PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
"Człowiek z Ufo" nie miał być cześcią cyklu?
Autor Wiadomość
Kustosz
[Usunięty]

Wysłany: 2018-06-24, 14:24:26   

Garamon napisał/a:
Zagrożeń jest więcej. Na przykład potencjalne wyginięcie ludzkości - no chyba że wprowadzono by przepisy, że w wirtualność może "odejść" tylko ktoś posiadający odchowanego potomka - a to już dyskryinacja ;-) . Inne metody (klonowanie, probówki) byłyby bez sensu. No i zawsze mamy założenie, że jacyś ludzie pozostają w realu, by umożliwić innym życie wirtualności.

Z wyginięciem ludzkości łatwo sobie poradzić rozmnażając sztucznie gatunek ludzki, oczywiście pod warunkiem, że realni ludzie byliby do czegoś potrzebni. Zwracam uwagę, że w "Matrixie" nie byli:)

Garamon napisał/a:
Niedawno był w kinach film, w którym ludziom oferowano zmniejszenie :D

Proszę, jaki jestem profetyczny:) Zainteresowałaś mnie, muszę koniecznie zobaczyć. Szkoda tylko, że film ma kiepskie recenzje.

Garamon napisał/a:
Akurat w "Matrixie" w pełni rozumiałam postawę niejakiego Ciphera :D

A widzisz. Pomysł na emeryturę jak znalazł:)

Garamon napisał/a:
Inaczej na to patrzymy. W mojej wizji przyszłości zakładam, że wszyscy mają wolność absolutną - a wtedy przestaje być ona wolnością. Nie ma zasad, których" inni" muszą przestrzegać, podczas gdy ja nie muszę. Każdy może wszystko. Wolność to możliwość zrobienia czegoś w opozycji do niemożliwości. Gdyby była absolutna, tzn. gdyby wszystko było możliwe bez żadnych warunków - przestałaby być wolnością.

Sięgamy filozoficznej głębi:) Czyli Twoim zdaniem w świecie, który opisujesz wolność nie istnieje, bo nic jej nie warunkuje? Ale przecież wolność to dowolność wyboru, a tutaj ten wybór byłby nieograniczony. Będę się upierał, że to właśnie wolność absolutna, tyle że być może nudna i bezwartościowa.
Ostatnio zmieniony przez 2018-06-24, 14:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-24, 15:15:32   

Kustosz napisał/a:

Z wyginięciem ludzkości łatwo sobie poradzić rozmnażając sztucznie gatunek ludzki, oczywiście pod warunkiem, że realni ludzie byliby do czegoś potrzebni. Zwracam uwagę, że w "Matrixie" nie byli:)


No właśnie sztuczne rozmnażanie miałoby sens, gdyby efektem było zapewnienie istnienia ludzkości w realnym świecie. Ale po co to robić, skoro ludzie urodzeni w ten sposób odchodziliby w świat wirtualny?
A w "Matrixie" ludzie mogli istnieć w świecie wirtualnym tylko jeśli ich ciała były do niego podłączone.

Kustosz napisał/a:
Zainteresowałaś mnie, muszę koniecznie zobaczyć. Szkoda tylko, że film ma kiepskie recenzje.


Niestety twórcy mieli świetny pomysł i nie potrafili go wykorzystać, tzn. uznali, że to za mało i dowalili dramaty osobiste, społeczne i wszystko, co przyszło im do głowy.
W temacie bardziej polecam "San Junipero", odcinek serialu "Czarne lustro"

Kustosz napisał/a:
Czyli Twoim zdaniem w świecie, który opisujesz wolność nie istnieje, bo nic jej nie warunkuje? Ale przecież wolność to dowolność wyboru, a tutaj ten wybór byłby nieograniczony. Będę się upierał, że to właśnie wolność absolutna, tyle że być może nudna i bezwartościowa.


