PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Janusz Sokołowski o Zbigniewie Nienackim
Autor Wiadomość
mirekpiano 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 12 razy
Wiek: 60
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 335
Skąd: Jerzwałd
Wysłany: 2016-10-23, 21:45:51   Janusz Sokołowski o Zbigniewie Nienackim

warto przypomnieć w tym miejscu jego autorski artykuł pt. Nie jestem pisarzem!
Zamieszczony w nr 224 POMEZANIAE z maja 2010 roku
Cytuję:

„W czasie nauki w szkole język polski zawsze był moim utrapieniem. Po prostu zawsze zdawałem z najniższą możliwą oceną. Można to sprawdzić na dowolnym moim świadectwie. Nienawidziłem czytania lektur szkolnych i dylematy, co oznacza „rozdarta sosna” w którejś książek były dla mnie nie do pojęcia. Wolałem pójść na trening, bo od 1966 roku, kiedy z Kielc przeprowadziliśmy się do Warszawy trenowałem przez 4 lata lekkoatletykę w K.S. „Warszawianka”. Później przez 1 rok (w czasie studiów) spróbowałem rugby na warszawskiej „Skrze”. W szkole byłem za to doskonały z matematyki, bardzo dobry z biologii, chemii i fizyki, średni z angielskiego. Postawiłem zdać na leśnictwo na SGGW by zgłębić problem „rozdartej sosny”. Skończyłem w terminie i rozpocząłem pracę w 1973 w Nadleśnictwie Jedwabno. Wtedy zaczął się najdziwniejszy okres w moim życiu. Ponieważ podgrywałem trochę na gitarze, a przy budynku Nadleśnictwa była otwierana sala, na której mogły się odbywać zabawy nadleśniczy Józef Kaczor pozwolił na zakup sprzętu muzycznego i wzmacniaczy. Powstał zespół „Falko” w składzie Józek Ciak, Janek Krępeć, Zbyszek Szymański i ja.
Po dwóch latach pojechaliśmy na przegląd do Szczytna, gdzie dyrektorem Domu Kultury był Krzysiek Daukszewicz. Tam posłuchał zaśpiewanej przeze mnie poza konkursem „Legendy o Pąśku Walecznym” autorstwa mojego kolegi ze studiów Staszka Pytlińskiego,
wystawionej tylko raz na obozie wojskowym w Kazuniu, ale totalnie przerobionej przeze mnie. Wystawiałem ją i pokazałem sam. Krzysiek tak zdębiał, że zaproponował mi pracę w Domu Kultury od zaraz.
Ponieważ od czasów studiów zacząłem fotografować, zostałem zatrudniony, jako instruktor muzyczny i fotograficzny. Zaczęła się era kabaretu „Gwuść”, który przez trzy lata (1976 1978) zdobył wszystko, co było do zdobycia w kategorii kabaretów amatorskich w Polsce. Od „Złotej szpilki” w Lidzbarskich Biesiadach Humoru w Lidzbarku Warmińskim, po „Złote rogi kozicy” w Zakopanem. Krzysiek w roku 1978 przeniósł się do Warszawy i od tego czasu jest zawodowcem. Również w czerwcu 1978 roku ja zostałem zawodowcem powracając do swojego zawodu leśnika do nadleśnictwa Susz. Przez przypadek zamieszkaliśmy nie w Starym Dzierzgoniu, lecz w Jerzwałdzie (niedaleko rodu Skórków).
Rozpocząłem pracę w leśnictwie Zieleń, gdzie wkrótce zostałem leśniczym. Zacząłem powoli poznawać mieszkańców Jerzwałdu. Postanowiłem równocześnie sam przygotować dla siebie program na Biesiady Humoru i Satyry. Zostałem dopuszczony. Powtórzyłem indywidualnie sukcesy z „Gwuścia” (dwa razy II miejsce i „Złota szpilka” w 1981 roku - stan wojenny). Czemu wówczas nie zostałem zawodowym satyrykiem?
Bo nikt z będących przy zdrowych zmysłach organizatorów koncertów nie chciał się narażać, za puszczanie Sokołowskiego na scenie. Przecież jako jedyny zapłaciłem dopiero co za nie przestrzeganie ustawy o cenzurze, a ja nigdy nie miałem zamiaru czegokolwiek
zmieniać w swoich tekstach. Pozostałem leśniczym. Jedynym nagrodzonym i ukaranym na niwie kabaretów amatorskich za słabe teksty. Widać dalej nie rozumiałem problemu „rozdartej sosny”.
Moje teksty są i były słabe wiem o tym doskonale. Próbowałem przesy- łając w roku 1985 (lub 1986) te teksty organizatorom krakowskiej „PAKA” (Stowarzyszenie Promocji Sztuki Kabaretowej “PAKA”). Nie dopuścili mnie do konkursu. Kiedy w rozmowie telefonicznej sugerowałem, że nawet „alfabet” na scenie można powiedzieć w sposób „znaczący” – wyśmiali mnie. Ze swojego zdania nigdy się nie wycofali.
