Historia skarbu znalezionego na śmietniku. W Polsce, pod Wrocławiem
Skarb średzki – jedno z najcenniejszych znalezisk archeologicznych XX wieku w Europie, kolekcja średniowiecznych monet i klejnotów monarchów czeskich, znalezionych w 1985 i 1988 r. w Środzie Ślaskiej podczas prac budowlanych
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-10-19, 07:42:22
Znaczy, znaleźli to, czego szukali - jednak nie takie jak się spodziewali.
Dzięki za link.
Kazimierz Wielki nie całą Polskę pozostawił murowaną. Jeszcze długo drewno było budulcem stosowanym do wznoszenia nawet dużych rezydencji. W siedemnastym wieku któryś gość z zachodu Europy pisał, że w żadnym kraju nie widział tylu tak bogato zdobionych stosów drewna (czy podobnie; chodziło mu o wysokie zagrożenie pożarem pałaców wznoszonych i wyposażanych znacznym nakładem).
Ale możnowładczy zamek obronny w 1466 roku, na Mazowszu, zbudowany głównie z drewna i sypanych wałów? Nie spodziewałbym się. Bo chyba nie chodziło o załążki nowoczesnych ziemnych fortyfikacji typu bastionowego lecz o kopiowanie utartych wzorców niższym kosztem.
Zresztą poczekamy, zobaczymy jak ta konstrukcja wyglądała. Tak czy tak - dla mnie ciekawostka.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Miejsce, w którym w średniowieczu założono Toruń, położone było ok. 10 km na zachód od obecnego zabytkowego centrum - Starego Miasta. Było otoczone wałem i fosami.
Choć w tekstach z epoki zachowały się wzmianki, zgodnie z którymi obecne miasto Toruń nie od początku znajdowało się tam, gdzie obecnie - odkrycie miejsca pierwszej lokalizacji Torunia ("najstarszego Torunia") zaskoczyło część naukowców.
"Nie wszyscy dowierzali tym zapiskom" - przyznała w rozmowie z PAP Romualda Uziembło z Muzeum Okręgowego w Toruniu. Archeolog koordynuje interdyscyplinarny zespół badaczy, któremu udało się zlokalizować najstarszy Toruń na południe od współczesnej wsi Stary Toruń. Jak dodała, część naukowców poszukiwała go już od lat 70. ubiegłego wieku - wciąż bezskutecznie.
Niezwykłą, rękopiśmienną mapę Rzeczypospolitej pochodzącą z drugiej połowy XVII w. odnaleźli w Paryżu historycy z Uniwersytetu w Białymstoku – dr Wojciech Walczak i dr hab. Karol Łopatecki.
Jej tytuł to: "Mapa i opis generalny ziem Rzeczypospolitej, przedstawiający Królestwo Polskie, Księstwo Pruskie, Mazowsze, Ruś, Wielkie Księstwo Litewskie, Wołyń, Podole, Ukrainę i ziemie Kozackie, podzielony na województwa z zaznaczonymi kasztelaniami.
Jak przypominają naukowcy, już w 1660 r. pojawiła się koncepcja wybrania nowego króla za życia władcy (elekcja vivente rege). Kandydatem popieranym przez Jana Kazimierza Wazy był syn Ludwika Burbona, zwanego Wielkim Kondeuszem (1621-1686) - Henryk Juliusz de Burbon (1643-1709), książę de Condé. Plany te nie zostały zrealizowane, ale kolejna okazja nadarzyła się po śmierci Jana III Sobieskiego. Wówczas wysunięto kandydaturę Franciszka Ludwika Burbon-Conti, który był bratankiem Wielkiego Kondeusza. Z tymi postaciami należy wiązać powstanie opisu i mapy ziem Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W przygotowaniu do sprawowania władzy w Rzeczypospolitej miał pomóc szczegółowy opis geograficzny ziem Polski i Litwy. Zadanie to przypadło obu Sansonom - wyjaśnia dr hab. Karol Łopatecki. – Ani Henryk Juliusz de Burbon, ani Franciszek Ludwik Burbon-Conti nie objęli tronu polskiego, dlatego i powstałe dzieło nigdy nie zostało wydane drukiem. Na szczęście zachowały się dwie rękopiśmienne kopie atlasu przechowywane w Bibliotece i Archiwum Zamku w Chantilly.
mapa.jpg Źródło: archiwum prywatne dr. Wojciecha Walczaka
Archeologiczna sensacja w powiecie gorzowskim. Odkryto cmentarzysko wojowników sprzed 2 tys. lat. Może zajmować powierzchnię kilku hektarów
Tego nikt się nie spodziewał. Jedna z ubiegłorocznych wichur wyrywała drzewa z korzeniami. Poszukiwacz poroży w wyrwanych korzeniach znalazł grot włóczni. Powiadomił o tym badaczy historii. Okazało się, że przyroda odsłoniła tajemnicę sprzed dwóch tysięcy lat. O cmentarzysku wojowników nikt do tej pory nie wiedział.
