Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-09-18, 17:48:33
Z24 napisał/a:
Zajrzałem do "Księgi skarbów" Roberta Charroux… Tam również jest mowa o … zasypanej kamieniami studni, którą zamierzała odkopać Karen.
A o jaką studnię panience Karen tu dokładnie chodzi? Tę zawierającą skarby Charette’a? François-Athanase de Charette, pisze Charroux, zatopił dwa skarby w dwóch różnych studniach, jedna znajdowała się w lasach Gralas (Forêt de Gralas na południe od Nantes) a druga w pobliskim Andriere.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-19, 11:13:48
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
Zajrzałem do "Księgi skarbów" Roberta Charroux… Tam również jest mowa o … zasypanej kamieniami studni, którą zamierzała odkopać Karen.
A o jaką studnię panience Karen tu dokładnie chodzi? Tę zawierającą skarby Charette’a? François-Athanase de Charette, pisze Charroux, zatopił dwa skarby w dwóch różnych studniach, jedna znajdowała się w lasach Gralas (Forêt de Gralas na południe od Nantes) a druga w pobliskim Andriere.
Nie, zdaje się, że chodzi o studnię w zamku Montsegur,
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-09-19, 11:14, w całości zmieniany 1 raz
W ciemno można powiedzieć, że na pewno nie. Krzyżacy nie znosili konkurencji innych zakonów rycerskich (pozbyli się np. przez wchłonięcie Braci Dobrzyńskich) i ich placówki na zajętych przez siebie terytoriach starli się różnymi sposobami wchłaniać lub inaczej likwidować (np. placówka zakonu Calatrava w Tymawie). W ogóle zdaje się że w Prusach właściwych tolerowali tylko franciszkanów lub dominikanów. No i zakony żeńskie. Nawet duchowieństwo świeckie było pod ostrym nadzorem Zakonu. Przecież inkorporowali do Zakonu wszystkie, oprócz warmińskiego, biskupstwa.
Jesteś pewien? A czy przypadkiem biskupstwa chełmińskie, pomezańskie i sambijskie nie były przypadkiem niezależne?
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2016-12-04, 23:09, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 3238 Skąd: Wyspa Skarbów
Wysłany: 2016-12-22, 11:46:55
Bardzo zajmujący temat.
Tylko że
John Dee napisał/a:
Nienacki początkowo najwyraźniej faworyzował indywidualne tytuły, a więc bez słynnego późniejszego wzoru “Pan Samochodzik i…” - co jednak nie musi znaczyć, że nie nosił się z zamiarem stworzemia serii. Podobnie, jak to Dan Brown robi ze swoim bohaterem Robertem Langdonem. Też nie nazywa swoich książek “Robert Langdon i…”, tylko po prostu "Anioły i demony"
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-22, 22:06:56
Seth_22 napisał/a:
Z24. napisał/a:
W ciemno można powiedzieć, że na pewno nie. Krzyżacy nie znosili konkurencji innych zakonów rycerskich (pozbyli się np. przez wchłonięcie Braci Dobrzyńskich) i ich placówki na zajętych przez siebie terytoriach starli się różnymi sposobami wchłaniać lub inaczej likwidować (np. placówka zakonu Calatrava w Tymawie). W ogóle zdaje się że w Prusach właściwych tolerowali tylko franciszkanów lub dominikanów. No i zakony żeńskie. Nawet duchowieństwo świeckie było pod ostrym nadzorem Zakonu. Przecież inkorporowali do Zakonu wszystkie, oprócz warmińskiego, biskupstwa.
Jesteś pewien? A czy przypadkiem biskupstwa chełmińskie, pomezańskie i sambijskie nie były przypadkiem niezależne?
Biskupstwa w Prusach podlegały wszystkie metropolii w Rydze. Nie były więc niezależnymi w takim sensie, jak np. biskupstwo w kamieniu Pomorskim, które było wyodrębnione z polskiej prowincji kościelnej i podporządkowane bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Ponadto - o czym wspomniałem wyżej - biskupstwa pomezańskie, chełmińskie i sambijskie były inkorporowane do Zakonu, tj. były "z urzędu" obsadzane przez księży, członków Zakonu NMP. Arcybiskup ryski, który i tak był uwikłany w liczne konflikty z inflancką gałęzią Zakonu, miastem Rygą itd., tym bardziej nie miał więc mocnej pozycji w stosunku do Zakonu w Prusach, a nawet w stosunku do biskupa warmińskiego, co sprzyjało umacnianiu się względnej samodzielności tego ostatniego.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-12-22, 22:07, w całości zmieniany 1 raz
Czy ktoś posiada cały skan maszynopisu? Chciałoby się go przeczytać w całości w takiej wersji
Nie mam dla ciebie dobrych wieści. Póki trwa postępowanie spadkowe po Helenie Nowickiej nie ma osoby, która mogłaby udzielić zgody na skopiowaniu maszynopisu. Jedyne wyjście jakie masz to lektura na miejscu w bibliotece Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
W jaki sposób można się dowiedzieć w takich sprawach kiedy się zakończy postępowanie i kto otrzyma spadek? Jak generalnie ustalić kto jest spadkobiercą?
Ostatnio zmieniony przez Robin_DJ 2017-09-14, 10:52, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-09-14, 14:02:57
Robin_DJ napisał/a:
Jak generalnie ustalić kto jest spadkobiercą?