Los sprawił, że zostałem zaproszony w końcu do Krakowa. „Piwnica pod baranami” – nobilitacja dla wszystkich występujących. Niestety potwierdziły się oceny organizatorów PAKA. Wielkie dno! Mój występ nie trafił do wysublimowanych gości Piotra Skrzyneckiego, jak i do samego Skrzyneckiego, który w czasie mojego występu najzwyczajniej mi przeszkadzał. Całe szczęście, że nie zostałem „wyklaskany”.
Tego samego dnia miałem jeszcze występ w Nowej Hucie. Występowałem ostatni. Przede mną coś w rodzaju „poezji śpiewanej” – ja to nazywałem „smędzianka”. Już prawie wszyscy posnęli, łącznie z operatorami kamer.
Niewiele w życiu usłyszałem tak gromkich braw po moim występie. Tam siedzieli zwykli ludzie, którzy czekali po tym programie z propozycją noclegu u siebie, ponieważ było już po 12 w nocy.
Wracając do moich jerzwałdzkich opowieści poznaliśmy w końcu pisarza Zbigniewa Nienackiego, później pisarza Aleksandra Minkowskiego. W Jerzwałdzie zacząłem w końcu również czytać, ponieważ pasją i hobby mojej żony są książki. Tyko, że mnie się o
wiele bardziej podoba proza Olka, a nie Nienackiego. To Olek Minkowski ma o wiele lepsze pióro, niż miał Nienacki. Jedyną książkę Nienackiego, którą przeczytałem to uważana przez niego za najlepszą „Dagome Judex”. Nie udało mi się przeczytać tej książki od razu „od deski do deski” – a to jest dla mnie najlepszy miernik wartości.
Miał Nienacki żal, że nie dostał za nią nagrody Nobla.
Do tej pory wyrażałem pogląd, że z Nienackiego dałoby się „wyżyć” w „Izbie Pamięci” utrzymywanej w jego domu, a Alicja Janeczek została pokrzywdzona, że tym „kustoszem” nie została. Chyba się myliłem. Owszem, została pokrzywdzona przez Nienackiego, że nie przepisał jej majątku i przez wdowę oficjalną Helenę Nowicką, która sprzedała dom z odpowiednim „zabezpieczeniem” i wyrzuciłaAlicję Janeczek z domu. Widziałem stojący przed domem samochód policyjny i Alicję stojącą tak, jak stała.
Okazało się, że nie była tutaj zameldowana! Prosta sprawa, jak drut. - Skoro jest pani zameldowana w Iławie, to, co pani tu robi? Spytał miejscowy policjant znający przecież Alę od lat. Wracając do poglądu, że z Nienackiego da się „wyżyć”? Przecież Bogdan Ćwirko-Godycki chciał z tego „wyżyć”! Nigdy nie bronił wstępu do budynku. Jednak w rzeczywistości miał tam zaledwie po kilkanaście osób, a w niektórych latach kilkudziesięciu chętnych. Bogdan sprzyja i wspiera od samego początku odbywające się, co roku zaloty Nienackofanów. W końcu sprzedał wszystkie dobra do muzeum w Olsztynie i czeka na wypłatę. Olśnienie przyszło dopiero wtedy, kiedy mój nieudolny język polski, którym posługuję pisząc artykuły w POMEZANIAE został wyśmiany na rodzimym jerzwałdzkim portalu.
Z Nienackiego nie da się „wyżyć”, ponieważ z dobrego pisarza młodzie- żowego (lektura obowiązkowa – do 2007 roku Zbigniew Nienacki – „Pan Samochodziki Templariusze”) stał się głośnym porno autorem. Czy wyobrażacie, że po jego pokojach będziecie oprowadzać wycieczkę szkolną, a znajdzie któreś z dzieci, które przeczytało książkę Nienackiego, ale nie z tej półki? Bo tatuś lub mamusia kochali całą twórczość i zada kustoszowi idiotyczne pytanie?
Poza tym Nienacki sam nie lubił wpuszczać do siebie. Kiedy moja szwagierka ze Szczytna Barbara Napiórkowska, polonistka poprosiła wiele lat temu o spotkanie z jej klasą Nienacki zgodził się, pod jednym warunkiem. Spotkanie z Nienackim odbyło się u nas.
Nienacki wyznawał zasadę: – Niezależnie – dobrze, czy źle, żeby tylko o mnie pisali. Dowiedziałem się tego od niego, kiedy doniosłem mu, że Daniel Passent źle o jego książkach pisze w „Polityce”.
- Panie Januszu, im gorzej o mnie pisze, tym więcej mam czytelników! Tym razem będzie to ostatni artykuł na jego temat.
Ja zaś sam przygotowując tekst o śmierci naszego przyjaciela Holendra Jana van Unik, dotarłem fotografii, na której widać również Jana Józefa Lipskiego przywódcę Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) w roku 1981, oraz tekst, który się ukazał po jego śmierci w POMEZANIAE.
Nie jestem pisarzem. Gdybym nim był zawodowo umarłbym z głodu. Jestem tylko kronikarzem opisującym fakty.
Janusz Sokołowski „

