Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-01, 22:35:08
Aldona napisał/a:
Na razie ilość podejrzanych willi i ośrodków nie przechodzi w jakość, ale we wspomnianym Gąsku miał być podobno ośrodek łódzkich filmowców
Aldona, otrzymuje nagrodę specjalną. Bo to jest trzeci cytat z dzieł ZN, o którym pisząc o swojej zagadce zupełnie zapomniałem . Pisałem to z pełną świadomością, że cytuję KS, i to nawet z "trailera", nie tylko z treści.
Co będzie samą nagrodą, jest jeszcze do ustalenia .
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-01, 22:48:26
Z24 napisał/a:
Bo to jest trzeci cytat z dzieł ZN, o którym pisząc o swojej zagadce zupełnie zapomniałem . Pisałem to z pełną świadomością, że cytuję KS, i to nawet z "trailera", nie tylko z treści.
Już myślałam, że znalazła w Twoim tekście cytat, o którym sam nie wiedziałeś.
Z24 napisał/a:
Co będzie samą nagrodą, jest jeszcze do ustalenia .
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-01, 22:50:51
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
Co będzie samą nagrodą, jest jeszcze do ustalenia .
Może marchew?
Kto wie...
_________________ Z 24
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 137 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6647 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-08-02, 04:34:07
Pewnie nie jestem obiektywny, odnajdując w tym świetnym opisie obrazy własnych wspomnień, ale też spróbuję:
Najbardziej nienacko zabrzmiały mi fragmenty:
"przesieka, ulubiony rodzaj fortyfikacji naszych przodków"
oraz
"jak zwykle opanowany, spokojny i uprzejmy"
Oba pasowałyby do tych książek, których tematem jest archeologia i archeologowie.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-02, 09:26:19
Kynokephalos napisał/a:
Najbardziej nienacko zabrzmiały mi fragmenty:
"przesieka, ulubiony rodzaj fortyfikacji naszych przodków"
oraz
"jak zwykle opanowany, spokojny i uprzejmy"
Oba pasowałyby do tych książek, których tematem jest archeologia i archeologowie.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-02, 14:23:23
Jeszcze a propos Czartorii.
Na wzgórzu Koziniec (521 m. n.p.m.) nad znaną nam z PSiTT wsią Bóbrka znajduje się potężny kamieniołom, z którego brano kruszywo na budowę zapory w Solinie. Budowę zapory ukończono na początku 1968 r. A kamieniołom ponoć był czynny jeszcze do początku lat 70-tych. Pierwszy raz byłem tam w 1979 i pamiętam widok z zapory: potężna, widoczna blizna na stoku i szczycie góry. Przez następne dziesięć lat bywałem tam dość często, niekiedy kilka razy w roku. Nie dostrzegałem specjalnych zmian. Potem w 2004 r. ujrzałem ten widok po piętnastoletniej przerwie. Uderzające: kamieniołom był prawie zarośnięty. Tak że nie potrzeba aż tak wiele czasu, żeby roślinność pokryła i pochłonęła taką kamienną pustynię.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-08-02, 15:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-02, 15:03:40
Z24 napisał/a:
Tak że nie potrzeba aż tak wiele czasu, żeby roślinność pokryła i pochłonęła taką kamienną pustynię.
Roślinność bardzo szybko wszystko pochłania. Najlepiej to widać w miejscach różnych nieistniejąych obecnie wsi. "Wielki las" mi się zawsze w takich momentach przypomina.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-02, 15:36:41
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
Tak że nie potrzeba aż tak wiele czasu, żeby roślinność pokryła i pochłonęła taką kamienną pustynię.
Roślinność bardzo szybko wszystko pochłania. Najlepiej to widać w miejscach różnych nieistniejąych obecnie wsi. "Wielki las" mi się zawsze w takich momentach przypomina.
Na terenach dawnych wsi następuje to znacznie, znacznie szybciej - wiesz, ogrody, obfitość nawozu...
Zjeżdżamy na dół, do głównej drogi. Tam zasięgamy – to znaczy Berta zasięga – informacji o dawnych ośrodkach u starych mieszkańców, prowadzących tam kwiaciarnię. Oczywiście Bertę trzeba by było stąd wyrzucić....
A co Nietajenki, to może Agę trzeba na urbex zabrać?
