Wysłany: 2014-09-29, 18:01:34 Piosenki do wykorzystania w ekranizacjach
Jakie wg. was piosenki były do wykorzystania w ekranizacjach (gdyby oczywiście powstały)?
Tomasz lubił ciszę, ale bez piosenek w tle by się nie obyło. W ekranizacjach książek Bahdaja wykorzystywano ówczesne hity i świetnie pasowały do poszczególnych scen.
Jakiś czas temu przyszło mi do głowy, że do mazurskich samochodzików idealnie pasowałyby:
- Czerwony gitary - Wróćmy nad jeziora
- Czerwone gitary - Historia jednej znajomości (choc nie do końca o jeziorach)
- Piotr Szczepanik - Goniąc kormorany
Macie jakieś pomysły?
Ostatnio zmieniony przez SimonTemplar 2014-09-29, 18:02, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-30, 10:39:00 Re: Piosenki do wykorzystania w ekranizacjach
SimonTemplar napisał/a:
Jakie wg. was piosenki były do wykorzystania w ekranizacjach (gdyby oczywiście powstały)?
Tomasz lubił ciszę, ale bez piosenek w tle by się nie obyło. W ekranizacjach książek Bahdaja wykorzystywano ówczesne hity i świetnie pasowały do poszczególnych scen.
Jakiś czas temu przyszło mi do głowy, że do mazurskich samochodzików idealnie pasowałyby:
- Czerwony gitary - Wróćmy nad jeziora
- Czerwone gitary - Historia jednej znajomości (choc nie do końca o jeziorach)
- Piotr Szczepanik - Goniąc kormorany
Macie jakieś pomysły?
No, co do tych akurat utworów, to nie jestem akurat przekonany. Po prostu jako dżentelmenowi z lekka już nad...szarpniętemu tzw. zębem czasu, te kawałki są obciążone balastem różnych innych skojarzeń, sympatii i antypatii i absolutnie nie kojarzą się "samochodzikowo".
Trzeba zresztą uściślić, czy masz na myśli te piosenki jako muzykę ilustracyjną, czy taką, którą bohaterowie filmy słyszą dobiegającą skądś tam, ewentualnie sami sobie podśpiewują?
W ekranizacjach to chyba chodzi Tobie o:
W IV odcinku "Wakacji z duchami" pt. Tajemniczy przybysz" gdy Pikador siedzi w kawiarni pod gołym niebem (nb. to lokal nad potokiem Grajcarek, niedaleko jego ujścia do Dunajca, w pobliżu miejsca, gdzie kończy się spływ Dunajcem ) leci z głośnika chyba radiowego "Oj dana" Skaldów.
Chyba w II odcinku "Stawiam na Tolka Banana" Karioka puszcza sobie płytę kapeli Bemibek.
W I odcinku "Podróży za jeden uśmiech" ciocia Ania katuje się "Niepewnością" Marka Grechuty. Akurat doskonale dobrany utwór do sytuacji! W tymże chyba odcinku, kierowca grany chyba przez Zygmunta Kęstowicza okropnie fałszuje "Ach, co to był za ślub" grupy Quorum.
Więcej nie pamiętam.
Poza tym, wszystkie utwory, które zaproponowałeś, są śmiertelnie poważne, bez krzty humoru. Trudno mi sobie skojarzyć takie momenty w powieściach - w których można by akurat te piosenki umieścić.
Ale próby takich poszukiwań to może być niezła zabawa.
Np. wyobraźmy sobie ekranizację NPPS (Aldona będzie cierpiała ), gdy w czasie burzy PS płynie z obozu harcerzy na swój i panów Anatola i Kazia biwak, to z radia w samochodzie leci - jeżeli już jesteśmy przy Czerwonych Gitarach - "Dziesięć w skali Beauforta" . Tylko nie pamiętam, czy to czasowo się będzie zgadzało, w sensie, czy ten utwór już istniał, gdy toczy się akcja powieści.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-09-30, 11:12, w całości zmieniany 4 razy
Akurat uważam, że końcówka Winnetou nie należy do szczególnie przepełnionych humorem. Nie miałem też na myśli określonego wykorzystania utworów także w grę wchodziłaby i piosenka i sama ilustracja muzyczna bez tekstu i grające radio.
Ostatnio zmieniony przez SimonTemplar 2014-09-30, 15:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-30, 22:21:03
SimonTemplar napisał/a:
kurat uważam, że końcówka Winnetou nie należy do szczególnie przepełnionych humorem.
No, szczególnie nie , ale od ponuractwa jest odległa jeszcze bardziej.
