PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jak to MOGŁO wyglądać?
Autor Wiadomość
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-09, 08:28:11   Jak to MOGŁO wyglądać?

Jak wiedzą wszyscy, którzy oglądali „Latające machiny…”, wygląda to tragicznie… Ale nie musiało tak być, a w każdym razie – nie musiało być tak źle. Kiedy Janusz Kidawa tworzył w 1986 roku wczesną wersję scenariusza, dla tego filmu była jeszcze jakaś nadzieja ;-)
Przede wszystkim, Kidawa chciał zrealizować film dwuczęściowy pod wspólnym tytułem "Nowe przygody Pana Samochodzika". Część pierwsza miała być luźną, uwspółcześnioną adaptacją tomu "Pan Samochodzik i kapitan Nemo", zaś druga – równie dowolną adaptacją "Złotej rękawicy". Obie części miały być dość mocno powiązane, między innymi przez osoby bohaterów.
Niewątpliwą zaletą wczesnego projektu Kidawy jest większa wierność książkom. Wprawdzie autor wprowadził Bajtka i latający wehikuł, ale wiele innych elementów zostało zachowanych, na przykład "prawdziwa" Bajeczka, Mazury, Roger FLOOR :D i złota rękawica. Kidawa w miarę zgrabnie połączył też dwie różne historie, u Nienackiego rozgrywające się na przestrzeni kilku lat.
Pierwsza, kompletnie niezrealizowana część miała rozpoczynać się od wyjazdu pana Tomasza na upragniony urlop, podczas którego chciał zająć się remontem "Szkwału" w warsztacie pana Janiaka - tak, tego z "Niesamowitego dworu". Podczas podróży bohater poznaje Martę oraz styka się ze "Stajnią Czarnego Franka", czyli (tu mamy wyraźne uwspółcześnienie) gangiem punków, terroryzujących jezioro na ślizgaczach. Pan Samochodzik jest świadkiem upokorzenia bandy przez tajemniczego kapitana Nemo. W kajucie "Szkwału" znajduje dziennik z wierszem o złotej rękawicy, jednak nie dany mu jest spokojny wypoczynek. Spotyka bowiem... Waldka Baturę, który pracuje jako asystent scenografa w zagranicznej ekipie filmowej i rzekomo szuka w okolicy miejsc do zdjęć plenerowych. Tomasz przypomina sobie, że w czasie studiów wraz z Baturą opracowali rekonstrukcję trasy hitlerowskiej ciężarówki ze skarbami, która zaginęła w tej okolicy. Zaczyna podejrzewać, że to ona jest celem Batury i ma oczywiście rację. Batura zdołał nakłonić producenta, pana Domini do sfinansowania poszukiwań. Odnalazł też niemieckiego żołnierza z obstawy zaginionej ciężarówki i uzyskał od niego informacje, które w zestawieniu z planem trasy pozwolą odnaleźć skarb. Niestety, informacje zostają wykradzione, nim Batura może z nich skorzystać. Angażuje do ich odzyskania bandę Czarnego Franka, która zaczyna szaleć po okolicy. Po drugiej stronie staje pan Tomasz, Marta, czterech młodych wędkarzy ze Śląska (harcerzy brak, nie ta epoka...) i uczestnicy studenckiego obozu dla karateków. Można powiedzieć, że nikt nie wygrywa – po fortelach i pościgach informacje przepadają, a szykujących się do bitki punków i karateków pan Tomasz traktuje gazem rozweselającym, który momentalnie „łagodzi obyczaje”.
Tak kończy się część pierwsza. Druga zaczyna się od „chrztu” Krasuli, przy którym rolę matki chrzestnej pełni Marta :564:
Ogólnie odnosi się wrażenie, że Kidawa tworzył scenariusz z myślą o ludziach, którzy nie są fanami książek Nienackiego lub w ogóle ich nie znają. Największą zmorą są wprowadzane na siłę unowocześnienia i pseudo-atrakcje. Nie chodzi tylko o Bajtka czy wehikuł, który potrafi jeździć POD wodą (?!). Kidawa bezlitośnie wyeliminował większość akcentów dydaktycznych. Nie ma harcerzy jako pozytywnych bohaterów, nie ma doroślejących w oczach dziewcząt – Bronki czy Kiki, nie ma też re-moralizacji Czarnego Franka, który do końca pozostaje jednowymiarowym szefem gangu. Mimo to pozostało sporo elementów znanych z powieści, które w ostatecznej wersji zostały wycięte lub zniekształcone. Zgrabnie wyszło też połączenie dwóch części – pomysł, by to Batura szukał ciężarówki i jego uzasadnienie są całkiem prawdopodobne.
Druga część scenariusza – ta, która ostatecznie przekształciła się w „Latające machiny…” – także wygląda na papierze lepiej, niż na ekranie…
 
