Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2018-01-21, 18:20:41
Aga napisał/a:
Pan Tomasz też jakiś taki nijaki. Zajmował się głównie flirtowaniem z Zaliczką. Nie widać było u niego tego "zewu przygody".
Ja nigdy nie rozumiałem zachwytów filmowymi rolami Machulskiego. Moim zdaniem ten aktor, choć solidny, nie miał tego czegoś co potrafiłoby przykuć uwagę. Zwróćcie uwagę, że Kwinto w Vabanku też był postacią w pewnym sensie wycofaną, niemal drugoplanową. Sądzę, że gdyby Juliusz nie obsadzał ojca w swoich filmach, dziś już nikt by o nim nie pamiętał. Większość opinii o nim jako aktorze zbudowana jest przez osoby, które widziały tylko "Vabanki". Jego role w tych filmach oceniam bardzo wysoko, ale oglądałem go w wielu starszych produkcjach i tam prezentował się raczej bez wyrazu. Zapewne był dobrym pedagogiem i lepszym aktorem teatralnym niż filmowym.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-01-22, 11:32:30
Aga napisał/a:
Pan Tomasz też jakiś taki nijaki. Zajmował się głównie flirtowaniem z Zaliczką.
Film ma jednak dużo uroku: zdjęcia są w dechę, dobra obsada (Krzysztof Litwin np.), muzyka. Najgorsza robotę odwalił sam Nienacki niestety, jego scenariusz jest naprawdę słabiuteńki. Machulski zaś, no cóż, są sceny, gdzie jest dobry, jednak nigdzie doskonały, w większości tylko przeciętny. Żołądek mi się przewraca za każdym razem, gdy go widzę salutującego w scenie zaraz na początku filmu. To jakoś tak humor lat 30-tych.
von Dobeneck1 [Usunięty]
Wysłany: 2018-01-24, 11:12:15
Wyspa złoczyńców najlepsza jest i basta. Tomasz jest surowy, warunki biwaku są surowe, nawet kontakty z ludźmi są surowe. Widać, że miniona wojna zostawiła niezatarty ślad w mieszkańcach nadwiślańskich wiosek. Tu właśnie jest pokazane najbardziej(jak dla mnie) rzetelnie, zachowanie mieszkańców, ich obawa z kim rozmawiają, komu mówią prawdę lub półprawdę. Jak dla mnie, to najbardziej przekonująca i najmniej przekłamana książka Nienackiego. Reszta, to ciekawie napisane, nieprawdziwe zupełnie i nie mające podstaw w ówczesnej społeczności, przygody człowieka, który tak na prawdę, nie miał prawa istnieć, bo mocodawcy moskiewscy nawet by się nie zniżyli do tego, żeby szukać zaginionych zbiorów, czy dzieł sztuki, należących do polski, a jeśli już przyszło do takich abstrakcji, to zwracane były dzieła, nie mające nic wspólnego z rzeczywistym znaczeniem.
Generalnie chcę powiedzieć, że kultywowanie i zachwycanie się książkami o przygodach Tomasza, zwanego Samochodzikiem, jak dla mnie jest strzałem w stopę każdemu, kto ma jakąkolwiek wiedzę na temat historii prawdziwej, nie tej gloryfikowanej przez rząd i środowiska przyrządowe. Jestem zwolennikiem historii prawdziwej, a nie tej zakłamanej w imię wyższych celów. Następna lekcja: Piłsudski i jego cud nad Wisłą. Chcecie wiedzieć coś ponad cud? Zapraszam.
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Generalnie chcę powiedzieć, że kultywowanie i zachwycanie się książkami o przygodach Tomasza, zwanego Samochodzikiem, jak dla mnie jest strzałem w stopę każdemu, kto ma jakąkolwiek wiedzę na temat historii prawdziwej
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2018-01-24, 16:35:47
von Dobeneck napisał/a:
Generalnie chcę powiedzieć, że kultywowanie i zachwycanie się książkami o przygodach Tomasza, zwanego Samochodzikiem, jak dla mnie jest strzałem w stopę każdemu, kto ma jakąkolwiek wiedzę na temat historii prawdziwej, nie tej gloryfikowanej przez rząd i środowiska przyrządowe. Jestem zwolennikiem historii prawdziwej, a nie tej zakłamanej w imię wyższych celów. Następna lekcja: Piłsudski i jego cud nad Wisłą. Chcecie wiedzieć coś ponad cud? Zapraszam.
Chętnie poczytam o cudzie nad Wisłą
Obawiam się że „historia prawdziwa” nie istnieje, stąd zarzut do Pana Samochodzika za mocny.
Każda ze stron sporu historycznego pisze swoją historię (i co gorsze ma swoje słuszne racje). Dałem temu wyraz nawet w „poezji”
Ostatnio przeczytałem po raz drugi „Worek Judaszów” czyli teoretycznie najbardziej propagandową książkę Nienackiego i mam takie nieodparte wrażenie że Mistrz gdyby żył i gdyby chciał, dokonując kilku przeróbek (znacznie mniej niż w niektórych Samochodzikach w latach 90 ) zrobił by z tego książkę o dzielnych żołnierzach wyklętych i złych UB-ekach.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Kpt Petersen 2018-01-24, 16:36, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-25, 10:07:23
von Dobeneck, po przeczytaniu Twojego postu poje.. to jest pogmatwało mi się i już nie wiem która prawdziwa historia na dzień dzisiejszy jest właśnie tą prawdziwą .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-01-25, 18:01, w całości zmieniany 1 raz
Zawsze mnie zastanawiało czemu na samym początku filmu Zaliczka ma ..... takie niegustowne nakrycie głowy. Toć wygląda to jak ... zszyta nogawka od pantalonów. Czemu nie gustowny kapelusik?
