PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Hanna Ożogowska
Autor Wiadomość
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2017-11-29, 19:42:47   Hanna Ożogowska

Hanna Ożogowska "Tajemnica zielonej pieczęci"



„Tajemnica zielonej pieczęci” to kolejna z powieści mojego dzieciństwa po którą sięgnąłem po niemal trzydziestu latach. Książka, choć mniej znana od dzieł Edmunda Niziurskiego zasługuje na miejsce na tej samej półce, co jego słynna trylogia odrzywolska („Naprzód, Wspaniali!,” „Awantury kosmiczne,” „Adelo, zrozum mnie!”). Co więcej, Hanna Ożogowska operowała znacznie mniej udziwnionym językiem od pana Edmunda, którego wiele określeń po latach wyraźnie trąci myszką. Dzięki temu jej powieść jest bardziej przyswajalna również dla dzisiejszych nastolatków.

Podobnie jak w trylogii Niziurskiego akcja książki ogniskuje się wokół przygód małej grupki kolegów szkolnych. Jak możemy się domyślić, chłopcy ci do orłów nie należą. Mają za to na sumieniu wiele wybryków, dzięki czemu co jakiś czas odwiedzają gabinet dyrektora szkoły. Każdy z trzech urwisów ma swój słaby punkt. Stefan nie radzi sobie z ortografią, Wiktor ma awersję do matematyki a Bartek poci się na lekcjach geografii. To jeszcze nie koniec ich kłopotów. Dyrektor szkoły przenosi chłopców do równoległej klasy, Trójka bohaterów nie zostaje tam przyjęta ze zbyt wielkim entuzjazmem. Chłopcy postanawiają więc założyć tajne stowarzyszenie, które ma pokazać całej klasie, ile naprawdę są warci. Wymyślają sposoby, co robić, aby zbyt wiele się nie uczyć a mieć dobre stopnie i otrzymać za to rower – nagrodę dla najlepszego ucznia. Jak zwykle bywa w takich sytuacjach, dochodzi przy tym do bardzo wielu nieporozumień.

W tym samym czasie koleżanka Alina proponuje Stefanowi przyłączenie się do tajemniczej grupy. Chłopiec szybko orientuje się jednak, że grupa ta ma charakter przestępczy i rezygnuje z przystąpienia do niej. Kilka dni później Stefan znajduje przypadkowo w piwnicy zaszyfrowany list zaadresowany do Aliny. Pod listem odciśnięta jest zielona pieczęć. Okazuje się, że dziewczyna jest szantażowana przez bandę młodocianych złodziei, do której nieopatrznie dała się wciągnąć. Chłopiec bierze sprawy w swoje ręce i postanawia rozprawić się z przestępcami.

Mimo, że książka jest wypełniona zabawnymi przygodami, Hanna Ożogowska znajduje miejsce aby od czasu do czasu skłonić młodego czytelnika do chwili zastanowienia się nad dokonywanymi wyborami życiowymi. Mamy tu także przedstawione pierwsze, nieporadnie rodzące się uczucie pomiędzy Stefkiem a siostrą Bartka – Elżbietką. Wszystko to okraszone jest solidną dawką smaczków obyczajowych lat PRL-u. Przygody Stefana i kolegów rozgrywają się w Łodzi w 1957 r. Warto wrócić do czasów kiedy na szkolnych ławkach stały kałamarze a pióra kulkowe były rarytasem.

„Tajemnica zielonej pieczęci” to nie tylko książka o szkolnych perypetiach kilku urwisów. To prawdopodobnie pierwsza powieść „kryminalna,” którą przeczytałem. Polecam.

Źródło:
./redir/www.zapomnianabib...zeci-hanna.html
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-11-29, 20:09:17   

Protoavis napisał/a:
Co więcej, Hanna Ożogowska operowała znacznie mniej udziwnionym językiem od pana Edmunda, którego wiele określeń po latach wyraźnie trąci myszką. Dzięki temu jej powieść jest bardziej przyswajalna również dla dzisiejszych nastolatków.