 
irycki 
Maniak Samochodzika
Pan Motocyklik



Pomógł: 24 razy
Wiek: 57
Dołączył: 13 Paź 2015
Posty: 5815
Skąd: Legionowo
Wysłany: 2016-08-09, 08:40:44   

Rzeczywiście w tej wersji mogło to wyglądać lepiej. Mogło, nie musiało, bo scenariusz to jedno, a to jak zostanie zrealizowany, to drugie - ujęcia, gra aktorska i tak dalej.

Natomiast jedna rzecz mnie rozbawiła:
Cytat:
Roger FLOOR

O ile to nie wyszło przypadkiem, to fajny pomysł. Lubię takie puszczanie oczka do widza/czytelnika.
_________________

Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)
.
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-09, 08:52:26   

Pomysł, żeby ożenić ze sobą te dwie części jest niezły, choćby ze względu na samo miejsce akcji. Ale pan. K. przegina w komplikowaniu akcji. To, co możliwe jest w książce, źle wypada w kinie.

Aha, zapomniałem o najważniejszym: kategorycznie protestuję przeciwko oczernianiu punków!
_________________
Z 24
 
 
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-09, 09:20:46   

irycki napisał/a:
Rzeczywiście w tej wersji mogło to wyglądać lepiej. Mogło, nie musiało, bo scenariusz to jedno, a to jak zostanie zrealizowany, to drugie - ujęcia, gra aktorska i tak dalej.


Na pewno lepiej wyszłoby pod względem fabularnym, no i widz/czytelnik nie miałby wrażenia, że ktoś po prostu wykorzystał imiona bohaterów Nienackiego w całkiem innej historii ;-)

irycki napisał/a:
Natomiast jedna rzecz mnie rozbawiła:
Cytat:
Roger FLOOR

O ile to nie wyszło przypadkiem, to fajny pomysł. Lubię takie puszczanie oczka do widza/czytelnika.


Raczej nie jest przypadkowe, bo "mrugnięć" jest więcej. Mamy zdanie: "stojący z tyłu partner aktorki D.D. o wyglądzie James Bonda - Roger Floor" (pisownia oryginalna). Kiedy filmowcy kręcą scenę uratowania Diany przez Rogera główny przeciwnik zakłada... sztuczne wampirze szczęki :D To też znak czasów, bo u Kidawy są aluzje do Moore'a jako Bonda, a nie trochę zapomnianego w tym okresie Świętego.
 
 
StrasznyMruk 
Twórca
Autor książek dokumentalnych


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Paź 2015
Posty: 422
Skąd: znad Narwi :-)
Wysłany: 2016-08-09, 21:02:05   

Garamon, dzięki za ciekawy post. Na szczęście nie oglądałem gniotów Kidawy o Panu Samochodziku. Połączenie dwóch powieści w jedną opowieść mogłoby się... powieść.
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-08-10, 06:08:58   

Wnioskuję z tego wszystkiego, Garamon, że czytałaś pierwotne scenariusze obu projektów (może wspomniałaś o tym już gdzie indziej…)? Gdzie to je znalazłaś - opowiedz proszę coś na ten temat, to ciekawe…

Akcja filmu, który nigdy nie powstał, tak jak ją opisałaś, jest niemal lepsza od tej, którą wymyślił Nienacki! Doskonały scenariusz, kto by pomyślał… Nic w prawdzie nie jest w stanie zmazać winy Kidawy stworzenia dwóch tak bezgranicznie złych filmów, ale to, co wykryłaś, jest moim zdaniem wskazówką na to, że projekt początkowo był bardzo, bardzo obiecujący i że sprawy poszły na opak dopiero w czasie produkcji.

