To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Hyde Park - W poszukiwaniu wiosny

Mysikrólik - 2018-04-20, 08:00

Yvonne napisał/a:
John Dee napisał/a:
Zdradzę, że koń do kąpieli namówić się nie dał.


Ale piękny! Jak z baśni :)


Pani też na pierwszy rzut oka niczego sobie. :027:

She - 2018-04-20, 08:08

Nad Renem byłam jedynie w Emmerich am Rheine, blisko holenderskiej granicy i ciekawie on nie wyglądał. Może dlatego, że pogoda kiepska.
Za miesiąc będę krótko w Düsseldorfie. Może będę miała okazję porównać :)

John Dee - 2018-04-20, 08:28

She napisał/a:
ciekawie on nie wyglądał. Może dlatego, że pogoda kiepska.
Ren zmienia często swoje oblicze, jeśli woda na przykład opadnie to tworzą się wszędzie urocze piaszczyste zatoczki jak ta na zdjęciu, ale często ma się też wrażenie, że jest on po prostu autostradą dla statków towarowych.

Mysikrólik napisał/a:
Pani też na pierwszy rzut oka niczego sobie.
Nadziana pewnie też, bo takie szlachetne zwierzę będzie miało swoją cenę…

Berta von S. napisał/a:
Oczywiście, ze czyściutka, jeszcze w latach 90. Ren został oczyszczony. Sama się w nim nie raz kąpałam, podobnie zresztą jak większość moich znajomych.
Ja nigdy (bo ja się nie kąpię :okulary: ), ale ryby właśnie można było już wtedy ostrożnie spożywać, a dzisiaj to już bez jakichkolwiek obaw, poziom szkodliwymi substancji w nich jest niższy niż u tych złapanych w morzu.
Mysikrólik - 2018-04-20, 08:57

John Dee napisał/a:
poziom szkodliwymi substancji w nich jest niższy niż u tych złapanych w morzu.


Tak przy okazji. O co chodzi z tymi rybami?
Wszędzie trąbią, że to najzdrowsze i w ogóle, a jak co do czego, to się okazuje ze te zanieczyszczone, a tamte jeszcze bardziej. Z kolei hodowlane, to już w ogóle jak tuczniki.

Jak myślicie/wiecie? Czy te ryby które mają szkodliwe substancje, są zdrowsze od mięsa(też może mieć te substancje)?

Berta von S. - 2018-04-20, 09:27

John Dee napisał/a:
Ja nigdy (bo ja się nie kąpię :okulary: )

Znaczy w ogóle się nie kąpiesz? :zdziw:

Mysikrólik napisał/a:

Jak myślicie/wiecie? Czy te ryby które mają szkodliwe substancje, są zdrowsze od mięsa(też może mieć te substancje)?

Sama nie wiem. Ciągle ostatnio gadają, że w rybach pełno ciężkich metali. O warzywach też słyszałam, żeby nie jeść, bo prawie świecą...
Zresztą ciągle jest nagonka na jakieś produkty - to masło lepsze od margaryny, to odwrotnie. Raz szkodliwe mają być jajka, innym razem pomidory... Chyba trzeba po prostu jeść, to co smaczne i się tymi dywagacjami nie przejmować, bo zgłupieć można. :)

John Dee - 2018-04-20, 09:49

Mysikrólik napisał/a:
Tak przy okazji. O co chodzi z tymi rybami? ... Czy te ryby które mają szkodliwe substancje, są zdrowsze od mięsa(też może mieć te substancje)?
Moim zdaniem coś takiego jak ryba niebudząca żadnych zastrzeżeń nie istnieje. Mięso ryb hodowlanych może zawierać ślady antybiotyków i innych niebezpiecznych dodatków, zaś ryb dzikich np. ołowiu. Ryby tłuste i długowieczne jak węgorz akumulują w swoim ciele więcej tych trucizn niż ryby białe jak karp lub leszcz.

Jeśli zaś chodzi o porównanie z mięsem, to i najzdrowsze mięso czerwone i tak pozostanie trucizną (szczególnie wołowina, tej nie ruszam już od lat), z tego powodu więc ryba zawsze lepszym jest wyborem. Trzeba tylko trochę uważać, z jakich pochodzi wód, i wszystko jest ok.

A jeśli już musi być mięso czerwone, to mój wybór padłby na jagnięcinę, która jest delikatna, smaczna, przede wszystkim jednak człowiek może być pewny, czym jagnięta były karmione: mlekiem matki i trawą.

Berta von S. napisał/a:
Znaczy w ogóle się nie kąpiesz?
Nie zauważyłaś emotikona z okularami? :okulary:
Berta von S. - 2018-04-20, 23:21

John Dee napisał/a:

Berta von S. napisał/a:
Znaczy w ogóle się nie kąpiesz?
Nie zauważyłaś emotikona z okularami? :okulary:

Ok, już rozumiem. Kąpiesz się tylko w okularach. ;-)

She - 2018-04-26, 18:28

Już kwitną kasztany :zdziw:
Szara Sowa - 2018-04-26, 19:33

U mnie zaraz bzy się rozwiną. :)
She - 2018-04-26, 19:42

Bzy już w pełnym rozkwicie.
Przez te kilkudniowe 30-stopniowe upały wszystko tak przyspieszyło, że czereśnia w ogrodzie już przekwitła.
Ciekawe, czy pszczoły zdążyły zadziałać.

