Czyżby na początku książka miała być zatytułowana po prostu "Cagliostro"?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Po kliknięciu w linka na dole można sobie obejrzeć kilka stron rękopisu!
Faktycznie, wygląda na to że pierwotny tytuł miał być inny.
A co to jest za napis w prawym dolnym rogu? Ni mogę go odczytać, a może jest to kolejna wersja tytułu?
Jaka szkoda, że owe zamazane fragmenty najczęściej są nieczytelne.
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2016-08-31, 09:17, w całości zmieniany 2 razy
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2016-08-31, 10:08:30
Szara Sowa napisał/a:
A co to jest za napis w prawym dolnym rogu? Nie mogę go odczytać, a może jest to kolejna wersja tytułu?
Myślę, że to nie są alternatywne wersje tytułu. Wydaje mi się, że tam jest napisane "Frombork", pod tym "1) Jak Caglio [...] na wehikuł", "2). Przewodnik po Fromborku" a trzecie nie wiem. Dalej "Piosenka o Króliczku" i "Notka o Cagilostro."
Możliwe że się mylę, ale tak czy tak wygląda mi to na notatki do książki.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Jaka szkoda, że owe zamazane fragmenty najczęściej są nieczytelne.
Tak, szkoda, w tym wypadku, jak już w “Księdze Strachów”, autor bardzo skutecznie utajnił swoje pierwotne rozwiązania, ale co nieco da się chyba odszyfrować.
Jedna zmiana jest oczywista: "skarby są w piwnicach Muzeum Narodowego. Jeśli pan chce je obejrzeć, proszę skontaktować się z dyrektorem muzeum, zapewne zgodzi się je panu pokazać";
W maszynopisie zaś stoi: “… proszę skontaktować się z profesorem Lorentzem”.
Pytam się akurat, czy Stanisław Lorentz nie posłużył Nienackiemu jako pierwowzór dyrektora Marczaka?
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-01, 16:16:13
John Dee napisał/a:
Pytam się akurat, czy Stanisław Lorentz nie posłużył Nienackiemu jako pierwowzór dyrektora Marczaka?
Nie sadzę. Profesor Stanisław Lorentz występuje w powieści anonimowo, jako dyrektor Muzeum Narodowego, który udostępnia PS zabytki znalezione przez Pietruszkę. Charakterystyka postaci dyrektora MN jest tam skromna, ale nie sposób nie rozpoznać prof. Lorentza. Był on zresztą powszechnie znaną postacią; absolutnie nie pamiętam, kto był wtedy Ministrem Kultury i Sztuki, ale kto był dyrektorem MN jak najbardziej .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-09-01, 16:18, w całości zmieniany 1 raz
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2016-09-01, 17:38:47
Wracając do sprawy tytułu: Niełatwo jest odtworzyć kolejność w której dopisywano kolejne linijki. Ale patrząc na kolory wnioskuję, że fioletowy pisak był użyty raczej później niż wcześniej.
• Pośrodku okładki ktoś czerwonym ołówkiem napisał "p Nienacki Zb". Zapewne stosunkowo wcześnie, i można spekulować że już wtedy widniała na teczce któraś wersja tytułu.
• Później na słowie "Nienacki" pojawiły się krótkie notatki z liczbami (45 i 46? a może 95 i 96?). Wykonane chyba tym samym ciemnobrązowym pisakiem co niżej "Piosenka o Króliczku" i "Notka o Cagilostro" (sic), oraz na górze "Zamek automatyczny".
• I dopiero po tym wszedł fioletowy pisak, zamazał te notatki i większość innych, i dużymi literami napisał "Cagliostro".
• Jak w tym kontekście umieścić jasnobrązowy tytuł "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka"? Wydaje mi się, że ołówek użyty do zapisania liczb "603-31" w lewym dolnym rogu to ten sam, którym napisano "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka". Później napis "603-31" zamazano na fioletowo, co sugerowałoby że "Cagliostro" powstał później niż "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka".