Dokładnie tak! Zgadzam się w zupełności. Do książek Niziurskiego nie wracam, bo nie są to powroty udane (poza "Klubem Włoczykijów", którą to książkę lubię najbardziej), natomiast książki Ożogowskiej bronią się nieźle.
A "Tajemnica zielonej pieczęci" to moja ulubiona książki tej autorki, czytana niezliczoną ilość razy :)
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-11-29, 20:56:18   

Też czytałem stosunkowo niedawno Ożogowską i mam o niej inne zdanie, w moich oczach Niziurskiemu na przykład nie sięga nawet do pępka. “Głowy na tranzystorach” nie byłem nawet w stanie ukończyć, co rzadko mi się zdarza, bo jakoś zawsze dobrnę do końca książki, ale nie w tym wypadku.

Myślę, że Ożogowska była po prostu za stara, by przekonująco pisać dla dzieci, po sześćdziesiątce, taka babcia udająca, że rozumie swoich prawnuków, że ma podobne poczucie humoru co oni. Nie sądzę. Niziurski, dla odmiany, gdy pisał swoje najmocniejsze książki, był około czterdziestki, jak i Nienacki. To nie jest bez znaczenia.

Najbardziej wkurza mnie u Ożogowskiej, że wykorzystuje ból dzieci, by rozbawić czytelnika, szyderczy śmiech kwituje ich łzy i rozpacz. Tak jak ten fragment, z gumą do żucia:

Marcin wyciąga gumową nitkę na pół metra i chowa ją w ustach z powrotem. I Piotruś, który w tym momencie wrócił do stołu, patrzy na tę manipulację z niezdrowym zainteresowaniem i zwraca się do brata z prośbą:
— Marcin, daj jedną.
— Dam ci jedną, jak mi włosy zrzedną — i Marcin z przyjemnością przeczesuje grzebykiem swoją gęstą czuprynę przed lusterkiem wyciągniętym z szuflady. Może zapomnieć o najpotrzebniejszej rzeczy, ale grzebyk ma zawsze przy sobie.
— Daj... no, chociaż pół — spróbuję, czy dobra.
— Zjeżdżaj ekspresem, mówię!
— Prawda, że nie masz charakteru — mówi Piotruś, na wszelki wypadek już w drzwiach. — Sobek! Obwalił się tą gumą, a nawet połówki mu żal... Sobek...
— Chcesz dostać? — i Piotruś znika za drzwiami obawiając się ciężkiej książki w podniesionej ręce brata.


Zrywam boki. :/

TZP jest już lepsza, przeczytałem ją właściwie z przyjemnością (tak, tę ukończyłem ;-) ), ale nie mógłbym rzec, bym był nią zachwycony. Trochę tego, trochę tamtego, tarapaty szkolne a la Niziurski, trochę miłości, bardzo dużo socrealu i biedy. Bardzo mało o tej tytułowej pieczęci, niestety, zagadka detektywistyczna jest więc do kitu. Przeczytałem sobie akurat mój sporządzony wtedy komentarz i jest pozytywny, ale bez śladów zachwytu.
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-11-29, 21:02:50   

John Dee napisał/a:
Też czytałem stosunkowo niedawno Ożogowską i mam o niej inne zdanie, w moich oczach Niziurskiemu na przykład nie sięga nawet do pępka.


A ja uważam odwrotnie. Ożogowska jest ciekawsza i broni się po latach. Niziurski po latach mnie męczy.
Jak byłam w wieku, kiedy czytałam te książki po raz pierwszy (i drugi i trzeci ...), to ranking wyglądał tak:

1. Zbigniew Nienacki oczywiście
2. Hanna Ożogowska
3. Adam Bahdaj
4. Edmund Niziurski
5. Kornel Makuszyński

Tak wyglądała moja czołówka polskich przygodówek. Ożogowska tuż za Panem Samochodzikiem. Jej książki, takie jak "Tajemnica zielonej pieczęci", "Głowa na tranzystorach", "Ucho od śledzia", "Za minutę pierwsza miłość", "Chłopak na opak" czy "Dziewczyna i chłopak" czytałam dużo więcej razy niż książki Niziurskiego.
Niedawno powtórzyłam sobie "Ucho od śledzia" i bardzo mi się ta książka po latach podobała :)
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2017-11-29, 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-11-29, 21:17:15   