A to po sąsiedzku:

Aga - 2018-04-26, 19:48

Gdzie Ty mieszkasz? :galy: W porównaniu z tym, to u nas jak na Syberii jeszcze. No może trochę przesadzam, ale absolutnie takich kwiatów nie ma. :/ Chyba się muszę przeprowadzić gdzieś gdzie cieplej...
Aga - 2018-04-26, 21:30

A w Olsztynie i okolicach ani myślą
Berta von S. - 2018-04-26, 22:34

Wowax napisał/a:
Cytat:
Gdzie Ty mieszkasz? W porównaniu z tym, to u nas jak na Syberii jeszcze. No może trochę przesadzam, ale absolutnie takich kwiatów nie ma. Chyba się muszę przeprowadzić gdzieś gdzie cieplej...

No co Ty mówisz? W Warszawie i okolicach bzy kwitną już pełną gębą od co najmniej tygodnia!

Dłużej. Od tygodnia to kwitnie kasztan, który widzę z okna, a bzy były już kilka dni wcześniej. :)
Szkoda tylko, że po magnoliach dawno już nie ma śladu.

Szara Sowa napisał/a:
U mnie zaraz bzy się rozwiną. :)


Że w Olsztynie jeszcze nie ma kwiatów jestem w stanie pojąć. Ale w Wielkopolsce??
To przecie na zachód od Warszawy. :zdziw:

Nietajenko - 2018-04-27, 06:22

Berta von S. napisał/a:
Że w Olsztynie jeszcze nie ma kwiatów jestem w stanie pojąć. Ale w Wielkopolsce??

Z kwiatów olsztyńskich to jedynie forsycja kwitnie, mirabelka już opadła, tulipany, żonkile i jeszcze takie małe fioletowe co na słupku mają takie małe kwiatki ścielą trawniki. Reszta jeszcze czeka, a cięte ligustry dopiero się zielenią.

Anonymous - 2018-04-27, 07:05

Nietajenko napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Że w Olsztynie jeszcze nie ma kwiatów jestem w stanie pojąć. Ale w Wielkopolsce??

Z kwiatów olsztyńskich to jedynie forsycja kwitnie, mirabelka już opadła, tulipany, żonkile i jeszcze takie małe fioletowe co na słupku mają takie małe kwiatki ścielą trawniki. Reszta jeszcze czeka, a cięte ligustry dopiero się zielenią.

A zawilców też nie ma? Na Podlasiu są dosłownie dywany z zawilców, oczywiście w lasach.

Nietajenko - 2018-04-27, 07:14

Wowax napisał/a:
Nietajenko napisał/a:
takie małe fioletowe
Szafirki?

A wiesz, że tak. Czegoś się nauczyłem. Rosną takie u mnie na Rodos. :)

Nietajenko - 2018-04-27, 07:16

Wowax napisał/a:
Nietajenko napisał/a:
Rosną takie u mnie na Rodos

GDZIE?


Nietajenko - 2018-04-27, 07:25

Wowax napisał/a:
:D
Ale w to, że masz tam posiadłość to już nie uwierzę :galy:

Jak nie jak tak. Ostatnio zrobiłem kompostownik z palet:

Szara Sowa - 2018-04-27, 07:32

Berta von S. napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
U mnie zaraz bzy się rozwiną. :)


Że w Olsztynie jeszcze nie ma kwiatów jestem w stanie pojąć. Ale w Wielkopolsce??
To przecie na zachód od Warszawy. :zdziw:


No serio. Ale zawsze mi się wydawało że kasztany kwitną w 2 połowie kwietnia a bzy to już połowa maja. A w tym roku jak widać wszystko kwitnie jednocześnie. No chyba że w W-wie macie jakieś inne podgatunki bzów. :)

von Dobeneck napisał/a:
A zawilców też nie ma? Na Podlasiu są dosłownie dywany z zawilców, oczywiście w lasach.


Miałem dawno temu okazję być w kwietniu w tych rejonach i faktycznie jest ich zatrzęsienie i robią wrażenie skoro do dziś pamiętam. Głównie je jednak widziałem w Puszczy Augustowskiej. :564:

Mysikrólik - 2018-04-27, 07:36

She napisał/a:
Ciekawe, czy pszczoły zdążyły zadziałać.


U mnie zdążyły. Uwijały się pięknie. Gorzej, że teraz jabłoń kwitnie, a jest spory wiatr i dużo deszczu i nie widzę owadów zapylających. No, ale jeszcze trochę pokwitną.

Szara Sowa napisał/a:
Ale zawsze mi się wydawało że kasztany kwitną w 2 połowie kwietnia a bzy to już połowa maja.


Chyba odwrotnie. Bzy zawsze pierwsze kwitły w kwietniu, a kasztany jak w piosence, przed maturą, czyli w maju.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group