Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2018-10-08, 18:41:16
John Dee napisał/a:
Ze “Studni Templariuszy” dowiadujemy się między innymi jaki podział przewiduje prawo francuskie w wypadku odnalezienia skarbu: połowa należy się państwu, jedna czwarta właścicielowi gruntu, na którym dokonano odkrycia, a jedna czwarta odkrywcy. Czy jest to zgodne z prawdą i czy od 1964 roku prawo nie uległo jakimś zmianom, tego nie wiem.
Zaciekawiony tematem zajrzałem do Wikipedii by sprawdzić, jak to wygląda w Niemczech, i okazuje się, że teoretycznie konstytucja przewiduje podział skarbu według prawa o pięknej nazwie “hadrianische Teilung” (podział według Hadriana): połowa należy się właścicielowi gruntów, a połowa odkrywcy.
Ale że Niemcy są krajem federalnym, w Landach stosuje się inne prawo: das Schatzregal. Też fajna nazwa. Podział według niego jest znacznie prostszy: państwo bierze wszystko.
Podział Hadriana wg Instytucji Justyniana (księga 2, tytuł 1, paragraf 39):
Thesauros, quos quis in suo loco invenerit, divus Hadrianus, naturalem aequitatem secutus, ei concessit qui invenerit. Idemque statuit, si quis in sacro aut in religioso loco fortuito casu invenerit. At si quis in alieno loco non data ad hoc opera sed fortuitu invenerit, dimidium domino soli concessit. Et convenienter, si quis in Caesaris loco invenerit, dimidium inventoris, dimidium Caesaris esse statuit. Cui conveniens est et si quis in publico loco vel fiscali invenerit, dimidium ipsius esse, dimidium fisci vel civitatis.
co znaczy
Skarb, który ktoś w miejscu do niego należącym znalazł, boski Hadrian trzymając się naturalnej słuszności przyznał temu, kto znalazł. To samo ustanowił, jeśli ktoś znalazł przypadkowo w miejscu świętym lub otoczonym czcią. Jeśli zaś ktoś w miejscu należącym do innego, nie w wyniku dokonania prac w tym celu, lecz przypadkowo znalazł, przyznał połowę właścicielowi gruntu. I odpowiednio, jeśli ktoś w miejscu należącym do cesarza znalazł, ustanowił, że połowa ma należeć do znalazcy, a połowa do cesarza. Czemu odpowiada to, iż jeśli ktoś znalazł w miejscu publicznym lub należącym do skarbu cesarskiego, połowa należy do niego, a połowa do skarbu cesarskiego lub miasta. (przekład Cezary Kunderewicz)
Rzeczą świętą był ołtarz czy świątynia, zaś otoczoną czcią grobowiec (Instytucje Gaiusa, księga 2, paragraf 4, powtórzone przez Instytucje Justyniana, księga 2, tytuł 1, paragraf 8 i 9).
Jeszcze wyjaśnienie co jest skarbem:
Thesaurus est vetus quaedam depositio pecuniae, cuius non extat memoria, ut iam dominum non habeat: sic enim fit eius, qui invenerit quod non alterius sit. Alioquin si quis aliquid vel lucri causa vel metus vel custodiae condiderit sub terra, non est Thensaurus: cuius etiam furtum fit. (Digesta Justyniana, księga 41, tytuł 1, fragment 31)
co znaczy
Skarbem są jakieś dawno ukryte pieniądze, o których nie pozostała pamięć, tak, że nie mają już właściciela. W ten sposób staje się on własnością tego, kto je znajdzie, ponieważ nie są własnością kogoś innego. W przeciwnym razie, jeśli ktoś, ze względu na zysk lub z powodu obawy w celu zachowania ukrywa pieniądze pod ziemią, to nie jest skarbem, a każdy, kto je zawłaszczy, będzie winny kradzieży.
Wiek: 60 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 53 Skąd: ze ZDolnego Śląska
Wysłany: 2018-11-07, 20:45:23
SKARB ?! Chyba się co nieco zagalopowaliście : O nieszczęśni Skarbu Poszukiwacze !
Kochani ! Czy czytaliście o Przygodach Winnetou ? O książce napisanej przez niemieckiego więznia ? Przez człeka ... który zapewne nigdy nie widział oryginalnego tomahołka ?!
To się nazywa "NATCHNIENIE"; coś co różni zwykłego Zjadacza Chleba i Hamburgerów od Ludzi z Twórczą Wyobraznią !