_________________
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 137 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6647 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-08-03, 06:34:43
Aldona napisał/a:
Zjeżdżamy na dół, do głównej drogi. Tam zasięgamy – to znaczy Berta zasięga – informacji o dawnych ośrodkach u starych mieszkańców, prowadzących tam kwiaciarnię. Oczywiście Bertę trzeba by było stąd wyrzucić....
Gdyby Bertę w tym momencie wyrzucić, to raczej nie znaleźlibyśmy archetypu ośrodka w Janówce.
Ale dobrze, że przypomniałaś. Jeden fragment chyba mam:
"przyprószona szarością letniego zmierzchu"
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-03, 08:29:56
Kynokephalos napisał/a:
Aldona napisał/a:
Zjeżdżamy na dół, do głównej drogi. Tam zasięgamy – to znaczy Berta zasięga – informacji o dawnych ośrodkach u starych mieszkańców, prowadzących tam kwiaciarnię. Oczywiście Bertę trzeba by było stąd wyrzucić....
Gdyby Bertę w tym momencie wyrzucić, to raczej nie znaleźlibyśmy archetypu ośrodka w Janówce.
Tak jest, absolutnie.
Kynokephalos napisał/a:
Ale dobrze, że przypomniałaś. Jeden fragment chyba mam:
"przyprószona szarością letniego zmierzch
Trafiony zatopiony!
Jest to cytat z KS, gdy pierwszy raz ekipa dociera do Polany, początek rozdziału X.
Szczerze mówiąc wtedy nie do końca tak odczuwałem, a i w czasie pisania tekstu trochę na siłę - jak na moje odczuwanie - wplotłem ten cytat. Tam nie było widać wiele przestrzeni, atmosfery i była chyba za duża wilgotność powietrza, żebym mógł tak napisać z czystym zupełnie sumieniem
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-08-03, 14:24, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-03, 09:31:50
Kynokephalos napisał/a:
Aldona napisał/a:
Zjeżdżamy na dół, do głównej drogi. Tam zasięgamy – to znaczy Berta zasięga – informacji o dawnych ośrodkach u starych mieszkańców, prowadzących tam kwiaciarnię. Oczywiście Bertę trzeba by było stąd wyrzucić....
Gdyby Bertę w tym momencie wyrzucić, to raczej nie znaleźlibyśmy archetypu ośrodka w Janówce.
W tym momencie już byście mogli wyrzucać, bo masz fotodokumentację. Ale Szary by się na pewno zapłakał.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-05, 22:27:54
Śladami Nienackiego nad Pilicą część III.
Czy ośrodek filmowców w Gąsku/Gasku pod Inowłodzem to "OW Postęp" w Janówce?
Jak już wspomniał Zet, droga do tajemniczego ośrodka wyglądała mało zachęcająco. Teren gęsto zarastały kolczaste akacje, pomiędzy którymi leżały powalone pnie sosen - wszystkie oczywiście w poprzek… (zastanawiam się, czy to nie był celowy zabieg odstraszający potencjalnych gości, bo po cholerę ścinać dorodne drzewa i je zostawiać?). Zet po kilku minutach zawrócił mamrocząc coś gniewnie pod nosem. Kyno na szczęście przedzierał się dalej.
Ślizgając się na mokrych od deszczu pniach, sama już zaczęłam wątpić w sens tej wędrówki, ale w którymś momencie udało mi się nad wierzchołkami zarośli wypatrzyć dach budynku. Wyglądał jak fragment przedwojennej willi! Znieczulona nową adrenaliną rzuciłam się zatem dalej w kolczastą gęstwinę.
Czy było warto? Moim zdaniem tak. Po kolejnym kwadransie mordęgi zarośla nagle się przerzedziły ukazując rozległą polanę z pozostałościami dawnego ośrodka. Zobaczyliśmy opuszczone budynki, ogrodowe ławeczki, nieużywane od lat huśtawki, pokryte rdzą drabinki, porośnięte mchem schody… W szarym świetle zapadającego powoli zmierzchu miejsce robiło dość upiorne wrażenie.