sokołowski.jpg
Plik ściągnięto 26630 raz(y) 10,41 KB

_________________
Wszystkich odwiedzających Jerzwałd zapraszam do mnie na pogawędkę oraz poczęstunek tego i owego. Rybka też się zawsze znajdzie. Furtkę otwiera się do siebie.
Ostatnio zmieniony przez mirekpiano 2016-10-24, 09:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
mirekpiano 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 12 razy
Wiek: 60
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 335
Skąd: Jerzwałd
Wysłany: 2016-10-23, 21:49:11   

Film o Januszu Sokołowskim



w 1978 roku Kabaret Gwuść rozpadł się. Zapewne powodem była przeprowadzka Janusza do Jerzwałdu zaś Krzysztofa do Warszawy.
Janusz Sokołowski rozpoczął wtedy solowe występy na krajowych estradach kabaretowych.
w 1979 roku zdobył II nagrodę na IV Lidzbarskiej Biesiadzie Humoru i Satyry
w 1980 - również II nagroda na V Lidzbarskiej Biesiadzie Humoru i Satyry
w 1981 - otrzymał Złotą Szpilkę VI Lidzbarskiej Biesiadzie Humoru i Satyry
w 1984 - wyróżnienie na VIII Lidzbarskiej Biesiadzie Humoru i Satyry

Po reaktywowaniu Lidzbarskiej Biesiady Humoru i Satyry w roku 1990 oraz następnym Janusz Sokołowski zasiadał już w Jury konkursu o Złotą Szpilkę

Rok 1994- XV Lidzbarskie Biesiady Humoru i Satyry gościnnie wystąpił również Janusz Sokołowski
Rok 2004 - XXV JUBILEUSZOWA KABARETOWA NOC POD GWIAZDAMI gościnnie wystąpił również Janusz Sokołowski
źródło:
http://pl.wikipedia.org/w...Humoru_i_Satyry
http://www.serwiskabaretowy.pl/index.php?id=209
http://www.lidzbark.com/i...p?a=news&id=104
_________________
Wszystkich odwiedzających Jerzwałd zapraszam do mnie na pogawędkę oraz poczęstunek tego i owego. Rybka też się zawsze znajdzie. Furtkę otwiera się do siebie.
Ostatnio zmieniony przez mirekpiano 2016-10-24, 20:06, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-10-24, 08:08:17   

Janusz Sokołowski napisał/a:
Jedyną książkę Nienackiego, którą przeczytałem to uważana przez niego za najlepszą „Dagome Judex”. Nie udało mi się przeczytać tej książki od razu „od deski do deski” – a to jest dla mnie najlepszy miernik wartości.


Może trzeba było zacząć od "Laseczki i tajemnicy". :)

Janusz Sokołowski napisał/a:
Do tej pory wyrażałem pogląd, że z Nienackiego dałoby się „wyżyć” w „Izbie Pamięci” utrzymywanej w jego domu, a Alicja Janeczek została pokrzywdzona, że tym „kustoszem” nie została. Chyba się myliłem. Owszem, została pokrzywdzona przez Nienackiego, że nie przepisał jej majątku i przez wdowę oficjalną Helenę Nowicką, która sprzedała dom z odpowiednim „zabezpieczeniem” i wyrzuciłaAlicję Janeczek z domu. Widziałem stojący przed domem samochód policyjny i Alicję stojącą tak, jak stała.
Okazało się, że nie była tutaj zameldowana! Prosta sprawa, jak drut. - Skoro jest pani zameldowana w Iławie, to, co pani tu robi? Spytał miejscowy policjant znający przecież Alę od lat.