Właśnie dlatego napisałam, że się nie zgodzimy - to sprawa subiektywna. Dla mnie wolność powinna być wartością, prawem, osiągnięciem. Jeśli tego brakuje, przestaje być wolnością. Granice pojęcia się przesuwają, są też zależne od kultury. Nie uważam za wolność tego, że mogę nosić krótkie włosy - a są kraje, gdzie jest to kwestią wolności, zresztą u nas też było jeszcze jakiś czas temu.
Piszesz o nieograniczonym wyborze - ale w takiej wizji przyszłości ten wybór nie ma znaczenia. Nie wybierasz ze świadomością, że ma to konsekwencje, bo zawsze możesz swój wybór zmienić. Czyli możesz wszystko - i nic to nie znaczy.
Właśnie coś takiego mogłoby skłonić ludzi do odejścia wgłąb siebie, o którym mówił Ralf. Własna świadomość byłaby jedynym obszarem, którego człowiek nie może całkowicie kontrolować i kształtować. "Na zewnątrz" doszedł do absolutu i ten absolut okazał się jedyną niemożliwą do pokonania granicą. Może wszystko, czyli nie może już nic więcej. Za to wewnątrz własnej głowy nadal jest ograniczony - jego wybory i przeżycia mają znaczenie, a wolność ma wartość.
Ostatnio zmieniony przez Garamon 2018-06-24, 15:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kustosz
[Usunięty]

Wysłany: 2018-06-24, 17:28:47   

Garamon napisał/a:
Właśnie coś takiego mogłoby skłonić ludzi do odejścia wgłąb siebie, o którym mówił Ralf. Własna świadomość byłaby jedynym obszarem, którego człowiek nie może całkowicie kontrolować i kształtować. "Na zewnątrz" doszedł do absolutu i ten absolut okazał się jedyną niemożliwą do pokonania granicą. Może wszystko, czyli nie może już nic więcej. Za to wewnątrz własnej głowy nadal jest ograniczony - jego wybory i przeżycia mają znaczenie, a wolność ma wartość.

Bardzo to abstrakcyjne w każdym razie. Dla mnie zbyt abstrakcyjne:)
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2018-06-27, 06:53:40   

Zgodzę się z koleżanką Garamon. Myślę, że mylimy tu dwa pojęcia, wolność z samowolą. To o czym pisze Kustosz to właśnie samowola, taki rodzaj anarchii - mogę wszystko, bo co mi kto zrobi. Wolność natomiast to wartość mająca punkt odniesienia. Wolność to wolne prawo wyboru w uregulowanym środowisku.

Świat, który opisuje Ralf Dawson nie ma nic wspólnego z wolnością (i z samowolą również) i to jest w tym wszystkim najbardziej tragiczne. Jak słusznie zauważył Kustosz, taki wirtualny świat wymaga operatora. Zatem rzekoma wolność człowieka przyszłości jest złudna i ulotna. W każdej chwili operator systemu może wyciągnąć wtyczkę i unicestwić pławiącego się w tej ułudzie, tak jak to przedstawili bracia Wachowscy w swoim "Matrixie". Właśnie z tego powodu przytoczony przez Zeta fragment zawsze wprawiał mnie w nostalgiczny nastrój. Ta powieść w gruncie rzeczy jest smutna.
_________________
 
 
Piotrus 
Fanatyk Samochodzika
piotrus


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 3243
Skąd: PL/UA
Wysłany: 2018-06-29, 07:58:31   