"Wrócisz nad jeziora" to np. pasowałoby raczej do wcześniejszej sceny, jak na łajbie Lady Elisabeth i PS opowiadają sobie o swojej pracy i Winnetou podsumowuje, mówiąc, że są przelotnymi ptakami, or something like that. Albo - jeszcze bardziej - do tego momentu, jak Milczący Wilk schodzi z pokładu
jeżeli już jesteśmy przy Czerwonych Gitarach - "Dziesięć w skali Beauforta" . Tylko nie pamiętam, czy to czasowo się będzie zgadzało, w sensie, czy ten utwór już istniał, gdy toczy się akcja powieści
"!0 w skali Beauforta" powstało w 1969 roku . Co prawda "Trzy Korony" powstaly w styczniu 1970 roku, a płytę z tym utworem wydano w 1972, ale sam utwór był wykonywany na koncertach jeszcze z "Czerwonymi Gitarami" w 1969 roku (sam byłem świadkiem).
"Nowe przygody" wydano w 1970, więc odpowiedź brzmi: utwor już istniał.
Z drugiej strony, czy to ma znaczenie?
"Podróż za jeden uśmiech" wydano w 1964 roku, zespłół Anawa powstał w 1966 roku, a płytę z piosenką "Niepewność wydano dopiero w 1970. Ale być może akcję filmu przeniesiono w czasie?
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-01, 11:24:39
Even napisał/a:
drugiej strony, czy to ma znaczenie?
"Podróż za jeden uśmiech" wydano w 1964 roku, zespłół Anawa powstał w 1966 roku, a płytę z piosenką "Niepewność wydano dopiero w 1970. Ale być może akcję filmu przeniesiono w czasie?
Oczywiście, akcja filmu może być przeniesiona w czasie . Przecież akcja serialu "Podróż za jeden uśmiech" toczy się w realiach wczesnych lat 70-tych, czyli w realiach czasów kiedy powstał . W każdym razie ja, należący jak najbardziej do ówczesnego "targetu" tego serialu, nie odczuwałem wtedy żadnego dysonansu w tym względzie. Był to dla nas film jak najbardziej współczesny.
"10 w skali Beuaforta" też pamiętam jak najbardziej z 69' roku, chyba tak z końca roku. Chociaż bardziej zdecydowanie - jeśli chodzi o CzG - pamiętam z lata tamtego roku "Ładne oczy masz", bo tłukli to w radiu do twardego rzygu .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-10-01, 11:25, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-01, 12:51:18 Re: Piosenki do wykorzystania w ekranizacjach
Z24 napisał/a:
Poza tym, wszystkie utwory, które zaproponowałeś, są śmiertelnie poważne, bez krzty humoru. Trudno mi sobie skojarzyć takie momenty w powieściach - w których można by akurat te piosenki umieścić.
Czasem lepiej bez krzty niż np. krzta a la "Ekscentryczny dance".
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-02, 15:59:27
Szara Sowa napisał/a:
Z24 napisał/a:
"10 w skali Beuaforta" też pamiętam jak najbardziej z 69' roku
Zecie, to masz naprawdę dobrą pamięć! Ile wtedy miałeś? 6 lat?
To był dość ważny rok dla mnie: zostałem przeflancowany na Mazowsze, choć nic aż tak złego nie zrobiłem oraz posłali mnie do szkoły . A na dodatek jestem wyposażony w dużo starsze rodzeństwo: brat kupował płyty i pocztówki...
Berta von S. napisał/a:
4 napisał/a:
Poza tym, wszystkie utwory, które zaproponowałeś, są śmiertelnie poważne, bez krzty humoru. Trudno mi sobie skojarzyć takie momenty w powieściach - w których można by akurat te piosenki umieścić.
Czasem lepiej bez krzty niż np. krzta a la "Ekscentryczny dance".
Już wolę spacer po tym cmentarzu, gdzie leży cała kolekcja moich rówieśnych kumpli. I kumpeli...
Dlaczego??? Ta piosenka ma przecież takie pozytywne przesłanie "Spal żółte kalendarze, wróć do krainy marzeń...". To bardzo samochodzikowe
No, można by to od biedy wcisnąć do jakiejś przesłodzonej wersji NPPS, jak PS i Marta trzymając się za ręce idą brzegiem Jezioraka w stronę zachodzącego słońca.... Niedobrze mi...
Poza tym przypomina mi się, jak u nas w LO (chyba byłem w II klasie) Piotr S. był na chałturze. Strasznie potem żeśmy rżeli: dla nas to wtedy brzmiało potwornie archaicznie...
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-23, 18:24:55
Z24 napisał/a:
No, można by to od biedy wcisnąć do jakiejś przesłodzonej wersji NPPS, jak PS i Marta trzymając się za ręce idą brzegiem Jezioraka w stronę zachodzącego słońca.... Niedobrze mi...
Krainą marzeń (do której mamy powracać) miały być w moim ujęciu Mazury, ale skoro wolisz wersję "przesłodzoną"...
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-23, 21:16:53
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
No, można by to od biedy wcisnąć do jakiejś przesłodzonej wersji NPPS, jak PS i Marta trzymając się za ręce idą brzegiem Jezioraka w stronę zachodzącego słońca.... Niedobrze mi...
Krainą marzeń (do której mamy powracać) miały być w moim ujęciu Mazury, ale skoro wolisz wersję "przesłodzoną"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.