Udało mi się przeczytać pierwszą książkę od półtora miesiąca
Jestem szczęśliwy, że znowu mogę czytać!
Padło na 114 tom PS autorstwa Andrzeja Irskiego. Książka bardzo przyjemna do czytania, ale niczym nie zaskakuje. Zdecydowanie bardziej podobał mi się Depozyt HP. Styl charakterystyczny do innych książek Airskiego, a to duży plus. Jak zwykle pełno tutaj zabawnych dialogów i śmiesznych sytuacji
Kilka spostrzeżeń:
UWAGA! PONIŻEJ UJAWNIAM SZCZEGÓŁY FABUŁY!
1. Wprowadzenie studenta Płatka okazało się świetnym pomysłem! Polubiłem go i mam nadzieję, że jeszcze pojawi się w kolejnych tomach. Muszę się tutaj przyznać, że czytając ten tom miałem wrażenie, ze autor początkowo miał inną koncepcję co do Krzysztofa, ale z biegiem czasu zrobił z niego na bardzo pozytywna postać. Możliwe że to mylne odczucia ale takie miałem
2. Wyciąganie traktora z jeziora przez wehikuł było chyba trochę naiwne i nierealne... Nie sadzę żeby coś takiego było możliwe w rzeczywistym świecie, ale przecież samochodziki to fikcja literacka
3. Satpol rządzi
4. Odrobinę irytowało mnie to ciągłe tłumaczenie się Pawła że nie jeździ po piwie. Wiemy o tym doskonale i nie musi tego powtarzać milion razy
5. Wydaje mi się, ze autor nie czyta kontynuacji W tym tomie Paweł nie zna płynnie niemieckiego i rosyjskiego. Niestety nie pamiętam już w których częściach, ale jestem pewien ze bardzo dobrze znał te języki (o rosyjsku mówił w wielu tomach). Tutaj nagle dostaje amnezji...
KONIEC
Ogólnie fajna książka, która mocno poszerzyła moją wiedzę o tych najbardziej odległych od mojego miasta ziemiach naszego kraju. Warto przeczytać, ale poprzedni tom był lepszy
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2015-07-03, 09:42, w całości zmieniany 3 razy
airski Twórca Andrzej Irski - autor powieści samochodzikowych
Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 208 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2013-12-20, 11:24:02
Do Michała
Masz rację, ze student Płatek początkowo miał wyglądać inaczej.
Nie masz racji, że nie czytam kontynuacji. Próbowałem przeczytać wszystkie, ale nie zawsze zdołałem dobrnąć do końca (tytułów i autorów nie zdradzę).
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2013-12-20, 23:19:41
airski napisał/a:
Do Michała
Masz rację, ze student Płatek początkowo miał wyglądać inaczej.
Czyli dobre miałem odczucia Stworzyłeś ciekawą postać, którą da się lubić Fajnie byłoby gdyby dostał pracę w ministerstwie i czasem pomagał Pawłowi Wtedy mogli by o nim pisać inni kontynuatorzy tak jak piszą o Hipolicie Wróblu. Tak sobie głośno rozważam, ale fajnie byłby ujednolicić te serię i sprawić żeby postacie tworzone przez jednych autorów pojawiały się także u innych.
airski napisał/a:
Nie masz racji, że nie czytam kontynuacji. Próbowałem przeczytać wszystkie, ale nie zawsze zdołałem dobrnąć do końca (tytułów i autorów nie zdradzę).
Nie dziwie Ci się Też czasem miałem z tym problem Cieszę się, że nie mam racji, bo myślę ze kontynuatorzy powinni jednak czytać inne tomy, żeby uniknąć paradoksalnych sytuacji, że np w jednym tomie Paweł straci nogę, a już w kolejnym ma dwie:p Ja się z reguły czepiam, bo już taki czepialski jestem Pamiętam, ze Paweł mówił dobrze po rosyjsku u Olszakowskiego i Czarnika, ale nie podam nr tomów, bo musiałbym te książki przekartkować, a mi się nie chce
W tym miejscu już napiszę, ze u Pawła Wilińskiego Daniec mówi płynnie po włosku! Dobrze żeby wydawnictwo przekazywało takie informacje następnym autorom, bo za 20 tomów może się zdarzyć że Paweł nie będzie znał słowa po Włosku.