Z24 napisał/a:
kategorycznie protestuję przeciwko oczernianiu punków!
:564: :564: :564: :D
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2016-08-10, 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2016-08-10, 06:20:14   

Mogło wyglądać, a wyglądało tak (to moja ulubiona scena - randka z Dianą):



;-) ;-) :p
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nietajenko 2016-08-10, 06:30, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-10, 07:31:54   

John Dee napisał/a:
Wnioskuję z tego wszystkiego, Garamon, że czytałeś pierwotne scenariusze obu projektów (może wspomniałeś o tym już gdzie indziej…)? Gdzie to je znalazłeś - opowiedz proszę coś na ten temat, to ciekawe…


Taka praca... Konkretnie zbiór materiałów literackich w Filmotece Narodowej ;-)

John Dee napisał/a:
Akcja filmu, który nigdy nie powstał, tak jak ją opisałeś, jest niemal lepsza od tej, którą wymyślił Nienacki! Doskonały scenariusz, kto by pomyślał…


Trudno powiedzieć, czy czegoś by nie skopali, ale mnie ujął pomysł, by Batura zastąpił Krawacika i to, jak został przeprowadzony. Kidawa zrobił to bardzo logicznie i naturalnie - w książce Tomasz opracowuje trasę ciężarówki jako student, wiemy, że w tym czasie przyjaźnił się z Baturą, więc czemu nie mieliby tego zrobić razem?

Z24 napisał/a:
kategorycznie protestuję przeciwko oczernianiu punków!
:564: :564: :564: :D [/quote]

Kidawa chyba chciał zrobić z grupy Czarnego Franka gang na miarę Aniołów Piekieł i amerykańskich filmów (np. "Wojownicy" lub "Ulice w ogniu"), które były wtedy dostępne na kasetach. Dał im czarne skóry, biżuterię, dziwne fryzury, ślizgacze zamiast motorów - a potem zorientował się, że w Polsce takich gangów po prostu nie ma :/ No to zrobił z nich punków. żeby przynajmniej stereotypowy wygląd pasował. Opis w scenariuszu brzmi: "Przed knajpką kotłuje się tłum lekko przymroczonych piwem młodych ludzi, ubranych w skóry i obwieszonych wisiorami. Podgolone głowy i sterczące włosy wskazują, że jest tu spęd młodzieży w stylu Pank" (pisownia oryginalna).
 