Proza życia...
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2016-10-24, 09:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2016-10-24, 08:44:19   

Szary, zmień proszę "cytanta" z Mirka na Sokołowskiego bo użytkownicy gotowi pomyśleć, że to Mirek nie przeczytał niczego co Nienacki napisał dla dorosłych.
_________________
 
 
mirekpiano 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 12 razy
Wiek: 60
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 335
Skąd: Jerzwałd
Wysłany: 2016-10-24, 09:20:08   

Janusz Sokołowski pisał niezłe teksty i muzykę. Był też sprawnym gitarzystą.
Posłuchajcie nagranego przez TVP jego recitalu, nigdy jednak nie wyemitowanego.


https://www.youtube.com/watch?v=flIBe09qShk

https://www.youtube.com/watch?v=t9YbR8DZ2YI
_________________
Wszystkich odwiedzających Jerzwałd zapraszam do mnie na pogawędkę oraz poczęstunek tego i owego. Rybka też się zawsze znajdzie. Furtkę otwiera się do siebie.
Ostatnio zmieniony przez mirekpiano 2016-10-24, 19:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2016-10-24, 09:21:51   

Ten tekst jest okropny. To monolog zgorzkniałego, obrażonego na cały świat niespełnionego artysty, który za to niespełnienie obwinia wszystkich, tylko nie siebie. On niezłomny, z charakterem, a przeciw niemu cenzura i sznur nieprzyjaznych okoliczności. Może jednak czegoś zabrakło?
Nie lubię ponadto gdy ktoś wygłasza autorytatywne opinie nie posiadając bazy, wiedzy na temat:
mirekpiano napisał/a:
Jedyną książkę Nienackiego, którą przeczytałem to uważana przez niego za najlepszą „Dagome Judex”. Nie udało mi się przeczytać tej książki od razu „od deski do deski”

mirekpiano napisał/a:
Z Nienackiego nie da się „wyżyć”, ponieważ z dobrego pisarza młodzieżowego [...] stał się głośnym porno autorem.

Jak można wyrażać takie opinie nie przeczytawszy choć 10% twórczości autora. Ja przeczytałem większość pozycji Nienackiego i w żadnej nie dopatrzyłem się pornografii. Erotyka owszem jest w nich obecna. Sokołowski nie zna znaczenia pojęć. Pornografia jest aktem, który nie wynika z fabuły, nie jest elementem wydarzeń (odbywa się niezależnie od nich), nie stanowi tła dla dzieła, a jest jedynie aktem dla samego aktu. Z resztą, co ja tu piszę. Niech pan Sokołowski pierwej przeczyta coś z tej "pornografii", a potem pogadamy.
_________________
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-10-24, 09:32:55   

Nietajenko napisał/a:
Szary, zmień proszę "cytanta" z Mirka na Sokołowskiego bo użytkownicy gotowi pomyśleć, że to Mirek nie przeczytał niczego co Nienacki napisał dla dorosłych.


Słusznie!
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
mirekpiano 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 12 razy
Wiek: 60
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 335
Skąd: Jerzwałd
Wysłany: 2016-10-24, 10:19:40   

Nietajenko napisał/a:
Ten tekst jest okropny. To monolog zgorzkniałego, obrażonego na cały świat niespełnionego artysty, który za to niespełnienie obwinia wszystkich, tylko nie siebie. On niezłomny, z charakterem, a przeciw niemu cenzura i sznur nieprzyjaznych okoliczności. Może jednak czegoś zabrakło?


Zgadza się, po ukazaniu się "Wielkiego Lasu" Nienackiego, Janusz Sokołowski stał się wrogiem pisarza. Być może to Sokołowski był pierwowzorem jednego z bohaterów "Wielkiego Lasu".

Nietajenko napisał/a:
... Z resztą, co ja tu piszę. Niech pan Sokołowski pierwej przeczyta coś z tej "pornografii", a potem pogadamy.


Pan Sokołowski niestety nic już nie przeczyta ponieważ już nie żyje. Zmarł on bowiem śmiercią samobójczą 6 września 2012 roku. Od ok. 20 lat był chory na neuro boreliozę i w ostatnich latach swego żywota wypisywał często brednie w swoim pisemku POMEZANIAE.