Trzeba przyznać, że użycie konkretnego pisaka jest tylko poszlaką i niekoniecznie dwa napisy uczynione tym samym kolorem musiały powstać chronologicznie blisko. Nie można wykluczyć, że w czyjejś szufladzie leżało kilka pisaków, które losowo podchodziły pod rękę. Albo, że nad dokumentem pracowało naprzemiennie kilka osób, każda używająca swoich narzędzi.
Ale z drugiej strony trzeba zwrócić uwagę na to, że duży napis "Cagliostro" nigdy nie został przekreślony. Jakie jest jego znaczenie? Trudno zgadnąć.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2016-09-01, 21:26, w całości zmieniany 1 raz
A mnie naszła myśl, że na tym etapie mogła korektę robić także Helena Nowicka, wspominana przecież w naszych wywiadach, jako osoba posiadająca bardzo duży wpływ na ostateczny kształt twórczości Nienackiego.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-09-04, 20:05:36
Tekst maszynopisu zdradza, że Nienacki o mało nie popełnił ogromnej gafy pisząc: “Ale oto powróciłem już do kraju. Był pierwszego lipca.”
Z “Pana Samochodzika i Fantomasa” wiemy jednak, że gdy Tomasz w towarzystwie detektywa Gasparda Pigeona poprzez Bramę
Orleańską opuszcza Paryż jest “trzeci lipca, dzień słoneczny, choć bardzo wietrzny.”
Na szczęście ktoś, zapewne sam Nienacki, ten błąd zauważył i data została zmieniona na pierwszy sierpnia, tak że jego pobyt we Francji dość wiarygodnie trwał niecały miesiąc.
Tekst maszynopisu zdradza, że Nienacki o mało nie popełnił ogromnej gafy pisząc: “Ale oto powróciłem już do kraju. Był pierwszego lipca.”
Z “Pana Samochodzika i Fantomasa” wiemy jednak, że gdy Tomasz w towarzystwie detektywa Gasparda Pigeona poprzez Bramę
Orleańską opuszcza Paryż jest “trzeci lipca, dzień słoneczny, choć bardzo wietrzny.”
Na szczęście ktoś, zapewne sam Nienacki, ten błąd zauważył i data została zmieniona na pierwszy sierpnia, tak że jego pobyt we Francji dość wiarygodnie trwał niecały miesiąc.
A konkretnie tydzień. :-)
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2016-09-05, 04:25:07
John Dee napisał/a:
Tekst maszynopisu zdradza, że Nienacki o mało nie popełnił ogromnej gafy pisząc: “Ale oto powróciłem już do kraju. Był pierwszego lipca.”
Z “Pana Samochodzika i Fantomasa” wiemy jednak, że gdy Tomasz w towarzystwie detektywa Gasparda Pigeona poprzez Bramę
Orleańską opuszcza Paryż jest “trzeci lipca, dzień słoneczny, choć bardzo wietrzny.”
Nie można mówić o gafie, skoro "Zagadki Fromborka" zostały opublikowane wcześniej niż "Fantomas".
Być może Nienacki przesuwając datę zarezerwował sobie lipcowy termin na przygody we Francji, które miał zamiar opisać.
Ale może uczynił to z innego powodu, mając na względzie synchronizację wydarzeń w ramach samych "Zagadek". Tu rzeczywiście poprawka mogła mieć na celu uniknięcie jakiegoś błędu.
Na przykład:
• Pietruszka przebywa we Fromborku już pewien czas. Nie może to być krótko, gdyż wtedy nie stałaby się dla czytelników jasna indolencja Pietruszki jako detektywa. Zatem jakiś dłuższy czas, w tekście (w maszynopisie i w ostatecznej wersji) są to trzy tygodnie.
• Pietruszka został skierowany do Fromborka na skutek odkrycia zwłok i szyfru Koeniga. Więc zwłoki musiały być odkryte przynejmniej te trzy tygodnie przed rozpoczęciem akcji.
• Przy odkryciu szkieletu byli obecni harcerze wakacyjnej akcji Frombork (dlatego Pan Samochodzik dysponuje odpisem szyfru), co w połączeniu z tradycyjnym terminem zakończenia roku szkolnego dawałoby anachronizm. Baśka pisze w liście (tego niestety nie ma już w dostępnym fragmencie maszynopisu), że jego drużyna pracuje we Fromborku od końca czerwca.
