Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 13:00:10
Even napisał/a:
Cytat:
A jednak ten autor stworzył coś takiego, co (...) powoduje, ze dorośli ludzie tyle lat się w tym grzebią, a kolejne pokolenia sięgają po to z przyjemnością
Dorośli ludzie? Tylko garstka nawiedzonych.
Przecież nie napisałam, że wszyscy dorośli grzebią, tylko ci co grzebią są dorośli Dla mnie fascynujący jest wiek, bo przecież nikt z grzebiących nie jest na świeżo po pierwszym przeczytaniu cyklu , a ciągle się chce im grzebać
Even napisał/a:
Dla młodszych hasło Pan Samochodzik najczęściej niewiele mówi.
Jak już kiedyś pisałam, u nas Pan Samochodzik i Templariusze to lektura,a kolejne roczniki ją uwielbiają, więc przynajmniej lokalnie nie jest to prawda.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2018-10-11, 13:04, w całości zmieniany 1 raz
kto wykupuje te kolejne wydania Pana Samochodzika?
Nie wiem. Tak, jak nie wiem w ilu egzemplarzach powstają te wydania i jak duże są zwroty.
Na portalach aukcyjnych też ceny spadły, nawet "kultowych" z "białej serii".
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 6143 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-11, 13:06:57
Even napisał/a:
Hebius napisał/a:
kto wykupuje te kolejne wydania Pana Samochodzika?
Nie wiem. Tak, jak nie wiem w ilu egzemplarzach powstają te wydania i jak duże są zwroty.
Na portalach aukcyjnych też ceny spadły, nawet "kultowych" z "białej serii".
A czym wytłumaczysz taką tak dużą obecność różnych wydań na rynku? Tak ciężko przebić się z książką, a za Samochodzika sporo wydawnictw się bierze...
Pomógł: 8 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2925 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2018-10-11, 13:26:46
No właśnie, Siedmioróg co i raz wypuszcza nowe wydanie -nie wiem, w jakim nakładzie, ale jakby dokładał do tego interesu, to by chyba nie włączył teraz do kanonu trzech prequeli.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-15, 22:02:08
Teresa van Hagen napisał/a:
W takim wątku można pokrytykować sobie, poczepiać się i nikt nie będzie miał pretensji Dawaj swoje przykłady, a nie marudź
Otóż to. Zresztą takie analizy są bardzo fajne. A jak kogoś nie interesują, to przecie nie musi czytać.
Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, która mnie zdziwiła, przy odświeżaniu Nowych przygód. Wyjątkowa tępota młodocianych towarzyszy Tomasza w ostatniej scenie. Wszyscy wiedzieli, że przestępcy stwierdzili, że Anatol może się przydać jako "drugi wariant" (Tell nawet uznał to za intrygujące i podejrzane).
Tomasz zrywa się z ziemi i oświadcza Ornitologowi, że na łódce Krawacika nie będzie skarbu, bo złoczyńcy przestraszeni płetwonurkiem zastosowali "drugi wariant" i każe wszystkim biec do obozowiska Anatola. A oni lecą jak te barany nie domyślając się, o co chodzi. Nawet gdy Tomasz dopada Anatola i pyta, gdzie umówił się z Krawacikiem, nadal nic nie kapują. W poprzednich częściach Tell robił bardziej rozgarnięte wrażenie.
_________________ Drużyna 5
bans [Usunięty]
Wysłany: 2018-10-16, 07:17:31
Teresa van Hagen napisał/a:
I do tego jest strasznym gburem w stosunku do kobiet, które mu się podobają...
Bo to często działa ;)
bans [Usunięty]
Wysłany: 2018-10-16, 07:19:10
Wowax napisał/a:
Wszyscy wyszukujący baboli - macie rację, ale ludzie kochani, wyhamujcie, przecież zaraz dojdziemy do w zasadzie jedynie słusznego wniosku, że cała ta powieść to stek potknięć, niedorzeczności i błędów marnego autora, i że tak naprawdę to jest mega g...niana.
I tylko pytanie - czemu w takim razie tak ją bardzo kochamy pozostanie bez odpowiedzi...
Tomasz zrywa się z ziemi i oświadcza Ornitologowi, że na łódce Krawacika nie będzie skarbu, bo złoczyńcy przestraszeni płetwonurkiem zastosowali "drugi wariant" i każe wszystkim biec do obozowiska Anatola. A oni lecą jak te barany nie domyślając się, o co chodzi. Nawet gdy Tomasz dopada Anatola i pyta, gdzie umówił się z Krawacikiem, nadal nic nie kapują. W poprzednich częściach Tell robił bardziej rozgarnięte wrażenie.