A książka naprawdę fajna. Lekka, łatwa i przyjemna. Czasy gniotów już chyba minęły bezpowrotnie (chociaż jak patrzę na czekający na mnie kolejny tom Żelecha, to mam co do tego wątpliwości). Dlaczego tylko ja oceniam książki Airskiego??? Piszcie tez coś w tych tematach
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2013-12-20, 23:20, w całości zmieniany 1 raz
2. Wyciąganie traktora z jeziora przez wehikuł było chyba trochę naiwne i nierealne... Nie sadzę żeby coś takiego było możliwe w rzeczywistym świecie, ale przecież samochodziki to fikcja literacka
Nie wiem jak to dokładnie wyglądało, ale może nie jest to w cale takie nierealne. Ten nowy wehikuł jest zbudowany (jeżeli nic się nie zmieniło) w oparciu o wyczynowy samochód terenowy, więc może mieć dość duży moment obrotowy aby pociągnąć na krótkim odcinku nawet traktor. Ja na własne oczy widziałem kiedyś jak Fiat 126p holował Robura, a co dopiero terenówka.
_________________
"Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją – są niebezpieczni" Świat samochodów!
Jestem już po lekturze i oceniam, że „Piramida” jest o klasę lepsza od „Paca”. Ciekawsza akcja, więcej wątków, niespodzianek i ciekawych bohaterów. Sam pomysł na książkę też ciekawszy.
Jednak ponieważ zawsze należy dążyć do ideału, to teraz to, co mi się jednak nie podobało.
Nadal drażniła mnie jedna rzecz. To o czym wspomniałem przy poprzedniej recenzji, mianowicie wszechobecny alkohol, dzień w dzień popijany przez głównych bohaterów i często szczegółowo opisywany (ile to piw wypito, wino słodkie czy wytrawne, białe czy czerwone). Po co to?
Dodatkowo zauważyłem że w obu przeczytanych książkach autor z podobną wnikliwością opisuje co zjedzono na śniadanie, co na obiad i co na kolację. Chyba codziennie… Ech po pewnym czasie sprawia to wrażenie, że po prostu trzeba było czymś te strony zapełnić. Jasne, że są sytuacje kiedy można o tym wspomnieć, np. dlaczego gość z zagranicy zamówił akurat golonkę lub grzyby na obiad w związku z grzybobraniem, ale po co pisać o tym za prawie każdym razem?
Co do treści to mam dwie szczegółowe uwagi. W tekście pojawia się wzmianka że w Polsce jest policja a w Rosji jest milicja. A tymczasem w Rosji też jest policja i to od stycznia 2012 r.
No chyba że akcja książki dzieje się jeszcze wcześniej, ale chyba nie, bo jednocześnie ruch bezwizowy z Kaliningradem wystartował dokładnie 27 VII 2012, a akcja książki dzieje się w sierpniu
(ech Ci internauci są naprawdę niekiedy upierdliwi, nieprawdaż?
).
Druga sprawa, to wydaje mi się, że w Polsce policjant nawet po służbie, po cywilnemu, ma w szczególnych sytuacjach (kiedy jest świadkiem przestępstwa itp.) prawo zatrzymać złoczyńcę. Co prawda nie dam sobie w tym wypadku ręki uciąć, ale chyba tak jest.
Te moje wywody, być może sprawiają wrażenie, jakby w tej książce więcej było minusów niż plusów, a tak nie jest! Gdyby książka była słaba, to w recenzji bym się specjalnie nie rozwodził o wielu szczegółach. Tymczasem widzę tu potencjał i dlatego tyle piszę o minusach, które zauważam, a które łatwo wyeliminować w przyszłości, albo nawet w ewentualnych dodrukach!
Pozdrawiam Airskiego!
Przeczytałem Duchy Piramidy w Rapie z największą przyjemnością.
Klimat, sceneria, fabuła, wszystko samochodzikowe w bardzo dobrym wydaniu, nie wyłączając zakończenia.
Wspominianie co bohaterowie jedli przy różnych okazjach to według mnie całkiem zwyczajny, a nawet bardzo samochodzikowy sposób na budowanie klimatu opisywanych miejsc i zdarzeń.
Za to zgadzam się z przedmówcami w całości co do krytyki wątku alkoholowego.
Unikanie alkoholu przez bohatera (bohaterów) to dla mnie stały i godny pochwały element serii i takie novum absolutnie mi się nie podoba.
Słabą stroną książki jest też wątek kryminalny zakończenia książki, a właściwie kompletny brak praworządności zarówno policjanta jak i Pawła, którzy odpuścili sprawcom przestępstwa, za które należał się solidny wyrok. Nawet obywatele z czystą dotąd kartą za takie dwa przestępstwa trafiliby za kraty.
Do tego policjant sam popełniający przestępstwa i kryjący go Paweł.
Główny bohater serii był z tego co pamiętam praworządny, a przymknąc oko mógł co najwyżej na jakieś drobiazgi.
