Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-05, 11:20:14
Dalej tropem inspiracji dla początków twórczości ZN...
W "Związku Poszukiwaczy Skarbów" kluczową postacią jest Rudy Michał mieszkający nieopodal kurhanu, który pilnuje miejsca przed obcymi:
…ten Rudy Michał to jest podobno trochę zwariowany, on nie lubi, jak się na to „uroczysko” chodzi. Na wsi boją się go, jak ognia, uważają go za jakiegoś czarownika co trzyma z nieczystymi siłami.
RM — Kiedy, jeszcze przed wojną, jeden profesor z Warszawy jak tu był we dworze, kazał mi tego pilnować. Mówił, ze tu są cenne skarby i on przyjedzie tu i odkopie je. Zapłacił mi nawet za pilnowanie, ale później była wojna i do tego czasu jeszcze go nie było…
Idąc śladami profesora Jażdżewskiego trafić można na podobną postać.
We wsi mówią o nim "strażnik piramid"
źródło: http://wyborcza.pl/duzyfo...ie_tu_leza.html
Jest 1995 rok, wieś Śmieły, obok Wietrzychowic. Filmowcy kręcą wspomnienie o prof. Jażdżewskim. Paliwoda najął się u niego jako robotnik i odkopywał grobowce. Potem postanowił ich pilnować. Czasem skosi na nich trawę i powyrywa chaszcze. Jażdżewski załatwił mu legitymację społecznego opiekuna zabytków.
Paliwoda z okien gospodarstwa widzi, kto przyjeżdża do grobowców. W kredensie ma księgę w grubej oprawie. Tych, którzy budzą jego zaufanie, prosi, by się wpisali. Nieproszonych gości przegania.
Paliwoda nie może być pierwowzorem Rudego Michała, bo kurhanów pilnował od lat 60. Ale może profesor Jażdżewski częściej „zlecał” pilnowanie co cenniejszych obiektów osobom mieszkającym w pobliżu stanowisk archeologicznych?
Wydaje się to prawdopodobne, bo jeszcze przed wojną KJ alarmował, że zabytki prehistoryczne są niszczone i opracował program wspierania P. M. Archeologicznego w zakresie ich ochrony. Proponował prowadzenie szkoleń archeologicznych dla młodzieżowych kół krajoznawczych. Wspominał że pilnowaniem tego typu zabytków mogliby się zajmować lokalni krajoznawcy.
Skoro kwestia ochrony stanowisk wyraźnie Jażdżewskiego niepokoiła + widział możliwość wykorzystania jako „ochroniarzy” lokalnych mieszkańców, wydaje mi się całkiem prawdopodobne, że podobnej osoby szukał też w Witowie. A w każdym razie, że opowiadał młodemu Nienackiemu o koncepcji takich „społecznych strażników”, co stało się inspiracją stworzenia postaci Rudego Michała.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-05, 21:26:55
Berta von S. napisał/a:
Skoro kwestia ochrony stanowisk wyraźnie Jażdżewskiego niepokoiła + widział możliwość wykorzystania jako „ochroniarzy” lokalnych mieszkańców, wydaje mi się całkiem prawdopodobne, że podobnej osoby szukał też w Witowie. A w każdym razie, że opowiadał młodemu Nienackiemu o koncepcji takich „społecznych strażników”, co stało się inspiracją stworzenia postaci Rudego Michała.
Świetny pomysł! Te kurhany, czy - szerzej - kopce w ziemi sieradzkiej były przedmiotem zainteresowania archeologów już w latach 30-tych (mam gdzieś pokserowane odpowiednie artykuły; postaram się odkopać). Na pewno już wtedy zwracano uwagę na konieczność ich ochrony, bo tam każdy kawałek ziemi się liczył. Jest to kraj zagospodarowany i zasiedlony od niepamiętanych czasów, więc nie było tam specjalnie terenów nadających się do, że tak powiem, ekspansji wewnętrznej.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-06, 19:28:24
Z24 napisał/a:
Te kurhany, czy - szerzej - kopce w ziemi sieradzkiej były przedmiotem zainteresowania archeologów już w latach 30-tych (mam gdzieś pokserowane odpowiednie artykuły; postaram się odkopać). Na pewno już wtedy zwracano uwagę na konieczność ich ochrony, bo tam każdy kawałek ziemi się liczył. Jest to kraj zagospodarowany i zasiedlony od niepamiętanych czasów, więc nie było tam specjalnie terenów nadających się do, że tak powiem, ekspansji wewnętrznej.