 
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-10, 08:25:52   

OK., to zostaje jeszcze część druga czyli to, co trafiło kilka lat później na ekran jako „Latające machiny…”
Co można powiedzieć o tym scenariuszu? Budzi mieszane uczucia. Punkt wyjścia łączy go z pierwszą częścią – oto „Szkwał” został odremontowany i przechrzczony rękami Marty na „Krasulę”. Pan Tomasz wyrusza w rejs w poszukiwaniu autora „Złotej rękawicy” z Joanną i Piotrusiem (nazwisko Joanny pojawiło się w części pierwszej, kiedy bohater odkrył wiersz w dzienniku pokładowym). W okolicy rozpoczynają się zdjęcia do filmu, przy którym pracuje Batura.
Z pozytywów – fabuła jest raczej wierna literackiemu pierwowzorowi, zarówno jeśli chodzi o wydarzenia, jak i bohaterów. Mamy powieściową Bajeczkę, Dianę, Rogera… Jest też „Krasula”, łącznie z moją ukochaną sceną pościgu z dodatkowym żaglem. Są oczywiście Mazury. Wątek porwania jest przeprowadzony zgodnie z zamysłem Nienackiego, podobnie jak akcja z odszukaniem złotej rękawicy.
Z negatywów – scenariusz względem powieści został mocno okrojony, ale sądzę, że to w dużej mierze kwestia czasu projekcji i pewnie też tempa akcji. Nie ma całej części retrospektywnej, nie ma Kiki i „Notosa”, nie ma drugoplanowych postaci takich jak Wszędobylska Hanna czy chłopcy z „Rogerem”. Jako wielbicielkę powieści serce mnie boli, ale rozumiem też, że w filmie dziesięciominutowa dyskusja polegająca głównie na cytowaniu i analizowaniu fragmentów wierszy raczej by się nie sprawdziła…
A teraz różnice ;-) W scenariuszu są właściwie trzy duże zmiany względem pierwowzoru.
Pierwsza to fakt, że poszukiwań poety właściwie nie ma – jego nazwisko zna pan Lejwoda i ujawnia już podczas pierwszego spotkania z ekipą pana Samochodzika. W rezultacie wątkiem głównym stają się pogróżki wobec Diany i szukanie złotej rękawicy. Jak napisałam powyżej – żal, ale mam wrażenie, że ta zmiana podyktowana została względami czysto filmowymi.
Druga różnica – lotnie. Chwilami można odnieść wrażenie, że Kidawa zabrał się za ten projekt, żeby wsadzić do niego lotnie :D . Porywacze Diany poruszają się na motolotniach, Bajeczka z lotni podrzuca złota rękawicę, Batura ucieka z Dianą na lotni… TYLKO – wszystkie te zabiegi są kompletnie bez znaczenia dla fabuły. Są dodane wyłącznie ze względu na atrakcyjność wizualną, prawie nic nie zmieniają. Co za różnica, czy Dianę uprowadzą na lotni, czy na motorze? Pseudo-finałowa scena pościgu z latającym wehikułem też jest „na doczepkę” – powieściowe rozwiązanie z samochodami i Dianą, która sama się demaskuje, było dużo bardziej klimatyczne. Ale Kidawa chciał zrobić film super efektowny, więc gdzie mógł wsadził lotnie…
I trzecia zmiana – gościnny występ Marty. Dziewczyna nie tylko chrzci „Krasulę”, ale też bierze udział w pościgu za lotniami. Tutaj robi się wręcz komicznie, ponieważ kapitan Nemo łapie lotnię, na której znajduje się Diana… na spinning W ten sposób pan Tomasz może sprowadzić pannę Denver na ziemię. Mogłoby to wyjść ciekawie, mogłoby wyjść absurdalnie, trudno ocenić.
Natomiast jeśli chodzi o różnice między scenariuszem a „Latającymi machinami…” – o, jest ich więcej, niż podobieństw. Zresztą to logiczne – skoro scenariusz przypomina powieść, to musi różnić się od filmu ;-) Nie będę katować się ponownym oglądaniem tego koszmarku, więc zaznaczę tylko, że w scenariuszu pani Jagoda jest tylko gosposią Lejwody, a Borewicz się nie pojawia.
Podsumowując – już w tej wczesnej wersji Kidawa zaczynał szaleć, jednak zachował w miarę dużą zawartość pana Samochodzika w „Panu Samochodziku”. Potem… wszyscy wiedzą, co było potem :zdziw:
A, i jeszcze happy end – w scenariuszu pan Tomasz zaraz po otwarciu trumny ze zwłokami rycerza pędzi na ślub Lejwody i Joanny :564: .
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-10, 08:52:00   

Garamon napisał/a:
Trudno powiedzieć, czy czegoś by nie skopali, ale mnie ujął pomysł, by Batura zastąpił Krawacika i to, jak został przeprowadzony. Kidawa zrobił to bardzo logicznie i naturalnie - w książce Tomasz opracowuje trasę ciężarówki jako student, wiemy, że w tym czasie przyjaźnił się z Baturą, więc czemu nie mieliby tego zrobić razem?


Właśnie! To jest znakomity pomysł, który świetnie można by rozwinąć dramaturgicznie.