Yvonne napisał/a:
Niedawno powtórzyłam sobie "Ucho od śledzia" i bardzo mi się ta książka po latach podobała :)
Tę jeszcze nie czytałem, ale mam ją w swoich zbiorach. No, może powinienem Hannie dać jeszcze jedną szansę? :okulary2:
 
 
Kpt Petersen 
Forumowy Badacz Naukowy
Forumowy Twitterowiec



Pomógł: 25 razy
Dołączył: 22 Sie 2017
Posty: 2809
Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2017-11-29, 21:18:04   

"Tajemnicę zielonej pieczęci" czytałem w dzieciństwie i dość mi się podobała, ale jakoś nie mam ochoty do niej teraz wracać. Natomiast za najlepszą książkę Ożogowskiej uważam "Dziewczynę i chłopaka", a serial na jej podstawie to jeden z moich ulubionych z dzieciństwa

Dziewczyna i chłopak 1.jpg
Plik ściągnięto 164 raz(y) 124,74 KB

Dziewczyna i chłopak 2.jpg
Plik ściągnięto 171 raz(y) 127,62 KB

_________________
Drużyna 5

 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2017-11-29, 21:23:29   

Zarówno Ożogowska jak i Niziurski w pierwszych latach swoich karier (w tym samym roku - 1951) wydali utwory socrealistyczne do siódmej potęgi. Niziurski "Gorące dni" a pani Hanna "Na Karolewskiej". Tak się składa, że mam te tytuły. Powieści Niziurskiego nie udało mi się przebrnąć, to coś w stylu produkcyjniaka, akcja chyba rozgrywa się na wsi, ale już nie pamiętam. "Na Karolewskiej" to ekstramocnopropagandowa powieść dla dzieci. Mam gdzieś napisaną recenzję, ale plik się zawieruszył. Już kilka lat później obydwoje napisali chyba swoje najlepsze dzieła, Niziurski "Księgę urwisów" a Ożogowska właśnie "Tajemnicę zielonej pieczęci".

O wiele lżejsze pióro miał pan Edmund, ale i Ożogowskiej kilka powieści zdarzyło mi się poznać w dzieciństwie. "Za minutę pierwsza miłość" (z Klubu siedmiu przygód) - miałem od zawsze na półce, a siostra cioteczna dostała nagrodę książkową - "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek"- więc kiedyś w wakacje będąc u niej przeczytałem i tę także. :)
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

  
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-11-29, 21:32:13   

Protoavis napisał/a:
Już kilka lat później obydwoje napisali chyba swoje najlepsze dzieła, Niziurski "Księgę urwisów"


Protoavis napisał/a:
O wiele lżejsze pióro miał pan Edmund


Mamy tutaj odmienne poglądy, Protoavisie :)

Co do pierwszego - moim zdaniem najlepszą książką Niziurskiego jest "Klub włoczykijów".
Co do drugiego - Niziurski nie miał pióra lekkiego w odbiorze. Te jego imiona i nazwiska postaci... Te długaśne dialogi, z których składają się jego powieści ... Dość ciężko się to czytało. Choć nawet zabawnie.
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2017-11-29, 21:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2017-11-29, 21:35:39   

Yvonne napisał/a:


Mamy tutaj odmienne poglądy, Protoavisie :)



Mamy odmienną płeć Yvonne, a to przy ocenie i zrozumieniu twórczości Edmunda Niziurskiego ma kluczowe znaczenie. To o czym pisał pan Edmund może właściwie odczytać tylko urwis płci męskiej, twórczość Ożogowskiej jest bardziej uniwersalna :p
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
She 
Junior Adminka



Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 10 Sty 2010
Posty: 19574
Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2017-11-29, 21:55:37   

Yvonne napisał/a:
moim zdaniem najlepszą książką Niziurskiego jest "Klub włoczykijów".


