Wysłany: 2011-05-13, 13:39:01 Niewidzialni - miejsca akcji
Cenną informacją dla samochodzikofanów będzie na pewno nakierowanie na miejsca akcji, w tym wypadku związane z Niewidzialnymi. Zamieszczam więc znaną już pewnie co niektórym ciekawą mapkę.
Mapka jest autorstwa Lecha Rusina, autora strony www.czarterjachtu.pl , współpraca - Piotreek
A ja właśnie nabyłem na portalu aukcyjnym pierwsze wydanie Niewidzialnych - Pojezierze 1977.
Cechy szczególne są dwie: autograf Nienackiego i z tyłu we wkładce niemieckojęzyczna mapka, z Fort Lyck, Weissuhnen, Barenwinkel, Niedzwedzirog.
Przyznam, że nie słyszałem o tej mapce, nie ma jej w galerii ilustracji.
Muszę ją skonfrontować z mapką współczesną, ale to chyba dopiero po konkursie
A ja właśnie nabyłem na portalu aukcyjnym pierwsze wydanie Niewidzialnych - Pojezierze 1977.
Cechy szczególne są dwie: autograf Nienackiego i z tyłu we wkładce niemieckojęzyczna mapka
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2013-09-20, 18:32:13
Yvonne napisał/a:
GrzegorzCh napisał/a:
A ja właśnie nabyłem na portalu aukcyjnym pierwsze wydanie Niewidzialnych - Pojezierze 1977.
Cechy szczególne są dwie: autograf Nienackiego i z tyłu we wkładce niemieckojęzyczna mapka
Świetny zakup, Grzegorzu!
Może wkleisz zdjęcie mapki? Lub autografu?
A najlepiej podziel się linkiem do zakończonej aukcji.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-20, 18:33:31
GrzegorzCh napisał/a:
Cechy szczególne są dwie: autograf Nienackiego i z tyłu we wkładce niemieckojęzyczna mapka, z Fort Lyck, Weissuhnen, Barenwinkel, Niedzwedzirog.
Przyznam, że nie słyszałem o tej mapce, nie ma jej w galerii ilustracji.
Mam to samo wydanie i to już od samego początku . Mapa na końcu jest zapewne repliką mapy, o której dwukrotnie wspomina Winnetou na początku rozdziału 4 - na str. 57 tego wydania. Na początku rozdziału 5 - str. 73 tego samego wydania - PS wspomina, że znajduje się ona w muzeum - Izbie Regionalnej - założonym w Wejsunach przez pana Eugeniusza (Bielawskiego).
Pomógł: 11 razy Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 259 Skąd: Łódź / Warszawa
Wysłany: 2013-09-25, 17:12:38
W "Niewidzialnych" w łódzkich fragmentach pojawia się m.in. restauracja "Casanova".
W googlach oprócz adresu (ul. Zachodnia 87, teraz jest tam jakiś azjatycki bar), znalazłem coś takiego:
[...]
Stałych gości miała „Casanova” przy ulicy Zachodniej obok kina Włókniarz, gdzie pokazano pierwszy w Łodzi striptiz – przez scenę przebiegła dama odziana jedynie w tiule.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-26, 22:27:23
m_ajk napisał/a:
W "Niewidzialnych" w łódzkich fragmentach pojawia się m.in. restauracja "Casanova".
W googlach oprócz adresu (ul. Zachodnia 87, teraz jest tam jakiś azjatycki bar), znalazłem coś takiego:
[...]
Stałych gości miała „Casanova” przy ulicy Zachodniej obok kina Włókniarz, gdzie pokazano pierwszy w Łodzi striptiz – przez scenę przebiegła dama odziana jedynie w tiule.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-06-29, 13:32:49
Interesujący temat a jakoś dawno nikt nie pisał... Pozwalam sobie załączyć link do strony zawierającej m. in. ciekawy artykuł o pałacu w Gardzieniu, gdzie mieszkała niegdyś Jenny von Papenheim po zamążpójściu już jako von Gustedt.
Tam miała mieszkać jedna z bohaterek powieści Anna von Dobeneck z d. Gottlieb, córka doktora Hansa Gottlieba zbieracza pamiątek z dziejów Prus Wschodnich.