Na słynnej fotografii mającej przedstawiać Vincenta van Gogha w wieku lat trzynastu nie widzimy wcale jego, najnowsze badania pokazały, lecz brata Theo.
Sugeruje to między innymi odkrycie pisarza Yvesa Vasseura, według którego artysta, który wykonał zdjęcie w Brukseli, Balduin Schwarz, przeprowadził się tam dopiero w 1870 roku, a wtedy Vincent miałby już lat siedemnaście. Theo jednak był młodszy, o cztery lata.
Jak widać nadal warto myszkować i brać pod lupę bezsporne niby fakty; w ten sposób i na naszym forum dokonano nie jednego ciekawego odkrycia.
Pozostaje nam jedna jedyna fotografia Vincenta w wieku lat 19 - póki znowu ktoś nie dowiedzie, że to wcale nie on…
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-11-30, 00:30:06
John Dee napisał/a:
Na słynnej fotografii mającej przedstawiać Vincenta van Gogha w wieku lat trzynastu nie widzimy wcale jego, najnowsze badania pokazały, lecz brata Theo.
Czyli fotografia kłamie, a jedyne wiarygodne portret Vincenta to te plus wszystkie autportrety
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-01, 00:46:25
Ciekawe swoją drogą, czy ktoś namalował więcej autoportretów niż van Gogh?
_________________ Drużyna 5
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-12-01, 05:37:20
Według artykułu w angielskiej wikipedii, którego autor próbuje oszacować te liczby: Vincent van Gogh namalował ponad 40 autoportretów. Spośród najbardziej znanych malarzy dużo więcej autoportretów niż on ma na koncie Edward Munch - około 200, sumując wszystkie techniki plastyczne. Podobny dorobek co van Gogh mają Frida Kahlo (ponad 50 autoportretów) i Rembrandt (ponad 40, z tym że w jego przypadku nie zawsze łatwo jest odróżnić dzieła wyszłe spod jego ręki od tych wykonanych przez ucznów jako kopie; w sumie zachowanych jest około 100 takich płócien). Artykuł wspomina też o bardzo licznych autoportretach Pabla Picassa, ale bez podawania konkretów.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2018-12-01, 17:32, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-02, 00:15:15
Kynokephalos napisał/a:
dużo więcej autoportretów niż on ma na koncie Edward Munch - około 200, sumując wszystkie techniki plastyczne. Podobny dorobek co van Gogh mają Frida Kahlo (ponad 50 autoportretów) i Rembrandt (ponad 40
No patrz, nie wiedziałam, że mają aż tyle. Z podanych postaci tylko Frida kojarzy mi się z mnóstwem autoportretów.
_________________ Drużyna 5
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-12-02, 05:40:33
Berta von S. napisał/a:
Z podanych postaci tylko Frida kojarzy mi się z mnóstwem autoportretów.
Tak, wiele z nich wiąże się z okresem długotrwałego leczenia i rekonwalescencji po wypadku. Frida Kahlo miała przy szpitalnym łóżku sztalugi - tak zamontowane, by mogła do nich sięgnąć nie wstając - oraz lustro. W okresach pomiędzy wizytami rodziny i przyjaciół (których też portretowała) sama była jedynym interesującym obiektem w otoczeniu. Zapewne potrzeba uzewnętrznienia swojego cierpienia też grała dużą rolę.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-02, 19:47:09
Kynokephalos napisał/a:
Tak, wiele z nich wiąże się z okresem długotrwałego leczenia i rekonwalescencji po wypadku. Frida Kahlo miała przy szpitalnym łóżku sztalugi - tak zamontowane, by mogła do nich sięgnąć nie wstając - oraz lustro. W okresach pomiędzy wizytami rodziny i przyjaciół (których też portretowała) sama była jedynym interesującym obiektem w otoczeniu. Zapewne potrzeba uzewnętrznienia swojego cierpienia też grała dużą rolę.
Musiała mieć w takim razie jedynkę, bo na zbiorowej sali obiektów do malowania by nie brakowało. Albo kluczowa była ta druga potrzeba.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-12-11, 20:02:22
“Słynny markiz de la Fayette, “bohater dwóch światów” i szczególnie w Ameryce wysoko ceniony za swój udział w wojnie o niepodległość, w 1794 roku przebywał jakieś 5 miesięcy w Polsce, będąc więziony w Nysie, w forcie “Prusy””.
http://pansamochodzik.net...p=334570#334570
Okazuje się, że w czasie IWŚ w Nysie więziony był również Charles de Gaulle.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.