Na to wygląda. W Witowie np. były kiedyś 2 grodziska, ale jedno jest praktycznie niewidoczne. Załatwiono je podobno już w dwudziestoleciu międzywojennym (orka + ziemia wybierana do budowy drogi i zapory...). Jażdżewskiego mógł na taki widok trafić szlag.
30 lat po Rudym Michale Nienacki przywrócił ponownie do życia figurę Społecznego Opiekuna Zabytków w postaci innego dziwaka - Winnetou.
Faktycznie, nie pomyślałam o Winnetou w tym kontekście.
A mnie się od razu z Winnetou skojarzył. Nienacki w ogóle upodobał sobie społecznych opiekunów i funkcjonariuszy: Winnetou, Wielki Bóbr, pan Eugeniusz czy sam Samochodzik.
Pomógł: 1 raz Wiek: 57 Dołączył: 08 Maj 2020 Posty: 253 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2020-05-20, 14:44:38
'Odkurzam' po latach ten niezwykle ciekawy wątek o początkach twórczości naszego Mistrza, w w szczególności poszukiwaniu Jego inspiracji do kolejnych przygód.
Pierwsze przeczytane książki potrafią, jeśli padną na właściwy grunt, zauroczyć swoim tematem na całe życie. Możliwe że młody Zbyszek Nowicki przeczytał właśnie taką książę - na przykład 'Ukryty skarb', która staje się początkiem przygody "Związku Poszukiwaczy Skarbów (otrzymał ją na urodziny jeden z grupy tych chłopców - Jędrek od swojej mamy).
U mnie tak samo było z Panem samochodzikiem oraz książka"Wodzu Wyspa jest Twoja" Ryszarda Liskowackiego...
Przyznam że starałem się skolekcjonować oryginały "Przyjaciela' z odcinkową powieścią poszukiwaczy skarbów, ale natrafiłem jedynie na kilka numerów. Tak więc też poprosiłbym o podesłanie linku lub .pdfa
_________________
Niepoprawny poszukiwacz skarbów (również literackich), miłośnik książek Pana Samochodzika.
Jak już odkurzyliście temat, to - czy ktoś kiedyś zastanawiał się, a może dotarł do odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: kto jest autorem ilustracji ZPS?
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 1 raz Wiek: 57 Dołączył: 08 Maj 2020 Posty: 253 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2020-05-26, 11:32:57
Kierownikiem artystycznym numerów tygodnika "Przyjaciel" w których drukowano odcinki Związku Poszukiwaczy Skarbów, był Gwidon Budecki. Często byli to też w tamtych czasach kierownicy grupy ilustratorów lub sami ilustratorzy.
Przeglądnąłem posiadane numery "Przyjaciela" z roku 1946 w których sa odcinki ZPS i na oko wszystkie ilustracje mogły wyjść spod tego samej 'kredki'.
Tyle na ten moment znalazłem.
_________________
Niepoprawny poszukiwacz skarbów (również literackich), miłośnik książek Pana Samochodzika.
Tłumaczę tę książkę dzieciom i są pewne niespójności.
Na przykład w rozdziale 3 na końcu jest napisane:
Cytat:
— Tak, tak. — przytaknął Franek — każdy związek ma przecież własny fundusz, czyli pewną sumę pieniędzy, którą później przeznacza się na różne sprawy związkowe. Więc zgadzacie się? Te pieniądze będą naszym funduszem.
— Zgadzamy się — okrzyknęli jednogłośnie Franek i Leszek.
Mają być to Jędrek i Leszek.
W dalszej części książki prawdopodobnie są też mieszane postacie:
Cytat:
ROZDZIAŁ V.
Jędrek pociągnął Leszka za rękaw.