Nie jest to sprzeczność, której nie dałoby się przezwyciężyć innym sposobem. Ale jako przyczyna zmiany terminu bardziej prawdopodobna niż sprawa nieukończonej jeszcze wtedy (jeśli w ogóle rozpoczętej) innej książki.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-09-05, 06:39:17
Piotreek napisał/a:
A konkretnie tydzień. :-)
Tydzień, by rozprawić się z Fantomasem, ale we Francji przebywał chyba cały miesiąc, co?
Kynokephalos napisał/a:
Ale jako przyczyna zmiany terminu bardziej prawdopodobna niż sprawa nieukończonej jeszcze wtedy (jeśli w ogóle rozpoczętej) innej książki.
To zależy właśnie od tego, czy PSiF był już rozpoczęty czy nie. Jeśli tak, w co święcie wierzę, to ta zmiana daty miała raczej coś do czynienia z synchronizację wydarzeń OBU książek, a jeśli nie, no to mogło być tak, jak piszesz. Mogło też być tak w każdym wypadku, nie upieram się.
Ja zawsze byłem zdania, że Nienacki utknął pisząc PSiF, odłożył go by napisać PSiZF, a następnie doszlifował “Fantomasa”. Ale nie doszlifował go do końca, nadal czyta się jak wersja beta książki, którą zamierzał napisać. (Mimo to jest jedną z moich ulubionych...)
Gdyby data 1 lipca pojawiłaby się w wersji książkowej, wydarzenia we Francji miałyby miejsce odpowiednio w czerwcu, to wszystko.
Tydzień, by rozprawić się z Fantomasem, ale we Francji przebywał chyba cały miesiąc, co?
Tak należy wnioskować, choć dziwne to. W zakończeniu Fantomasa mówi że być może skróci pobyt we Francji bo już prasa donosi o zegarkach, a potem trzy tygodnie turystycznie kręci się po muzeach...
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2016-09-05, 07:26, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-29, 18:54:07
Kynokephalos napisał/a:
Wracając do sprawy tytułu: Niełatwo jest odtworzyć kolejność w której dopisywano kolejne linijki. Ale patrząc na kolory wnioskuję, że fioletowy pisak był użyty raczej później niż wcześniej.
• Pośrodku okładki ktoś czerwonym ołówkiem napisał "p Nienacki Zb". Zapewne stosunkowo wcześnie, i można spekulować że już wtedy widniała na teczce któraś wersja tytułu.
• Później na słowie "Nienacki" pojawiły się krótkie notatki z liczbami (45 i 46? a może 95 i 96?). Wykonane chyba tym samym ciemnobrązowym pisakiem co niżej "Piosenka o Króliczku" i "Notka o Cagilostro" (sic), oraz na górze "Zamek automatyczny".
• I dopiero po tym wszedł fioletowy pisak, zamazał te notatki i większość innych, i dużymi literami napisał "Cagliostro".
• Jak w tym kontekście umieścić jasnobrązowy tytuł "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka"? Wydaje mi się, że ołówek użyty do zapisania liczb "603-31" w lewym dolnym rogu to ten sam, którym napisano "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka". Później napis "603-31" zamazano na fioletowo, co sugerowałoby że "Cagliostro" powstał później niż "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka".
Trzeba przyznać, że użycie konkretnego pisaka jest tylko poszlaką i niekoniecznie dwa napisy uczynione tym samym kolorem musiały powstać chronologicznie blisko. Nie można wykluczyć, że w czyjejś szufladzie leżało kilka pisaków, które losowo podchodziły pod rękę. Albo, że nad dokumentem pracowało naprzemiennie kilka osób, każda używająca swoich narzędzi.
Ale z drugiej strony trzeba zwrócić uwagę na to, że duży napis "Cagliostro" nigdy nie został przekreślony. Jakie jest jego znaczenie? Trudno zgadnąć.
