Wysłany: 2009-04-08, 11:45:20 85. Wyspa Sobieszewska
Czyta się w miarę szybko, tylko że zagadek historycznych jest jak na lekarstwo. Akcje z byłymi komandosami amerykańskimi, których Paweł leje jak chce trochę przesadzone, wątek miłosny fantastyczny - laska, która przyjechała z frajerem bzykać się w krzakach zostaje z Pawłem a ten zabiera ją na wakacje
Nadal brakuje mi w tym wszystkim atmosfery Samochodzikowej, ale generalnie daje się przeczytać.
Mogło być lepiej i trochę nie podoba mi się ten początek z komandosami, ale sobieszewo fajnie opisane. Bywam tam praktycznie co roku to czuję sentyment do tej książki. Stelle obejżałem sobie dokładnie dopiero po lektóże książki. Szkoda tylko że forsterówka nie jest do użytku publicznego, ani w ogóle żadnego, tylko niszczeje za ogrodzeniem i z powodu drzew, nie można jej nawet pożądnie obejżeć. Plus dla Miernickiego za Sobieszewo.
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2009-04-27, 22:02:05
Templariusz napisał/a:
Mogło być lepiej i trochę nie podoba mi się ten początek z komandosami, ale sobieszewo fajnie opisane. Bywam tam praktycznie co roku to czuję sentyment do tej książki. Stelle obejżałem sobie dokładnie dopiero po lektóże książki. Szkoda tylko że forsterówka nie jest do użytku publicznego, ani w ogóle żadnego, tylko niszczeje za ogrodzeniem i z powodu drzew, nie można jej nawet pożądnie obejżeć. Plus dla Miernickiego za Sobieszewo.
Oj, masz szczęście Templariusz że ostatnio Admin rzadko tu zagląda bo zaczerwieniłoby się w Twoim poście.
Książka dość ciekawa mimo dość zaskakującego zakończenia,fajne opisy
przyrody i zabytków ,Jerzy Batura jako przyjaciel pomaga bohaterowi.
Zuzanna,Leśnik ,Pirania,Rafał starzy znajomi z innych części.
Bardzo dobrze się czyta ,moim zdaniem jedna z lepszych kontynuacji.
Ocena5/5
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2023 r.
Ja mam niestety troche inne zdanie. Pierwsze 70 stron troche naciągane - Daniec rozwala dzrzwi bombami, ciągle jakies zjeżdzanie na linach...nudne. Srodek książki dość ciekawy, ale też nie porywa. W zakończeniu nie czułem żadnego napięcia, ot zwyczajne wyjaśnienie zagadki.
Najgorsza nie jest, ale rewelacji nie znalazłem.
Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Sie 2007 Posty: 335 Skąd: Zgierz
Wysłany: 2010-02-08, 19:51:01
Książka dość przeciętna, pierwsza część typowa dla "wczesnego" Miernickiego- komandosi, porwania, wybuchy- a tego nie lubimy. Dalej już lepiej, całkiem nieźle opisany klimat naszej wyspy skarbów.
Da się przeczytać, ale szału nie ma.
_________________ "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę." J.B.
Powieść czyta się dość dobrze. Początkowo mam wrażenie, że czytam poprawioną wersję "Wilhelma Gustloffa". Potem jest już mniej sensacyjnie -a bardziej sielankowo - co mi już bardziej odpowiada i bardziej kojarzy mi się z cyklem.
Znam dużo lepsze powieści Miernickiego, ale są też dużo gorsze.
Ocena: 4=/5.
Tak na marginesie, ale mam wrażenie, że chyba tą pozycję już kiedyś ocenialem. Znikające posty?
A to wynika z tego, że kolega Krzysztof drugi raz założył temat dotyczący tej książki i oceniałeś w tym drugim. Niestety nie mam uprawnień w tej części żeby połączyć tematy
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Ostatnio zmieniony przez PawelK 2010-04-15, 08:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2012-05-04, 19:03:44
Kiedy czytałem ten tom, miałem wrażenie, jakby Miernicki wziął z półki pomysł sprzed kilku lat, który uznał za nieudany, a następnie dopisał resztę. Początek fatalny, jak z najgorszych tomów Miernickiego. Później włącza się klimat z takich książek jak Zamek Czocha czy "Joannici".
Dziwna pozycja. Do polowy 1/10, a od polowy nawet 6/10.
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2012-05-04, 19:04, w całości zmieniany 1 raz
Po długiej przerwie powróciłem do czytania kontynuacji.
Książka swoją konstrukcja przypomina filmy, nie książki, o agencie 007.
Fani ekranizacji wiedzą, że na początku każdej części reżyser umieszcza dynamiczną akcję, potem napisy początkowe a dalej następuje powolny rozwój fabuły, lekko powiązany ze wstępniakiem.
W "Wyspie" zabieg został wiernie powtórzony w postaci akcji z nurkowaniem. Dodano znajome elementy jak atrakcyjne kobiety lgnące do głównego bohatera oraz walki wręcz. W sumie dzięki temu książkę czyta się galopkiem.
Czy jest Samochodzikowa? Nie bardzo. Można podstawić inne nazwiska i nikt by się nie zorientował, że chodzi o uniwersum Pana Samochodzika. Jednak do tego można się przyzwyczaić. Wszak, jeśli ktoś liczy na 100% Samochodzika nie powinien wychodzić po za kanon.
Podoba mi się osadzenie akcji w tak ciekawym miejscu jak wyspa Sobieszewska. I znów usiadłem nad mapami googla, zdjęciami lotniczymi, laserowym odwzorowaniem terenu na geoportalu i zdjęciami portu dla hydroplanów. Warto było.
W skali 5 punktowej - 3/5 czyli powyżej średniej. Może się podobać.
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2016 i 2017 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.