Te Nasze książki są napisane dla NAS; to FAKT ! Ale dla NAS w wieku "dziecięcym", kiedy słowo skarb, tajemnica, rycerze ma zupełnie inny oddzwięk ! Nieprawdaż ???
Pisał dla DZIECI ! Gdyby pisał o jedynie słusznych suchych sprawach i prawdach; to po ilu kartkach zakończylibyście lekturę jakiejkolwiek książki Pana Zbigniewa ? Hm ?
A co do TEMPLARIUSZY; to ... istnieje powiązanie ze Znakami Masońskimi.
Ostatnio pooglądałem pierwszy odcinek o powiązaniach Piratów z Masonami i właśnie Rycerzami Świątyni.
Sorry, ale mi litera polska zi nie "pracuje".
Według mnie ... roztrząsanie się nad trafnością tekstów ... jest ciut "nie FER".
Niech pozostanie a NAS Dozgonnym Wiekopomnym Rycerzem Wielkiej TAJEMNICY JEszcze Większej Przygody !
I to na razie tyle ! Howgh !
Aha ! Musi być i Post Scriptum :
a jak daleko mogłoby być Naszemu Pisarzowi do Piotrusia Pana ? Hm ?!
Ponieważ przy innej okazji Joanna Lamparska była ostatnio przedmiotem dyskusji, postanowiłem wrócić do tego wątku ...
Z24 napisał/a:
Aha, pani Joanna Lamparska w książce "Tajemnice, zamki podziemia" twierdzi, że w Piotrowicach koło Kątów Wrocławskich, ... Znajduje się chrzcielnica ze znakiem templariuszy.
W książce tej znajduje się mnóstwo wiadomości wątpliwych, tak że proszę nie wymyślać mi, ani nie żądać kosztów zwrotu wycieczki, gdyby nie było tam znaku templariuszy .
Mając na uwadze, że wątpliwości przy tym wątku nie zostały w pełni wyjaśnione, przez ostatnie tygodnie kilka razy do niego powracałem.
Szukałem odpowiedzi na poniższy fragment z książki Pani J. Lamparskiej, ponieważ miałem zastrzeżenie do okoliczności, czy autorka kiedykolwiek widziała TEN znak templariuszy.
Z24 napisał/a:
Joanna Lamparska "Tajemnice, zamki, podziemia" Asia Press, Wrocław 1998
"W Piotrowicach koło Kątów Wrocławskich znajdziecie chrzcielnicę ze znakiem templariuszy. Symbol ten nie został rozszyfrowany. I my nie dojdziemy już chyba prawdy sprzed setek lat...
Grzebałem w różnych źródłach, aż dotarłem do książki ks. Mieczysława Koguta, Duszpasterstwo parafialne w Archiprezbiteracie Kąty Wrocławskie w latach 1738 - 1945, Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław 2006.
W tej książce, wydanej 8 lat później od wskazanej pozycji J. Lamparskiej, nie ma żadnej informacji na temat templariuszy. Autor między innymi podaje, że
w każdym kościele parafialnym była chrzcielnica do przechowywania wody święconej używanej do chrztu.
W Piotrowicach chrzcielnica była kamienna. Przytaczając historię kościoła, ksiądz M. Kogut nie wspomina o żadnych tajemniczych zdarzeniach: Piotrowice – kościół parafialny pod wezwaniem św. Katarzyny. W śląskich regestach pod datą 1 marca 1298 roku pojawiło się nazwisko pewnego Benedikta, sprawującego funkcję proboszcza w Piotrowicach. Pojawienie się go w źródłach związane było ze sporem dziesięcinnym, jaki prowadził z proboszczem Janem z Kostomłotów. Uregulowaniem powstałego sporu zajął się oficjał biskupa wrocławskiego, kanonik Piotr. Dzięki jego zabiegom toczący się spór zakończył się 1 marca 1298 rok satysfakcjonującą obie strony ugodą. W rejestrze dziesięcinnym nuncjusza Galharda de Carceribus z roku 1335 zostaje wspomniany kościół w Piotrowicach, znajdując się w sedes Noviforensis maojor ecclesia de Patrovicz. Wizytator z roku 1666 mówił, że w Piotrowicach kościół był murowany z przyporami bez tytułu z ołtarzem niekonsekrowanym. W roku 1855 przeprowadzono remont wnętrza kościoła i wieży.(...) (s. 96).