Wrócę może do początku wątku i postawionego w nim pytania. Otóż z przytoczonego fragmentu wywiadu dość jednoznacznie wynika, że ów "Człowiek z UFO" miał być odrębną powieścią. Co prawda dziennikarka zapytała Nienackiego ogólnie o planowane powieści dla młodzieży (a nie wprost o dalsze części PS), jednak gdyby autor już wtedy planował, że będzie to część cyklu, zapewne wspomniałby o tym w wywiadzie, tym bardziej, że zapowiedź wysłania naszego bohatera w tak egzotyczne rejony byłaby sporą sensacją i od razu przyciągnęłaby uwagę czytelników na powstającą książkę, mimo iż sam wywiad przeprowadzony był dla dość niszowego periodyku. Zapewne więc Nienacki dopiero w trakcie pisania zdecydował się dołączyć powieść do cyklu, zresztą w późniejszym okresie włączył doń także powieści "przedsamochodzikowe", jak Uroczysko czy Skarb Atanaryka.
Co do zajawek Człeka z UFO, pojawiających się w końcówce Niewidzialnych, to myślę, że mogło być tak, że Nienackiemu chodził wtedy po głowie pomysł wysłania Tomasza do Kolumbii, w związku z owym kongresem i kradzieżami dzieł sztuki, stąd zasygnalizował on, że być może w którymś z kolejnych tomów taki wątek się pojawi. Natomiast pomysł z UFO, zjawiskami paranormalnymi, podróżami w czasie itp. mogła pojawić się później, gdzieś właśnie około roku 1982. Pamiętajmy, że był to czas zwiększonego zainteresowania tą tematyką, częściowo pod wpływem filmów s/f, więc Nienacki postanowił wyjść tym zainteresowaniom naprzeciw. A w trakcie pisania po prostu połączył obie koncepcje- tę "fantastyczną" oraz tę wcześniejszą, "kolumbijską" i wyszło to, co wyszło.
Swoją drogą, może szkoda, że "CzzU" nie wyszło jednak jako oddzielna powieść, jako taka zapewne mogłaby się spodobać miłośnikom podobnych klimatów, i nikt nie porównywałby jej na siłę z Templariuszami czy Księgą Strachów.
_________________
 
 
Barabaszz 
Sympatyk Samochodzika



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 16 Maj 2016
Posty: 115
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2018-06-29, 09:07:54   

Piotrus napisał/a:
Otóż z przytoczonego fragmentu wywiadu dość jednoznacznie wynika, że ów "Człowiek z UFO" miał być odrębną powieścią. ...


Wg mnie Twoje wnioski idą za daleko, dla mnie ten fragment niczego nie wyjaśnia wszystko to jedynie gdybanie.
 
 
Ornitolog 
Uwielbia Samochodzika



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 632
Skąd: z Warmii
Wysłany: 2018-06-29, 14:11:10   

No, no! Na szerokie wody wypłynęła dyskusja :) - podoba mi się.
Ze swej strony dorzucę tylko, iż PSiCzU powstawał w takim dziwnym, chyba rozwleczonym czasie. Różne czynniki wpłynęły na ostateczny kształt powieści. Ale po kolei:
- ZN lubił trochę wpasowywać się w trendy mody. Była moda na UFO, więc chciał to wykorzystać. Trochę się spóźnił, bo główna fala zainteresowań już przeszła, gdy ukazała się książka.
- W czasie powstawania powieści pojawiły się poważne problemy zdrowotne, które wpłynęły na bardziej refleksyjne postrzeganie bytu.
- Rozmowy ze specjalistami (np. z astrofizykami) w tamtych czasach dawały dość jednoznaczny ogląd sytuacji odnośnie możliwości podróżowania w czasie i przestrzeni - graniczna szybkość światła i ogrom kosmosu nie dają szans na dalekie eksploracje przestrzeni, a paradoks dziadka nakłada ramy na podróże w czasie.

Dziś mamy już inne postrzeganie rzeczywistości, więc możemy rozważać światy równoległe, wirtualne etc. Może jednak właśnie ta nowa wiedza pozwala zobaczyć, jak ciekawie wiodła pisarza intuicja? :)
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-29, 19:22:01   

Bardzo mi się podoba pomysł kolegi Piotrusia, uwzględniając oczywiście poniższe zastrzeżenie Ornitologa

Ornitolog napisał/a:
ZN lubił trochę wpasowywać się w trendy mody. Była moda na UFO, więc chciał to wykorzystać. Trochę się spóźnił, bo główna fala zainteresowań już przeszła, gdy ukazała się książka.


