za perfekcyjnie, ofiarnie i z narażaniem się wykonywaną pracę, zostałem przez firmę wysłany na zieloną trawkę, to w ramach ratowania budżetu zdarzyło mi się oczyszczać z ptasiego guana strych pewnej szkoły w pewnej podwarszawskiej miejscowości. Po tym doświadczeniu trudno mnie będzie zadziwić...

Mam to rozumieć jako zgłoszenie do ekipy poszukiwawczej? :)
_________________
Drużyna 5

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-01-25, 08:20:17   

Z24 napisał/a:
w ramach ratowania budżetu zdarzyło mi się oczyszczać z ptasiego guana strych pewnej szkoły w pewnej podwarszawskiej miejscowości.
A man's gotta do what a man's gotta do. :564:
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-25, 17:57:39   

Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:

W 1999 r. kiedy w nagrodę za perfekcyjnie, ofiarnie i z narażaniem się wykonywaną pracę, zostałem przez firmę wysłany na zieloną trawkę, to w ramach ratowania budżetu zdarzyło mi się oczyszczać z ptasiego guana strych pewnej szkoły w pewnej podwarszawskiej miejscowości. Po tym doświadczeniu trudno mnie będzie zadziwić...

Mam to rozumieć jako zgłoszenie do ekipy poszukiwawczej? :)


:027: Wkręcasz mnie?

No dobra, ale jeśli czas pozwoli, ostatnio jestem w tych godzinach zap... pracowany.

John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
w ramach ratowania budżetu zdarzyło mi się oczyszczać z ptasiego guana strych pewnej szkoły w pewnej podwarszawskiej miejscowości.
A man's gotta do what a man's gotta do. :564:


:564:

:D Myślisz, że w tym fachu miałem prawdziwą przyszłość?
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-25, 22:50:30   

Astrid Lindgren, “Pippi Pończoszanka” (1945 r.)



Choć filmy z Pippi często oglądałem, książki dotychczas nie znałem. Jej sława jest w pełni zasłużona, jest to dzieło magiczne i nieskazitelne i otrzymuje ode mnie pełną liczbę punktów. Jest 11 rozdziałów i w każdym z nich Pippi zaskakuje jakimiś nowymi pomysłami; wykorzystanie różnych przedmiotów niezgodnie z ich przeznaczeniem często odgrywa w tym ważną rolę. Powtarzający się dowcip to jej rzekome otrzaskanie w świecie, przy czym niełatwo rozróżnić co jest bujdą a co faktem.

Zawsze byłem zdania, że rudowłosa półsierota ma jakieś nadprzyrodzone siły, ale pomijając jej krzepę nie różni się wielce od innych.



Inna rzecz, która czytelnika musi zachwycić to jej zaraźliwie dobry humor. Mimo że spędza tyle czasu sama nigdy nie widzimy jej z nosem spuszczonym na kwintę, zawsze jest czymś zajęta i w doskonałym nastroju, jakby cały świat był jej ostrygą (używa się tego zwrotu w Polsce?).

Doskonałym posunięciem autorki było postawienie u boku bardzo ekstrawaganckiej Pippi dwojga dzieci grzecznych jak trusie. Z tego właśnie kontrastu książka żyje w dużej mierze.

Końcowe rozdziały wydały mi się lepsze od początkowych, co jest nietypowe, gdyż w moim doświadczeniu przeważnie jest odwrotnie. Świetny jest rozdział “Pippi nachodzą złodzieje”, w którym przyłapuje w Willi Śmiesznotce dwóch złodziejaszków, lecz zamiast spuścić im lanie używa ich jako partnerów do tańca, gdyż uczy się właśnie tańczyć polkę.