Moim również.
Protoavis napisał/a:
Mamy odmienną płeć Yvonne, a to przy ocenie i zrozumieniu twórczości Edmunda Niziurskiego ma kluczowe znaczenie. To o czym pisał pan Edmund może właściwie odczytać tylko urwis płci męskiej, twórczość Ożogowskiej jest bardziej uniwersalna


Nie do końca się zgodzę.
W książkach Niziurskiego zaczytywałam się, choc nie wiem, czy je własciwie odczytywałam ;-)

"Głowa na tranzystorach" i "Za minutę pierwsza miłość" Ożogowskiej to były jedne z pierwszych "młodzieżówek"*, które przeczytałam.

"Tajemnica zielonej pieczęci" to jedna z moich ulubionych książek. I nie tylko moja.
Zdobyła pierwsze miejsce w jednym z plebiscytów na ulubioną powieść młodzieżową napisaną w latach 1945–1989.
_________________


Semel scriptum, decies lectum!
 
 
Kpt Petersen 
Forumowy Badacz Naukowy
Forumowy Twitterowiec



Pomógł: 25 razy
Dołączył: 22 Sie 2017
Posty: 2809
Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2017-11-29, 22:02:42   

Yvonne napisał/a:
Protoavis napisał/a:
Już kilka lat później obydwoje napisali chyba swoje najlepsze dzieła, Niziurski "Księgę urwisów"

Mamy tutaj odmienne poglądy, Protoavisie :)

Co do pierwszego - moim zdaniem najlepszą książką Niziurskiego jest "Klub włoczykijów".


No to ja też mam odmienne zdanie :)
Najlepszą książką Niziurskiego jest "Sposób na Alcybiadesa". Niedawno znowu czytałem i naprawdę dobrze się bawiłem np. czytając takie perełki:

"pokolenia patrzą na was z obrzydzeniem"

"Zachodzi słońce nad Wędzarnią krwawo,
Słychać krzyk drobiu Więckowskiej nieświeży,
Sezon skończony, żegnaj sławo" :D
_________________
Drużyna 5

 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-11-29, 22:04:46   

Zaraz odezwie się Mysikrólik, który napisze, że najlepszą książką Niziurskiego są "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa" :)

Swoją drogą, też je kiedyś bardzo lubiłam.
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2017-11-29, 22:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2017-11-29, 22:05:54   

Zachęcam do dyskusji o Alcybiadesie i Włóczykijach Niziurskiego w troszkę innym wątku:
http://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=208
:)
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Mysikrólik 
Maniak Samochodzika



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 5230
Skąd: Opalenica
Wysłany: 2017-11-29, 22:23:09   

Yvonne napisał/a:
Zaraz odezwie się Mysikrólik, który napisze, że najlepszą książką Niziurskiego są "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa" :)

Swoją drogą, też je kiedyś bardzo lubiłam.


Właśnie przebijałem się przez posty, aby na końcu napisać że Marek Piegus jest najlepszy :D

Ożogowskiej nie czytałem chyba nigdy. Znam oczywiście Dziewczynę i chłopaka, ale z serialu.
Muszę chyba przeczytać.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2017-11-30, 08:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
irycki 
Maniak Samochodzika
Pan Motocyklik



Pomógł: 24 razy
Wiek: 57
Dołączył: 13 Paź 2015
Posty: 5815
Skąd: Legionowo
Wysłany: 2017-11-30, 08:03:40   

Ja Ożogowską musiałem czytać, bo kojarzę tytuły. Ale nie pamiętam nic.
A Niziurski... parę książek ostatnio powtórzyłem, ale tylko parę. Pamiętam większość :)
_________________

Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)
.
 
 
bans
[Usunięty]

Wysłany: 2017-11-30, 08:25:31   

Lubie książki Ożogowskiej, ale tym różnią się od książek Nienackiego, Niziurskiego, Minkowskiego czy nawet komiksów Christy czy Papcia Chmiela że z upływem lat nie odkryłem w nich nic nowego, żadnych treści które byłyby niezrozumiałe dla np. 12-latka, a nagle pojmuje się je po 20-ce czy 30-ce.
 