To się całkowicie zgadza z moimi spostrzeżeniami i wspomnieniami. Mam sporo książek i wycinków z gazet z tamtych czasów. Gdyby ZN wystrzelił z tym pomysłem w, powiedzmy, 76 czy 77 roku, to byłby świetny strzał.
Myślę, że początek lat 80-tych to był kiepski czas na nowego samochodzika z kilku przyczyn: jedną z nich był sukces Skiroławek, z towarzyszącą mu atmosferą skandalu. Nadto ogólna kacowa atmosfera panująca w kraju, która w pewnym sensie trwa do dzisiaj, nie sprzyjała opowieściom w tym rodzaju. Zaś dyskusje o UFO, zaczęły przypominać atmosferę sekty - co dobrze zostało ukazane w pewnych rysach postaci panny Florentyny - i skręcały coraz bardziej w kierunku psychiatryka... czego ślady również znajdujemy w powieści. Tak że ożenek PS z klimatami UFOlogicznymi był jakimś nieco spóźnionym i wymuszonym kompromisem między oczekiwaniami wielbicieli PS, a zamierzeniami autora, rozgrywany na tle ówczesnych wydarzeń i klimatów.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-06-29, 19:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Marcink 
Sympatyk Samochodzika



Wiek: 29
Dołączył: 07 Paź 2016
Posty: 170
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2018-10-13, 16:00:23   

Cytat:
Książka przeznaczona będzie dla poszukiwaczy przygód, lecz podejmie także problem szerszy - ograniczonej wolności - i będzie miała raczej zabarwienie pesymistyczne.

Artykuł ukazał się w połowie stanu wojennego, można by więc spekulować że Nienacki przechodził w tym czasie niejakie załamania ideologiczne i zawiedziony komunizmem (który we wcześniejszych powieściach chwalił) chciał w metaforycznej formie przelać swoje przemyślenia na papier (podobnie jak Ziemkiewicz dokonał dekonstrukcji różnych odmian konserwatyzmu w Walcu Stulecia, chociaż on mimo świadomości ułomności tej ideologii nie potrafił się z nią rozstać). Możliwe że w powieści zostały jakieś niejasne odwołania do owych czasów, ja niestety tego okresu nie pamiętam i nie mogę tego wyłapać.

Chwilę odbiegając od tematu, ten fragment jakoś przypomniał mi wypowiedź Normana Reedusa na temat gry w której wystąpi
— Nie. Jesteśmy bardzo ruchliwi, ale to nie znaczy, że poruszamy się w przestrzeni. Owszem, odbywamy bardzo długie i męczące podróże, przeważnie jednak do wewnątrz siebie, we własną wyobraźnię i we własne myśli.
— Wytłumacz mi to jaśniej.
— Nie potrafię, Tomaszu. Najpierw bowiem musiałbyś zrozumieć, że przeszło trzysta lat wcześniej, to jest na początku Ery Rozumu, ludzie pojęli, że dążenie do wolności w takim pojęciu, jakie istnieje w twoich czasach, jest bezużyteczne. Wolność zewnętrzna człowieka bywa ograniczona. Natomiast niczym nie ograniczona jest wolność wewnętrzna istoty ludzkiej. To, co nazywacie duszą ludzką lub psychiką, nie ma granic i poznawanie tego, co jest w nas i w innych ludziach, bywa niezwykle fascynujące. Tak więc staliśmy się istotami, które zrezygnowały z wolności zewnętrznej na rzecz nieskończenie wielkiej wolności myśli, uczucia, wyobraźni i rozumu. Odbywamy cudowną wędrówkę w głąb swojej psychiki, przeżywając pełne przygód poznania swego „ja”, swego „id”, swego „super-ja” oraz tego, o czym jeszcze nie wiecie, ale co tkwi w człowieku i nosi nazwę siły „psi”. Podróż w głąb siebie i najbliższej istoty potrafi być niezwykle dramatyczna, niekiedy nawet tragiczna i może skończyć się śmiercią myśli, wyobraźni, rozumu. W naszej jaźni czają się potwory, przepaście, pustynie bez wody, dżungle nie do przebycia. I to jest świat, który nas interesuje, Tomaszu.