Taki powiew nowości zupełnie mnie nie przekonał.
No i do tego ten wspomniany przez przedmówcę błąd z policjantem nie na służbie.Każdy ma prawo dokonac zatrzymania obywatelskiego, a policjant kiedy podejmie czynności jest już na służbie. Taka to profesja.
Te uwagi krytyczne nie powinny przesłaniac całości.Książka jest bardzo ciekawa, przyjemnie napisana, do tego występują w niej cudowni szaleńcy wpisujący się w najlepsze tradycje serii.
Jeżeli komuś wątpiącemu książka wpadnie w ręce niech się nie zastanawia, tylko czyta.
Nie pożałuje.
Ostatnio zmieniony przez filipski 2014-07-16, 19:16, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 41 razy Wiek: 37 Dołączyła: 19 Sie 2013 Posty: 8117 Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2014-08-30, 09:49:59
Nie czytałam wielu kontynuacji, ale ta jest póki co najlepsza z nich wszystkich. Podczas czytania cały czas sobie powtarzałam "książka jest dobra, żeby tylko nie zepsuł, żeby tylko nie zepsuł". No i nie zepsuł
Klimat samochodzikowy jest, no i nawiązania do kanonu:
UWAGA! PONIŻEJ UJAWNIAM SZCZEGÓŁY FABUŁY!
student Płatek, czyli kompilacja Bigosa i Pawła, brata Tomasza, w jednym;
małżeństwo na junaku - małżeństwo ze Skody;
Patrycja, która wywołała burzę swoim artykułem o piramidzie - Anka, która wywołała burzę swoim artykułem o nauczycielu z Miłkokuku
harcerze też się przewijają, chociaż zabawy w duchy to bardziej jak z "Wakacji z duchami", ewentualnie z feralnej ekranizacji "Niesamowitego dworu"
no i Don Antonio, w którym odnaleźć można jakieś dalekie echa Cagliostra, ale to może już za bardzo się rozpędzam
KONIEC
Co do wątku alkoholowego, to zgadzam się z przedmówcami, piwo (i nie tylko) leje się strumieniami
Ogólnie książka bardzo udana
_________________
Quidquid agis, prudenter agas et respice finem
Ostatnio zmieniony przez Athenais 2014-08-30, 09:53, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2014-10-03, 17:17:52
Andrzej Irski „Duchy piramidy w Rapie”
W połowie sierpnia Paweł Daniec, urzędnik Ministerstwa Kultury i Sztuki specjalizujący się w poszukiwaniach zaginionych dzieł sztuki otrzymuje list od mieszkańca niewielkiej wioski w Puszczy Boreckiej. Człowiek ten wiedząc, że Paweł rozwikłał wiele historycznych tajemnic informuje go aktach wandalizmu, które miały miejsce w leżącej nieopodal Rapie. Ktoś dokonał włamania do piramidy i zdemolował znajdujące się w niej trumny. Adresat listu zachęca Dańca aby odwiedził Rapę i zajął się tą sprawą. O to samo prosi Pawła jego przełożony z ministerstwa, dyrektor Hipolit Wróbel. Chcąc nie chcąc nasz bohater wsiada do wehikułu i wyrusza na Mazury. Towarzyszy mu Krzysztof - student historii sztuki odbywający praktyki w ministerstwie.
Okazuje się, że piramida w Rapie kryje w sobie niejedną tajemnicę, a włamania do obiektu mają związek z historią z czasów II wojny światowej oraz legendą o ukrytych w starych trumnach złotych posążkach. Jak możemy się domyślić chętnych do odnalezienia posążków jest wielu, a więc dwójkę historyków czeka bardzo trudne zadanie.
Andrzej Irski udowodnił po raz kolejny, że jest specjalistą w kreowaniu „samochodzikowego” klimatu. O ile jednak podczas lektury „Depozytu hrabiego Paca” można mieć zastrzeżenia do nadmiernych inspiracji dziełami Nienackiego, to w niniejszej powieści inspiracje owe są dużo bardziej zawoalowane.
W powieści występuje cała galeria wyrazistych bohaterów drugoplanowych. Policjant, profesor z Kaliningradu, miejscowi amatorzy mocnych trunków czy dwaj nieźle zakręceni osobnicy - Don Antonio i Admirał. Na chwilę pojawia się także piękna dziewczyna oraz grupka harcerzy. Nie mamy tu co prawda spektakularnego pościgu, ale Paweł Daniec ma okazję zaprezentować możliwości wehikułu w znacznie bardziej oryginalny sposób. Akcja jest dynamiczna. Bohaterowie często przenoszą się z miejsca na miejsce a my wraz z nimi uczestniczymy w nocnych eskapadach po lesie, grzybobraniu oraz wycieczkach po pełnych uroku mazurskich miasteczkach.
