Zgadza się, 125. To stare, w poprzednim wcieleniu, jadące z Nowego Miasta na Górny Mokotów.
Czyżby kolega też z tamtych okolic pochodził?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-12, 21:21:09
Tytus Atomicus napisał/a:
O, właśnie.
Poza tym właśnie sprawdziłem - z Rynku Nowego Miasta pod Ministerstwo Kultury i Sztuki jest dokładnie 1,5km. Borąc pod uwagę koszty jeżdżenia wehikułem (i to na zimnym silniku) wybrałbym jednak spacerek.
Też bym wybrała, ale Tomaszowi autor kazał tłuc się wehikułem.
W każdym razie jeżdżenie 1,5 km ma większy sens niż jeżdżenie 0,5km, więc odległości (i szanse na miejsce do parkowania) przemawiają za mieszkaniem na Nowym Mieście.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-12, 21:40:06
Kilka uwag do tematu:
Wystrój i nastrój "Telimeny" zmienił się zupełnie i to już od dawna. Akurat zapamiętałem ją dobrze, bo w 81' świętowałem tam swoje egzaminy wstępne itd.
Muzeum Narodowe jest jak najbardziej miejscem samochodzikowym: do już przewołanych scen dorzucę tę jak PS wraz z profesorem ogląda w MN łupy pułkownika Koeniga i magistra Pietruszki.
Jedna scena może świadczyć o głębszej znajomości W-wy przez ZN. Gdy w PSiN PS usiłuje zgubić gościa na Jawie 50. Z Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, skręt w prawo w Aleje Jerozolimskie i potem w lewo w Kruczą (koło Grand Hotelu pirat drogowy został schwytany i przykładnie ukarany).
Teoretycznie jest to możliwe przy rzeczywiście ostrej jeździe i tzw. zielonej fali. Ja w każdym razie bym nie ryzykował gubienia kogokolwiek w ten sposób.
Ale jeszcze najważniejsza kwestia: nie wiem od kiedy Nowy Świat jest wyłączony z ruchu. Akcja powieści ma miejsce w 1974 roku, powieść była wydana w 1977. Jeżeli przed tym okresem, to taki manewr byłby wówczas jeszcze bardziej ryzykowny.
Kiedyś na klubowej wycieczce na Stare Miasto zastanawialiśmy się, gdzie mieszkał PS. Doszliśmy do wniosku, że najpiękniej byłoby na Brzozowej. Ale ja znalem już wcześniej pewien budynek na Mostowej (czyli już na Nowym Mieście), gdzie są maciupeńkie kawalerki...
Już wtedy doszliśmy do wniosku, że dojeżdżanie do pracy wozem, ze względu na bliską odległość, musiało świadczyć o snobizmie PS albo o niezbyt dobrej orientacji ZN...
Autobus 125 rzeczywiście jeszcze w 81; r. Zapamiętałem dobrze, bo na Franciszkańskiej lub Świętojerskiej kiedyś czekałem dobrą godzinę jak ten palant...
Tytusie Atomicusie, jak jechałeś, żeby te 1,5 km wyrobić? Na pewno nie najkrótszą drogą.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2017-09-12, 21:52, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-12, 21:51:38
Tytus Atomicus napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Tomaszowi autor kazał tłuc się wehikułem.
E, kazał mu tłuc się codziennie?
Nie przypominam sobie...
A czy codziennie, to nie wiem. Nie było to chyba nigdzie dokładnie określone. Może zatem tylko w brzydką pogodę.
Z24 napisał/a:
Ale jeszcze najważniejsza kwestia: nie wiem od kiedy Nowy Świat jest wyłączony z ruchu. Akcja powieści ma miejsce w 1974 roku, powieść była wydana w 1977. Jeżeli przed tym okresem, to taki manewr byłby jeszcze bardziej ryzykowny.
Fakt manewry w okolicach Grandu opisuje z dużym znawstwem topografii terenu.
