Pomogła: 41 razy Wiek: 37 Dołączyła: 19 Sie 2013 Posty: 8117 Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2013-10-07, 11:23:20
A ja mam dla was zdjęcie kolejnej tajemniczej szachownicy... I to widzianej z kosmosu Okolice się zgadzają - znalezione przy przeszukiwaniu map satelitarnych Google'a dla okolic Chojny:
_________________
Quidquid agis, prudenter agas et respice finem
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2015-10-11, 17:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-07, 12:16:35
Athenais napisał/a:
A ja mam dla was zdjęcie kolejnej tajemniczej szachownicy... I to widzianej z kosmosu Okolice się zgadzają - znalezione przy przeszukiwaniu map satelitarnych Google'a dla okolic Chojny:
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-07, 15:24:22
Berta von S. napisał/a:
Athenais napisał/a:
A ja mam dla was zdjęcie kolejnej tajemniczej szachownicy... I to widzianej z kosmosu Okolice się zgadzają - znalezione przy przeszukiwaniu map satelitarnych Google'a dla okolic Chojny:
A ja mam dla was zdjęcie kolejnej tajemniczej szachownicy... I to widzianej z kosmosu Okolice się zgadzają - znalezione przy przeszukiwaniu map satelitarnych Google'a dla okolic Chojny:
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-31, 23:14:41
Dzisiaj przypadkiem się natknąłem na rosyjską książkę B.S. Wajnsztejna pt. "Myśliciel" - biografię Emanuela Laskera - arcymistrza szachów - pochodzącego z Barlinka i oczywiście nabyłem ją .
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Lut 2009 Posty: 606 Skąd: Radom
Wysłany: 2013-11-03, 19:16:36
Ja byłem wiele razy w Barlinku. Podobno w Muzeum Regionalnym jest nawet część wystawy poświęcona, ale tu jest mały problem - ile razy próbuję się dostać do muzeum zawsze jest zamknięte. Dzwoniłem, pukałem... Nawet w informacji turystycznej byli zdziwieni, ale jeszcze nigdy się tam nie dostałem. Ale fakt, że pamieć o Emanuelu Laskerze jest w Barlinku.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-10, 11:41:29
Tomasz napisał/a:
To jakby to połączyć, mielibyśmy dwie nowe kontynuacje:
Pan Samochodzik i Niesamowita Księga oraz Pan Samochodzik i Dwór Strachów
PS przyjeżdża do starego junkierskiego dworu, gdzie w tajnej komnacie ukrywa się od wojny sturmbannfuehrer Waldemar von Bathura. Wejście do komnaty otwiera się za naciśnięciem odpowiedniego pola w szachownicy....
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-10-10, 11:42, w całości zmieniany 1 raz
To jakby to połączyć, mielibyśmy dwie nowe kontynuacje:
Pan Samochodzik i Niesamowita Księga oraz Pan Samochodzik i Dwór Strachów
PS przyjeżdża do starego junkierskiego dworu, gdzie w tajnej komnacie ukrywa się od wojny sturmbannfuehrer Waldemar von Bathura. Wejście do komnaty otwiera się za naciśnięciem odpowiedniego pola w szachownicy....
Dobre, dobre! Fabuła już jest. A z von Bathurą współpracuje tajemniczy pan z Adlerem
Już w 1913 r. Rudolf Ohle, opisując dzieje kościołów w Marchii Wkrzańskiej, wysunął przypuszczenie, iż szachownice są znakami kamieniarzy lub znakami strzechy murarskiej (Bauhütte) czyli średniowiecznego warsztatu budowlanego, w którym zrzeszeni byli murarze, cieśle i kamieniarze, [Ohle 1913, s. 138; Ohle 1916, s. 17; Ohle 1921, s. 57n]. Na potwierdzenie tej tezy przytacza podanie ludowe z Lubiechowa Górnego: “Diabeł pewnego razu zagrał z Panem Bogiem o duszę biednego grzesznika. Diabeł naturalnie przegrał partię i szachownicę wyrzucił. Została ona wmurowana w ścianę kościoła na wieczną pamiątkę tej rozgrywki”
Przecież to podanie o grze Boga z diabłem nie pasuje do hipotezy o strzesze budowlanej, tylko raczej do hipotezy Dziurli o sądzie wiejskim. Jedyne powiązanie, jakie można tu dostrzec, to to, że mity zmieniały się często w legendy herbowe i tak samo musiało być z pewnością w przypadku gmerków warstw niższych.