Jak widzimy, na niespełna dwustu stronach autor w doskonały sposób wykorzystał wszystkie sprawdzone składniki powieści przygodowej wymyślone przed laty przez Zbigniewa Nienackiego. Zagadka historyczna, będąca osią opowieści nie budzi tym razem niedosytu, jaki odczułem czytając „Leśną samotnię” oraz wspomniany wcześniej „Depozyt hrabiego Paca.”
Powieść Andrzeja Irskiego „Duchy piramidy w Rapie” została zgłoszona do konkursu na najlepszą samochodzikową książkę 2013 r. organizowanego przez Forum Miłośników Pana Samochodzika. W konkursie zasłużenie zajęła 1 miejsce. Polecam.
Mieszkam w takiej dziurze, że dziś we wszystkich księgarniach wytrzeszczano na mnie oczy, kiedy pytałam o tę książkę.
Szkoda, bo ostrzyłam na nią ząbki- po Waszej nominacji na Samochodzikową Książkę 2013 roku. Pomyślałam, że cudnie byłoby uczcić powrót na Wasze forum czytając już dziś Waszą 'polecankę'.
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2014-11-06, 20:20:15
Babie_Lato napisał/a:
Mieszkam w takiej dziurze, że dziś we wszystkich księgarniach wytrzeszczano na mnie oczy, kiedy pytałam o tę książkę.
Szkoda, bo ostrzyłam na nią ząbki- po Waszej nominacji na Samochodzikową Książkę 2013 roku. Pomyślałam, że cudnie byłoby uczcić powrót na Wasze forum czytając już dziś Waszą 'polecankę'.
Mieszkam w takiej dziurze, że dziś we wszystkich księgarniach wytrzeszczano na mnie oczy, kiedy pytałam o tę książkę.
Szkoda, bo ostrzyłam na nią ząbki- po Waszej nominacji na Samochodzikową Książkę 2013 roku. Pomyślałam, że cudnie byłoby uczcić powrót na Wasze forum czytając już dziś Waszą 'polecankę'.
Podzielam zdanie innych czytelnikow. Ksiazka bardzo udana, fajnie sie czyta, doskonale opisy Mazur, ciekawa tajemnica, dobrze dobrane postacie, i dobre zakonczenie. Dla autora duza piatka (moze teraz szostka) , a dla ksiazki 9.5/10. Tak w ogole to ksiazki pana Irskiego budza przyjemne emocje bo opisuja Mazury i Suwalszczyzne, kraine gdzie sie urodzilem i wychowalem. Oraz daja mi bodziec do odwiedzenia opisanych miejsc.
airski Twórca Andrzej Irski - autor powieści samochodzikowych
Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 208 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2015-03-25, 17:05:14
Dzięki za miłe słowa. Zaintrygowało mnie, gdzie się urodziłeś i wychowałeś. Jeśli nie tajemnica, to zdradź. Mój krótki biogram na stronie Warmii. Pozdrawiam, Irek
To nie jest tajemnica. Pochodze z Bartoszyc, tam spedzilem prawie 20 lat zycia. Obecnie mieszkam za granica. Wspominam mile wczasy rodzinne w Gizycku, wycieczki rowerowe i piesze po Mazurach, biwaki nad jeziorami, splywy kajakowe. Kiedykolwiek mam okazje, staram sie odwiedzic rodzinne strony. Powiesc "Duchy piramidy w Rapie" zainspirowala mnie do odwiedzenia okolic Wegorzewa i Ban Mazurskich i na pewno zrobie to podczas kolejnej wizyty. Pozdrawiam i zycze kolejnych udanych ksiazek.
Ostatnio zmieniony przez Wacek Krawacik 2015-03-29, 16:15, w całości zmieniany 1 raz
airski Twórca Andrzej Irski - autor powieści samochodzikowych
Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 208 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2015-03-29, 16:32:49
W Bartoszycach byłem tylko raz i na początku lat 90-tych. Urodziłem się w Lipsku nad Biebrzą, ale tam nie mieszkałem. Niespełna miesiąc, gdy rodzice przeprowadzili się do Dąbrowy Białostockiej. Tam moja postawówka, tam ogólniak. Pięć lat Warszawy i Suwałki, w których wcześniej nie byłem, a jestem do dzisiaj. Fascynacja Mazurami, to m.in. dlatego, że moja żona żona z Węgorzewa. Pozdrawiam. Irek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.