Kolejna duchowa uczta, smacznego!
Ankieta 10 - Pan Samochodzik i zagadki Fromborka
You know what to do.
1. Potrójny nelson
Przy kielichu, w kawiarni nad brzegami Wezery,
As fałszerzy wspomina swe największe numery.
Wojna - znaczy ryzyko. Lecz kto o tym pamiętał
Na obrazy i rzeźby zawsze znalazł klienta.
Zamiast złota - pozłota, Szkiełka zamiast rubinów -
- Dziecinada. Lecz monet z górą sto - wierz mi, synu,
Toż to była robota! Człowiek wiedział, że żyje!
Opłaciło się, ale rok narażać tak szyję...
Brrr, tam żartów nie było, jakby co - znikasz, bracie!
I ten stary cap Koenig. Chociaż... ten nieźle płacił,
Dobry był z niego kamrat, ale cóż - strictly business!
Coś się zaczął domyślać, więc pozostał w ojczyźnie
Z rozłupanym ciemieniem. A ja tutaj, jak palec...
Ech, ten świat jest iluzją.... O, już wchodzi na salę
Z gazetami kelnerka (to ta młodsza). Hej, siostro!
Jeszcze jeden kieliszek likieru Cagliostro!
Co tam w świecie? O, jakieś z Frauenburga nowiny?
Piszą "Wielkie odkrycie"? Hmm, ciekawe, sprawdzimy...
*********************************************
2. Nie więcej niż 12 wersów:)
Spotkał Cagliostro Asię w wąwozie
Odwłok szerszenia, włosy na brodzie
Ślepia wypukłe – jak jakaś mucha
Łapy pajęcze, chód karalucha
Wrzasnął Cagliostro gromko ,,Caramba!
Potwór to gorszy niż czarna mamba!,,
A że już właśnie była trzynasta
To kurcgalopkiem pognał do miasta
Walnął Cagliostro cztery kielichy
I dla relaksu zajrzał do Zdzichy
Bo wie mistrz magii czarnej i białej
Dręczy cię robak – prędko go zalej!
*********************************************
3. Wycieczka
Drużyna „Baśki” w pobliżu portu
znalazła szkielet w mundurze SS.
Stoję na rynku we Fromborku
w upalny, letni dzień.
Tędy przechodził pułkownik Koenig,
rosło w pobliżu – Teufelsbaum,
chodził Nienacki i Kopernik
i tu gdzieś w puszce Koeniga plan.
„Iluzją jest Świat, raz jest, raz go brak”
największa mądrość Cagliostra.
Teraz ja jestem, a po nich tylko ślad
w przestrzeni, w myśli pozostał.
W wąwozie Asa przyjemny chłód,
tylko te końskie muchy.
Tu Bauda płynie, tam stary gród
a z Diablej Góry schodzą duchy.
Na skarpie stał namiot Batury,
w rzece brodził Ali As,
kielichy zmieniały rodzaj struktury,
iluzja, prawda czy fałsz?
*********************************************
4. Takie życie
Ala ma Asa,
psa pierwsza klasa.
A Cagliostro, sierota,
nie ma nawet kota.
Więc łzami zapełnia kielichy,
opłakując swój los lichy.
*********************************************
5. Do zobaczenia więc...
Nadeszła chwila odjazdu,
zwolniłem swój pokój,
opuściłem schronisko.
Zamknąłem drzwi,
a wraz z nimi wszystko
się zamknęło.
Byłem tu tylko gościem.
Intruzem, który ukradł zagadkę
a teraz uwozi ją ze sobą w świat.
Wzrokiem pożegnałem ukradkiem
warownię, kryjącą skrzętnie
swe tajemnice.
Wsiadając do wehikułu,
nie było mi lekko na duszy.
Wiedziałem, że nie raz zatęsknię
do tego miasteczka, do wzruszeń
i przygód które mnie tu spotkały.
Do zobaczenia więc…
Jeszcze na chwilę wjechałem
w boczną drogę, wchodzącą w las,
przez most na Baudzie, do wąwozu,
gdzie ongiś przywitał mnie AS.