[i]Koncepcja jest tak oszałamiająca, ponieważ nie jest taka produkcja w której zabij wszystkich i wygraj grę, to połączenie wielu innych elementów. To coś zupełnie przeciwnego. I wiesz, to wyprzedza swoje czasy. Są w niej elementy mediów społecznościowych, a idea polega na tym, że wiesz, masz tak wiele gier, tak wiele części tysiącletniej kultury i jak sądzę, przesiadujesz samotnie w pokoju. I tracisz kontakt fizyczny z ludźmi. To jest po tym, jak przywrócono ten fizyczny kontakt.
[
/i]
./redir/ostatniatawerna.pl/norman-reedus-wypowiedzial-sie-na-temat-gry-death-stranding/
 
 
 
Piratka 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 3238
Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2018-10-15, 11:20:11   

Z24 napisał/a:
Podobna formułka " być może kiedyś wam opowiem" została użyta chyba w tym fragmencie PSiZF, gdzie PS opowiada o swoich przygodach we Francji "razem z Karen" (choć wiemy, że ostatecznie właściwie nie weszła do powieści).
Karen nie weszła do powieści o Fantomasie. Jak już raz pisałam, z Fantomasa nie wynika, że PS zaraz po odzyskaniu obrazów wyjechał z Francji, a choćby z Zamku Sześciu Dam, a jedynie, że zamierzał: dla mnie sprawa Fantomasa była już zakończona. Pobyt we Francji postanowiłem wykorzystać dla zwiedzenia wspaniałych muzeów tego kraju. Czy mogłem nie obejrzeć Luwru i zgromadzonych w nim dzieł sztuki? Postanowiłem wyjechać do Paryża. Pigeon proponuje rozwiązanie sprawy starych obrazów z katedry w Kolonii, PS odpowiada i tym razem muszę panu odmówić. W Polsce też jest wiele ciekawych spraw do rozwiązania. Prasa doniosła właśnie o zagadkach Fromborka. Może nawet skrócę swój urlop, bo czuję, że jestem potrzebny swojemu Ministerstwu. A skoro w I rozdziale Fromborka wspomina Cały lipiec zajmowałem się wraz z Karen rozwiązywaniem tajemnic jednego z przepięknych starych zamków nad Loarą, przeżyliśmy mnóstwo dramatycznych i fascynujących wydarzeń, naprawdę godnych oddzielnej książki, to widocznie przez resztę lipca we Francji i nad Loarą pozostał (minął dopiero tydzień, jak wyliczono w datowaniu akcji książek o PS), zjawiała się Karen, może wraz z Kapitanem i razem rozwiązywali jakieś inne sprawy niż opisane w Fantomasie, następujące zaraz po akcji tamtej książki, godne opisania w innej, co (niestety) nie nastąpiło...
Wcześniej, w 2009, zauważył to był Marczak:
Marczak napisał/a:
Chyba że - teoretyzując - przygody z Karen nad Loarą, to część przygód nieopisanych. Chyba w Tajemnicy tajemnic Tomasz informuje czytelników, iż opowiada, opisuje tylko część swoich przygód, a znaczna ich część pozostaje w jego pamięci. Także tych, które nie znalazły pomyślnego finału. O ile się nie mylę!
Teoria trochę naciągana, ale czemu nie? Z resztą kapitan Petersen kupił właśnie przed Fromborkiem nowy silnik do wehikułu - czyli mogły być jednak jakieś dodatkowe, wpadkowe przygody, których nie znamy.
_________________


- A czy nie ma dobrych piratów?
- Nie. Bo to się mija z samym założeniem piractwa.
 
 
Chill56 
Słyszał o Samochodziku
magister samochodzikologii


Wiek: 30
Dołączył: 02 Cze 2020
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-02, 11:57:24   

Dzień dobry! Przepraszam, że muszę bawić się w archeologa, ale potrzebuję kontaktu z panią Garamon w sprawie tego malutkiego wycinka, który rozpoczął wątek. Czy ma Pani może jeszcze dostęp do tego wywiadu? Chciałbym powołać się na niego w pracy magisterskiej i chciałbym zrobić to zgodnie ze sztuką :)
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-02, 15:40:06   

Chill56 napisał/a:
Dzień dobry! Przepraszam, że muszę bawić się w archeologa, ale potrzebuję kontaktu z panią Garamon w sprawie tego malutkiego wycinka, który rozpoczął wątek. Czy ma Pani może jeszcze dostęp do tego wywiadu? Chciałbym powołać się na niego w pracy magisterskiej i chciałbym zrobić to zgodnie ze sztuką :)