Tam też Waldemar Batura przekonał Pięknego Lola, że nie jest on nieprzemakalny...
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-06-29, 15:32:11
Z24 napisał/a:
Pozwalam sobie załączyć link do strony zawierającej m. in. ciekawy artykuł o pałacu w Gardzieniu, gdzie mieszkała niegdyś Jenny von Papenheim po zamążpójściu już jako von Gustedt.
W roku 1850 baron Werner von Gutstedt powołany przez króla Prus na stanowiska landrata powiatu suskiego, wyprowadził się wraz z żoną Jenny i dziećmi z pałacu w Gardzieniu i zamieszkał w Suszu, skąd Jenny i dzieci do Gardzienia przyjeżdżali tylko na lato. Przez pozostały zaś czas pałac służył jako ochronka dla sierot i dzieci z najbiedniejszych folwarcznych rodzin.
No chyba nieczęsto się zdarzało, żeby Państwo wpuszczali sieroty do pałacu.
Dwór od tyłu otoczony gęstymi kępami drzew i krzaków, frontem by ustawiony do otoczonego lasem Jeziora Stęgwica, na które z jego okien roztaczał się malowniczy widok.
Chyba z górnych okien, bo do Stęgwicy od dworu jest z pół kilometra, więc jeśli jeszcze dać w środek park... to jezioro pewnie raczej słabo było widać. Chociaż te "gęste kępy drzew" faktycznie są za dworem - największe okazy rosną na niewielkim wzgórzu od północy, więc może między pałacem a jeziorem nic nie przesłaniało.
./redir/www.amzpbig.com/m...ngwald_1947.jpg
Po wojnie pałac i rozległe zabudowania dworskie; stajnie, chlewnie, stodoły i wozownie, jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności ocalały i dość długo stały w stanie nadającym się do dalszego użytku.
A teraz początkowo mieliśmy problemy z ustaleniem, które resztki fundamentów należą do folwarku, a które do pałacu. Kamień na kamieniu...
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2016-06-29, 15:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-05, 17:19:19
W rozdziale IX (I wydanie str. 154) Greta Herbst tak relacjonuje swoje spotkanie z bratankiem zmarłego Kurta Piontka:
"[...]Ustaliłam tylko, że Kurt Piontek przyjechał do NRD z polskiej miejscowości Eulenwinkel, leżąccej prawdopodobnie w dawnych Prusach Wschodnich. [...] Wydaje mi się, że tę miejscowość bez trudu odnajdziemy na jakiejś starej mapie."
Na co PS odpowiada:
"- Nie trzeba jej szukać - oświadczyłem. Eulenwinkel, to Sowiróg, wioska opisana w "Dzieciach Jerominów" Ernsta Wiecherta."
Gdyby Nie PS, to wspaniała skądinąd Greta długo by szukała. Bo Sowiróg nazwyał się aż do 1934 r. po prostu Sowirog. W 1934 w ramach czyszczenia regionu z tak niegermańsko brzmiących nazw zmieniono tę nazwę na Loterswalde. Przyznam się, że jestem zaskoczony. Jakoś na forum nie doczytałem się o dawnej nazwie Sowirogu i byłem przekonany, że ZN podał dawną autentyczną niemiecką nazwę miejscowości. Ciekawe jak Sowiróg nazywał się w oryginalnej wersji powieści Ernsta Wiecherta? Możemy dla swojego użytku przyjąć, że Kurt Piontek albo jego bratanek po prostu przetłumaczył nazwę Sowiróg na Eulenwinkel . Nie wykluczam zresztą, że mogła ona funkcjonować wśród tamtejszych Niemców.