Na wprost nas stał przedwojenny, drewniany dom „w stylu podmiejskiej willi” , a po bokach - dwa długie pawilony – które wyglądały na produkcję PRL-owską. Czyli niby jak w książce trzy budynki, ale dwa z nich trudno brać pod uwagę, bo w czasach ND raczej ich tu nie było.
Na zdjęciach przedwojenna willa z przodu i z tyłu oraz jeden z nowych pawilonów
Ale okazało się, że to jeszcze nie koniec! Ciśnienie mi podskoczyło, kiedy z tyłu pokazała się kolejna stara willa.
Do opisu "Postępu" brakowało więc tylko trzeciej. Tu jednak lekkie rozczarowanie. Za węgłem odkryliśmy wprawdzie kolejny budynek, ale robił dużo skromniejsze wrażenie – przypominał raczej pawilon niż willę. Ale przynajmniej również wyglądał na przedwojenny, a na jego tyłach porośnięta lasem skarpa opadała ku widocznej zza drzew Pilicy.
Do wszystkich budynków udało się wejść, przy czym zauważyliśmy, że paradoksalnie lepiej trzymają się te przedwojenne, które są mocno zaniedbane, ale podłogi i stropy w 90% mają w dobrym stanie. PRL-owskie zabudowania są IMO na granicy zawalenia i wchodzenie do nich jest mocno ryzykowne (dla porównania – korytarz w przedwojennym i powojennym pawilonie).
Niesamowicie wyglądały zostawione wszędzie elementy wyposażenia: różnej maści meble i sprzęty AGD, stojące na stołach naczynia, powiewające w oknach firanki, czekająca na gości pościel. Można było odnieść wrażenie, że jeszcze całkiem niedawno ośrodek żył...
Poniżej wrzucam kilka migawek z wnętrz. Do fotografii, które robiliśmy z Kynem dodałam 4 zdjęcia (zaznaczone gwiazdką) zrobione przez Milady, która pojechała tam w następny weekend. To trochę fałszerstwo w relacji, ale nasze robione wieczorem były znacznie ciemniejsze.
*
*
*
*
Miejsce jest naprawdę magiczne i moglibyśmy błądzić po nim jeszcze kilka godzin, ale światła było coraz mniej, co utrudniało robienie zdjęć oraz napawało lekką obawą z racji konieczności powrotu przez akacjowo-sosnowe zasieki... No i myśl o czekającym od wieków Zecie budziła lekkie wyrzuty sumienia. Zmęczeni, przemoczeni, podrapani, ale bardzo zadowoleni z żalem wróciliśmy zatem do auta.
Jak już wspomniano, do do domu dotarliśmy koło północy, ale pytanie, czy ośrodek pod Inowłodzem mógł być inspiracją Janówki nie dawało mi zasnąć, więc oczywiście natychmiast rzuciłam się do Internetu.
Wstępny risercz potwierdził, że obiekt należał do Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi. Generalnie pełnił funkcję ośrodka kolonijnego dla dzieci, ale był tez wykorzystywany w innych celach, np. jako baza noclegowa dla ekip podczas kręconych w okolicy filmów.
A w Inowłodzu i jego okolicach wiele kręcono, między innymi wspomniane już przez Zeta w kontekście inspiracji do ND „Popioły” Andrzeja Wajdy, przy których produkcji współpracowała Helena Nowicka. Wszystko wskazuje więc na to, że żona Nienackiego tu mieszkała.
Ze względu na te filmowe konotacje + typ zabudowy ośrodek filmowców w Gąsku mógł być moim zdaniem inspiracją do „OW Postęp”, a przynajmniej jest jego doskonałym archetypem.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-08-06, 01:23, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-05, 23:17:25
Berta von S. napisał/a:
No i myśl o czekającym od wieków Zecie budziła lekkie wyrzuty sumienia.
Dawno się tak nie uśmiałem!
Prima facie, stołówka wygląda na lata 70-te lub nawet 80-te. Okna, boazerie... takie tam szczególiki.
Domy natomiast - nie wiem czy były zbudowane w istocie przed wojną, jednak wyglądają tak, jakby były budowane od razu z przeznaczeniem na tani pensjonat lub dom wczasowy: wygląda na to, że mieszczą w sobie tylko niezbyt duże pokoje.
PS. Przypominam, że na moją ostatnią zagadkę jeszcze nie padła odpowiedź...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-08-05, 23:24, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.