Nie wiem, od kiedy są ograniczenia na NŚ. Zdawało mi się, że na przełomie 80. i 90. był tam normalny ruch, ale w sumie ti nie jestem pewna.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-12, 21:57:58
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
Ale jeszcze najważniejsza kwestia: nie wiem od kiedy Nowy Świat jest wyłączony z ruchu. Akcja powieści ma miejsce w 1974 roku, powieść była wydana w 1977. Jeżeli przed tym okresem, to taki manewr byłby jeszcze bardziej ryzykowny.
Fakt manewry w okolicach Grandu opisuje z dużym znawstwem topografii terenu.
Ale właśnie tak jakby znał to dosyć pobieżnie. Bez uwzględnienia świateł itp.
Berta von S. napisał/a:
Nie wiem, od kiedy są ograniczenia na NŚ. Zdawało mi się, że na przełomie 80. i 90. był tam normalny ruch, ale w sumie ti nie jestem pewna.
Tak na 95% już w 1981 r. czyli kiedy zamieszkałem w tym mieście i zacząłem bywać w tych okolicach prawie codziennie, to już te ograniczenia były.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2017 Posty: 511 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-12, 22:30:06
Z24 napisał/a:
Ale jeszcze najważniejsza kwestia: nie wiem od kiedy Nowy Świat jest wyłączony z ruchu. Akcja powieści ma miejsce w 1974 roku, powieść była wydana w 1977. Jeżeli przed tym okresem, to taki manewr byłby wówczas jeszcze bardziej ryzykowny.
[...]
Prawie na pewno w latach 70 nie było tam ograniczeń ruchu.
Cytat:
Tytusie Atomicusie, jak jechałeś, żeby te 1,5 km wyrobić? Na pewno nie najkrótszą drogą.
Eeee, sprawdziłem na google maps. Taka wyszła najkrótsza droga dla pieszego.
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2017-09-13, 05:44:29
Berta von S. napisał/a:
Kilka razy więcej czasu by mu zajęło dojście do parkingu (pod domem by pewnie nie mógł parkować, bo na Starówce nie ma miejsca)
Nie do parkingu lecz do garażu:
"W pół godziny później na drzwiach mego mieszkania umieściłem kartkę przeznaczoną dla listonosza. Poprosiłem go, aby listy do mnie kierował na poste restante w Jasieniu, w województwie szczecińskim. Objuczony tobołami znalazłem się w garażu. Wkrótce mój dziwaczny wehikuł pędził już szosą w kierunku Poznania."
(Księga strachów)
"Odstawiłem wehikuł do garażu. Powiedziałem zdecydowanie do Prota:
— Idziemy. Marsz!
W mieszkaniu zdjąłem mu z pyska kaganiec."
(Tajemnica tajemnic)
Co w pewnym stopniu wpływa na Wasze rozważania.
1. Jeśli rozpatrujemy dojazd samochodem do Ministerstwa pod kątem czasu podróży (nie biorąc pod uwagę innych czynników jak na przykład tego co sugeruje Nietajenko), to przy minutowych dystansach o których mówimy nawet tak proste czynności jak otwieranie drzwi garażu, wyjazd, wysiadanie, zamykanie drzwi garażu, wsiadanie - mogą uczynić korzystanie z samochodu nieopłacalnym i uciążliwym. W przypadku niektórych budynków doszłaby jeszcze ta sama procedura w odniesieniu do bramy na podwórko domu.
2. Można rozważyć następujące możliwe sytuacje:
a. Garaż przy budynku w którym jest kawalerka;
To wyeliminowałoby niektóre z wytypowanych przez Bertę domów.
b. Garaż wynajęty od administracji lub prywatnie od sąsiada w bezpośredniej bliskości kawalerki (powiedzmy, 2 - 4 domy dalej);
To chyba nadal wykluczałoby część wyznaczonego obszaru, zaś jeszcze bardziej stawiałoby pod znakiem zapytania sens dojazdu samochodem do biura.
c. Garaż wynajęty poza obszarem ciasnej staro/nowomiejskiej zabudowy (na przykład u podnóża Starego Miasta - wokół Bugaju albo na skraju Nowego Miasta - wokół Sapieżyńskiej);
Tam pewnie o garaż byłoby najłatwiej, ale dojazd samochodem do pracy byłby absurdem. Możliwość c. uważam jednak za najmniej prawdopodobną, bo gdyby do garażu było daleko Tomasz nie chodziłby do niego obładowany tobołami lecz zapakowałby bagaże do samochodu po przyprowadzeniu go pod dom.