To właśnie rozstrzyga się w tej chwili przed sądem, o ile wiemy. I wątpię, czy otrzymasz potem zgodę od spadkobiercy na skopiowanie całego manuskryptu dla własnych potrzeb. Jeśli Ci tak na tym zależy, to musisz wybrać się do Olsztyna, tak jak to już wielu z nas uczyniło, i przejrzeć maszynopis PSiT w bibliotece Muzeum Warmii i Mazur.
I pośpiesz się, bo nigdzie nie jest napisane, że ta możliwość będzie istnieć wiecznie. W maju spędziłem cztery dni w tej bibliotece i wyczułem wyraźny niepokój wśród pracujących tam pań ze względu na jakąś grożącą reorganizację.
Miałem możność rzucić nań okiem. Nosi on kwalifikację "pierwowzór literacki" i został złożony - jak wynika z notatki - 23.03.1965 r., czyli zanim powieść ukazała się w druku. Przypominam, że powieść oddano do składu 19.05.1965 r., podpisano do druku 22.01.1966 r, druk ukończono w lutym 1966. Jak widać Mistrz prawie równolegle z oddaniem powieści do wydawnictwa usiłował przemycić ją do filmu. Ponieważ tylko pobieżnie przejrzałem maszynopis będę mógł dodać niewiele więcej szczegółów. Ale chyba raczej jutro...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-09-09, 23:32, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-09, 18:03:06
Ten maszynopis wygląda na bardzo czysty, w porównaniu z tymi obrzępasami, które znajdują się w Bibliotece MWiM w Olsztynie. Porządny papier, egzemplarz przedziurkowany i złożony do kupy, bardzo porządna maszyna. Taki elegancki czystopis. Nie wykluczone, że ktoś ZN-iemu przepisał na maszynie na czysto.
W tekście jest niewiele poprawek, przeważnie literówki lub też innego rodzaju błędy. Poprawek, w sensie ingerencji w tekst, bardzo mało i raczej dotyczące poszczególnych słów. Nie przypominam sobie ani jednego skreślonego fragmentu czy nawet zdania.
Można było odnieść wrażenie, że jest to dokładnie ta sama wersja, która znajduje się tam, tylko że bez skreśleń i mazania.
Wykonałem kilka sond w tekście, to znaczy zajrzałem do tych miejsc, które pamiętałem z maszynopisu w Bibliotece MWiM.
Jednak nie. Niektóre fragmenty, które zapamiętałem z egzemplarza z Biblioteki MWiM zostały opuszczone. na przykład w rozbudowanej w tamtym maszynopisie sceny bójki nad Nogatem, wypadł moment, kiedy biadającej nad swoją upaćkaną i podartą sukienką Ance PS wspaniałomyślnie pożycza swoje rezerwowe spodnie.
Natomiast skreślono jest tam "odyniec". ("...piszczala panienka w okularach i uszczypnęła mnie tak silnie, że zawyłem jak ranny odyniec") i napisano ""wilk". Bardzo słusznie, bo odyniec, nawet ranny, nie wyje, tylko kwiczy...
Wraz z Garamon wysnuliśmy wniosek, że maszynopis z FP jest późniejszy od tego z Biblioteki MWiM. Przepisał go sam ZN lub ktoś mu w tym pomógł. Następnie ZN wniósł drobne korekty. Ten bardzo porządny maszynopis autor złożył w FP, a na tym starszym dokonał poprawek i skreśleń. Tak, że ten maszynopis z Biblioteki MWiM, z uwzględnieniem obszernych skreśleń i poprawek, jest bliższy temu, co się ostatecznie znalazło w powieści.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-09, 21:39:35
Z24 napisał/a:
Dla ścisłości to zakończenie jest takie samo w obu maszynopisach, ale po wszystkich skreśleniach ostatecznie do książki się nie dostało .
Mam wrażenie, że to jedna z oznak, że gdzieś w tym okresie (kończąc "Templariuszy") Nienacki podjął decyzję o pisaniu serii, w której każdy tom będzie miał podobne elementy fabularne. Związek pana Tomasza i Karen zburzyłby wybrany przez pisarza model dynamiki między postaciami - model, który wymagał, by Tomasz pozostał kawalerem.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-09, 22:33:23
Garamon napisał/a:
Z24 napisał/a:
Dla ścisłości to zakończenie jest takie samo w obu maszynopisach, ale po wszystkich skreśleniach ostatecznie do książki się nie dostało .
Mam wrażenie, że to jedna z oznak, że gdzieś w tym okresie (kończąc "Templariuszy") Nienacki podjął decyzję o pisaniu serii, w której każdy tom będzie miał podobne elementy fabularne. Związek pana Tomasza i Karen zburzyłby wybrany przez pisarza model dynamiki między postaciami - model, który wymagał, by Tomasz pozostał kawalerem.
...PS jakie świadomie planowana seria ukształtował się dość późno.
Co jednak nie znaczy, że swego (i naszego) bohatera nie chciał mieć na wszelki wypadek zawsze w pogotowiu do wysłania go po nową przygodę . W tym kontekście związek Tomasza z kimkolwiek rzeczywiście zaburzyłby wspomniany przez Ciebie model dynamiki.
Szczególnie, że już raz ZN popełnił ten błąd: w ostatnich scenach "Uroczyska" pieścił włosy Babiego Lata, jako tę część złota Kuwasy, która mu przypadła w udziale. Nie ma tu żadnego miejsca na pracę wyobraźni i na romantyczne domysły, zostaje tylko proza życia. No i dlatego już w pogoni za nienaruszalnym skarbem Gotów musiał się jej pozbyć - z powodu jakiegoś drobiazgu, o którym nic więcej nie wiemy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.