Jednak za najzabawniejszy uważam rozdział zatytułowany “Pippi na proszonym podwieczorku”. Gdy rodzice Tommy'ego i Anniki zapraszają ją do siebie, pierwszym jej zmartwieniem jest, czy będzie potrafić się zachować?
Przychodzi odstrojona jak choinka - rozpuszczone włosy, sadzą poczernione brwi



i stara się być grzeczna, jednak gdy zgromadzone na przyjęciu panie zaczynają narzekać na służbę Pippi nie umie się powstrzymać od wtrącania własnych spostrzeżeń na ten temat, ciągle powracając do byłej służącej jej rodziców Malin. Co ona nie ma wszystkiego do opowiedzenia o tejże Malin! Zrywałem boki!

Z Pippi, Willą Śmiesznotką, panem Nilssonem i konikiem (w książce nie zwie się jeszcze “Mały wujek”, tak jak w serialu) Astrid Lindgren stworzyła coś w rodzaju raju dla dzieci, którym rządzą inne prawa niż światem dorosłych i do którego jeszcze i dorosłemu miło jest przenieść się na kilka godzin. Polecam gorąco. :)
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11832
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2023-10-05, 18:24:49   

Przeczytałem książkę Astrid Ilndgren "Bracia Lwie Serce". Szczerze mówiąc trochę przypadkiem ją zamówiłem razem z innymi pozycjami.

I jestem w szoku!

Przeczytałem jednym tchem. Wspaniała powieść i jednocześnie przerażająca w swojej wymowie.
Nie wiem czy ktoś miał podobne odczucia, ale cały czas czułem lekki klimat Kafki. Cała opowieść jest jak jeden wielki sen.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2023-10-05, 18:45:34   

Chemas napisał/a:
Przeczytałem książkę Astrid Ilndgren "Bracia Lwie Serce". Szczerze mówiąc trochę przypadkiem ją zamówiłem razem z innymi pozycjami.

I jestem w szoku!

Przeczytałem jednym tchem. Wspaniała powieść i jednocześnie przerażająca w swojej wymowie.
Nie wiem czy ktoś miał podobne odczucia, ale cały czas czułem lekki klimat Kafki. Cała opowieść jest jak jeden wielki sen.


To jest absolutnie najpiękniejsza książka genialnej Astrid.
Wiele jej książek czytałam dużo razy, ale tę najwięcej.
Do dzisiaj pozostaje jedną z ukochanych książek dzieciństwa.
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2023-10-05, 18:59:34   

Chemas napisał/a:
Przeczytałem książkę Astrid Ilndgren "Bracia Lwie Serce". Szczerze mówiąc trochę przypadkiem ją zamówiłem razem z innymi pozycjami.

Też ją czytałem, tylko w wieku jakichś 10-12 lat i nigdy więcej po nią nie sięgnąłem. Nie widzę piękna w tak traumatycznych książkach, czy to jest Astrid Lindgren, Henryk Sienkiewicz, czy Bolesław Prus. To nie powinna być nie tylko lektura szkolna, ale w ogóle przeznaczona dla dzieci. Najlepszy dowód, że Ty jako dorosły, po tej lekturze dokonałeś kilku porównań, na które ja, jako 10-latek bym nie wpadł.
_________________
Drużyna 2

 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11832
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2023-10-05, 19:05:38   

Bóbr Mniejszy napisał/a:
Chemas napisał/a:
Przeczytałem książkę Astrid Ilndgren "Bracia Lwie Serce". Szczerze mówiąc trochę przypadkiem ją zamówiłem razem z innymi pozycjami.

Też ją czytałem, tylko w wieku jakichś 10-12 lat i nigdy więcej po nią nie sięgnąłem. Nie widzę piękna w tak traumatycznych książkach, czy to jest Astrid Lindgren, Henryk Sienkiewicz, czy Bolesław Prus. To nie powinna być nie tylko lektura szkolna, ale w ogóle przeznaczona dla dzieci. Najlepszy dowód, że Ty jako dorosły, po tej lekturze dokonałeś kilku porównań, na które ja, jako 10-latek bym nie wpadł.