A wszystko traktuję jako zabawę w tym sensie, że nie przypuszczam by Nienacki, jeśli nawet wyobrażał sobie mieszkanie Pana Samochodzika przy konkretnej ulicy lub w konkretnym domu, w książkowych opisach rzeczywiście kierował się odległością do najbliższego garażu. Jeśli autor nie trzymał się ściśle topografii miasta to wykonywanie za niego tej pracy przez czytelników ma jedynie sens rozrywki umysłowo-krajoznawczej.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Prawie na pewno w latach 70 nie było tam ograniczeń ruchu.
Też mi się tak wydaje, jako dziecko jeździliłem z rodzicami do babci w okolice placu Uniii właśnie Krakowskim i Nowym Światem.
Kynokephalos napisał/a:
Nie do parkingu lecz do garażu:
<...>
2. Można rozważyć następujące możliwe sytuacje:
a. Garaż przy budynku w którym jest kawalerka;
b. Garaż wynajęty od administracji lub prywatnie od sąsiada w bezpośredniej bliskości kawalerki (powiedzmy, 2 - 4 domy dalej);
Nie kojarzę na szybko w tej chwili żadnych garaży na obszarze Starego/Nowego Miasta. Jedyne jakie przychodzą mi do głowy, to kilka garaży przy Koźlej.
Nieco dalej są jeszcze garaże na Sapieżyńskiej, na odcinku Wałowa - Bonifraterska. Ale to już zaczyna być spory kawałek.
Na obszarze ścisłego Starego Miasta chyba nic nie ma. No chyba że pod skarpą? Nie pamiętam.
Cytat:
A wszystko traktuję jako zabawę w tym sensie, że nie przypuszczam by Nienacki, jeśli nawet wyobrażał sobie mieszkanie Pana Samochodzika przy konkretnej ulicy lub w konkretnym domu, w książkowych opisach rzeczywiście kierował się odległością do najbliższego garażu. Jeśli autor nie trzymał się ściśle topografii miasta to wykonywanie za niego tej pracy przez czytelników ma jedynie sens rozrywki umysłowo-krajoznawczej.
Też tak sądzę. Ale pogdybać sobie można
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2017-09-13, 06:43:10
irycki napisał/a:
Nie kojarzę na szybko w tej chwili żadnych garaży na obszarze Starego/Nowego Miasta.
Ja właśnie też nie. Ale dla ostrożności nie wykluczyłem (a teraz nie mogę sprawdzić) że w podwórkach niektórych domów są lub były jakieś garaże, chociażby zaadaptowane w tym celu komórki czy drewutnie, niewidoczne od frontowej strony od ulicy.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Może były. Wychowałem się na Starówce i niczego takiego nie pamiętam, ale po tylu latach mogło mi się zatrzeć, mogłem też zwyczajnie nie zwrócić na nie uwagi.
Przypomina mi się, że były jeszcze chyba garaże na osiedlu między Dlugą, Miodową i Schilera, ale to już też jest kawałek (chyba że PS mieszkał przy Podwalu, Długiej, Miodowej...).
Z tego wszystkiego najbardziej odpowiadają mi garaże przy Koźlej, bo pasują do mojego wyimaginowanego miejsca zamieszkania Tomasza. Z Freta na Koźlą dawało się wtedy przejść przez klatkę schodową na rogu Freta/Świętojerskiej (przy sklepie z cukierkami, bodajże "Podkomorzanka" on się nazywał), nie trzeba było latać na około Więc do wehikułu Tomasz miałby rzut beretem.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Nie wiem, od kiedy są ograniczenia na NŚ. Zdawało mi się, że na przełomie 80. i 90. był tam normalny ruch, ale w sumie ti nie jestem pewna.