Czas na wyniki kwerendy dotyczącej PSiZF
Co do czasu powstania poszczególnych napisów na teczce, trudno coś powiedzieć nawet po obejrzeniu owej teczki na żywo. Natomiast jest jeden szczegół, który moim zdaniem przeczy hipotezie, że książka miała być pierwotnie zatytułowana "Cagliostro".
Nienacki początkowo cały czas pisał błędnie to nazwisko - przeważnie CAGILISTRO, czasem CAGILOSTRO. Dopiero poprawiając tekst wszędzie zmienił pisownię. Na okładce jest poprawna nazwa, więc napis powstał prawdopodobnie w późniejszej fazie prac, kiedy ZN już przeszedł na formę CAGLIOSTRO. Może właśnie po to napisał sobie wołami to nazwisko, żeby zapamiętać, jak się je pisze?
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-08, 19:49:03
Nikt nie protestuje, czyli rozumiem, że hipoteza o pierwotnym tytule "Cagliostro" upadła.
W takim razie można przejść do innych elementów maszynopisu. Po pierwsze pierwotnie Tomaszowi miała pomagać trójka harcerzy - Baśka i Zosia oraz Tell (który ukończył 16 lat), to właśnie Tell napisał list do Samochodzika. Potem Nienacki wykreślił Baśkę. A ostatecznie najwyraźniej przywrócił Baśkę i wykreślił Tella.
Po drugie z końca książki wycięta została scena pożegnania z Alą:
- Czy spotkamy się jeszcze kiedyś? - zapytałem Alę przed wejściem do ośrodka doświadczalnego.
- Tak, tylko proszę mi już nie dziękować za pomoc w odzyskaniu tych kielichów. Po prostu okazało się, że AS może mieć wszechstronne zastosowanie (...). Myślę, że przyjadę do Warszawy, gdy przeczytam o urządzonej przez Muzeum Narodowe wystawie skarbów. Zapewne wówczas zobaczę złote kielichy w gablocie muzealnej.
- A wcześniej? - zapytałem rozczarowany.
- To przecież Pan ma szybki samochód. Czy to trudno przyjechać do G. i zapukać do drzwi politechniki?
Czyli klimat zbliżony do znanego schematu - sugestie, że w przyszłości kroi się jakiś romans. Ale dobrze, że z tego zrezygnował, bo końcówka z powtórzoną "pomyłką w ciemności" jest moim zdaniem majstersztykiem.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2016-10-08, 19:51, w całości zmieniany 1 raz
Natomiast jest jeden szczegół, który moim zdaniem przeczy hipotezie, że książka miała być pierwotnie zatytułowana "Cagliostro".
Nienacki początkowo cały czas pisał błędnie to nazwisko - przeważnie CAGILISTRO, czasem CAGILOSTRO. Dopiero poprawiając tekst wszędzie zmienił pisownię. Na okładce jest poprawna nazwa, więc napis powstał prawdopodobnie w późniejszej fazie prac, kiedy ZN już przeszedł na formę CAGLIOSTRO. Może właśnie po to napisał sobie wołami to nazwisko, żeby zapamiętać, jak się je pisze?
Moim skromnym zdaniem, to jaki tytuł powieść miała mieć pierwotnie jest nie do ustalenia. Przede wszystkim, "strona tytułowa", że tak ją określę, była Nienackiemu na przysłowiowy plaster, dopóki pracował nad powieścią w domu. On wiedział, jaki ma mieć tytuł, po co go zapisywać. Była potrzebna dopiero kiedy zabierał cały towar do wydawnictwa i pewnie wtedy powstawała.
Więc, teoretyzując, możliwa jest jednak sytuacja, że od początku Nienacki chciał zatytułować powiść przydomkiem magika, ale zapisał go na "stronie tytułowej" dopiero po skończeniu pisania. Czyli po tym, jak ustalił pisownię.
A jeszcze później zmienił koncepcję.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2016-10-09, 09:39:05
irycki napisał/a:
Była potrzebna dopiero kiedy zabierał cały towar do wydawnictwa i pewnie wtedy powstawała.