To podanie jest genezy skandynawskiej, czyli pochodzi z czasów przedbrandenburskich, kiedy Niemcy nie mieli nic do gadania za Odrą, a całość ziem zachodniopomorskich była polskim księstwem. Później bowiem wpływy skandynawskie po prostu zanikły, zwłaszcza na tych terenach.
Na pewno słuszne wydaje się wiązanie szachownicy z tą legendą, ale ja bym patrzył na jej znak jako na symbol, rodzaj "Biblii pauperorum" dla miejscowych: kościół jest miejscem, w którym odbywa się gra Boga z diabłem o dusze ludzkie. Innym słowem, szachownica to w kulturze plemion zachodniopomorskich po prostu przenośno-symboliczne przedstawienie kościoła. Byłoby to coś identycznego, jak np. oznaczanie karczmy wiechą, albo szyldy na domach rzemieślników, wskazujące na profesję ich mieszkańców.
Po co jednak oznaczać szachownicami budynki, które są nie tylko doskonale widoczne, ale wręcz dominują w krajobrazie miejscowości? Otóż na Pomorzu Zachodnim nie zawsze tak było - w czasach pogańskich publiczny kult chrześcijański był zabroniony. Można było więc odbywać obrzędy chrześcijańskie tylko w prywatnych domach. Wydaje się pewne, że takie obiekty musiały być w jakiś sposób oznaczone, ale tak, żeby nie kłuć w oczy pogańskich współmieszkańców krzyżem (umieszczenie go na zewnątrz to przecież umieszczenie go w miejscu publicznym), a zarazem nawiązywać do lokalnej kultury, aby nie epatować obcością. Słabym punktem tej hipotezy jest to, że takie szachownice występują również na Dolnych Łużycach, które zostały schrystianizowane na tyle wcześnie, że chrześcijanie nie musieli się tam "ukrywać". Poza tym, te dwa diabły z Morynia grające w szachy zdają się temu wyjaśnieniu przeczyć - jeśli malowidło pochodzi z epoki (ale chyba nie pochodzi).
Cytat:
...Gmerki czyli znaki rozpoznawczo – własnościowe używane przez mieszczan i chłopów, pojawiły się dopiero w XV wieku (...). Miały one charakter stylizowanych monogramów oraz różnych kombinacji prostych kresek,
To sa kiepskie argumenty. Gmerki znane są od czasów słowiańskich: ./redir/www.rbi.webd.pl/swarga/galeria104.php . A druga sprawa - większość herbów polskich miała też charakter kombinacji prostych kresek, ale trafił się jeden herb o wyglądzie właśnie szachownicy - Wczele, co prawda słowackiego pochodzenia ('včele', 'včely' to po słowacku "pszczoły"; sama szachownica to wbrew legendzie herbowej oczywiście uproszczone przedstawienie plastra pszczelego; to, co o swoim herbie mówił pan Zagłoba, to nawiązanie do tzw. etymologii ludowej). Zresztą wśród tych znaków garncarskich, do których link podałem wyżej, też są szachownicopodobne.
Cytat:
Szachownice występują przy obramowaniu portali, a więc w miejscu bardzo eksponowanym. Ich rola nie mogła więc być czysto dekoracyjna, gdyż zaprzecza temu asymetryczność rozmieszczenia.`
Tylko trzeba pamiętać, że w Średniowieczu nie przywiązywano do symetrii takiej wagi, jak później. Najmniej się nią przejmowano w okresie przedromańskim. Dzisiejsze przywiązywanie wagi do symetrii to nie jest coś oczywistego, coś, co było zawsze, tylko wpływ Renesansu.
Do jakiego stopnia rzeczy "oczywiste" w epoce nowożytnej, w rzeczywistości wcale nimi nie są, dowodzi następujący przykład. Dziś uważamy za oczywiste, że obramienie np. obrazu składa się tylko z jednego ornamentu. A tymczasem w okresie przedromańskim obramienie mogła składać się z kilku różnych odcinków z różnymi ornamentami: ./redir/tafl.cyningstan.com/article/12/the-ballinderry-board. Dla nas to bałagan, bo uważamy, że odwraca to uwagę od tego, co znajduje się w środku obramienia. W tamtych czasach nie miało to specjalnego znaczenia, bo najważniejszy był nie środek otoczony obramieniem, tylko to, czy wszystko gra kompozycyjnie.