Odkąd sięgam pamięcią (tzn. co najmniej do początku lat 80.), to na NŚ zawsze były jakieś ograniczenia ruchu dla ruchu indywidualnego. To Krakowskie Przedmieście długo było normalną ulicą, tam ruch ograniczono dopiero jakieś 10 lat temu, równocześnie zwężając ulicę. Zresztą Nowy Świat też był kiedyś szerszy, ale mimo to ograniczenia na odcinku od ŚWiętokrzyskiej do Alej były
_________________
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
A co do wehikułu i "użytku służbowego". To jednak nie był wóz stricte służbowy, tzn. nie należał do parku samochodowego MKiS, a był prywatną własnością Tomasza. Owo "użytkowanie do celów służbowych" dotyczyło zapewne wyjazdów naszego bohatera "w Polskę", gdzie wehikuł jak najbardziej był potrzebny. Ot, choćby wydarzenia opisane w Zagadkach Fromborka czy Niewidzialnych. Na co dzień nasz bohater był jednak typowym urzędnikiem, siedzącym za biurkiem, a do tego wehikuł nie był raczej potrzebny. Gdyby więc Tomasz miał naprawdę blisko z domu do pracy, zapewne nie korzystałby z auta
No właśnie nie. Tomasz jako samodzielny referent prócz pracy zabiurkowej z pewnością załatwiał sprawy na mieście, czy to w KMP, KWP, UM, Uniwerek, WKZ, swego czasu Rada Narodowa, inne ministerstwa. Samochód miał w ciągłym użyciu i winien on stać pod zakładem pracy.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-13, 10:00:16
Kynokephalos napisał/a:
Nie do parkingu lecz do garażu:
Masz rację!!! To ważna informacja. Opcja C moim zdaniem odpada, więc garaż był albo w jego domu, albo w sąsiedztwie.
irycki napisał/a:
Przypomina mi się, że były jeszcze chyba garaże na osiedlu między Dlugą, Miodową i Schilera, ale to już też jest kawałek (chyba że PS mieszkał przy Podwalu, Długiej, Miodowej...).
Z tego wszystkiego najbardziej odpowiadają mi garaże przy Koźlej
Długa, Miodowa i Schillera są poza wytypowanym sektorem (przy samym Ogrodzie Saskim), więc też bym już raczej obstawiała Koźlą. Ale może jeszcze jakieś namierzymy bliżej Mostowej?
Są jeszcze garaże na dole przy ulicy Bugaju. Ale wtedy trzeba by założyć, że Tomasz mieszkał na dole, bo wspinanie się do/od samochodu po wysokiej skarpie, żeby przejechać kilkaset metrów, to już naprawdę byłby absurd.
Ten dól nie kojarzył mi się nigdy z określeniem "Stare Miasto", ale w sumie administracyjnie jak najbardziej należy.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-13, 10:11:08
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
Ale właśnie tak jakby znał to dosyć pobieżnie. Bez uwzględnienia świateł itp.
A co tam się nie zgadza ze światłami?
Po prostu te odległości są zbyt nikłe, że trzeba by bardzo korzystnych zmian świateł na skrzyżowaniach dla przeprowadzenie manewru urwania się śledzącemu motocykliście. Nawet gdyby kierowca jechał z dużą szybkością. Zwłaszcza ten skręt w Kruczą jest prawie nie do wykonania tak, żeby motocyklista nie dogonił. Gdyby PS skręcił w prawo, w Bracką, to miałby szanse .
Kynokephalos napisał/a:
"W pół godziny później na drzwiach mego mieszkania umieściłem kartkę przeznaczoną dla listonosza. Poprosiłem go, aby listy do mnie kierował na poste restante w Jasieniu, w województwie szczecińskim. Objuczony tobołami znalazłem się w garażu. Wkrótce mój dziwaczny wehikuł pędził już szosą w kierunku Poznania."
(Księga strachów)
Wtedy PS jeszcze mieszkał w Łodzi.
irycki napisał/a:
Przypomina mi się, że były jeszcze chyba garaże na osiedlu między Dlugą, Miodową i Schilera
Są jak najbardziej. I to w blokach. Chociażby w tym bloku na Schillera, gdzie byliśmy na spotkani z panem Stanisławem Jędryką. Ale nie wydaje mi się, żeby PS tam mieszkał. Wtedy raczej nie chodziłby nad Wisłę na spacer zepsem.