Jak czytałem tę końcówkę pierwszy raz to pamiętam, że byłem bardzo zaskoczony. To potem jak już znamy zakończenie wszystko wydaje się takie proste!
Ja podobnie jak Szara Sowa. Nie wiedziałem do końca po jakiego grzyba Tomasz pobiegł do Anatola. Zakończenie było zaskakujące.
Mnie jeszcze zastanawia ten wór Ornitologa. Miał w nim wszystko, łącznie ze sprzętem do nurkowania. W przypadku Ornitologa też się zastanawiam, gdzie napełniał butle.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-10-16, 08:22, w całości zmieniany 2 razy
A zastanawialiście się, że Krawacik prawdopodobnie bardzo łatwo wywinąłby się od zarzutów? Po prostu zebrane kosztowności właśnie zapakował i chciał po prostu zawieźć do jakiegoś muzeum w Warszawie. Bo komu miał je przekazać na tym odludziu?
Jego tłumaczenie przypominałoby wyjaśnienia Batury we Fromborku i w Niesamowitym Dworze
Co daleko szukać. W Nowych Przygodach Baśka i Tomasz zostali pojmani przez bandę, a następnie skrępowani. Przecież to w nic innego jak przestępstwo, a ze strony uwięzionych nie było żadnej reakcji. Nikt tego faktu nie zgłosił MO.
Co daleko szukać. W Nowych Przygodach Baśka i Tomasz zostali pojmani przez bandę, a następnie skrępowani. Przecież to w nic innego jak przestępstwo, a ze strony uwięzionych nie było żadnej reakcji. Nikt tego faktu nie zgłosił MO.
Jest po koniec wspomniane, że i Franek i inni będą odpowiadać za swoje różne sprawki robione nad Jeziorakiem. Chyba Franek mówi, że ma nadzieję, że zostanie potraktowany łagodnie. Milicjant wypuszczając Franka też wspomina, że toczy się śledztwo, czy też milicja przygląda się też innym złym wydarzeniom nad jeziorem pod kątem ewentualnego w nich udziału bandy.
Pa pewno chodziło jedynie o kradzieże i zabicie owcy.
Tomasz i Baśka oprócz pozbawienia ich wolności mieli jeszcze zostać dodatkowo ukarani, ale do tego już nie doszło
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-16, 19:41:19
Szara Sowa napisał/a:
A zastanawialiście się, że Krawacik prawdopodobnie bardzo łatwo wywinąłby się od zarzutów?
Jeśli chodzi o wywinięcie się od zarzutów, to mnie bardziej zdziwiło, że nie ukarano tego złapanego na granicy cudzoziemca, bo "ze względu na to, że ikony okazały się fałszywe, zdecydowano się umorzyć śledztwo". Ale przecież oprócz ikon wywoził Wenus, którą milicyjni eksperci określili jako "bardzo starą"!
Szara Sowa napisał/a:
Jak czytałem tę końcówkę pierwszy raz to pamiętam, że byłem bardzo zaskoczony. To potem jak już znamy zakończenie wszystko wydaje się takie proste!
Kozak napisał/a:
Ja podobnie jak Szara Sowa. Nie wiedziałem do końca po jakiego grzyba Tomasz pobiegł do Anatola. Zakończenie było zaskakujące.
Naprawdę? Mnie nie zaskoczyło, bo jak tylko Tomasz wspomniał o "drugim wariancie" i prawdopodobnym braku skarbu na łódce, wydało mi się jasne, że Wacek podrzucił Anatolowi trefny towar.
Generalnie w Nowych przygodach (które jak wielokrotnie pisałam uwielbiam!), akurat zagadka jest bardzo naciągana. Dlaczego Tomasz/tudzież Kaznodzieja nie ma pojęcia, gdzie dokładnie szukać ciężarówki, skoro logiczne jest tylko jedno miejsce jej przejazdu przez Jezioro? Dlaczego Wacek i Brodacz też tego nie wiedzą, choć mieli w ręku mapę i na bank ją dokładnie studiowali - cierpią na zanik pamięci?
Przecież samo obejrzenie mapy LUB samo założenie, że ciężarówka przebijała się półwyspem Bukowiec było wystarczające do bardzo dużego zawężenia obszaru poszukiwań (pas: 100m szerokości przesmyku x około 50m).