Z24 napisał/a:
Tak tam napisano wyżej. I - myślę - nie ma powodu podawać tego w watpliwość. Fresk mógłby pochodzić nawet z końca XV w.; bowiem na prowincji kulturalnej tradycje utrzymują się dłużej, zaś Brandenburgia z pewnością taką prowincją była. Np. na wschodnim Mazowszu w budownictwie kościołów kwitł styl gotycki jeszcze do początków XVII w. Unieski coś o tym wie .
Na Mazowszu kwitł wtedy, i jeszcze 100 lat później, nawet romanizm (w bryłach drewnianych kościołów).
M_ajk napisał/a:
Wracając jeszcze na chwilę do urlopu - planując go wyobrażaliśmy sobie, że gdzie jak gdzie ale na POJEZIERZU MYŚLIBORSKIM powinno być dużo campingów, pól namiotowych nie wspomnę.
I niestety, byliśmy w błędzie, można je policzyć na placach jednej ręki. Mam na myśli takie, na których można bezpiecznie zostawić auto + namiot i wybrać się na całodzienną wędrówkę. Nawet znany nam wcześniej camping w Myśliborzu jest od 2 lat zamknięty, całe szczęście że tamtejsza Marina ma pole namiotowe.
Szkoda, bo jest tam gdzie połazić...
A mnie się to bardzo podoba, że nie ma tam przemysłu turystycznego, a co za tym idzie natrętnej, plastikowej komercji, anonimowości, tłumu, braku kultury i negatywnego stosunku do przyjezdnych. To chyba jedyna część Polski, która ocalała przed inwazją tego syfu w "wolnej Polsce". Z mojego doświadczenia wynika, że poza miejscowościami przygranicznymi w stylu Cedyni (gdzie jest sporo żulerii) i może tymi przy ważnych drogach, samochód i namiot można tam bezpiecznie zostawić wszędzie.
Szara Sowa napisał/a:
Raczej nie było.
Dodatkowo okazuje się że szachownicę odkryto także w Myśliborzu!
To by potwierdzało hipotezę o pochodzeniu motywu jako używanego jeszcze w czasach słowiańskich, bo kolegiatę w Myśliborzu z tego, co wiem, wybudowano jeszcze wtedy.
Mam pytanie - czy są jakieś dowody na występowanie znaku szachownicy na Pojezierzu Myśliborskim również na obiektach świeckich, o czym pisał Nienacki?
Ostatnio zmieniony przez Duch 2015-04-16, 14:14, w całości zmieniany 16 razy
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-17, 20:18:18
Duch napisał/a:
Mam pytanie - czy są jakieś dowody na występowanie znaku szachownicy na Pojezierzu Myśliborskim również na obiektach świeckich, o czym pisał Nienacki?
O ile wiem, to nie. Trzeba jednakże pamiętać, że na Pomorzu Zachodnim z XIII wieku praktycznie nie zachowały się żadne budowle świeckie, no może oprócz murów obronnych, ale i spośród tych zdecydowana większość pochodzi raczej z XIV w.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2015-04-17, 20:26, w całości zmieniany 1 raz
Nienacki pisał o obiektach z motywem szachownicy dużo późniejszych, niż XIII wiek (obserwatorium, mauzoleum, kamień graniczny).
Twój komentarz zwrócił mi jednak uwagę na jedno - gdybyśmy znaleźli dowody, że mury świeckich budowli XIII-wiecznych - choćby mury miejskie - były pozbawione motywu szachownicy, byłby to oczywisty dowód, że symbol ten był związany z kościołami. Przy czym szukać należy także na Ziemi Lubuskiej i po niemieckiej stronie Odry, bo tam też można napotkać ten znak. Motyw szachownicy na kościołach występuje w okolicy głównych portali i dlatego w przypadku fortyfikacji miejskich należy go szukać na bramach, zwłaszcza głównych, a w przypadku zamków - podobnie, a ponadto w rejonie głównego portalu dworu czy pałacu zamkowego. Murowaną zabudowę wnętrza miast można było w XIII w. spotkać w tej części Europy w dużych ośrodkach, ale z zabudowy historycznej Szczecina i Kamienia Pomorskiego niewiele zostało ),
Ostatnio zmieniony przez Duch 2015-08-27, 16:00, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 11 razy Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 259 Skąd: Łódź / Warszawa
Wysłany: 2015-08-27, 16:11:55
Duch napisał/a:
... Przy czym szukać należy także na Ziemi Lubuskiej i po niemieckiej stronie Odry, bo tam też można napotkać ten znak.
Powiedziałbym, że szukać należy przede wszystkim w Niemczech i Danii, bo zdaje się że tam jest najwięcej szachownic, te w Polsce to tylko drobny margines.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.