Kynokephalos napisał/a:
A wszystko traktuję jako zabawę w tym sensie, że nie przypuszczam by Nienacki, jeśli nawet wyobrażał sobie mieszkanie Pana Samochodzika przy konkretnej ulicy lub w konkretnym domu, w książkowych opisach rzeczywiście kierował się odległością do najbliższego garażu. Jeśli autor nie trzymał się ściśle topografii miasta to wykonywanie za niego tej pracy przez czytelników ma jedynie sens rozrywki umysłowo-krajoznawczej.
Oczywiście.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2017-09-13, 10:12, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2017 Posty: 511 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-13, 12:24:19
Mieszkałem w tamtych czasach niedaleko, na Muranowie. Z tymi garażami wcale nie było tak prosto. My mieliśmy garaż - taki stojący w szeregu innych garaży - kilka przecznic od mieszkania. I ojciec był szczęśliwy, że taki posiadał. Choć z domu do garażu miał jakieś 500m. Niby 5 minut na piechotę, ale przecież trzaba doliczyć czas na otwarcie garażu, odpalenie samochodu i wyprowadzenie, a następnie zamknięcie garażu. Więc w sumie jakieś 10 min minimum. Może zresztą dlatego dojeżdżał do pracy w centrum autobusem.
irycki napisał/a:
Przypomina mi się, że były jeszcze chyba garaże na osiedlu między Dlugą, Miodową i Schilera
Są jak najbardziej. I to w blokach. Chociażby w tym bloku na Schillera, gdzie byliśmy na spotkani z panem Stanisławem Jędryką. Ale nie wydaje mi się, żeby PS tam mieszkał. Wtedy raczej nie chodziłby nad Wisłę na spacer zepsem.
A właściwie... why not? Tak, Ogród Krasińskich bliżej, ale wydaje mi się, że rejon Wisły i Podzamcza mógł być jednak nieco atrakcyjniejszy dla psa (i jego pana), więc na dłuższe spacery Samochodzik mógł z pieskiem chodzić właśnie tam nawet z rejonu Miodowej. Co nie wyklucza wcale spacerów także w Ogrodzie Krasińskich, zwłaszcza jeśli chodzi o poranne czy wieczorne szybkie wyprowadzanie.
Co do garażu, to przekonuje mnie też przedstawiona tu wcześniej przez kogoś wersja o garażu w podwórzu domu, może przerobionym z jakiejś komórki czy składziku. W tamtych latach samochód miał daleko nie każdy, myślę, że na typową staromiejską kamienicę mogły przypadać jakieś 3 samochody (w końcu to nie żadne mrówkowce), które faktycznie dałoby się upchnąć na podwórku, właśnie w jakichś prowizorycznych garażykach. Zresztą, o ile dobrze kojarzę, wprost o garażu mowa jest jedynie w Tajmenicy Tajemnic, bo Księga Strachów to jeszcze okres "łódzki"
Ale właśnie tak jakby znał to dosyć pobieżnie. Bez uwzględnienia świateł itp.
A co tam się nie zgadza ze światłami?
Po prostu te odległości są zbyt nikłe, że trzeba by bardzo korzystnych zmian świateł na skrzyżowaniach dla przeprowadzenie manewru urwania się śledzącemu motocykliście. Nawet gdyby kierowca jechał z dużą szybkością. Zwłaszcza ten skręt w Kruczą jest prawie nie do wykonania tak, żeby motocyklista nie dogonił. Gdyby PS skręcił w prawo, w Bracką, to miałby szanse .
Java 50 miała prędkość maksymalną w między 60 a 70 km/h. Nie wiem jakim dysponowała przyśpieszeniem, ale myślę, że do Ferrari 410 startu nie miała. . Na odcinku Nowika między Świętokrzyską a Jerozolimskimi spokojnie Tomasz mógł mu odejść na tyle daleko, żeby potem na tej Kruczej się urwać.
To nie była Honda Gnata, tylko jeździdełko.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.