1. Niekoniecznie dopiero wtedy. To nie jest strona tytułowa lecz okładka teczki. Teczki przydają się także w domu, a w epoce przedkomputerowej częściej niż obecnie. A jeśli są w użytku - zwykle się je tytułuje, choćby po to by nie trzeba było sprawdzać zawartości za każdym razem, gdy zastanawiamy się gdzie którą położyć.
Bazgroły "Zamek automatyczny", "Przewodnik po Fromborku", "Piosenka o Króliczku" "Notka o Cagilostro" (oraz inne, których nie umiem rozczytać) sugerują mi, że teczka istniała już w czasie zasadniczej pracy pisarza nad powieścią. Zwróćmy uwagę, że "notka o Cagilostro" pochodzi jeszcze z okresu wahającej się pisowni tego nazwiska.
2. Niezależnie od tego kiedy założono teczkę - logiczne byłoby założyć, że w momencie jej składania w wydawnictwie (lub nawet później) ktoś napisał na niej "p Nienacki Zb". Zaś z analizy kolorów o której pisałem wyżej domniemuję, że ten napis powstał wyraźnie wcześniej niż słowo "Cagliostro". Zatem w chwili przekazywania teczki do wydawnictwa tytuł na teczce (jeśli był, a zapewne jakiś był) brzmiał inaczej.
3. Analiza kolorów podpowiada mi także, że napis "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka" pojawił się wcześniej niż "Cagliostro".
Istotnie, to o czym piszesz jest teoretycznie możliwe, biorąc pod uwagę niepewność wniosków jakie wysnuwam z kolejności użytych przyborów do pisania, oraz z innych tego rodzaju przesłanek. Ale akcentowałbym słowo "teoretycznie".
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2016-10-10, 03:46, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-09, 10:30:18
Kynokephalos napisał/a:
irycki napisał/a:
Była potrzebna dopiero kiedy zabierał cały towar do wydawnictwa i pewnie wtedy powstawała.
1. Niekoniecznie dopiero wtedy. To nie jest strona tytułowa lecz okładka teczki. Teczki przydają się także w domu, a w epoce przedkomputerowej częściej niż obecnie. A jeśli są w użytku - zwykle się je tytułuje, choćby po to by nie trzeba było sprawdzać zawartości za każdym razem, gdy zastanawiamy się gdzie którą położyć.
Bazgroły "Zamek automatyczny", "Przewodnik po Fromborku", "Piosenka o Króliczku" "Notka o Cagilostro" (oraz inne, których nie umiem rozczytać) sugerują mi, że teczka istniała już w czasie zasadniczej pracy pisarza nad powieścią. Zwróćmy uwagę, że "notka o Cagilostro" pochodzi jeszcze z okresu wahającej się pisowni tego nazwiska.
2. Niezależnie od tego kiedy założono teczkę - logiczne byłoby założyć, że w momencie jej składania w wydawnictwie (lub nawet później) ktoś napisał na niej "p Nienacki Zb". Zaś z analizy kolorów o której pisałem wyżej domniemuję, że ten napis powstał wyraźnie wcześniej niż słowo "Cagliostro". Zatem w chwili przekazywania teczki do wydawnictwa tytuł na teczce (jeśli był, a zapewne jakiś był) brzmiał inaczej.
3. Analiza kolorów podpowiada mi także, że napis "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka" pojawił się wcześniej niż "Cagliostro".
Istotnie, to o czym piszesz jest teoretycznie możliwe, biorąc pod uwagę niepewność wniosków jakie wysnuwam z kolejności użytych przyborów do pisania, oraz z innych tego rodzaju przesłanek. Ale akcentowałbym słowo "teoretycznie".
Zgadzam się z tym rozumowaniem. Teoretycznie jest taka możliwość. Ale biorąc pod uwagę, że napis "Cagliostro" mógł powstać dopiero po ustaleniu właściwej pisowni (czyli wielu dniach pracy nad tekstem), a teczka najprawdopodobniej od początku była jakoś podpisana - dużo bardziej prawdopodobne wydaje się, że tytuł "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka" był na niej wcześniej.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2016-10-10, 03:46, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.