PS. Właśnie jestem w trakcie lektury pracy zbiorowej "Pisz. Dzieje miasta i powiatu." wyd. Pojezierze, Olsztyn 1970, i satmtąd zaczerpnąłem wiedzę o temacie. W tej pracy znajdziemy również obszerne cytaty z dzieła Ernsta Wiecherta i to chyba w tłumaczeniu z oryginału, a nie z polskiego wydania.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-11-05, 19:59, w całości zmieniany 7 razy
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-06, 16:43:03
Z24 napisał/a:
Gdyby Nie PS, to wspaniała skądinąd Greta długo by szukała. Bo Sowiróg nazwyał się aż do 1934 r. po prostu Sowirog. W 1934 w ramach czyszczenia regionu z tak niegermańsko brzmiących nazw zmieniono tę nazwę na Loterswalde. Przyznam się, że jestem zaskoczony. Jakoś na forum nie doczytałem się o dawnej nazwie Sowirogu i byłem przekonany, że ZN podał dawną autentyczną niemiecką nazwę miejscowości. Ciekawe jak Sowiróg nazywał się w oryginalnej wersji powieści Ernsta Wiecherta? Możemy dla swojego użytku przyjąć, że Kurt Piontek albo jego bratanek po prostu przetłumaczył nazwę Sowiróg na Eulenwinkel . Nie wykluczam zresztą, że mogła ona funkcjonować wśród tamtejszych Niemców.
Wspominałam o Loterswalde w relacji z wyprawy do Sowirogu - na końcu jest fragment starej mapki:
http://pansamochodzik.net...der=asc&start=0
Zwróć uwagę, że na tej niemieckiej mapce obok Loterswalde jest binduga Eulenhorn, co też można przetłumaczyć na język polski jako Sowiróg, z tym że Horn oznacza róg w sensie poroża, podczas gdy Winkel oznacza róg w sensie kąta/zakątka.
Więc w sumie nie wiadomo, co było pierwotne - może kiedyś istniała w miejscu bindugi osada Eulenhorn, której nazwę potem przetłumaczono w tę i nazad zmieniając przy okazji sens rogu?
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-06, 20:19:36
Berta von S. napisał/a:
Z24 napisał/a:
Gdyby Nie PS, to wspaniała skądinąd Greta długo by szukała. Bo Sowiróg nazwyał się aż do 1934 r. po prostu Sowirog. W 1934 w ramach czyszczenia regionu z tak niegermańsko brzmiących nazw zmieniono tę nazwę na Loterswalde. Przyznam się, że jestem zaskoczony. Jakoś na forum nie doczytałem się o dawnej nazwie Sowirogu i byłem przekonany, że ZN podał dawną autentyczną niemiecką nazwę miejscowości. Ciekawe jak Sowiróg nazywał się w oryginalnej wersji powieści Ernsta Wiecherta? Możemy dla swojego użytku przyjąć, że Kurt Piontek albo jego bratanek po prostu przetłumaczył nazwę Sowiróg na Eulenwinkel . Nie wykluczam zresztą, że mogła ona funkcjonować wśród tamtejszych Niemców.
Wspominałam o Loterswalde w relacji z wyprawy do Sowirogu - na końcu jest fragment starej mapki:
http://pansamochodzik.net...der=asc&start=0
Zwróć uwagę, że na tej niemieckiej mapce obok Loterswalde jest binduga Eulenhorn, co też można przetłumaczyć na język polski jako Sowiróg, z tym że Horn oznacza róg w sensie poroża, podczas gdy Winkel oznacza róg w sensie kąta/zakątka.
Więc w sumie nie wiadomo, co było pierwotne - może kiedyś istniała w miejscu bindugi osada Eulenhorn, której nazwę potem przetłumaczono w tę i nazad zmieniając przy okazji sens rogu?
Fakt, ale jakoś zdążyło mi wywietrzeć . Jak rozmawialiśmy jakis czas temu to również rzuciłem tę nawę Eulenhorn, ale przyjmowałem, że odnosi się ona do wsi Sowiróg.
We wspomnianej przez mnie książce jest również wykaz różnych obiektów fizjograficznych. Bindugi Eulenhorn szuka się tam z pewną trudnością, bo po polsku nazywa się ona binduga Czapla i jako jej nazwy niemieckie podane są Zappla Ablage i właśnie Eulenhorn Ablage.
Tu ciekawostka: w starszych naszych wydawnictwach - mam tu na myśli pozycję wspomnianą w moim poście powyżej oraz jeszcze jedną, o której jeszcze pewnie napiszę - to co znamy jako bindugę, po niemiecku Ablage, to po polsku nazywa się... ładownia. Wcześniej tego nie wiedziałem . Ja z Mazurami zapoznawałem się od 1975 r. począwszy i wtedy już mazurska binduga wyparła tę ładownię nawet na mapach turystycznych. Myślę, że to bardzo dobrze, bo określenie ładownia jest wieloznaczne i kojarzy się głównie z pomieszczeniem na statku przeznaczonym na ładunek . Trzeba teraz dowiedzieć się, jak Sowiróg nazywał się w powieści Ernsta Wiecherta.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-11-06, 20:26, w całości zmieniany 2 razy
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2016-11-07, 06:44:50
Z24 napisał/a:
Trzeba teraz dowiedzieć się, jak Sowiróg nazywał się w powieści Ernsta Wiecherta.