Skądinąd, cenię jego twórczość satyryczną i nie ja jedyny zresztą. Niedawno do Jerzwałdu zawitał pewien kolega z Wrocławia, który przybył tu jako fan twórczości satyrycznej Janusza Sokołowskiego i wspólnie stwierdziliśmy że Janusz Sokołowski powinien na tym polu, tj. twórczości satyrycznej zapamiętany być jako twórca oryginalny i dobry.
Dlatego wspólnie z tym kolegą zajęliśmy się inwentaryzacją jego twórczości (oczywiście z pomocą rodziny satyryka). Podobno będzie wiele zdjęć Nienackiego, autorstwa Sokołowskiego, bowiem od 1978 roku do 1986 Panowie N i S bardzo się przyjaźnili. A Sokołowski nigdy nie rozstawał się ze swoim aparatem fotograficznym.
_________________
Wszystkich odwiedzających Jerzwałd zapraszam do mnie na pogawędkę oraz poczęstunek tego i owego. Rybka też się zawsze znajdzie. Furtkę otwiera się do siebie.
Ostatnio zmieniony przez mirekpiano 2016-10-24, 11:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-24, 18:22:03   

mirekpiano napisał/a:
Zgadza się, po ukazaniu się "Wielkiego Lasu" Nienackiego, Janusz Sokołowski stał się wrogiem pisarza. Być może to Sokołowski był pierwowzorem jednego z bohaterów "Wielkiego Lasu".


Fakt, ZN przejechał się tam po leśnikach. Jak wspominałem w okolicach początku mojego stażu forowego, nawet studenci Wydziału Leśnictwa SGGW byli mocno napompowani p-ko ZN jeszcze grubo przed ukazaniem się "Wielkiego Lasu".
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-10-25, 10:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
mirekpiano 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 12 razy
Wiek: 60
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 335
Skąd: Jerzwałd
Wysłany: 2016-10-24, 19:01:37   

Pewne sceny w powieści ośmieszały Janusza S. w oczach jerzwałdzkiej społeczności. Dlatego pogniewał się na pisarza i do końca swego życia gdzie tylko mógł - "opluwał" go.
Ja też z Januszem S. miałem problemy, bowiem kiedy na stałe powróciłem do Jerzwałdu ( 2009 rok) i zacząłem działalność społeczna na rzecz wsi, m.in. organizowałem koncerty, załozyłem stronę internetową ( www.jerzwald.pl ) i forum wolnej wypowiedzi na różne tematy wiejskie. On poczuł we mnie zagrożenie, bo do tej pory miał monopol na Jerzwałd. W swojej POMEZANIAE w ostatnich latach życia zaczął już wypisywać brednie, dlatego m.in. powstało forum jerzwałdzkie w internecie ( http://www.forum.jerzwald.pl ). Ja oczywiście wiedziałem o jego chorobie i współczułem mu nawet. On wypisywał na mnie straszne paszkwile. Ja jednak nie wchodziłem z nim w polemikę. Żywiłem do niego wielki szacunek ze względu na jego wcześniejsze dokonania artystyczne. Na forum często stawałem w jego obronie i tłumaczyłem wszystko jego chorobą. Jerzwałdzianie mieli mu dużo do zarzucenia ponieważ będąc radnym gminy Zalewo, i to w kilku kadencjach, nic dobrego dla Jerzwałdu nie zrobił. Praktycznie od 2009 roku mnie miał za wroga, podobnie jak wcześniej Nienackiego. Jak powiedział mi śp. Aleksander Minkowski, Sokołowski nawet zabronił mu jakichkolwiek kontaktów ze mną. Dopiero po śmierci Janusza, Minkowski odważył się do mnie zagadać. A to za sprawą wdowy Pani Danuty S., która mu wszystko wyjaśniła. Pani Danuta również wtedy zaczęła kontaktować się ze mną, odwiedziła nas na kilku koncertach. Przekazała mi też kilka materiałów archiwalnych dot. twórczości satyrycznej męża.
Ja żadnej urazy do Janusza Sokołowskiego nie mam i chciałbym ocalić jego twórczość od zapomnienia. Jeszcze raz posłuchajcie:




_________________
Wszystkich odwiedzających Jerzwałd zapraszam do mnie na pogawędkę oraz poczęstunek tego i owego. Rybka też się zawsze znajdzie. Furtkę otwiera się do siebie.
Ostatnio zmieniony przez mirekpiano 2016-10-24, 20:07, w całości zmieniany 6 razy  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-10-24, 19:55:08   

Mirku, u nas jest możliwość wrzucania linków do filmów z youtube, w ten sposób że pokazuje się zamiast linka obrazek:

[youtube]...[/youtube]

np.
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 19