Na podstawie sporu o dziesięcinę można wywnioskować, że Piotrowice nie należały do templariuszy, ponieważ zakon na swoich ziemiach miał własne kaplice.
Czytelnik który sam nie zagłębi się w historię miejscowości opisanych w książkach J. Lamparskiej, każde przekazane przez nią informacje przyjmie za prawdziwe.
W 3 części swojej książki z 2006 roku (a więc, także wydanej 8 lat później) pod tytułem Niezwykłe miejsca wokół Wrocławia, tajemnice, skarby, pałace (ASIA-PRESS s.c., Wrocław 2006), w podrozdziale Piotrowice-Góra Ślimaków, pisze tak: Jak ja lubię to miejsce! Do Piotrowic trafiłam kiedyś zupełnie przypadkowo i od razu zakochałam się w tamtejszym parku, poprzecinanym kanałami i zarośniętymi stawami. (...) Uwierzcie mi, to nie jest miejsce, które łatwo pokazuje się znajomym. O Piotrowice jestem zwyczajnie zazdrosna (s. 71 - 79). Z tego fragmentu niezbicie wynika, że J. Lamparska nieraz przebywała w Piotrowicach, więc musiała też być w kościele, jednakże w dalszej części podrozdziału autorka o nim nie wspomina (oprócz opisu pod małym zdjęciem widokówki z niewyraźnie widocznym frontem kościoła). Co więcej. Nie ma nawet malutkiej wzmianki o chrzcielnicy i tajemniczym znaku. Oczywiście Pani J. Lamparska nie byłaby sobą, gdyby jednak nie wspomniała: Kiedyś stał tu pałac! Według legendy, jego początki sięgały XII wieku, zaś pierwsze mury wznieśli templariusze. Pewnie to nieprawda, ale .... (informacja o romańskich sklepieniach).
W tej sprawie kropkę nad "i" chciałem postawić poprzez obejrzenie chrzcielnicy, ale tydzień temu w niedzielę zastałem kościół zamknięty.
Reasumując. Podtrzymuję swoją wcześniejszą tezę, że J. Lamparska pisząc o tajemniczym znaku na chrzcielnicy, wcześniej tego znaku nie widziała. Wiedząc, że chyba jednak przesadziła, w kolejnej książce już o tym nie wspomina, ale tajemnicę o templariuszach przerzuciła w formie legendy na nieistniejący już pałac.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2019-01-29, 16:31, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-29, 19:22:44
Podziwiam, Kozaku,Twoją dociekliwość i wytrwałość. Zazdroszczę wycieczki w tamte strony, bo tam jest mnóstwo interesujących miejsc, wspaniałych zabytków i pięknych krajobrazów, gdzie noga templariusza nawet nie postała.
Jednym słowem na opowieści o znaku templariuszy w Piotrowicach możemy postawić tabliczkę "Sprawdzono. Znaku nie ma."
Zwróć uwagę na ucieczkę autorki z tematem. Pewnie po wydaniu pierwszej książki ktoś jej zwrócił uwagę, że tam niczego takiego ie ma, to, że tak powiem, "uciekła z tematem" w miejsce nie poddające się łatwej weryfikacji...
Świetna robota!
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-30, 00:15:15
Seth_22 napisał/a:
Mam nieodparte wrażenie, że na renesansowej chrzcielnicy templariuszom raczej trudno byłoby zostawić jakiś znak.
Zapewne dlatego, że były robione z jakiegoś twardszego materiału...
John Dee napisał/a:
Pech z tym kościołem. Ja też ostatnio trzy razy po nic jeździłem, chcąc zwiedzić grobowiec, i dopiero za czwartym razem mi się udało.
Ja też raz na kilka wyjazdów do Węgrowa, mogłem pokontemplować zwierciadło Mistrza Twardowskiego...
W ogóle bardzo często kościoły są zamknięte poza nabożeństwami...
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-08-19, 19:35:07
Czyżby jakiś znak templariuszy? Dom, przed którym go odkryłem, jest baaardzo stary, więc kto wie?
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2021-08-20, 08:44:45
Gdyby na ten rysunek popatrzeć jak na symbol krzyża, byłby to tak zwany „krzyż mocy” z górnym ramieniem zamienionym na kotwicę. Albo „krzyż mocy” połączony z „krzyżem marynarskim” (czyli „krzyżem świętego Klemensa”).
Może w tym domu mieszka marynarz?
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.