Garamon napisał/a:
Z24 napisał/a:
kategorycznie protestuję przeciwko oczernianiu punków!
:564: :564: :564: :D


Kidawa chyba chciał zrobić z grupy Czarnego Franka gang na miarę Aniołów Piekieł i amerykańskich filmów (np. "Wojownicy" lub "Ulice w ogniu"), które były wtedy dostępne na kasetach. Dał im czarne skóry, biżuterię, dziwne fryzury, ślizgacze zamiast motorów - a potem zorientował się, że w Polsce takich gangów po prostu nie ma :/ No to zrobił z nich punków. żeby przynajmniej stereotypowy wygląd pasował. Opis w scenariuszu brzmi: "Przed knajpką kotłuje się tłum lekko przymroczonych piwem młodych ludzi, ubranych w skóry i obwieszonych wisiorami. Podgolone głowy i sterczące włosy wskazują, że jest tu spęd młodzieży w stylu Pank" (pisownia oryginalna).[/quote]

:D . Ja znałem paru świetnych gości... Nie twierdzę, że byli aniołami i pili tylko wodę z kranu, ale np. dewastacji zabytków nie przyglądaliby się (i nie przyglądali się) z założonymi rękami...

No i ta pisownia.. kompromitacja po prostu :D

Garamon napisał/a:
Druga różnica – lotnie. Chwilami można odnieść wrażenie, że Kidawa zabrał się za ten projekt, żeby wsadzić do niego lotnie :D .

:564: :D

I to jest właśnie to, co ukazała paczka Monty Pythona na przykładzie tego malarza, który (o ile pamiętam) malując Ostatnią Wieczerzę musiał tam wlepić kangura.

Jakimś problemem oczywiście - który zresztą na mniejszą skalę występuje w PSiZR - są dwa grzybki w barszczu, tj. wehikuł i "Krasula".
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-08-10, 08:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
StrasznyMruk 
Twórca
Autor książek dokumentalnych


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Paź 2015
Posty: 422
Skąd: znad Narwi :-)
Wysłany: 2016-08-10, 16:39:07   

Nietajenko - za wklejenie TEGO filmu na forum powinna być surowa kara honorowa.

Bardzo ciekawe to wszystko. Widać, że były możliwości, ale zabrakło czegoś innego - nie wiem, talentu, rozsądku, konsekwencji? Ten film jest przerażająco słaby, ociera się o pastisz, o dywersję.
Debilna fabuła, manieryczna gra aktorów, infantylność, okropna estetyka lat osiemdziesiątych, kostiumy, fryzury... żadnego pozytywu!
To nie jest najgorsza adaptacja Nienackiego. To jeden z najgorszych filmów w historii. W ciemno zakładam, że siłami forum zrobilibyśmy lepszy. A z pewnością tańszy :P

Tak sobie teraz myślę, że Rękawica, Nowe Przygody i Winnetou nadają się na zlepienie w jeden serial. Szkoda, że jest na to o 40 lat za późno.
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-08-11, 06:08:04   

Garamon napisał/a:
OK., to zostaje jeszcze część druga czyli to, co trafiło kilka lat później na ekran jako „Latające machiny…”


Ponownie, druga część na papierze również zapowiada się dobrze, pomysł z lotniami per se jest wcale niezły, bo filmowy, coś w sam raz dla młodego widza. Niemniej, większej dyskrepancji pomiędzy scenariuszem a gotowym filmem nigdy nie widziałem, nawet film, który nagle oślepły reżyser Val Waxman (Woody Allen) kręci w “Koniec z Hollywood” był zapewne bardziej wierny scenariuszowi, niż ten. Może Kidawa też w trakcie produkcji stracił wzrok i nikt tego nie zauważył? :okulary2:
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2016-08-11, 06:48:17   

A ja uważam motyw z lotniami za najbardziej niepotrzebny, nietrafiony i nieracjonalny element tego projektu. Mazurskie klimaty nadają się do lotni jak pięść do nosa. Najbliższa góra, która mogłaby się nadawać do startu lotni to Góra Dylewska w Garbie Lubawskim, tyle że zbocza ma w większości zalesione. No i latający wehikuł, no wybacz, Johnie Dee...
_________________
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-08-11, 12:28:16   

Koleżance Garamon gratuluję przystąpienia do elitarnego klubu Badaczy Naukowych. :564:
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-08-12, 05:49:23   