1.
Tak się książka zaczyna:
"Die Frauen von Sowirog kehrten in ihr Dorf zurück."
a niedługo potem jest charakterystyka wioski:
"Sowirog, das heißt der Eulenwinkel, und nicht mehr was es als das. Kein Storm zog dem Haff und dem Meere zu, kein Moewenschrei zerschnitt die dumpfe Stille, kein Segel glitt leuchtend in die Ferne hinaus."
2.
W dostępnych fragmentach do identyfikacji miejscowości jest używana nazwa "Sowirog", natomiast kilkakrotnie jest tłumaczona na niemiecki jako Eulenwinkel, dla symbolicznego podkreślenia zaściankowości i oddalenia od większych ośrodków. Tak jak w powyższym cytacie i w dwóch kolejnych:
"Zog er dann sein Schreiben heraus, ordentlich mit dem Kirchensiegel versehen, und sein Buch, in dem schon so viele Namen und Zahlen standen, begann er von Sowirog zu erzählen, dem kleinen, armseligen Dorf, das eigentlich der Eulenwinkel hieß, wie auch dort die Flügel des Engels über den Rohrdächern rauschten und wie sie alle aufgerufen worden seien, Mann, Weib und Kind, um Steine zu schleppen und Balken zu bebauen, die halben Nächte lang, denn die Tage gehörten der Arbeit: so gab es wenige Sparbüchsen, die sich nicht öffneten, und es dauerte nicht lange, so war er selbst überzeugt, daß Gott mit ihm sei und daß der Gute längst vergeben und vergessen habe, daß am Anfang etwas gewesen war, das man vielleicht nicht ganz Gott wohlgefällig nennen konnte."
"Die Revolutionen reichten nicht bis in die Erde, und die einzigen Umzüge, die sie kannten, gingen mit dem Taufkind zur Kirche, oder mit einem Fichtensarg zum Friedhof, oder Piontek zog mit der Herde zum Walde und am Abend wieder heim. Der Kaiser war nicht mehr da, son-dern ein Reichspräsident, aber sie hatten keinen von ihnen je gesehen. Sie sahen nur Korsanke und den alten oder neuen Lehrer und sehr selten den Landrat. Sie hörten, daß der Arbeiter nun dicht an Gottes Thron stehe, aber sie merkten nichts davon. Es galt wohl nicht für den Eulenwinkel."
3.
W pewnym momencie pojawia się dialog:
" - Sowirog, ja... alles slawische Namen... und was bedeutet es?
- Der Eulenwinkel, Herr Geheimrat."
i potem termin Eulenwinkel przewija się nieco częściej, jakby ludzie chętniej zaczęli go używać dla nieformalnego określenia miejsca, na przykład "w tym waszym Eulenwinklu". Nadal jednak nazwa Sowirog dominuje.
4.
Trzeba by uzyskać dostęp do ostatnich rozdziałów by przekonać się czy administracyjna zmiana nazwy jest w książce wzmiankowana. W dostępnych rozdziałach nie natknąłem się na nazwę Loterswalde.
Nigdzie też nie znalazłem "Eulenhorn."
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2016-11-07, 15:24, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-07, 12:40:45
Dzięki, Kynokephalosie
Wynika z tego, że Eulenwinkel jest po prostu ekwiwalentem nazwy Sowiróg i - co prawdopodobne był on znany ludności, co wydaje się oczywiste. Mało prawdopodobne natomiast, żeby ta nazwa była tylko i wyłącznie osobistym wynalazkiem E. Wiecherta. W każdym raze nie była nazwą oficjalną. Jednym słowem, ZN zapożyczył się u Ernesta W.
Kapitalna jest uwaga o tym, że nazwa Eulenwinkel wybija tę zaściankowość...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.