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-10, 10:23:39
Aldona napisał/a:
Zawsze mnie zastanawiało czemu na samym początku filmu Zaliczka ma ..... takie niegustowne nakrycie głowy. Toć wygląda to jak ... zszyta nogawka od pantalonów. Czemu nie gustowny kapelusik?
Zaliczka ma być trochę chaotyczna, stąd ta nogawka od pantalonów na głowie. Zorganizowana, w gustownym kapelusiku, byłaby mniej zabawna, a może nawet nudna jak flaki z olejem. Ot, taka sobie autostopowiczka... Czy z taką PS nie pojechałby do Młotków Małych? Nawet ja bym nie pojechał.
Ale ja nie wymagam aż tyle Kapelusik mógłby być nonszalancki w kratę lub grochy ale dlaczego czepek, w którym co najwyżej mogłaby iść spać. To nie jest nakrycie głowy na wyjście tylko po domowemu.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-10, 16:35:52
Aldona napisał/a:
Z24 napisał/a:
Zorganizowana, w gustownym kapelusiku
Ale ja nie wymagam aż tyle Kapelusik mógłby być nonszalancki w kratę lub grochy ale dlaczego czepek, w którym co najwyżej mogłaby iść spać. To nie jest nakrycie głowy na wyjście tylko po domowemu.
Kapelusze w kratę, a zwłaszcza w grochy bardzo mi się podobały.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-10, 22:53:22
Wowax napisał/a:
A swoją drogą Joanna Jędryka z tym swoim skrzeczącym głosikiem średnio mi pasuje na Zaliczkę - także troszkę pod względem figury - ani szczupła, ani tym bardziej ,,przerażająco chuda,, to ona na pewno nie była.
Ale czy z powieściową Zaliczką pojechałbyś do Młotków Małych?
muzygog napisał/a:
Wowax napisał/a:
Joanna Jędryka z tym swoim skrzeczącym głosikiem
Ten głos najbardziej mnie wkurzał gdy dabingowała Kariokę.
Tak jest. Od razu człowiek wiedział, że Karioka jest zaliczką na czarownicę.
Obejrzałem film Wyspa , kiedyś już próbowałem 2 razy ,ale nie dałem rady . Tym razem dałem po całości ,wygnębiłem do końca to arcydzieło . Film jest luźno powiązany z książką , jest tak krótki, że może jest 1/3 treści , fakty wymieszane . Gra aktorów słaba , tłumaczenie tego że film był kręcony dawno to zwykły wykręt. Krzyżaków , Bazę ludzi umarłych da się oglądać bez problemu (i inne filmy stare). Jest to film obejrzany na zaliczenie (bo samochodzikowy) , jak lektura w szkole , jest zbyt dużo filmów dobrych żeby bronić tego arcydzieła . Ale mógłbym obejrzeć sceny z tego filmu raz jeszcze z ciekawości. Sceny z Kazimierza nad Wisłą poddać obróbce cyfrowej , normalna rozdzielczość 4k , kolor itp, dograć sceny współczesne w tych samych miejscach , tak samo ustawiona kamera. Chciałbym zobaczyć jak zmieniły się miejsca przez te lata. Można by kręcić sceny w czerwcu o piątej rano ,jak nie ma ludzi .
Myślę że można przeczytać książkę jako pierwszą , żeby się nie zniechęcić , a potem obadać film na "zaliczkę".
Film można by zrobić od nowa , już normalnie , trochę kryminalnie . Ten co jest, to jakby Zenek Martyniuk z zespołu Akcent próbował wykonać piosenkę "South of Heaven" zespołu Slayer.
bans [Usunięty]
Wysłany: 2019-10-08, 13:28:56
Właśnie obejrzałem, pierwszy raz w życiu. Zmusiłem się, w celach naukowych... Zmarnowane półtorej godziny życia. Wymienianie absurdów i braku logiki fabuły zajęłoby drugie tyle, do tego aktorstwo na żenująco niskim poziomie. To jest film skierowany do dzieci - i to do tego tych mniej rozgarniętych...
Ostatnio zmieniony przez 2019-10-08, 13:33, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-08, 15:17:09
bans napisał/a:
Właśnie obejrzałem, pierwszy raz w życiu. Zmusiłem się, w celach naukowych... Zmarnowane półtorej godziny życia. Wymienianie absurdów i braku logiki fabuły zajęłoby drugie tyle, do tego aktorstwo na żenująco niskim poziomie. To jest film skierowany do dzieci - i to do tego tych mniej rozgarniętych...
Dobrze pamiętam, że to my Cię zachęcaliśmy?
Dialogi tam faktycznie nieco infantylne, ale klimat jest fajny i klimatyczne kadry. No i porównaj sobie z Dworem albo Latającymi Machinami - tam masz dopiero "mniej rozgarnięte dzieci" jako target.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.