Nietajenko napisał/a:
Mazurskie klimaty nadają się do lotni jak pięść do nosa. Najbliższa góra, która mogłaby się nadawać do startu lotni to Góra Dylewska w Garbie Lubawskim, tyle że zbocza ma w większości zalesione


Może to więc dlatego pozbył się Krasuli, by móc przenieść akcję filmu w bardziej górzyste regiony kraju? Obstaję jednak przy tym, pomysł z lotniami otwiera nowe możliwości filmowe i jest summa summarum mniej zwariowany niż np. pomysł z Asem w PSiZF. Nie dajmy się zniechęcić tym, co widzimy w gotowym dziele. Zwracam też Twoją uwagę, Nietajenko, na to, że w zwiastunie nowej ekranizacji o Jaskółkach i Amazonkach pojawia się hydroplan, którego w książce brak - https://www.youtube.com/watch?v=ztIQkixuOmc . Puryści będą wściekli z tego powodu, ale tak to już jest, dla filmowca tego rodzaju tok myślenia jest i zawsze już był dość typowy, a że Kidawie cały film nie wyszedł, więc i ten pomysł zmarnował.

Przypomnę również, że istnieje zespół badawczy “Kidawa”, którego zadaniem byłoby zbadanie dokładnych okoliczności powstania obu tych nieszczęsnych filmów - http://pansamochodzik.net...p=261780#261780 .
Jest jego biografia - jeden egzemplarz w Łodzi, jeden w Katowicach - która może nam wiele zdradzić na ten temat, poza tym można by też popytać wśród ludzi, którzy wspólnie z Kidawą nad tymi filmami pracowali.

Jeśli więc ktoś zechce przyłączyć się do zespołu i zadbać, by sprawy ruszyły do przodu, to jest to dobra chwila po ciekawym odkryciu koleżanki Garamon, naszego nowego badacza naukowego. :564:
 
 
The Saint 
Fanatyk Samochodzika



Wiek: 41
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 2798
Skąd: Katowice
Wysłany: 2016-08-12, 12:10:16   

W tej sprawie wypowie się krótko. Nieważne jak dobra byłyby reżyseria, scenariusz czy gra aktorska. Jeżeli wehikuł miałby oczy i komin, film i tak byłby beznadziejnym.
_________________


"Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją – są niebezpieczni"
Świat samochodów!
 
 
Maryjan 
Słyszał o Samochodziku



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 20
Wysłany: 2022-07-30, 19:40:54   ...żeby nie przepadło - o filmach, których nie było

Warto przeczytać, powiem więcej warto wrzucić blog do obserwowanych :-)
Pomiędzy Nienackim a Kidawą
 
 
Garamon 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 2200
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-30, 21:10:59   Re: ...żeby nie przepadło - o filmach, których nie było

Maryjan napisał/a:
Warto przeczytać, powiem więcej warto wrzucić blog do obserwowanych :-)
Pomiędzy Nienackim a Kidawą


Hej, dzięki, to akurat trochę poprawiona wersja informacji, które wrzucałam dawno temu tutaj: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=3779

Ostatnio miałam "powrót do przeszłości" więc wróciłam i do tego tematu. A że netflixowe plany ekranizacji mogą iść w różnym kierunku to warto trzymać kciuki, żeby nie brano przykładu z p. Kidawy ;-)
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11827
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2022-07-30, 21:19:26   

Ciekawy artykuł.
Swoją drogą to pomysłowość ludzka nie zna granic :)
Nawet w tym nie zrealizowanym scenariuszu jest jeden wielki kogel mogel.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Bóbr Mniejszy 
Moderator
Autor książki biograficznej



Pomógł: 31 razy
Wiek: 45
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 6116
Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2022-07-31, 00:17:40   

W kulinarnym języku to się chyba nazywa "dekonstrukcja": wzięcie tych samych składników i podanie w innych proporcjach i połączeniach. Do pewnego stopnia przebieg tego scenariusza mi się podoba, ale zakończenie... często spotykane w rodzimej kinematografii.
_________________
Drużyna 2

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,51 sekundy. Zapytań do SQL: 12