Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2017-03-07, 15:37:23 Niezapomniane mecze lat PRL-u
Gdy on i jego koledzy grali w piłkę, w całej Polsce wymierały ulice. Gdy szedł jak taran lewym skrzydłem i Niemcy z NRD nie byli w stanie powalić go z nóg nawet faulem, ludziom ciekły łzy szczęścia. Gdy rywal za wszelką cenę chciał wyrównać, on brał piłkę i wykonywał jedyny swego rodzaju taniec w narożniku, odganiając się nim nawet od trójki rywali, niczym od roju much, a czas pracował na naszą korzyść. Był niezastąpiony. Dzisiaj mija pięć lat od śmierci Włodzimierza Smolarka. Legendarnego Włodka.
A ja pamiętam Smolarka najbardziej z tego podlinkowanego meczu.
Z tym trzymaniem piłki w narożniku to trochę legenda, dwa epizody z meczu z ZSRR, w którym broniliśmy remisu 0-0.
Smolarek miał umiejętność strzelania ważnych pierwszych goli - np. z meczu z Peru (Espana 82) i zwycięskiej z Portugalią (Mexico 86). Nie był technikiem, był szybkim zadziorem.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2017-11-12, 21:54:34
Zmagał się z kalectwem, żenił się trzykrotnie. Był koneserem życia, przyjacielem ludzi z najwyższych sfer, hazardzistą, współpracownikiem Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. A nade wszystko - najsłynniejszym polskim komentatorem sportowym. Powiedzieć, że jego życiorysem można obdzielić kilka żywotów, to nic nie powiedzieć. 35 lat temu zmarł legendarny Jan Ciszewski....
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2017-11-13, 10:42:18
Ja wychowałem się na Szpakowskim i Zydorowiczu (piłka), Mrzygłodzie (podobny styl do Ciszewskiego), Smarzewskim i Zakrzewskim. Szaranowicza pierwszy raz usłyszałem w jakimś porannym programie dla dzieci (wikipedia podaje, że pracował w Teleranku, ale raczej wydaje mi się, że była to Sobótka).
Ciszewskiego znam jedynie z materiałów archiwalnych. Bardzo słabo pamiętam mundial z 1982 r., (najlepiej mecz Polska-Belgia) - nie utkwiły mi w pamięci popisy naszych komentatorów...
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-13, 14:58:56
To już 35 lat? Ale ten czas... A do tej pory jego głos rozpoznaję od razu.
Był bardzo lubiany przez słuchaczy i widzów.
Jan Ciszewski zagrał samego siebie w świetnej komedii "Święta wojna" z 65 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.