 
Teresa van Hagen 
Maniak Samochodzika



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 20 Lut 2017
Posty: 6143
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-30, 21:19:53   

Uwielbiałam Ożogowską w dzieciństwie, moja pierwsza ukochana pisarka :D Długo do niej jednak nie wracałam, pomijając nieskuteczne próby zachęcenia dzieci do Głowy na tranzystorach, która była chyba moją ulubioną pozycją... Ale serial Dziewczyna i chłopak został jakoś zaakceptowany ;) Tajemnicę Zielonej pieczęci stosunkowo niedawno przypomniałam sobie, bo ta książka przerażała mnie w dawnych czasach ;) I zaskoczeniem odnotowałam, że dobrze czytało mi się ją i teraz :D
_________________
Drużyna 5

 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-06-28, 10:03:41   

Nie pamiętam czy kiedyś przeczytałem coś Ozogowskiej, postanowiłem więc nadrobić zaległości (zachęcił mnie serial o dziewczynie i chłopaku, który z czasem coraz bardziej mi się podoba) i zacząłem od powieści „Tajemnica zielonej pieczęci”, czyli od klasyka.
Książka jest bardzo sympatyczna, pomysły ciekawe i oryginalne, dużo humoru.
Faktycznie czuje się w tej książce ducha wczesnego PRL, ale mi to akurat nie przeszkadzało.
Trochę tylko te dzieci, niby wielkie urwisy i kombinatorzy, ale w sumie były bardzo grzeczne i poukładane. :)
Tak czy inaczej - można przeczytać, szczególnie latem.
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-06-28, 10:26:07   

Sympatyczna, to jest właściwe słowo. Jest w niej kilka zabawnych scen, jednocześnie autorka porusza również poważne tematy, a dodatkowo dorzuciła aferę z zieloną pieczęcią, która jak na mój smak jest słabo wymyślona i rozwinięta. Moim zdaniem książka chce być wszystkim naraz i dlatego jest niczym do końca. Ale dzieci swego czasu musiały odebrać ją zupełnie inaczej, bo to była ich rzeczywistość, którą autorka opisała chyba bardzo dokładnie. Można spokojnie polecić, tylko niech nikt nie używa w tym związku określenia “książka samochodzikowa”. ;-)
 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6116
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2019-01-20, 09:05:48   

Podobnie jak dla wielu osób tutaj Ożogowska, Bahdaj, Nienacki i Niziurski to była dla mnie plejada młodzieżowych autorów. Każdy inny, każdy wciągający...

Cytat:

Myślę, że Ożogowska była po prostu za stara, by przekonująco pisać dla dzieci, po sześćdziesiątce, taka babcia udająca, że rozumie swoich prawnuków, że ma podobne poczucie humoru co oni.

To jeden z powodów, dla których właśnie ją polubiłem. Często prezentowała poglądy, a nawet wypowiadała się jak moja ukochana Babcia.

Cytat:
Najbardziej wkurza mnie u Ożogowskiej, że wykorzystuje ból dzieci, by rozbawić czytelnika, szyderczy śmiech kwituje ich łzy i rozpacz. Tak jak ten fragment, z gumą do żucia (ciach)

Ból? Łzy? Rozpacz? Hmm.. masz o kilka lat młodszego brata?
Zresztą... każdemu sceptykowi najpopularniejszych dzieł Ożogowskiej polecam jedną z jej debiutanckich powieści "Na Karolewskiej". Po przeczytaniu skomentowałem to w slangu młodzieżowym: "Ojaprdl".... Socrealistyczny produkcyjniak o dzieciach z jednego podwórka, które piętnują wśród kolegów bumelanctwo, donoszą na ojców-spekulantów, za to przodują we współzawodnictwie... Po tym potworku "Głowę na tranzystorach", "Za minutę pierwsza miłość", "Dziewczynę i chłopaka", czy "Złotą kulę" czyta się jak Sherlocka Holmesa.
_________________
Drużyna 2

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,63 sekundy. Zapytań do SQL: 17