A teraz żegnało wspomnienie
uśmiechu pięknej dziewczyny.
Zanocowałem w lesie pod Mławą.
Leżąc na rozkładanych siedzeniach
długo patrzyłem w gwiazdy, iskrzące
ogniem na tle niebieskiego sklepienia.
Lśniły jak drogie kamienie kielichów
ukrytych przez Koeniga.
Zrozumiałem, że myślami zawsze
wracać będę do grodu Kopernika,
ilekroć spojrzę w wieczorne niebo.
Na ziemię spływa wtedy magia, znika
zwykły świat i jak mawiał Cagliostro,
wszystko staje się tylko iluzją.
Próbowałem zasnąć.
Na próżno…
*********************************************
6. Noc w krypcie
Skrzypnięcie drzwi, trzask zamka, to był początek
Naszego Asa i panny Zosi w kryptach kościelnych wątek
Uwięzieni nocą pośród trumien Warmiensis Ecclesia
Próżno czekają rychłego ratunku z tego śmierci leża
I już nie wiadomo czy to oni w czerń patrzą lub
może to ciemność na nich spoziera i blady trup
Wtem trzask słaby, potem brzęk jakby stuknięcie
Kielichów za świeżą krew, zwiastujący nieszczęście
Potem więcej hałasów, jak Cagliostra czary spadły
Ze stropów skrzydłami nietoperzy, lica pobladły
Taniec śmierci plugawy, jednak czy aby prawdziwy
Czy to strach figle płata, markuje i stąd te dziwy
Jakkolwiek – rzeczywistość czy tylko okrutna gra cieni
Zmorzył ich sen i nadzieja, że ze świtem los się odmieni...
Polecili dusze opiece Morfeusza...
*********************************************
Do dzieła!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nietajenko 2018-02-15, 09:06, w całości zmieniany 4 razy
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-17, 02:06:31
Hebius napisał/a:
Niech się skończy ta kłótnia ponura.
Zaraz kolejny etap. Ostrzmy pióra!
Ani to kłótnia, ani ponura
Nikt nie wyciąga noża ni sznura
Wowax napisał/a:
Kłótni tu żadnej nie ma Hebiuszu
Rym nie dociera do Berty uszu.
Czy ten Jej umysł matematyczny
Zabił w niej cały dar poetyczny?
Rym nie dociera, bo go tam nie ma
Źle zrozumiałeś poezji schemat
Nie chodzi przecież o dodawanie...
Lecz "niedokładne" końca dobranie
np:
W Jerzwałdzie wszystkim bardzo się podoba
Szczególnie, kiedy ładna jest pogoda.
Więc nas przygodo do Jerzwałdu prowadź
Bo w domu wieszcza chcemy zanocować
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-17, 11:30:18
Wowax napisał/a:
poezji schemat to oksymoron,
każdego inne rymy dziś biorą,
jednego białe, innego czarne,
jednego piękne, innych niezdarne,
więc mi tu Berta niech nie wytyka,
lecz lepiej do łóżka biegusiem zmyka
Bo pora późna, noc już daleka,
a jutro nowy dzień czeka.
Oksymoron oksymoronem
Ale rytmy znów pogubione
Więc poprawić by się je zdało
Żeby tam, gdzie brąz, nie zgrzytało
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-02-17, 15:35:36
Hebius napisał/a:
Mam nadzieję, że na poemat mój.
Inaczej Robinie szykuj się na bój!
Oj lepiej pozbyć się złudzenia
Nadzieja matką ogłupienia…
Wowax napisał/a:
Rytm zachowany, rym też tu widzę
jak ja tej Berty od dziś nienawidzę!
Nienawidź sobie wstrętny Wowaksie
Ale do błędu warto przyznać się!
Rytm to by był, gdyby np. tak zmienić:
więc mi tu Berta niech nie wytyka,
ALE do łóżka biegusiem zmyka
Bo pora późna, noc już daleka,
a jutro PRZECIEŻ nowy dzień czeka.
_________________ Drużyna 5
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.