Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2016-08-28, 19:42:23
22 lipca 2016. W trakcie współfinansowanych przez Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa prac w prezbiterium katedry wawelskiej odsłonięto dwa gotyckie malowidła. To jedyne zachowane do dziś oryginalne fragmenty wystroju malarskiego, jaki obecna katedra zyskała po wzniesieniu za panowania Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego w pierwszej połowie XIV wieku.
To jedyne zachowane do dziś oryginalne fragmenty wystroju malarskiego, jaki obecna katedra zyskała po wzniesieniu za panowania Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego w pierwszej połowie XIV wieku.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-28, 20:18:40
To jest naprawdę ważne odkrycie! I to w Katedrze, gdzie - wydawałoby się - niewiele nowych rzeczy można znaleźć. Przecież tam działały całe pokolenia archeologów, historyków sztuki i konserwatorów.... Szukajcie a znajdziecie! .
Widziałem film dokumentalny o odkryciu owego pierwszego statku.
Jest to bardzo dramatyczna historia.
Statki odnaleziono by dużo wcześniej, gdyby przez wiele lat nie ignorowano ustnych przekazów od eskimosów...
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-13, 13:15:19
Pamiętam jak przed laty pierwszy raz czytałem o tej zagadce...
Po zaginięciu wyprawy Franklina wyruszyło wiele wypraw poszukiwawczych. Dopiero one zapełniły większość białych plam na mapie Arktyki Kanadyjskiej...
_________________ Z 24
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-09-14, 06:23:56
Szara Sowa napisał/a:
Statki odnaleziono by dużo wcześniej, gdyby przez wiele lat nie ignorowano ustnych przekazów od eskimosów...
Statków zapewne w ogóle nie trzeba by było szukać, gdyby Anglicy przygotowując ekspedycję zapoznali się wcześniej ze strategiami przeżycia stosowanymi przez Eskimosów. Większość z nich na pewno wykończył brak witaminy C (tezę o zatruciu ołowiem można dzisiaj chyba uważać za obaloną), a przecież źródłem tej witaminy jest np. wątroba lub mózg ssaków (wieloryby, foki), na które polowali męże północy. Podskórny tłuszcz wieloryba jest nasycony niemal tą witaminą. Organy i tłuszcz trzeba oczywiście spożywać surowo, niestety nie do pomyślenia dla angielskiego gentlemana. Zapłacili życiem za swoją arogancję.
Z24 napisał/a:
Pamiętam jak przed laty pierwszy raz czytałem o tej zagadce...
Po zaginięciu wyprawy Franklina wyruszyło wiele wypraw poszukiwawczych. Dopiero one zapełniły większość białych plam na mapie Arktyki Kanadyjskiej...
Oczywiście. Ja jednak myślę przede wszystkim o wszystkich tych niezliczonych naukowcach i laikach, dla których lost zaginionej ekspedycji szukającej Przejścia Północno-Zachodniego stał się obsesją życiową. Co by oni nie dali by być na naszym miejscu. Niestety, skuty lodem ocean arktyczny całe 170 lat strzegł zazdrośnie tej tajemnicy, więc większość z nich chwili tej nie dożyła. My tak, choć tym tematem o wiele mniej zainteresowani. To się nazywa zły timing...
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-14, 18:04:30
John Dee napisał/a:
Organy i tłuszcz trzeba oczywiście spożywać surowo, niestety nie do pomyślenia dla angielskiego gentlemana. Zapłacili życiem za swoją arogancję.
No, to nie jest aż tak proste. Jest coś takiego jak przyzwyczajenie organizmu do określonej diety. Poza tym i ponad tym rozbitków było bardzo dużo jak na możliwości eskimoskich myśliwych, a co dopiero na możliwości nie znających się na rzeczy Europejczyków. I tak, zdaje się, długo przeżyli w tych straszliwych warunkach. Nie byli jedyną ekspedycją, która miała pecha albo kiepskie kierownictwo...
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14107 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-10-01, 06:24:25
Dwa bezcenne wczesne obrazy Vincenta van Gogha „Kongregacja opuszczająca kościół reformowany w Nuenen” i „Widok na morze w Scheveningen”…
skradzione w 2002 roku z Muzeum van Gogha w Amsterdamie zostały odnalezione we Włoszech. Były w posiadaniu mafii. Za kradzież skazani zostali w 2004 r. Octave Durham, zawodowy włamywacz, oraz Henk Bieslijn.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-01, 19:40:06
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
Świetne obrazy! Sądząc po takiej ciemnawej kolorystyce są to dzieła z wcześniejszego okresu jego twórczości.
Świetne zaiste, mimo że tak ponure. Ciekawe, czy zleceniodawców kradzieży ze słońcem i kolorami przesyconej Italii właśnie ten kontrast nie urzekł?
Panom z włoskiej mafii należy pogratulować świetnego gustu. Szczególnie, że w swojej ojczyźnie mają co oglądać (no i buchnąć ). Także w ciemnych tonacjach, vide np. Tintoretto.
Co zaś do słońca i kolorów, to sprawa względna. Uczestnicy kampanii włoskiej w drugiej wojnie zapamiętali Italię jako dżdżystą, zimną, śnieżystą i w ogóle o parszywej pogodnie. Znany frazes turystyczny "słonecznej Italia" funkcjonował wśród nich jako tzw. szydera...
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2016-10-02, 11:57:13
Ta historia brzmi jak wyjęta z filmu akcji. W 1939 roku kilkadziesiąt ton polskiego złota sprzątnięto Niemcom dosłownie sprzed nosa! W swej pięcioletniej podróży „złoty transport” przemierzył Europę, Azję i Afrykę, by dotrzeć aż za ocean…
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-03, 15:26:27
Szara Sowa napisał/a:
Ciekawe informacje są o tym złocie, o większości z nich nie miałem pojęcia!
To rzeczywiście wstyd , że Ty, Poznaniak, nie wiesz, że o losach naszego złota najbardziej szczegółowo i kompetentnie napisał Twój krajan, pan Zygmunt Karpiński, przed wojną jeden z dyrektorów Banku Polskiego. Jego wspomnienia noszą tytuł: "O Wielkopolsce, złocie i dalekich podróżach". Zygmunt Karpiński z racji obowiązków nadzorował tę wywózkę złota i później, na emigracji, brał udział w walce dyplomatyczno-prawnej, żeby to złoto, które ugrzęzło na terenie Sudanu Francuskiego, czyli w dzisiejszym Mali oraz (niezbyt wiele) w Rumunii, nie dostało się w ręce hitlerowców.
W artykule zostało to wszystko ujęte co nieco chaotycznie, zwłaszcza opis ewakuacji w Polsce. Właściwie to niejakim novum jest ta wzmianka o konkretnie trzydziestu autobusach, które wiozły cały majdan. No i zupełnie od czapy jest zakończenie: podła propaganda najniższego lotu. Szanowny autor nie zauważył (może nie wie?), że długi zaczęto robić ponad 25 lat po wojnie. A przedtem trzeba było popłacić długi wojenne, przedwojenne, odszkodowania za znacjonalizowane mienie i parę innych rzeczy...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-10-03, 21:37, w całości zmieniany 2 razy
o rzeczywiście wstyd , że Ty Poznaniak, nie wiesz, że o losach naszego złota najbardziej szczegółowo i kompetentnie napisał Twój krajan, pan Zygmunt Karpiński
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-03, 21:48:04
Akurat się interesowałem zagadnieniem losów złota polskiego i przewaliłem znaczną część literatury na ten temat. Rzeczywiście jest to pasjonująca historia Jest tam jeszcze kilka spraw do wyjaśnienia...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.