Nie do końca się zgodzę, tyle że ja sobie tu tylko teoretyzować mogę, bo za dzieciaka nie czytałem. Może być traumatyczna, ale wpływa na wyrobienie sobie pewnej czujności co do totalitaryzmu.
Może pokrętnie to napisałem, ale takie mam odczucia. Jednak jak mówię piszę to z pozycji dorosłego.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2023-10-05, 19:12:37   

Ja też nie chcę być odbierany, jako troglodyta, czytający tylko gazety ;-) , ale...

Chemas napisał/a:
Może być traumatyczna, ale wpływa na wyrobienie sobie pewnej czujności co do totalitaryzmu.

... właśnie dokonałeś kolejnej interpretacji. Jako dorosły. Jak dzieciak z IV klasy miałby na to wpaść? Nie mówię też, że dzieciom nie powinno się podsuwać poważniejszych zagadnień, niż rozterki Koziołka Matołka, ale już bez przesady.
_________________
Drużyna 2

 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11832
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2023-10-05, 19:18:12   

No ale jest miłość braterska, odwaga i inne wartości promowane przez tę książkę. Też bym nie przesadzał z tą strasznością książki. Mnie przeraziła, bo jestem świadom dyktatury, a młody człowiek może wyciągnąć wnioski co do prawidłowych wartości i tych negatywnych, jak przemoc, tchórzostwo, zdrada itp. To wszystko jest podane jak na talerzu, jednocześnie w formie baśni.
Ale chyba mamy inne spojrzenie. Ciekaw jestem zdania innych osób.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2023-10-05, 21:00:18   

Ja czytałam tę książkę mnóstwo razy w dzieciństwie i nie odbierałam jej jako strasznej i nienadającej się dla dzieci.

Dostrzegałam w niej to, o czym powyżej napisał Chemas: wielka miłość braterska, odwaga i pokonywanie lęku, wspólne działanie w imię ważnej sprawy, pomoc, solidarność.

Przepiękna książka.
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6117
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2023-10-05, 21:20:09   

Uwaga, będzie spoiler

Chemas napisał/a:
Ale chyba mamy inne spojrzenie. Ciekaw jestem zdania innych osób.

Oczywiście, bo ocenamy z innych punktów widzenia. Nie próbuję wpływać na Twoją opinię, tylko twierdzę, że jako dla dziecka była ta książka dla mnie smutna, często przerażająca i przygnębiająca. A przeznaczona jest właśnie dla takiego przedziału wiekowego (4-6 klasa), w jakim wtedy byłem.
"Janko Muzykant", "Antek", "Nasza szkapa" to też lektury szkolne i też wesołe nie są, ale strawne.
A to jest jakaś pornografia rozpaczy.

Yvonne napisał/a:
Ja czytałam tę książkę mnóstwo razy w dzieciństwie i nie odbierałam jej jako strasznej i nienadającej się dla dzieci.

Czytałem kilka ocen pochodzących od dzieci i również były pozytywne. To zrozumiałe, bo baśnie i fantasy zawsze miały wzięcie. W dodatku te piękne wartości, przesłanie, wszystko bardzo ładne.

Ale dla mnie to ginie pod gigantyczną warstwą krzywdy. Dlaczego, żeby bajka była "piękna", to przeważnie ktoś musi umierać, a zwłaszcza dzieci? Co z ich matką? Po kolei traciła wszystkich, kogo miała. Jakież to piękne. Prawdę mówiąc, przypominam sobie, że podczas czytania nie do końca przeżywałem akcję, tylko ciągle miałem nadzieję, że autorka jakoś wskrzesi chłopców i znów będą razem z matką na Ziemi, skoro te wszystkie Nangiale są tak okrutne. I w końcu happy end, są razem. Bo matka też umarła i się przeniosła do nich. Szczęśliwie jak nie wiem, ale ja byłem zdruzgotany.

Gdybym dzisiaj to czytał po raz pierwszy, to też pewnie tylko raz. Pozachwycał się przesłaniem, pomysłem i wiele by mnie to nie obeszło. Dziś z naturalnych powodów mam innego rodzaju więzi tak z rodzicami, jak i bratem...
_________________
Drużyna 2

Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2023-10-06, 01:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,38 sekundy. Zapytań do SQL: 11