Napisz do niej na priva :) .
_________________
Z 24
 
 
Chill56 
Słyszał o Samochodziku
magister samochodzikologii


Wiek: 30
Dołączył: 02 Cze 2020
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-02, 15:44:27   

Przed opublikowaniem tego posta nie miałem pozwolenia, bo dopiero się zarejestrowałem. Już się skontaktowaliśmy, dziękuję za pomoc :)
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-06-02, 18:33:22   

A zdradź o czym piszesz tę swoją pracę magisterską?
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Chill56 
Słyszał o Samochodziku
magister samochodzikologii


Wiek: 30
Dołączył: 02 Cze 2020
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-02, 20:16:03   

Ze wstydem przyznam, że piszę ją już tak długo (syndrom pójścia do pracy i uwierzenia w nieprzydatność stopnia naukowego), że nie jestem pewien, jak brzmiał pełny tytuł, ale to było coś w ten deseń: Propaganda i edukacja w literaturze młodzieżowej okresu PRL na przykładzie cyklu powieści o Panu Samochodziku Zbigniewa Nienackiego. :oops: Pierwotnie miała być "literatura chłopacka", ale przed zgłoszeniem tematu sprzątałem pokój i znalazłem templariuszy, których czytał mi za młodu tata. Właśnie jestem na etapie pisania podsumowania i drobnych korekt, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - w połowie lipca obrona.
Ostatnio zmieniony przez Chill56 2020-06-02, 20:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MarcinB 
Fanatyk Samochodzika


Pomógł: 12 razy
Wiek: 44
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 3405
Skąd: Trzcianka
Wysłany: 2020-06-02, 20:58:04   

Może poznamy treść twojej pracy magisterskiej? :)
_________________


Rowerem po okolicy: www.facebook.com/28cali
 
 
She 
Junior Adminka



Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 10 Sty 2010
Posty: 19574
Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2020-06-02, 21:20:24   

Chill56 napisał/a:
w połowie lipca obrona.


Trzymamy kciuki :)
_________________


Semel scriptum, decies lectum!
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-02, 21:57:30   

Chill56 napisał/a:
eśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - w połowie lipca obrona.


Zdalna?
_________________
Z 24
 
 
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-03, 10:05:50   

Niestety przy wycinku, jaki dysponuję, nie ma dodatkowych informacji bibliograficznych.

Natomiast w "Bibliografii Warmii i Mazur" na lata 1981-82 mamy:

2487. MARTUSZEWSKI Edward: Formalista. Gaz. Olszt. 1982 nr 11 s. 6.
Polemika z poglądami Zbigniewa Nienackiego na problem mazurski w literaturze.

2488. NIENACKI Zbigniew: Co słychać na Mazurach? Rozmowa ze Zbigniewem Nienackim. Rozm. przepr. G.S. Warm. i Mazury 1982 nr 8 s. 9—11, ii.

2489. NIENACKI Zbigniew, Kontakty 1982 nr 22 s. 7. Wywiad telefoniczny.

2490. PANAS Henryk: Tajemnica „Pana Samochodzika”. Gaz. Olszt. 1983 nr 166 s. 6.

2491. POGORZELSKA Dorota: Zbigniew Nienacki. Pisarz niekoniunkturalny. Warm. i Mazury 1982 nr 5 dod. s. 13, portr.

To raczej wiarygodne źródło, mam nadzieję, że wystarczy ;-)

20200603_102549.jpg
Plik ściągnięto 146 raz(y) 802,86 KB

20200603_102536.jpg
Plik ściągnięto 149 raz(y) 52,23 KB

Ostatnio zmieniony przez Garamon 2020-06-03, 10:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Chill56 
Słyszał o Samochodziku
magister samochodzikologii


Wiek: 30
Dołączył: 02 Cze 2020
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-03, 11:14:10   

@MarcinB jeśli komisja oceni ją jako zdatną do przedstawiania komu innemu niż rodzicom... ;)
@She dziękuję! :)
@Z24 całkiem prawdopodobne, chyba że wcześniej rektor zarządzi jakoś inaczej.
@Garamon DZIĘKUJĘ!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 17