....
Pójdziemy do naszej altany — zadecydował Jędrek.
Ale Jędrek jeszcze do nich nie dotarł, o tym jest mowa w następnym rozdziale:
Cytat:
ROZDZIAŁ VI.
— Szkoda, że nie ma z nami teraz Jędrka Koleby — żałował Leszek.
Zamiast tego jest Antek, który nie pojawia się ponownie w książce.
Cytat:
— No widzisz — rozpoczął Antek — rano ledwo tylko wstaliśmy pobiegłem od razu do Walka
Jego postać jest wymieniona tylko na początku książki.
Cytat:
Jędrek, Antek, Franek-gołębiarz, w ogóle wszystkie dzieci z Grabowej ulicy przychodziły tu często.
W dalszej części historii książki szukają skarbu tylko Franek, Leszek i Teresa...
Więc ta postać to prawdopodobnie Franek.
Chciałem to przetłumaczyć, aby było zrozumiałe, ale bez logicznych interwencji prawdopodobnie nie zadziała...
I jestem dopiero w połowie.
No proszę, jednak covid nie wpłynął na Twoją logikę, jak często się straszy!
Brawo za spostrzegawczość!
Nowelka musiała być przez autora przerabiana tu i tam i mu się te imiona pogubiły.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2021-03-24, 19:18:45
Nie zapominajmy, że powieść była drukowana w odcinkach w gazecie. W takich przypadkach często korektor sprawdzał tekst byle jak, swoje mógł dołożyć także kiepski zecer. O ile w książkach z PRL-u redakcja i korekta stały na o wiele wyższym poziomie niż dziś, z prasą bywało różnie. Nagminne bywały błędy w nazwiskach, funkcjach pełnionych przez osoby, datach. Często wiadomości nie były weryfikowane, reporter pisał to co usłyszał od rozmówcy, a ten mówił mu to co usłyszał od jeszcze innej osoby.
Znam powieść kryminalną drukowaną w odcinkach (co prawda w przedwojennej gazecie), w której nazwisko jednego z drugoplanowych bohaterów pojawiało się aż w 5 wersjach, a o ile pamiętam imię epizodycznej bohaterki w tym samym numerze raz brzmiało Anielcia a raz Karolcia.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-24, 21:52:05
Protoavis napisał/a:
Znam powieść kryminalną drukowaną w odcinkach (co prawda w przedwojennej gazecie), w której nazwisko jednego z drugoplanowych bohaterów pojawiało się aż w 5 wersjach, a o ile pamiętam imię epizodycznej bohaterki w tym samym numerze raz brzmiało Anielcia a raz Karolcia.
Facet walił z odcinka na odcinek.
Mój idol Stanisław Maria Saliński przyznał się w swoich wspomnieniach, że gdzieś w połowie lat 30-tych pisał z odcinka na odcinek powieść pod mrożącym krew w żyłach tytułem "Kwadrans przed śmiercią". Czysta chałtura. Nigdy - o ile wiem - nie wyszła w postaci książkowej i myślę, że autor za żadną cenę by do tego nie dopuścił. Ktoś może to zna?
Uwaga, tekst nie jest kompletny.
Otrzymałem plik, w którym wszystkie strony magazynu Przyjaciel są w formie, w jakiej ta historia została wydrukowana. Wcześniej miałem tylko ten plik PDF, który był jego fragmentem.
Porównując oba pliki i sprawdzając, czy fragmenty tekstu są prawidłowo zawinięte, zauważyłem, że w fragmencie tekstu brakowało jednej strony - gdzie ojciec dał Jędrkowi rower, a Jędrek pożegnał się z przyjaciółmi na dworcu.
Brakujący tekst został oznaczony jako Rozdział IV, ale w następnym numerze ponownie jest Rozdział IV. Za nim jest ponownie Rozdział IV, który jest już w tekście PDF jako rozdział V.
Piszę to tylko dla informacji, gdyby ktoś nie rozumiał skoku, że chłopcy wpłacili pieniądze do funduszu i nagle Jędrek pędzi na rowerze, a pozostałych chłopców już nie ma...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.