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-10-16, 19:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-16, 20:20:59
Teresa van Hagen napisał/a:
Skoro zmarnował godzinę (czyli czas, który nadrobił przepływając, a nie objeżdżając jezioro) na naprawę opony, to dlaczego wszystkich zaskoczyła jego obecność z drugiej strony jeziora? Przecież przejechanie 40km nawet w tamtych czasach nie zajmowało więcej niż godzinę
Ja to interpretowałam odwrotnie: Martę i pozostałych zdziwiło, że spotykają pana Tomasza akurat w tym miejscu i momencie - momencie, gdy wszyscy zjechali z promu. Dziewczyna wie, że Tomasz odjechał ponad godzinę wcześniej, więc logicznie rzecz biorąc powinien być już daleko. Widzi go pod koniec pompowania koła i nie ma pojęcia, że wcześniej kleił dętkę. Gdyby bohater powiedział, że pojechał dookoła, ale złapał gumę, byłoby to zapewne łatwo zaakceptowane wytłumaczenie.
Bardziej dziwi mnie decyzja o klejeniu dętki przy szosie - wprawdzie pan Tomasz duma: "Miałem w skrzyni wozu zapasowe koło z napompowaną dętką. Ale pozostać bez zapasu już na początku poszukiwań Człowieka z Blizną? Kto wie, w jakich sytuacjach znajdę się jeszcze?", jednak spokojnie mógł zmienić koło, dojechać na miejsce i dopiero wtedy naprawić przebitą dętkę. Tyle że to nie błąd, tylko inny sposób myślenia
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-16, 20:29:12
Berta von S. napisał/a:
Jeśli chodzi o wywinięcie się od zarzutów, to mnie bardziej zdziwiło, że nie ukarano tego złapanego na granicy cudzoziemca, bo "ze względu na to, że ikony okazały się fałszywe, zdecydowano się umorzyć śledztwo". Ale przecież oprócz ikon wywoził Wenus, którą milicyjni eksperci określili jako "bardzo starą"!.
Cudzoziemiec dostał karę grzywny, stracił też przedmioty, za które zapłacił. Zawsze miałam wrażenie, że "wykupił się" składając tak obszerne zeznania - w końcu nie miał powodu, by opowiadać o ciężarówce, mógł po prostu ograniczyć się do "kupiłem obrazy i figurkę od nieznajomego poznanego w Desie, nie wiedziałem, że to zabytek." Jego gadatliwość raczej nie była altruistyczna, w końcu obciążał też siebie, przyznając, że miał świadomość popełnianego przestępstwa.
Szara Sowa napisał/a:
A zastanawialiście się, że Krawacik prawdopodobnie bardzo łatwo wywinąłby się od zarzutów? Po prostu zebrane kosztowności właśnie zapakował i chciał po prostu zawieźć do jakiegoś muzeum w Warszawie. Bo komu miał je przekazać na tym odludziu?
To by nie zadziałało, jako że wyciąganie skarbów musiało trwać kilka dni. Gdyby Wacek i spółka wyciągnęli kilka przedmiotów, to owszem - natknęli się przypadkiem, nie wiedzieli, czy to prawdziwe, chcieli znaleźć odpowiednią osobę do poinformowania... Ale skoro wyciągnęli masę kosztowności, działając systematycznie, planowo i w ukryciu (zeznania Ornitologa by to potwierdziły) oraz bez powiadamiania władz, to motyw rabunkowy jest oczywisty. Poza tym nie przesadzajmy z odludziem - milicja się kręciła po okolicy choćby ze względu na bandę Franka.
Ostatnio zmieniony przez Garamon 2018-10-16, 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Bardziej dziwi mnie decyzja o klejeniu dętki przy szosie - wprawdzie pan Tomasz duma: "Miałem w skrzyni wozu zapasowe koło z napompowaną dętką. Ale pozostać bez zapasu już na początku poszukiwań Człowieka z Blizną? Kto wie, w jakich sytuacjach znajdę się jeszcze?", jednak spokojnie mógł zmienić koło, dojechać na miejsce i dopiero wtedy naprawić przebitą dętkę.
No właśnie! Co to były za koła, że mógł je w pojedynkę i samodzielnie i na drodze naprawić? Przecież nawet w maluchu, który miał małe koła i posiadał dętki, taka operacja byłaby chyba niemożliwa. Przynajmniej nie słyszałem aby ktoś coś takiego na drodze zrobił. Może z motocyklami można było tak zrobić? Nie wiem.
Co do tej kary, to nie wywinąłby się zupełnie ale byłoby dużo "okoliczności łagodzących".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.